Mongejura / Costa Brava 7, A2

W dniach 19-20 sierpnia Małgorzata Jurewicz i Józef Soszyński pokonali drogę Costa Brava 7, A2, 1000 m na południowej ścianie Mongejury (Dolina Romsdal, Norwegia).

costa brava gosia wyciag7a2

Małgorzata Jurewicz na wyciągu 7 A2. Fot. Józef Soszyński

Pierwszego dnia zrobiliśmy 9 wyciągów, drugiego 4 kolejne i doszliśmy w połowie ściany do połączenia Costy z łatwiejszą drogą Południowy Filar. Niestety po przewinięciu na prawą stronę filara, pomimo znajomości dalszej wspinaczki z przejścia 3 lata temu i mniejszym trudnościom na dojściu do wierzchołka, nie byliśmy w stanie kontynuować akcji ze względu na nieprawdopodobny upał panujący w ścianie. Skała dosłownie parzyła dłonie, w ustach pustynia, w plecaku puste butelki po wodzie. Zjechaliśmy linią drogi do podstawy ściany co jest na tym wariancie często stosowane, ponieważ wiele zespołów nie planuje przejścia przez szczyt. Niektórzy w dolnej części holują wory co nie sprzyja ich dźwiganiu w górnej łatwej partii.

Droga ma poważny charakter, ciągowe trudności klasyczne w okolicach siódemki i sporo całkiem masywnej hakówki, wymagającej czyszczenia przelotów od razu spod siebie, o ile nie taszczymy tony friendów na szpejarce. Jeden z wyciągów wyceniony na 6+, A1 przeszliśmy klasycznie za 7. Wszystkie trudności klasyczne OS. Było to prawdopodobnie pierwsze polskie przejście tej linii.

Dzięki uprzejmości Józka zamieszczam opis drogi. Schemat w przewodniku Klatring i Romsdal do kupienia w Norwegii. 

Costa Brava - południowa ściana Mongejury

Podejście 45 min

W dolinie Romsdalen z parkingu przy kościółku z cmentarzem ścieżką w kierunku ściany, kiedy ścieżka zanika, nie zbliżamy się od razu w pobliże filara, tylko staramy się trzymać w odległości około 100 m od ściany, żeby nie władować się w połogie slaby u podnóża góry. Kierujemy się nieco na lewo od ostrogi filara i dochodzimy pod ścianę w miejscu, gdzie bezpośrednio opada ona do lasu, nieco poniżej linii wielkich czarnych zacieków w zacięciu. Odnajdujemy spit oznaczający początek drogi (30 m na lewo od wejścia w Filar Południowy).

Wspinanie 12-18 godzin do połączenia z Filarem Południowym + 5 godzin do wierzchołka

1. 50 m Od spita w górę na półkę z krzakiem lV+, trawers z obniżeniem w prawo, do zacięcia. Zacięciem (Vll) w górę, na wyjściu przewinięcie w prawo do stanowiska z 2 kości.

costa brava zaciecie 7

Zacięcie za 7. Fot. Józef Soszyński

2. 55 m dalej w górę, najpierw nieco w lewo V, potem wznoszącym się trawersem w prawo pod duże, regularne zacięcie.

3. 30 m zacięciem w górę (Vll) na półkę.

4. 50 m mały trawers półką w prawo a następnie w górę w zacięcia i rysy (Vll albo Vl,C1), na kancie filarka przewinięcie na lewo a potem powrót w prawo przez przewieszkę na płytę i rysą w płycie (Vll-) do wiszącego stanowiska ze spitów. 

5. 20 m wahadło na półkę poniżej i nią trawers w prawo do zacięcia (V+), drugi robi pająka na jednej żyle.

6. 50 m zacięciem w górę (Vl, C1) do spita, wahadło na prawo do rysy, nią w górę do stanowiska.

7. 55 m filarkiem w górę, potem nieco w lewo i powrót nieco w prawo, w górę nieewidentnym terenem do drzewka (Vl).

8. 55 m od drzewka na płytę z hakiem i rysą (Vl ryzykownie), do rysy offwidth (Vl+, C1), wyjście z rysy na prawo do wiszącego stanowiska.

9. 15 m pod przewieszkę nieco w prawo a następnie rysą w górę pod kolejną przewieszkę na dość wygodną półkę (Vll, C2 - jedyny krótki wyciąg na drodze. Dobiliśmy tu logiczne stanowisko z 2 haków, ponieważ przy pojedynczych rozmiarach i pierwotnej długości wyciągu 60 metrów, jest bardzo trudno zarządzać szpejem)

10. 45 m przez przewieszkę do rysy i nią mozolnie do wiszącego stanowiska (Vll, C2 wyciąg wymaga czyszczenia przelotów od razu spod siebie, ewentualnie zjazdów z wyższych punktów w celu odzyskania szpeju)

11. 45 m dalej rysą (Vl C2) aż teren się położy, lekko w lewo a potem w prawo do kominka, nim na trawiastą półę. Tu zasadniczo koniec trudności. Dalsza wspinaczka mniej ciągowa. Stąd możliwe komfortowe zjazdy do podstawy ściany. W dolnej części kilka logicznych, łatwych do znalezienia stanowisk zjazdowych na płytach na prawo od linii drogi.

