Podsumowanie sezonu zimowego 2022/23 w Tatrach

Podsumowanie sezonu zimowego 2022/23 w Tatrach

Ta zima do najlepszych nie należała - dni z odpowiednimi warunkami nie było zbyt wiele. Niestabilna pogoda, premiowała zespoły, które elastycznie mogły podejść do tematu. Mimo tego oczywiście coś się tam działo, choć w sumie zdecydowanie szybciej poszło mi ogarnięcie tego podsumowania.. Poniżej subiektywny przegląd co ciekawszych przejść.

Tradycyjnie przyjmuję założenie, że będę opisywał:

- eksplorację, czyli nowe drogi i warianty,
- ciekawe alpiniady, w nietypowych miejscach,
- powtórzenia trudnych dróg (od M7+ w górę),
- szybkie, solo, nietypowe, rzadkie, itp. powtórzenia. 

Oczywiście w artykule jest możliwość dodawania komentarzy, więc będzie można dopisać swoje przejścia (lub takie, które uważamy, że warto żeby były) lub poprawki. Na pewno czegoś nie wyłapie przeszukując różne źródła (internet, wywiad ustny, itp.). Wrzucam również linki ze źródeł (szczególnie fb). W sumie nowe drogi/warianty będę pogrubiał w tekście, aby łatwiej było je zlokalizować.

W dniach 11-18 grudnia odbył się w Kieżmarskiej Dolinie coroczny obóz tatrzański PHS i GM PZA. Tym razem swoje siły połączyli wspinacze z programu Polskiego Himalaizmu Sportowego, Grupy Młodzieżowej PZA oraz zagraniczni goście: 12 słowackich wspinaczy i 7 wspinaczy z Wielkiej Brytanii.

Ze względu na ciężkie i niebezpieczne warunki, większość dróg była robiona do Niemieckiej Drabiny, lecz kilka ambitnych zespołów osiągnęło szczyt Kopy Kieżmarskiej oraz Pavukowej Wieży. W głównej części masywu padły dwa przejścia Hrany Weberovki i próba na Bocku-Sadku. Kilka zespołów zameldowało się na szczycie Kopy Kieżmarskiej.

29 grudnia zespół Wadim Jabłoński, Jan Kuczera, Konrad Ociepka przechodzą jako pierwsi zimowo-klasycznie OS Komin Narożny 8+ R na Pośrednim Mięguszowieckim Szczycie. Według nich droga to konkretna dupotłucznia i ogólnie nie polecana.

Ciekawy jest opis kluczowego wyciągu według J. Kuczery:

Trudności około M8 lub tatrzańskie solidne 8+, asekuracja R, krucho – prawdopodobnie był to dla mnie całościowo najbardziej wytężający wyciąg jaki do tej pory prowadziłem. Trudny technicznie, fizycznie, asekuracyjnie, a do tego jakość skały parszywa. Długi na prawie 50m. Trzyma do końca, szczególnie gdy wymaga przebijania się przez śnieżne „korki”. W połowie wyciągu jest stary nit. Prowadzenie tego wyciągu zajęło ponad 2h. solidnej walki ze świadomością, że potencjalny lot może zakończyć się powyrywaniem co niektórych przelotów i być naprawdę spektakularny.

Wycena tego terenu wg topo Grzegorza Głazka to 5+(6)A0, cokolwiek to A0 oznacza. Autorzy pierwszego przejścia tej formacji wg master topo G.G. zakończyli swoje zmagania po przejściu 3 wyciągu. Było to bodajże początkiem marca 1979r. Ze sprzętem jakim kiedyś polscy wspinacze dysponowali przejście tej formacji jakkolwiek, musiało być naprawdę dużym wyzwaniem, z mojej strony zespołowi (Janusz Mączka i partner??) należą się duże słowa uznania”.

30 grudnia w rzadko odwiedzanej dolinie Paweł Jachymiak i Jan Świder robią przejście drogi Tatarka-Jurečca WI3+ do Skrajnej Kołowej Ławki. Być może pierwsze polskie powtórzenie. 

Pod koniec grudnia Michał Czech, Adam Kaniak i Matej Prcin zrobili Łapińskiego-Paszuchę na Kazalnicy Mięguszowieckiej.

3 stycznia Wojciech Karpiel, Krzysztof Korn i Jędrzej Myśliński wytyczają Lewitację 7-/7 na Wołowej Galerii, a później prowadzi ona na Wielką Wołową Szczerbinę. Wyszło im 500 metrów deniwelacji i 13 wyciągów.

3 stycznia D. Granowski, Jan Kuczera i Tomasz Klimczak przechodzą łańcuchówkę dróg Heinricha-Zawadzkiego na Kazalnicy Mięguszowieckiej, a następnie Drogę Surdela na wschodniej ścianie MSW. Oba przejścia to pierwsze zimowo-klasyczne i drugie połączenie ścian Kazalnicy i wschodniej MSW.
Warto dodać, że pierwsze takie przejście to 1989 rok kiedy to Wojtek Kurtyka i Bogdan Śmigielski przeszli Wielkie Zacięcie + Droga Świerza na MSW (23, 25-28 stycznia). Może nie w nonstopie, ale czasy były inne i do tego Wielkie Zacięcie to zupełnie inna liga niż Heinrich-Zawadzki.

