Słowo o półsłówkach w nazwach dróg wspinaczkowych

Przeglądając przewodniki wspinaczkowe czasem ma się wrażenie (zupełnie słuszne), że autor miał wene. Takie nazwy jak Szał na Kortach, Tenis w Porcie, Mit Kicaja to niezłe półsłówka. Pytanie skąd się wzięły :-)?

Napisz komentarz (5 Komentarzy)

Top Rope Tough Guys

Boli mnie, że ostatnio znowu natknąłem się na wspinaczy, którzy nie kojarzą tego wybitnego dzieła kinematografii wspinaczkowej. Czas to zmienić. Zawieśniaczę i powiem, że Top Rope Tough Guys prawdziwe masterpiece odpowiadające na odwieczne pytanie: Wędka, czy prowadzenie? W pakiecie dostajecie parę patentów na zakładanie wędki :-).

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Alkohimalaiści i Korona Osiedla!

Alkohol na wyprawach himalajskich zawsze był ważny. Podczas zimowych wypraw zwłaszcza. Znany kabaret Ani Mru Mru postanowił upamiętnić rolę trunku w zdobywaniu gór... tfu! bloków wysokich. W roli ekspertów wystąpili Wiesiek i Rysiek. W tle przewija się ekspert od samotnych przejść Andrzej. Wyborne 13 minut!

alkohimalaisci

Polecamy jeszcze:

Monty Python - Killimanjaro Expedition

Monty Python - wyprawa fryzjerów na Everest

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Kultexty wspinaczkowe

Wdahu is dead... Niestety. Radosna kopalnia twórczości wspinaczkowej znajduje się już tylko jako archiwum (polecam). Aczkolwiek instytucja "kultekstów" bardzo mi się podobała i powinna być kontynuowana. Sporo tych udanych tekstów, czy fragmentów tekstów będzie miała za kilka lat wymiar historyczny (albo już ma) i warto ocalić je od zapomnienia.

Sporo jest wulgarnych, niemało seksistowskich, więc jeśli masz wrażliwą duszę i przekleństwo w tekście cię razi, to drogi czytelniku lepiej zamknij tą stronę ;-).

Jeśli tylko pamiętacie jakiś "suchar" wspinaczkowy, znajomy się pogrążył, itp. to podsyłajcie w komentarzach :)

Fot. Damian Granowski

Nieważne ile robisz, ważne co ludzie podejrzewają, że robisz.


Nieważne czy robisz VI.5, wystarczy, że ludzie będą widzieli, że patentujesz VI.5.


"Nie musi być przyjemnie, żeby było przyjemnie" Mark Twight


Akcja na kursie wspinaczkowym:
(kursantka) - Ma ktoś może jebadełko do kostek?
(kursant) - A może być do kolan?

 


"Nie bądź pizda, idź jak glizda", motto pomagające wspinać się w trudnych kominach. Inna złota myśl: "Z przerys się nie odpada, je się odpuszcza".


"Prawdziwa siła techniki sie nie boi"


Giełda sprzętu wspinaczkowego na fb:
Dziewczyna: Wie ktoś, gdzie można kupić kij do wieszania ekspresów?
Cięty komentarz jakiegoś gościa: Znajdź sobie chłopaka :-).


Może pierwszy jest bohaterem, ale to drugi zna życie.


Jestem w TOPRze, żadna się nie oprze :-).


OS albo szpital.


"Mogę iść, ale będą jaja!" tekst Krzysztofa Łozińskiego do Alka Lwowa, podczas podejścia pod Młynarza. Po wycofie na taborze Łoza dorzucił jeszcze: "Byłem taki słaby, bo pękła mi żyłka w pachwinie..." Zainteresowanych odsyłam do książki Alka "Zwyciężyć znaczy przeżyć. Tam też zostało wyjaśnione skąd wziął się termin "Łozowanie".


Może i stopnie są słabe, za to chwytów prawie nie ma.


Ścianka wspinaczkowa, Sekcjowiczka (ciężki tyłek, słaba buła) nie może zrobić balda. Instruktor zadaje pytanie:
- W czym masz problem?
- W dupie...