12. 15 m przeniesienie stanowiska na prawy skraj póły (0)

13. 60 m przewinięcie przez kant (V+) potem w górę i nieco w lewo a następnie diagonalnie w prawo na rampę

14. 50 m diagonalnie w prawo do połączenia z Filarem Południowym (V+) wraz z Filarem na wierzchołek (1 wyciąg Vll- potem teren piątkowy z miejscami Vl)

Zejście 3-5 godzin

Łatwym terenem wzdłuż grani w prawo, obniżając się do kotła ze stawem. Dalej wzdłuż potoku wypływającego ze stawu. Na prawym brzegu potoczka (patrząc w dolinę) wypatrujemy ścieżki. Nią w dolinę (miejscami czujnie).

Droga ma charakter poważny i ciągowy. Miejscami trzeba być przygotowanym na spore runouty i nie zawsze komfortową asekurację. Należy rozsądnie gospodarować szpejem, na szczęście wszystkie stanowiska są przygotowane. Skała generalnie dobrej jakości. Jeżeli planujemy przejście przez wierzchołek raczej nie obędzie się bez biwaku - po 7. i po 11. wyciągu znajdziemy komfortowe póły. Sprzęt: komplet kości, camy od micro 000 do rozmiaru 5, 16 ekspresów w tym 8 górskich, przedłużanych, pętle, 1 ława i 2 kontrfifki albo 2 ławy (w zależności od upodobań), sprzęt do pałowania. Haki zbędne. Jeżeli jest ciepło należy zabrać sporo picia - zwłaszcza w górnej części będziemy wystawieni na mocne słońce.

Lina 2x60m

Drogę bardzo polecam

Józek Soszyński

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

10 porad we wspinaczce TRADycyjnej dla początkujących

Wspinacz tradycyjny w Polsce to zdecydowana mniejszość, a już wspinacz tradycyjny w jurajskim wapieniu, to gatunek zagrożony, który powinien być wpisany do Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych. Cóż… nie taki TRAD straszny i pasuje napisać coś na zachęte dla początkujących w tym sporcie.

sylwia bajek dol kobylanska kula wspinanie

Sylwia Bajek podczas wspinania trad na Kuli w Dolinie Kobylańskiej. Fot. Damian Granowski

Polecam również kilka innych artykułów z tej serii: 

10 porad dla początkujących wspinaczy

13 porad dla średniozaawansowanych wspinaczy

10 porad dla początkujących na wielowyciągówkach


Ten artykuł jest jednym z szerszego cyklu, pt. "Szkoła wspinania" mającego na celu popularyzację bezpiecznych metod wspinania oraz usprawnienie, a co za tym idzie wzrost ogólnego poziomu wspinania. Celem tego "projektu" jest przekazanie/utrwalenie podstawowej wiedzy dla początkujących jak i również różnych patentów dla bardziej zaawansowanych. Uprzedzam jednak, że nie jest to internetowy kurs wspinania, a jedynie uzupełnienie takich kursów + ewentualne przypomnienie. Jeśli myślisz o kursie/sekcjach wspinaczkowych i podoba ci się mój sposób przekazywania wiedzy to zapraszam do kontaktu.

Jeśli jesteś tu pierwszy raz i strona ci się podoba to zajrzyj do artykułu "pierwszy raz na drytooling.com.pl" znajdziesz tam kilka wskazówek, co warto przeczytać na stronie :-). Polecam również zapisać się na newsletter (będziesz dostawał na niego powiadomienia o nowych, wartościowych artykułach. Spamu... nie będzie. Zapraszam też do polubienia profilu FB ;).


Zrób kurs we wspinaczce na własnej

To zaczynamy. Chyba najsensowniejsza opcja jeśli nie mamy za partnera doświadczonego wspinacza, to zrobić kurs wspinaczkowy. Pytanie, czy robiłeś podstawowy kurs skałkowy? Trwa on 6 dni i podczas niego sporo na własnej asekuracji. Jeśli nie robiłeś, to najsensowniej zrobić sobie właśnie taki. Przy rozmowie z instruktorem, możesz wskazać, że zależy ci na wspinaniu na własnej i większość kursu chciałbyś wspinać się tradycyjnie.

W niektórych rejonach może być to trudniejsze. Na jurze osadzanie asekuracji będzie bardziej wymagające. Sokoliki pod tym względem są łatwiejsze i formacje bardziej przypominają Tatry, więc jeśli myślisz o taternictwie, to Sokoły to dobry wybór.

Jeśli robiłeś już kurs i chciałbyś jeszcze podszkolić się pod okiem instruktora, to możesz umówić się na taki kurs doszkalający na własnej. Trwa on zazwyczaj 4 dni i parę szkół lub poszczególni instruktorzy go robią. W Sokołach z tego co się orientuję to takie kursy robi: Mateusz Jabłoński (wspinart.pl), Michał Kajca (szkoła wspinania Granit), Wojtek Radzik (Rocodromo.pl), Jarek Liwacz (blondas.pl). Na jurze (i również w Sokołach) np. Janek Kuczera (hardrock-wspinanie.pl), Paweł Mielnikow (cerro.pl), Darek Żurek (klama.pl).
W sumie jeśli zbierzesz ekipę paru osób, to właściwie każdy instruktor skalny PZA zrobi taki kurs.

Podsyłam również propozycję sprzętu na wspinanie trad w skałkach "Zestaw standardowy sprzętu wspinaczkowego na TRADY" oraz w Tatrach "Zestaw standardowy - sprzęt na wspinaczkę w Tatrach". Może też zaciekawi was artykuł o tym ile mniej więcej kosztuje cały ten majdan do wspinania na własnej "Jakiego sprzętu wspinaczkowego potrzebujesz? Ile to wszystko kosztuje?".

Wspinaj się na drugiego zanim nie nabędziesz pewności siebie

Początkowo na wielowyciągówkach warto wspinać się na drugiego. Korzystaj póki możesz i przyglądaj się jak osadzona jest asekuracja, jak lina jest prowadzona, itp.. Te porady odnoszą się do sytuacji, gdy twój partner jest bardziej doświadczony i UMIE BEZPIECZNIE osadzać asekurację. Z czasem możesz próbować łatwych i bezpiecznych wyciągów na prowadzeniu. Ogólnie wszystko na spokojnie ;).

Trochę porad na temat prowadzenia znajdziesz tutaj: "Prowadzenie na drogach sportowych - różne niebezpieczeństwa i triki". Artykuł odnosi się do dróg obitych, ale sporo treści będzie pasowało do dróg na własnej asekuracji.

Osadzaj asekurację w wygodnych miejscach

Idealnie zakładać asekurację gdy wygodnie stoisz na dobrych stopniach, w ręce masz wygodne klamy. Nie marnuj takich miejsc i zakładaj asekurację. Raz, że odpoczniesz chwilę. Dwa, będzięsz miał lepszą asekurację w trudnościach.

W trudniejszych miejscach staraj się jak najlepiej ustawić, aby wpinka była mniej męcząca. Będzie tutaj też procentowało szybkie osadzanie asekuracji.
Warto sobie porobić ćwiczenia polegające na tym, że patrząc w dane miejsce wyobrażamy sobie jaki najlepiej tutaj siądzie przelot i sprawdzamy czy mamy rację :-). Można to ćwiczenie zrobić u podstawy skały. - zdecydowanie polecana metoda przed pierwszym tradem ;).

Naucz się wspinać w kominach

Większość prostych dróg ma w sobie trochę wspinania w kominach lub formacjach kominopodobnych. Historycznie była to naturalna kolej rzeczy. Pierwsi wspinacze wybierali te formacje, bo „z nich się nie wypada” i często łatwo można było osadzić asekurację. Jak ognia unikali wspinania w otwartych formacjach (np. płyty).
Ogólnie sposób poruszania się w kominach zależy od jego szerokości. Warto poćwiczyć je w skałach (idealnie pod okiem instruktora). Zrobicie kilkanaście, kilkadziesiąt takich kominów i powinno być dobrze ;).

Naucz się wspinać w rysach

Ameryki nie odkryję. Tam gdzie są rysy, tam można osadzać asekurację. Większość dróg na własnej biegnie takimi formacjami. Na łatwiejszych drogach występują elementy wspinania w rysach. Gdzieś tam może trzeba będzie zaklinować rękę, stopę, ale zazwyczaj da się obejść :-).

Warto jednak już na początku przygody ze wspinaniem dokształcić się trochę i próbować już poszczególnych technik klinowania. Takie sklinowanie stopy w rysie, może zrobić dużą różnicę. W internecie znajdziecie mnóstwo porad na temat sztuki klinowania (zazwyczaj anglojęzyczne strony).

krwawa raczka sokoly

Wspinanie na Krwawej Rączce V+ w Sokołach. Fot. Damian Granowski

Zwracaj uwagę na przebieg drogi

Zanim wbijesz się w następny wyciąg lub drogę na własnej sprawdź dokładnie jak ona biegnie. Pozwoli to już na dole zorientować się w przebiegu drogi. Co za tym idzie, możesz opracować taktykę przejścia: jak prowadzić linę, gdzie osadzić asekurację, który sprzęt zostawić sobie na daną partię drogi.

Nie wielowyciągówkach zdarza mi się, że nie widzę całego wyciągu ze stanowiska. Wbijam się wtedy w dany wyciąg i ewentualnie jeśli jest wygodna półka to weryfikuję jeszcze dalszą część wyciągu z schematem. Idealnie mieć schemat i fototopo. Same fotopo może nie wystarczyć (no chyba, że Mastertopo Grześka Głazka).

Nie dopuszczaj do przesztywnienia liny

Dość częsty problem (nie tylko początkujących) i doskonały sposób na doładowanie. Przy długim wyciągu, który do tego może mieć skomplikowany przebieg, prowadzenie liny to sztuka. Aby uniknąć wyraźnego tarcia na linie, czy wręcz zaklinowania liny, można:

- przedłużać przeloty np. za pomocą górskich ekspresów,
- używać liny połówkowej i rozdzielać żyły,
- używać cieńszych lin,
- robić krótsze wyciągi
- zakładać stanowiska, zaraz po przejściu trudności. Czyli jeśli widzimy, że po wyjściu z trudnego terenu, dalej jest już względnie łatwo, to można założyć jak najszybciej stanowisko, ściągnąć partnera.

Pamiętaj o przelocie kierunkowym

Zanim wystartujesz w kolejny wyciąg na wielowyciągowej drodze załóż przelot kierunkowy na stanowisku. Unikniesz wtedy potencjalnego odpadnięcia z współczynnikiem 2. Warto wspomnieć, że wyłapanie takiego lotu jest praktycznie niemożliwe, z powodu obrócenia przyrządu asekuracyjnego w dół.

Warto również założyć jak najszybciej kolejny – pancerny – przelot nad stanowiskiem.