Wspinanie w skałkach, a wspinanie na panelu to jak seks, a seks z gumową lalą. Zasłyszane


 Pewien - będący pod wrażeniem - kolejarz na widok wspinających się w podkrakowskich skałkach ludzi zakrzyknął:
- Jebana ludzka rasa! Za chuj bym tam nie wlazł!


Nadmiar techniki, oznaką braku siły...


Ewentualne loty nie są śmiertelne, tylko takie na połamanie.


Fragment książki Andy'ego Kirkpatricka "Zimne Wojny" (str. 129):

- Znasz jakieś fajne schroniskowe historie? - zapytał Ian, wiedząc, że zawsze umiałem pleść głupstwa na każdy temat.
- Paul Ramsden opowiadał, jak raz nocował w pełnej chacie, wszędzie cicho jak makiem zasiał, a tu nagle słyszy szept jakiejś kobiety. Pytała swojego chłopaka najciszej jak mogła: "Chcesz, żebym zrobiła ci laskę?".
Ian zachichotał, jeden ze Słoweńców też.
- I co się stało? - zapytał Ian.
- Paul nie mógł się powstrzymać i wyszeptał: "Ja też chcę". I potem jeszcze ktoś się dołączył, a potem cała chata wybuchnęła śmiechem.


Nad brutalną siłę przekładam brutalną technikę...


Do 5 lat pracy nad drogą to jeszcze szybkie RP ;-). Aleksander "Olo" Król


Fragment z książki "Miejsce przy stole" Andrzeja Wilczkowskiego o Grani Fajek:

"Opowiadana mi, jak niegdyś Karol Filek powiódł tam swoich kursantów. Na podejściu zorientował się, że zapomniał wziąć przewodnik. Jednym z kursantów był wówczas Krzyś Berbeka. On też uspokoił Karola, że grań nie wymaga specjalnej lektury, że on ją robił przed kursem i, w razie czego podpowie. Z początku droga nie nastręczała żadnych trudności orientacyjnych. Później, kiedy trzeba było zdecydować, którędy dalej, Karol czekał na Krzyśka i ten mówił. W reszcie w pewnym miejscu Krzysio się zasępił.
- Tu nie wiem - stwierdził
- Jak to "nie wiesz?" - zdziwił się Karol.
- A bo ja tu nie szedłem.
- A mówiłeś, że robiłeś tę grań.
- No robiłem...
- Do tego miejsca? - Karol ponownie wyraził zdziwienie - tu żeście zawrócili?
- Nie. Tu to my spadli.


Adam K. podczas wspinania na typowej jurajskiej płycie.
- Nie cierpię gdy ekspresy są największymi chwytami na drodze.


Ostatnio w skałach: chłopak asekuruje dziewczynę, jej koleżanka stoi obok. Wspinająca się na wędkę laska w panice łapie za linę. Chłopak do niej: "puść się, puść się...!" Koleżanka na dole: "akurat ona jest z tych co się nigdy nie puszczają".


"Nie sztuka być dobrym alpinistą. Sztuka być starym alpinistą". Krzysztof Łoziński, 1987


Para wspinaczkowa (i w życiu). On asekuruje ją:
Trzeci wspinacz: Nie chcesz być opuszczana szybciej?
Ona (bez podtekstów): Nie. My lubimy spuszczać się powoli.


Trzeba się było orientować... Bon mot z opowiadania Paszcza (GÓRY numer tatrzański nr?)


Byle dostać się pod ścianę, a później jakoś to będzie


Są tylko 3 skały w Polsce: Mamutowa, Pochylec i Korona. Stringu


 

Czesko-słowacka metoda biwakowa?

- Kopiesz jamę śnieżną do świtu :-) Piotr Pustelnik


Na podejściu jak gąsienica, w ścianie jak błyskawica.