Przehacz jedną drogę na własnej asekuracji

Dobrym pomysłem na zwiększenie zaufania do własnoręcznie osadzonych przelotów, może być hakówka w stylu clean. Czyli nie bijemy haków, a używamy tylko kości, friendów.

Wybieramy sobie jakąś długą drogę biegnącą rysą z dobrą asekuracją (np. Rysa Babińskiego w Bolechowicach) i przechodzimy ją hacząc. Aby zmniejszyć falowanie getry to warto robić to na wędkę, lub wpinając się dodatkowo do ringów. Takie rozwiązanie daje nam również to, że możemy wyjmować przeloty spod siebie, więc nie potrzebujemy ogromnych ilości sprzętu.

Ćwicz, ćwicz i łój jak najwięcej

Zrobisz kilka kilometrów na własnej asekuracji i powinieneś już mniej więcej wiedzieć o co chodzi ;). Staraj się nie przeskakiwać trudności. Lepiej będzie stopniowo zwiększać swój poziom i robić drogi sporo poniżej swojego maksymalnego poziomu RP.

Bonusowa porada od Andrzeja Makarczuka

"Jedna z pierwszych porad jakie udzielam początkującym amatorom tradowania na Jurze - tylko kości, zapomnij o camach".

Damian Granowski

Napisz komentarz (1 Komentarz)

Zdobyty dziewiczy wierzchołek w Dolinie Tagas

Po połtorej dniach wspinaczki 6 września cały zespół Tagas Expedition w składzie Maciek Bedrejczuk, Maciek Janczar, Tomek Klimczak i Marcin Wernik stanął na wierzchołku dziewiczego szczytu o wysokości 5809 mnpm (Lachit Valley, Pakistan),wytyczając na północnej ścianie drogę Rolling (D)Ice (długość drogi 1450 m, ED1/2 AI5, 80st, M5). Na drodze zespół musiał się zmierzyć z twardym lodem, nieplanowanym biwakiem w płachtach NRC i śnieżnym załamaniem pogody drugiego dnia wspinaczki, które trwało aż do powrotu do BC. Cała akcja górska trwała 3 dni od wyjścia z bazy do powrotu.

rolling d ice widok ogolny

Ogólny widok na drogę Rolling (D)Ice. Fot. Tagas Expedition

Nazwa szczytu zostanie wybrana przez darczyńców, którzy wsparli wyprawę na portalu PolakPotrafi.

Wystartowaliśmy z bazy w piątek 4 września w południe otrzymawszy wcześniej dobrze zapowiadającą się prognozę pogody na kilka dni. Wpierw podeszliśmy po lodowcu do wysokości 5000 m npm do miejsca biwaku naszej poprzedniej próby gdzie rozstawiliśmy namioty. Następnego dnia wcześnie rano ruszyliśmy do akcji najpierw pokonując na lotnej asekuracji kilkaset metrów twardego lodu.

wspinanie rolling dice

Wspinanie na Rolling (D)Ice. Fot. Tagas Expedition

Potem nastromenie wzrosło i zaczęliśmy się asekurować na sztywno przechodząc najpierw stromy lodowy kuluar o nachyleniu do 80 stopni a następnie kilka wyciągów mikstowo-lodowych, które wyprowadziły nas do pobocznej grani. Tu zastał nas zmierzch i już po ciemku przeszliśmy dwa niełatwe mikstowe wyciągi.

Ze względu na poźną porę i zmęczenie oraz nieznajomość terenu podjęliśmy decyzję o przeczekaniu nocy na małej półeczce bez sprzętu biwakowego próbując zachować resztki ciepła. Niestety w środku nocy zaskoczył nas mroźny wiatr oraz intensywny opad śniegu, który jak się okazało miał trwać jeszcze dwa dni.

Rano decyzja o dalszym kontynuowaniu ataku nie była łatwa, jednakże nieodległa grań skłoniła nas do dalszej wspinaczki. Po kilku wyciągach między innymi po bardzo cienkiej i kruchej polewie lodowej osiągnęliśmy grań podszczytową. Tu okazało się, że od szczytu odgradza nas spory uskok i musimy dalej kontynować wspinaczkę z asekuracją. W końcu znaleźliśmy się na polach śnieżnych, po przejściu których o godzinie 15.00, 6 września w całkowitej mgle zdobyliśmy wierzchołek.

szczyt tagas expedition

Maciej Janczar, Maciej Bedrejczuk, Marcin Wernik i Tomasz Klimczak na szczycie. Fot. Tagas Expedition

Po wykonaniu kilku zdjęć na szczycie rozpoczęliśmy wpierw powrót granią przez uskok, a następnie zjazdy drogą. Zjeżdżaliśmy w nieustającym opadzie śniegu i lawinach pyłowych potegujących odczucie zimna. Zjazdy zakładalismy przede wszystkim z abalakowów, ale też kilku szabli śnieżnych i stanowisk z haków.

W środku nocy o 2.30 wymarznięci i zmęczeni znaleźliśmy się w namiotach, a następnego dnia w dalszym załamaniu pogody zeszliśmy do base campu. Kolejny ranek jak na złość przywitał nas piękną słoneczną pogodą.

rolling d ice topo

Schemat drogi Rolling (D)Ice. Fot. Tagas Expedition

Uważamy, że przebyta przez nas droga mogłaby być poważnym i wymagającym klasykiem w Alpach stąd propozycja wyceny ED1/2. Przed nami jeszcze ponad dwa tygodnie w dolinie i liczymy na zdobycie kolejnych dziewiczych szczytów.

Nasza wyprawa nie odbyłaby się bez wsparcia Polskiego Związku Alpinizmu, Fundacji Kukuczki i darczyńców z portalu PolakPotrafi. Dziękujemy!

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Mnich / Alabama VIII-, zamknięcie tematu :-)

Alabama VIII- Gosii Kusztelak, Maćka Tertelisa i śp. Wojtka Wenty prowadzi przez pn.-zach. ścianę Mnicha, w dolnej części ściany pomiędzy drogą Orłowskiego a wariantem Skierskiego do niej, następnie przecina drogę klasyczną i wyprowadza na Górne Półki Mnichowe biegnąc równolegle i na lewo od wspomnianych dróg; składa się z czterech wyciągów – dwóch pełnowymiarowych i dwóch krótszych, z uwagi na tradycyjną asekurację i brak widoczności.

maciej tertelis alabama fot sztaba

Maciek Tertelis na prowadzeniu Rysy Rekina (2015), asekuruje Gosia Kusztelak. Fot. Piotr Sztaba

Wycena: VIII- (VI.2+) w rysie; L1:VI+, L2:VIII-, L3:VII+, L4:VI+.

Długość:  ok. 130 m, start z Dolnych Półek Mnichowych, koniec pod wierzchołkiem Mnicha.

Czas przejścia: ok. 2 godzin.

Lokalizacja: Mnich, Tatry

Uroda: 5/5

Wystawa: N-W

Charakter: droga oferuje wspinanie różnych formacjach – rysach, płytach, przewieszkach, skała lita.

Okres do wspinania: wiosna, lato, jesień

Zagrożenia obiektywne: wymagana umiejętność osadzania własnej asekuracji z kości. Parametryczny start w przewieszkę na 3-im wyciągu (pod Górnymi Półkami), dla osób średniego i niskiego wzrostu wymagany skok do startowej klamy (przy dobrej asekuracji z ringa).

Autorzy drogi: Małgorzata Kusztelak, Maciej Tertelis, Wojciech Wenta.

Pierwsze przejście i powtórzenia: 16 sierpnia 2015 roku w stylu RP, kluczowy wyciąg (Rysa Rekina) w stylu PP (prowadzący osadzał kości z ręki w trakcie próby w dniu 15 sierpnia, jednak po lotach,  z uwagi na deszcz pozostawiono je i wykorzystano w trakcie finalnego prowadzenia bez lotów mającego miejsce w dniu następnym). Droga szybko otrzymała powtórzenie: Janek Sokołowski i Paweł Bednarz 29 sierpnia 2015 r. (styl PP), w trakcie kolejnego prowadzenia, w dniu 3 sierpnia (Janek Sokołowski i Maciek Korzeniak) poprawiono styl do RP (kości osadzane z ręki, przejście bez lotów).

Dojście

Szczegółowy opis znajdziecie tutaj: Mnich. Spod podstawy Mnicha idziecie w lewo i mijacie charakterystyczną taflę z wariantu Skierskiego do Orłowskiego. Alabama startuje filarem.

Opis

Alabama prowadzi przez pn.-zach. ścianę Mnicha, w dolnej części ściany pomiędzy drogą Orłowskiego a wariantem Skierskiego do niej, następnie przecina drogę klasyczną i wyprowadza na Górne Półki Mnichowe biegnąc równolegle i na lewo od wspomnianych dróg; składa się z czterech wyciągów – dwóch pełnowymiarowych i dwóch krótszych, z uwagi na tradycyjną asekurację i brak widoczności.

wojtek wenta alabama

Wojtek Wenta prowadzi pierwszy wyciąg Alabamy w sierpniu 2008 roku. Fot. Maciej Tertelis

L1 (40 m): pierwszy wyciąg biegnie charakterystycznym filarkiem zwanym „Cygarem”, biegnącym na lewo od zacięcia z wariantem Skierskiego do drogi Orłowskiego i, biegnących nieco dalej po prawej stronie, popularnej drogi „Zemsta Wacława”. Start płytową ścianką pęknięcia biegnącego na prawym ograniczeniu Cygara, po tarciowych stopniach i korzystając z pęknięcia (VI), 15 metrów w górę (asekuracja z kości oraz ringa po lewej, ubezpieczającego wariant prostujący do Alabamy – jeszcze w fazie projektu); mniej więcj w połowie odległości pomiędzy pierwszym a drugim ringiem, w lewo krok na gzyms przecinający skośnie w lewo w górę Cygaro (VI), po czym wprost w górę filarkiem kilka metrów (VI+), korzystając z przecinającego go poziomego pęknięcia, w łatwiejszy teren którym do stanowiska po pierwszym wyciągu drogi Orłowskiego, w miejscu, w którym łączy się ona z dochodzącym tu od prawej strony (przez przewieszkę) wariantem Skierskiego (wpinka do jednego z dwóch spitów stanowiskowych). Z półki stanowiskowej na Orłowskim krok w prawo, na krawędź płyty, której lewym ograniczeniem, po tarciowych stopniach, na równowagę (VI) w górę do poziomego pęknięcia (asekuracja z mimośrodów), którym w prawo i w górę (V) przez przełamanie pionowej tu ścianki na wygodne stanowisko (dwa spity, ring zjazdowy) pod Rysą Rekina przecinającą prawą ścianę charakterystycznej turnicy. Droga Orłowskiego biegnie dalej w górę i w lewo do stóp czwórkowego kominka. Stanowisko to jest wspólne ze stanowiskiem po pierwszym wyciągu „Zemsty Wacława”.