Ściągnięte z profilu fb Jacka Trzemżalskiego:

Historyjka zasłyszana u Miksera z dziś z Sokolicy (mam nadzieję, że dobrze zapamiętałem)
uczestnicy:
Ryszard Pawłowski + Sławek Mroczek.
Piotr Drobot i Renata Piszczek
dwójka "dużych" wspinaczy

Dwójka wykonuje manewry w ścianie, które co chwila grożą śmiercią lub kalectwem, ale gdy zaczynają zagrażać Renacie stojącej na stanowisku odzywa się do nich z troską w głosie Napał... Na co jeden z "bardziej doświadczonych dużych" do rzeczonego z ryjem:
- Najpierw trzeba przeżyć coś prawdziwego w górach, żeby się odzywać!"

ps. mniej wtajemniczonym lub po prostu młodszym fejsbukowiczom chciałem przypomnieć, że Rysiek był w 1989 roku z Jurkiem Kukuczką na Południowej Ścianie Lhotse i po upadku Jurka został sam w ścianie z kawałkiem urwanej linii na wysokości 8000 m. Resztę można sobie przeczytać tutaj: Ryszard Pawłowski.


Kurs wspinaczkowy. Para walczy na stanowisku ze sprzętem, z dość mizernym skutkiem. Dziewczyna wyraża swoją niemoc.
- Kurczę, ja go ciągnę, a on nie chce się spuszczać...


"Nie ma parametrycznych ruchów, wszystko zależy od parametru bicepsa"


Jeśli dziecko chce loda, to musi wydać 5 zł. Dorosły 50 zł, a wspinacz minimum 500 zł ;-). Andrzej Makarczuk


Aleksander Lwow wydawał miesięcznik "Góry i Alpinizm", niektórzy - niekoniecznie przyjaźnie nastawieni -  nieco inaczej patrzyli na ten tytuł: "Gówno i Afery". Czy słusznie? To już oceni historia :-).


Dyskusja na fejsie o Fiali:

- Fajnie, a czy ten Pan dalej się tam pojawia?

- Oczywiście pojawia się, ale nas jest więcej

- W kupie siła...


GPS = Graty, Podziw, Szacun!


Również znalezione na forum KW Warszawa:

(Jusza aka Piotr Juszkiewicz): Miałem loty (w lodzie) polegające m.in. na pikowaniu głową w dół wyrywającym kolejne rury (dwie, trzecia utrzymała). Obecny przy tym incydencie Duduś nagle powstał, wyjął pecika z ust i wydusił z siebie obszerną przemowę - o kurwa, żyjesz?


Wspinacz wpięty, wspinacz zawsze uśmiechnięty


Rozważania na temat skutecznego podniesienia swojego poziomu RP:

Andrzej M. - Kuba masz dobre rady na trudne RP?
Jakub R. - Po trzech miesiącach możesz zrobić sobie przerwę od drogi...


Złota rada dla kursanta od Księcia Sukiennic, na temat wspinania na tarcie w granicie:

- Dupa do tyłu to ci stanie!


Jan Kuczera - Do tradów trzeba dorosnąć...

Mariusz Biedrzycki - ...finansowo


Kurs w Tatrach na Zamarłej Turni. Instruktor szkoli na Lewych Wrześniakach i widzi, że w zespole obok (nie jego podopieczni). Dziewczyna zakłada stanowisko z jednego - starego - haka i dodatkowo wiesza się na starej taśmie który był przy haku. Powiedzmy, że instruktor poczuł wyrzuty sumienia i postanowił delikatnie zasugerować, że może by tak dopiąć się do jakiegoś drugiego punktu. Na co dziewczyna odpowiedziała rezolutnie:

- Spierdalaj! Nie jestem na twoim kursie...

Instruktor po chwili konsternacji odpowiedział:

- W takim razie giń suko!


Den Weg muß man haben - This route is a must - This route consumed up all my physical resources, I shit my pants, nearly puked, still have nightmares and I want you to share that experience. Uwaga na temat drogi wspinaczkowej w Saksoni szwajcarskiej i jej swobodne tłumaczenie


Bouldering w Yosemite to jak masturbacja w burdelu... Zasłyszane


Dawniej w Moku śpiewało się zmodyfikowaną piosenkę "ZEGARMISTRZ ŚWIATŁA":
A kiedy przyjdzie właśnie po mnie Goprowiec w swetrze purpurowym by mi bandażem związać ręce, to będę sztywny i gotowy. Płuca przebite mam na przestrzał, braknie mi wody i powietrza. Na góry jeszcze raz popatrzę i pozostanę tu na zawszę. I tak dalej...