tertelis 2 wyciag alabama mnich

Maciej Tertelis na starcie Rysy Rekina (drugi wyciąg) w sierpniu 2008 roku. Fot. Wojtek Wenta

L2 (20 m): ze stanowiska nieco w lewo i wprost w górę (na starcie VI+) płytową krawędzią turnicy, korzystając z ringa pod Rysą Rekina a następnie asekurując się z pionowej tu rysy, w górę ok. 8 metrów, coraz łatwiej, do miejsca w którym skręca ona w prawo; nie wychodząc na półkę nad pionowym odcinkiem rysy, w prawo do jej skośnej części, przy pomocy której, około 10 metrów w prawo, korzystając z tarciowych stopni na pionowej płycie poniżej, coraz trudniej (VIII-), do przełamania płyty i połączenia z wyjściem z czwórkowego kominka na drodze Orłowskiego, po czym w górę na wspólne z tą drogą stanowisko na wygodnej półce (dwa spity). Do stanowiska dochodzi od lewej strony droga klasyczna, która wspólnie z Orłowskim biegnie dalej w prawo w górę zacięciem do rysy, którą na Górne Półki Mnichowe.

detale rysy rekina

detale rysy rekina alabama

Detale Rysy Rekina – foty z pracy nad drogą w 2015. Fot. Maciej Tertelis

L3 (25 m): Do góry z odchyleniem w lewo rysą, przez pionową ściankę (ring) i dalej z odchyleniem w lewo (w prawo od pierwszego ringa wiedzie wariant prostujący, obecnie w fazie projektu), korzystając z gzymsu i płytowych stopni wprost w górę (kolejny ring, VI) gdzie ścianka się kładzie i trudności maleją (asekuracja z rysy); dalej z lekkim odchyleniem w prawo na skraj płyty (spit), którą wprost w górę pod zamykającą ją przewieszkę (pod przewieszką poziome pęknięcie na mimośrody). Start w przewieszkę (ring) jest parametryczny i może od niższych osób wymagać skoku do chwytu, po czym wprost w górę (VII+) kilka przechwytów po dobrych chwytach w przewieszeniu (kolejny ring i dalej spit), przez przełamanie przewieszki (dobre chwyty nieco po lewej) w łatwy teren na skraju Górnych Półek Mnichowych, do stanowiska (spit i po lewej, za pionową krawędzią, ring). Z uwagi na brak widoczności na starcie w przewieszkę, alternatywnie można pod nią założyć stanowisko, tak aby pokonując dalej przewieszenie prowadzący był w zasięgu wzroku asekurującego. Przewieszkę można łatwo (V+) obejść po prawej stronie zacięciem.   

L4: Startując w ostatni wyciąg wygodnie jest przenieść stanowisko do wspomnianego powyżej ringa po lewej; dalej w lewo znajduje się przewieszona ścianka ze spitem, przez którą wprost, z lekkim odchyleniem w prawo, wykonując dalekie sięgnięcie (VI+), nad przewieszkę (można ją obejść znacznie łatwiej po lewej stronie) i następnie w górę z odchyleniem w lewo 6 metrów (asekuracja własna z dobrej rysy) do stopnia pod pionową ścianką z ringiem, przez którą wprost w górę (V) na skraj połogiej, płytowej półki (po prawej wiedzie wariant prostujący, jeszcze w fazie projektu). W prawo półką do leżącego głazu, obok którego do zaczynającego się tu, biegnącego w górę w skos w prawo pęknięcia, którym dalej 10 metrów (asekuracja z kości, V+, po prawej wariant prostujący w fazie projektu), i następnie przez pionową ścianę wprost w górę (ring, VI) za przełamanie, skąd bez trudności w prawo w skos w górę do połączenia z drogą klasyczną oraz  Przez Płytę i krótkim kominkiem do stanowiska pod wierzchołkiem Mnicha. Ostatni wyciąg Alabamy jest wspólny z poprowadzonymi przeze mnie wspólnie z Andrzejem Gładkim, w lipcu 2003 roku „Wariantami Klasycznymi” (VII-).

gosia kusztelak alabama 

Gosia Kusztelak pod wierzchołkiem Mnicha, po otwarciu ALABAMY (2015). Fot. Maciej Tertelis

Zejście

Patrz opis szczegółowy: Mnich.

Sprzęt

Zestaw standardowy. Droga wyposażona w 12 wklejanych ringów oraz spitów, posiada ubezpieczone stanowiska, wymaga osadzania własnej asekuracji z kości i mimośrodów (młotek i haki zbędne). W trakcie pierwszego prowadzenia wykorzystano 10 mimośrodów (Alieny, Camaloty, BD X4 i C3) w dublujących się rozmiarach oscylujących pomiędzy 10 a 30 mm. Droga oryginalnie ubezpieczona ringami z żebrówki, po otwarciu asekurację wymieniono na wklejane ringi z nierdzewki, przy czym ograniczono liczbę ringów przy Rysie Rekina (w trakcie otwarcia drogi autorzy z nich nie korzystali).

Historia zdobywania

Nikt jeszcze nie dodał historii. Wrzuć w komentarzach!

Ciekawostki

Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.