Kiedy Jasiu szedł na turnie
To się z niego śmiali durnie
Ha, ha, ha, ha.

Kiedy Jasiu spadł na półkę
Mózg obryzgał mu koszulkę
Ha, ha, ha, ha.

Kiedy Jasiu wyrwał haczyk
To rozerwał anoraczek
Ha, ha, ha, ha.

Kiedy Jasiu jebnął z główki
To się sypną puch z puchówki
Ha, ha, ha, ha.

Kiedy Jasia w trumnę kładli
Sprzęt koledzy mu rozkradli
Ha, ha, ha, ha.


Zebrał: Damian Granowski

Zapraszam do przysyłania innych - dobrych - tekstów, poprzez system komentarzy :-).

Napisz komentarz (1 Komentarz)

Run Rabbit Run!

Cóż trzeba przyznać, że eksperci od lawin mogą wiele się nauczyć od matki natury ;).

run rabbit run

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Jak zająć na Memoriale Skwira 3 miejsce albo chociaż wygrać…

Już w sobotę VI Memoriał Andrzeja Skwirczyńskiego. Każda z edycji była świetną imprezą towarzyską :-). Trochę wspinania, impreza i wspólne ploteczki przy ognisku. Obowiązkowy weekend w życiu każdego klubowicza KW Kraków. Same zawody w tonie: nie dla zwycięstwa lecz żeby dojebać kolegom… czy jakoś tak. Dobra dosyć tego pierdolenia. Nie kliknąłeś przecież tego postu, żeby czytać o tym jaki to będzie wspaniały weekend ;-).

I ruuszyli!!! Fot. Bartłomiej Klimas

Chcesz stanąć na podium i tyle, albo aż tyle. Nie będzie to proste, bo i konkurencja nie śpi. Pragnę uprzedzić, że artykuł jest sponsorowany* i wszelkie wymienione tutaj metody należy traktować z pewną rozwagą i – być może? - przymrużeniem oka.

1. Doładuj

Jeśli wspinasz się w okolicach VI stopnia to czego tu szukasz? Poczytaj lepiej o tym aby się nie ubić w tych skałach, a nie o wygrywaniu zawodów… VI3+ fajnie byłoby robić i spokojnie poruszać się w okolicach stopnia VI.1-VI.2. Zawody są mocno wytrzymałościowe, więc pasuje mieć dobrą wytrzymałość ogólną. W dobrym tonie jest zrobić około 30-50 dróg ;). W Będkowskiej te drogi są dłuższe niż w Słonecznych, ale pewnie ze 30 trzeba będzie mieć. Wędkowanie przez jedną osobę z teamu raczej odpada.

Umiejętność biegania w sandałach po szutrowanych ścieżkach będzie – co najmniej - pomocne :). Jeśli nie studiowałeś prawa na UJ, to zapewne nie masz umiejętności rozpychania się między ludźmi. Znajdź szybko jakąś kolejkę (np. w Biedronce) i nadrob zaległości.

2. Znajdź mocnego zawodnika na partnera

Startujesz w duecie, więc jakby nie było, twój partner musi być co najmniej mocny. Miło byłoby gdyby nie wyłozował cię dzień przed startem i nie zamulał w trakcie zawodów. Tutaj masz test - jeśli używa niektórych sformułowań, to wykreśl go z listy.

3. Rowerek

Bez roweru nie masz czego szukać na tych zawodach. Co tu dużo gadać, jesteś w plecy co najmniej 10 dróg jeśli musisz biec i wracać do Brandysówki. Btw. Zrobiłeś przegląd po zimie?

4. Odpowiedni szpej

Wygodna w obsłudze lina (w miarę cienka). W Będkowskiej jeśli pójdziesz na długie drogi to będziesz potrzebował 60tki. W poprzednich latach w Słonecznych wystarczała 30-40, ale w Będkowskiej nie ryzykowałbym z taką.

Wygodne buty – będziesz w nich musiał biegać po skale.

Sandały – szybka zmiana obuwia.

Szturm żarcie – Nie przesadzaj z ilością. Parę batonów, 2 kanapki, litr izotonika max. Ciasto od mamy zostaw sobie na wieczór.

Kask – idealnie lekki (piankowy).

5. Załóż szpej przed startem, a najlepiej już w piątek

Nie zdziw się jak zobaczysz ludzi oszpejonych przed startem...

6. Wiąż się skrajnym… sorry nieaktualne

W ostatnich latach można było się jeszcze wiązać skrajnym tatrzańskim, niestety w zeszłym roku był wypadek, związany z używaniem tego węzła, więc teraz obowiązkowo używamy ósemki. Naucz się ją wiązać szybko, a jeszcze szybciej rozwiązywać

7. Rób łańcuchówkę kilku dróg.

Jeśli tylko masz okazję to rób od razu kilka dróg. Najpierw ty, a później partner. Idealnie jeszcze nie rozwiązywać się. Jak to zrobić? Robisz jedną drogę, zjeżdżasz. Druga osoba wybiera linę za tobą (ty w międzyczasie zaczynasz się wspinać), przeciągając ją przez poprzednie stanowisko. Pamiętaj o rozwiązaniu węzła i zawiązaniu, gdy druga osoba jest opuszczana. Nie robiłbym tego patentu na drogach o długości ok. 30 metrów...

8. O tak leć w najbardziej punktowany rejon…

Zawsze na Memoriale jest taka wtopa. Wrzucają rejonik z kilkoma drogami, punktowanymi 2-3 razy bardziej. Zawsze też znajdzie się mnóstwo frajerów, którzy tam polecą w nadziei na łatwe punkciki. W komentarzach do tego artykułu proponuję - zdecydowanym na takie rozwiązanie - tworzenie komitetu kolejkowego :).

Tłumy na Łysych. Fot. Bartłomiej Klimas

Obierz kurs na rejony gdzie jest sporo dróg. Idealnie jak trzeba będzie tam długo jechać na rowerze :).

9. Obczaj sobie rejony

Jak nie jesteś rdzennym podkrakowskim łojantem, to lepiej wcześniej sobie obczaj ścieżki do wybranych rejonów. Jeśli nie pomyślałeś o tym wcześniej, to zawsze możesz się obudzić o 4 rano w sobotę i zrobić sobie małe rozpoznanie.

Ps. Pamiętaj nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Wszystkiego nie załoisz, więc tam gdzie cię nie będzie to możesz rozrzucić trochę rozbitego szkła, itp..

10. Zawsze na koniec masz długopis :-]

Pomimo zastosowania się do wszystkich poprzednich rad coś mogło pójść nie tak. Masz 5, 10, no może 15 (jeśli uznamy, że ekspresy na Jurze to też chwyty). Nie przejmuj się – papier wszystko zniesie. Dopisz sobie z 10 dróg, a być może starczy na trzecie. Nikt nie zauważy... w sumie nigdy nie zauważali :]. Aczkolwiek nie przesadzaj, bo zawsze możesz zostać czarnym koniem zawodów.

BTW. pewnie będę przyjmował karty startowe. Wiesz jak jest... każdy ma swoją cenę ;).

Czego nie potrzebujesz na zawody?

Damian Granowski

* Jeśli się zastanawiasz, czemu ten tekst nie ukazał się parę tygodni temu (tak abyś zdążył się przygotować), to wiedz, że miał się ukazać. Na szczęście środowisko krakowskie sypnęło trochę groszem i dzięki temu moje straty moralne związane z opóźniającą się premierą tych porad, zostały sowicie wynagrodzone.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Dlaczego wspinanie jest lepsze niż seks?

Temat relacji damsko męskich we wspinaniu pojawia się często. Seks zawsze się dobrze sprzedaje (i klika), więc nie mogło zabraknąć go na naszym serwisie ;). Lista w sam raz na deszczowy dzień.

Zaliczyłaś?

Z perspektywy faceta

Możesz powtórnie użyć swojego sprzętu do asekuracji, co więcej ktoś inny sprzątnie go po tobie, pod warunkiem, że nie włożyłes go zbyt głęboko.

Możesz zostawić swój sprzęt dla następnego wspinacza.

Nie ma znaczenia jak wiele razy odpadasz, zawsze możesz wspiąć się jeszcze raz.

Skała nigdy nie czepia się ciebie, jeśli późno wrócisz.

Skała nigdy nie oczekuje, że później zadzwonisz.