Cytaty

Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi

Topo

 

Mnich / Alabama VIII-

 

Rys. Maciej Tertelis 2015, fot. Grzegorz Głazek MASTER TOPO

Filmy

Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

XX Festiwal Górski już za dwa tygodnie!

Już za dwa tygodnie startuje jubileuszowy, dwudziesty, Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady w Lądku-Zdroju. Rocznicowe edycje ważnych imprez są zawsze trudne - z jednej strony chciałoby się zrobić retrospektywę minionych dwudziestu lat - z drugiej - bieżące tematy też przecież czekają na prezentacje. Co więc czeka nas w Lądku-Zdroju?

20 ladek zdroj plakat

Fot. Piotr Dymus

Tradycyjnie blisko sto bloków programowych, atrakcje i zawody sportowe, przeszło dwustu gości specjalnych i parutysięczna wierna publiczność - niektórzy nie opuścili żadnej edycji! Ale najważniejsze co wyróżnia lądkowy festiwal od innych - atmosfera wielkiej integracji, którą zauważył w zeszłym roku sam Wojtek Kurtyka.

Ale zobaczmy jednak co czeka na widza w programie:

W piątek wyjątkowe spotkanie poświęcone Trollveggen. Nie będzie to jednak prezentacja jakich wiele - to spotkanie na scenie Jakuba Radziejowskiego - tym razem w roli prowadzącego z Marcinem Tomaszewskim - autorem tegorocznego nowego przejścia, Ryszardem Kowalewskim - autorem pierwszych przejść na tej drodze w latach ’70. Spotkanie poprzedzi prelekcja Danuty Piotrowskiej o Tadeuszu Piotrowskim - szczecińskim himalaiście, którego norweskie dokonania na Trollveggen imponują do dziś.
W piątek też wieczór nepalski - o trzęsieniu ziemi opowiadać będzie Edyta Stępczak i Anna Czerwińska Spotkanie zakończy licytacja przedmiotów prowadzona przez legendarnego dr. Banana.

A cały piątkowy wieczór zakończy impreza “Przegląd XX lat”. Przed nią – w Kinoteatrze wystąpi grupa Dom o Zielonych Progach, znana z przeboju „Gór mi mało i trzeba mi więcej” – co wydaje się hasłem każdego festiwalowicza.

Sobota to tradycyjnie dzień najbogatszy w wydarzenia. Rozpocznie się od spotkania o Lubelskich Himalaistach (tak, tak - stamtąd też jeździli w Himalaje).
Maciej Pawlikowski opowie o zimowym zdobywaniu Cho Oyu w 1985 roku.

Wyjątkowa projekcja filmu “Jurek” poprzedzone spotkaniem z Celiną Kukuczka i autorem filmu - Pawłem Wysoczańskim.

Piotr Hercog opowie o tym jak to jest być najlepszym Polakiem na UTMB, Alex Txikon, nasz baskijski przyjaciel, mówić będzie o zimowej Wandze Parbat, którą zdobywać próbował tej zimy i ponownie próbować będzie w następnym sezonie zimowym.

Prof. hab. dr. Tomasz Banasiewicz - znany z publikacji naukowych o chorobie wysokościowej, alpinista i filmowiec górski poprowadzi warsztaty o chorobie górskiej oraz podzieli się swoim odkryciem naukowym o kryptonimie “Koronka”.

Wieczór zakończy rozmowa Jagody Mytych, dyrektor konkursu książkowego z Krzysztofem Wielickim o tajemniczym tytule “Mój Wybór 1 i 1/2” oraz gala rozdania nagród w konkursie na Książkę Górską Roku.

20 ladek zdroj 

Fot. Piotr Dymus

A potem już słynna impreza integracyjna w stylu baskijskim, z tortem, koncertem Heebie Jeeebies oraz finałem zawodów “Rusz Się!” Regatty i zabawą do 5:30.
Niedziela w tym roku będzie bardzo, ale to bardzo interesująca.

Jedyny Człowiek, która zjechał na nartach z Broad Peaka – Andrzej Bargiel – opowie o swoim wyczynie tuż przed prelekcją jednego z najwybitniejszych specjalistów od wspinaczki w przerysach - Pete Whittakera (znanego z filmu WideBoyz).

W niedzielę czeka nas też wyjątkowe spotkanie z Maćkiem Ciesielskim i rozmowa o czarnym, szarym i całkowicie oficjalnym przewodnikiem.

Ci, którzy interesują się jak robić film górski - nie mogą przegapić chyba pierwszej w historii festiwali filmów górskich Masterclass Pawła Wysoczańskiego
Jako gwiazda niedzieli wystąpi sam Leo Houlding – gwiazda brytyjskiej wspinaczki wielkościanowej i współautor wielu filmów górskich.

A skoro już przy filmie jesteśmy – to w tym roku na widzów czeka prawie 1300 minut wyjątkowo dokładnie wyselekcjonowanych filmów z całego świata. Katarzyna Biernacka – dyrektor konkursu filmowego – zapewnia o ich wyjątkowości, czego przykładem mogą być filmy z amerykańskiej serii ReelRock, które na Festiwalu w Lądku pokażą dzień po premierze w USA. Jury w składzie Piotr Pustelnik, Marek Arcimowicz, Darek Załuski wybierze najlepsze filmy, wśród nich - Grand Prix za które nagrodę im. Artura Hajzera w wysokości 1000 Euro ufundował HiMountain.

To tylko fragment programu XX Festiwalu Górskiego im. Andrzeja Zawady w Lądku-Zdroju. Całości i tak nie da się zobaczyć, ale zawsze można próbować jak najwięcej.
Bilety i karnety wciąż dostępne na www.festiwalgorski.pl. Na widzów czekać będzie wzorem lat ubiegłych bezpłatne pole namiotowe. Dla dzieci tradycyjnie organizatorzy przygotowali festiwalowe przedszkole, gdzie najmłodsi mogą wziąć udział w bezpłatnych zajęciach Roberta Maciąga.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Czarny Kopiniak - nowości

Dziewicza ściana w głównej grani Tatr? Tak, to wydaje się być możliwe. Albo raczej - było. Przedwczoraj przeszliśmy z Alicją i Tadkiem Grzegorzewskim, najprawdopodobniej jako pierwsi, pd-zach ścianę Czarnego Kopiniaka, znajdującego się pomiędzy Kołowym a Czarnym Szczytem.

czarny kopiniak nowe drogi

Lewa droga - 2 wyciągi po 50-55m, trudności IV+/V- Prawa droga - 3 wyciągi (55, 45, 20), trudności V+ ; V- ; IV+. Fot. Artur Paszczak

Ścianę wypatrzyłem zimą i pomimo przeszukania źródeł oraz pomocy kolegów-specjalistów (dzięki Grzesiek!) nie znalazłem żadnych wzmianek o dotychczasowych przejściach. Być może wynika to z tego, że Kopiniak przycupnął sobie w jednym z najdalszych zakątków Tatr i dotarcie do niego nie należy do łatwych. My podchodziliśmy 4h, schodziliśmy ponad 3.

Ku naszemu zaskoczeniu ok. 15m pod wierzchołkiem natrafiliśmy na spit umieszczony dziwacznie w ekspozycji, pośrodku płyty. Pochodzi najprawdopodobniej z akcji/ćwiczeń Horskiej Służby, jakby kogoś wyciągano lub opuszczano. Tak uznał nasz ratownik Tadeo. Na grani szczytowej był drugi. To tak a'propos "dziewiczości" :-).

wspinanie czarny kopiniak

Pierwszy wyciąg lewej drogi - piękne wspinanie w litych zacięciach i płytach. Fot. Artur Paszczak

Ściana nie jest duża, mierzy ok 80-100m, ale jest bardzo piękna i naprawdę stroma. Dotarcie pod nią to wyprawa sama w sobie, ale warta zachodu. Cisza, spokój, przyroda. Na całej trasie 1 człowiek. Są też i takie Tatry...

Nasze drogi okazały się naprawdę ładne, lite (za wyjątkiem luźnych bloczysk pod wierzchołkiem) i choć nietrudne, to całkiem interesujące. Trudności w okolicach IV+/V-, z miejscem V+, może VI- na starcie prawej drogi. Fajna ekspozycja, ładne, logiczne formacje, w zasadzie lito. Zostawiliśmy kilka haków na stanowiskach. To tak w razie, jakby ktoś chciał powtórzyć.

Pewnie ktoś zapyta, po diabła zapychać 4 godziny dla dwóch czy trzech wyciągów? I ja odpowiem - absolutna racja. To zupełnie bez sensu. Nie idź tam człowieku!

Artur Paszczak

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Mnich / Metallica IX/IX+

Metallica IX+ - to efektowna sportowa, sześciowyciągowa droga na wschodniej ścianie Mnicha. Wszystkie sześć wyciągów posiada osobną nazwę inspirowaną "jedynym słusznym zespołem". Jest to z pewnością jedna z najtrudniejszych linii w Tatrach. Ostatnio słowacki zespół zrobił ładny filmik z tej drogi :-)

metallica mnich tatry

Wycena: oryginalnie IX-, po powtórzeniach IX/IX+ (IX, VIII, IX/IX+, VIII, VII-, VIII+).

Unforgiven IX
Enter Sandman VIII+
Nothing Else Matters IX/IX+
Orion VIII
To Live Is to Die VIII+

Długość:  6 wyciągów

Czas przejścia: ?

Lokacja:  wschodnia ściana Mnicha

Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)

Wystawa: E

Charakter: płyty / okapy

Zagrożenia obiektywne: -

Pierwsze przejście: 2003 - Andrzej Marcisz, Piotr Korczak, Tomasz Opozda. W przejściu brał udział Wojciech Marcisz.

Dojście

Z schroniska przy Morskim Oku idziemy żółtym szlakiem w stronę Szpiglasowego Wierchu, przy rozejściu na Wrota Chałubińskiego idziemy chwilę czerwonym szlakiem, a następnie odbijamy na dobrze wydeptaną ścieżkę, która prowadzi nas w stronę Mnicha. Wchodzimy na Dolne Półki Mnichowe, skąd musimy przejść na wschodnią ścianę eksponowanym trawersem (IV, ubezpieczone poręczówkami).

Opis

Nikt jesze nie dodał opisu. Możesz być pierwszy!

Zejście

Zjazd ze szczytu

Sprzęt

Droga obita, wystarczy set ekspresów

Historia zdobywania

Szalony podczas wspinaczki na Metallice. Fot. Tomasz Opozda

Nikt jeszcze nie dodał historii. Wrzuć w komentarzach!

Ciekawostki

Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.

Cytaty

Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi

Topo

Masz topo? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Zdjęcia

Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Filmy

A tutaj jeszcze film z przejścia Oli Taistry

Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.