Skała nigdy się nie skarży kiedy nie chcesz już wspinać się w rysach, a zamiast tego pragniesz "face climbing"

Klama na trzy palce wcale nie jest za duża.

Wspinaczka na drogach młodszych niż 13 lat nie grozi więzieniem.

Jest mnóstwo ciasnych rys.

Jedyna guma jaką nosisz znajduje się na twoich stopach.

Kiedy się wspinacz,  musisz tylko siebie doprowadzić na szczyt.

Nie musisz odczekać co najmniej godziny na następną próbę.

Nadal są skały nietknięte przez innych.

Z perspektywy dziewczyny

Skała jest zawsze twarda.

Możesz wspinać się każdego dnia miesiąca.

Skała nigdy nie ogląda piłki nożnej, gdy ty wolałabyś się powspinać.

Skała nie narzeka na rodzaj asekuracji, który chcesz użyć.

Nie umrzesz ze wstydu, jeśli twoi rodzice znajdą twoje wspinaczkowe zabawki.

Możesz dzielić drogi wspinaczkowe ze swoimi przyjaciółmi.

Możesz używać uprzęży i liny, a nikt nie pomyśli, że jesteś perwersyjna.

Możesz iść się wspinać z inną kobietą i nie będziesz obiektem plotek.

Wspinanie się kończy gdy TY osiągniesz top.

Nikt nigdy nie zaszedł w ciąże wspinając się.

Bez związku z płcią ;)

Kiedy się wspinasz z kims innym niż twój zwykły partner, nikt nie szaleje, w rzeczy samej, możecie nawet wspinać się w trójkę i wspólnie korzystać z asekuracji.

Porządne wklinowanie ręki może być tak samo satysfakcjonujace jak każdy inny rodzaj klinowania.

Duże tarcie jest pozytywną cechą podczas wspinaczki.

Skała nie dba o to, czy się spóźniasz.

Skała nie skarży się po 7 czy 8 wyciągach.

Wszędzie znajdą się łatwe drogi.

Podczas wspinaczki dobry chwyt na dwa palce utrzyma ciężar twego ciała.

Droga wspinaczkowa zawsze będzie czekać na Ciebie cierpliwie.

Twój asekurant nigdy się nie waha, kiedy ty wrzeszczysz "WYBIERZ".

Podczas wspinaczki dziwne pozycje ciała są "cool".

Przewodniki powiedzą ci, ile osób było tutaj przed tobą.

Skała nie woła o pomoc, kiedy próbujesz zrobić on sight albo flash.

Asekuracja jest w sumie bezpieczniejsza. I można jej powtórnie użyć.

Posiadanie tzw. "Belay slaver" nie jest przestępstwem.

Wspinaczka bez asekuracji jest bezpieczniejsza niż seks bez asekuracji.

Przynajmniej jesli umierasz, to umierasz szybko.

Solowanie wzbudza respekt u znajomych.

Drogi sa wyceniane również pod względem bezpieczeństwa, sex partnerzy nie.

Asekuracja czyni wspinanie przyjemniejszym.

Nigdy nie miałem partnera z wyceną na czole.

Wspinanie może trwać cały dzień.

Podczas wspinaczki jest dozwolone wkładanie rąk, stóp, palców, kolan, nosa itd. w każdą z napotkanych rys.

Nie musisz myć swoich wspinaczkowych zabawek po użyciu.

Możesz wpinać się w miejscach publicznych.

Pozycje są fajniejsze.

Znajdziesz propozycje dla mniej i bardziej zaawansowanych.

Możesz wspiąć się kilka razy w ciągu dnia, na różnych drogach i nie będziesz odczuwać wyrzutów sumienia.

Wspinaczka z wiekiem staje się bezpieczniejsza, seks bardziej niebezpieczny.

Jesli nie powiodło ci się za pierwszym razem zawsze masz kolejna szansę.

Skały nie są zazdrosne o inne skały.

Przewodniki powiedzą ci kto dokonał pierwszego wejscia i jak często droga jest chodzona.

Ciagle są skały nie tknięte przez innych.

Jeśli zaliczysz kolejną ścianę, to możesz powiedzieć o tym innym, bez większych negatywnych konsekwencji.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.