Krótki opis Jana Kuczery:

Droga Heinricha-Zawadzkiego - oferuje sporo terenu między M5 a M6+. W ścianie zastaliśmy warunki wczesno wiosenne. Z jednej strony mała ilość śniegu ułatwiała wspinanie, z drugiej jednak strony mniejsze kępy traw w ogóle nie trzymały, kruszyzna była spotęgowana, latały kamienie, jeden z nich uszkodził linę. W ciągu 8.5h od startu w drogę o godz. 16 meldujemy się na szczycie Kazalnicy.

Droga Surdela na Wsch. MSW - latem tatrzański standard, zimą naprawdę konkretna droga w szczególności jeśli w ścianie zalega bardzo dużo kiepskiego śniegu. Dobre śniegi pojawiły się jedynie na podejściu do tzw. tarasu Sokołowskiego i na ostatnich metrach. W głównym spiętrzeniu dużo czyszczenia i przekopywania. Bardzo dobra znajomość drogi z lata ułatwia pokonanie drogi. Trudności w tych warunkach można ocenić na około M7-/M7 lub tatrzańskie 7/7+. W zasadzie wyciąg od półki Ratowników wyceniliśmy na M7-, kolejny biegnący pod Komin Kiszkanta M7, Komin Kiszkanta z wyjściem płytą w lewo ok M7-/M7, a zacięcie powyżej M6. Od Tarasu Sokołowskiego, gdzie w zasadzie zaczyna się wspinanie w 7h robimy drogę.

Na szczycie Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego meldujemy się o 1 w nocy dnia 4 stycznia”.

4 stycznia Bogdan Groń, Jerzy Gurba i Sebastian Kostkiewicz robią Drogę Grochowskiego i Skłodowskiego M4 na Małym Kozim Wierchu. Raczej droga rzadko odwiedzana.

6 stycznia Łukasz Bandrowski, Stanisław Bobak i Zbigniew Gruszka wytyczają Lwy Atlasu M4+ na Buli pod Kotłem Kościelcowym.

Tego samego dnia wytyczają jeszcze nową drogę Kolorowa Słodycz 4 na Progu Grzędy Kościelcowej.

14 stycznia powstaje krótka droga Vtáci v trni M6+ w masywie Popradzkiej Kopy. Autorzy to Ján Svrček i Jane Zibara.

25 stycznia Adam Bielecki i D. Granowski w drugiej próbie odhaczają Książęcy Raport M7 na Czołówce MSW. Kilka słów autorów przejścia:
“Raport jest ciekawą drogą na której można fajnie się powspinać – być może ma nawet zadatki na klasyka :). Mamy kilka wyciągów, a charakterystyczną formacją są połogie płyty/zacięcia, gdzie stopnie mogą być słabe, za to chwyty są całkiem niezłe (głównie ryski i trawki). Trudności prezentuje podobne do Psiej Krewki (ale mniej poważne). Jest nieco trudniejsza niż Starek i Szare. Łatwiejsza niż Czarne. Póki co są świeże trawki. Gorzej jak za parę lat będą już zniszczone, wtedy droga może się utrudnić. 
Miejscami jest trochę kruszyzny, ale ogólnie asekuracja jest bezpieczna. Zdecydowanie polecamy zaopatrzyć się w haki (nawet zdublować knify i łyżki, jedynka też się może przydać). Poniżej nasze propozycje wycen. Ciężko nam zdecydować czy kluczowy wyciąg ma M7 (propozycja Adama), czy M7+ (propozycja Damiana). Ostatecznie daliśmy :) "bezpieczne" M7 i czekamy na powtórzenia weryfikujące wycenę”.

Wyciąg za M6 na Książęcym Raporcie

29 stycznia T. Klimczak i Maciej Ostrowski przechodzą OS Biely Kut M7 na wschodniej ścianie Łomnicy.
“Podczas wspinania natknęliśmy się tylko na jednego starego haka. Z racji późnego startu (pierwsza kolejka o 8.30) musieliśmy ponad połowę drogi robić po ciemku. Do tego brak dobrego topo wymusił na nas częste rozkminki gdzie biegnie właściwa linia. Sam przebieg drogi z jej oryginalną wyceną (M5+) to czysty żart. Podążając stricte linią wyrysowaną na tatry.nfo.sk należałoby się spodziewać wyższych trudności niż odnotowane przez nas M7 i to przy skrajnie ryzykownej asekuracji. Dlatego zdecydowaliśmy się na kilka ominięć, zwłaszcza w dolnej i najwyższej części obok przewinięcia pod okapem”.

 Łomnica / Biely kút M7?

11 lutego Andrzej Ficek i Michał Zygma robią Paradę Jedynek M6+ na Kotle Kazalnicy.

16 lutego Jan Świder samotnie robi pierwsze przejście zimowe Zajezdni Szatana M3 na Niżnich Rysach. „Pod drogę doszedłem Zachodem Klemensiewicza do Półki Świerza, z niej na rozgałęźną kazalniczkę i trawers przez Żleb Orłowskiego. W/g mnie zimowe trudności 2 z dwoma miejscami 3 na trawersie z kazalniczki i w kopule szczytowej.”

26 lutego zespół Dusan Stoupa Janák i Pavel Vrtik uklasycznili drogę Rybička-Šmíd-Svobodová M9+ na Pośredniej Złotej Kazalnicy. Była to ich druga próba. Całość przejścia trwała 8 godzin i dołożona została kolejna trudna droga (tuż obok jest słynny Matrix). Dół i środek pokonali jak puszczało, dopiero później autor drogi zwrócił im uwagę, że oryginalnie szedł nieco inaczej.

 

Początkiem marca odbył się w Morskim Oku obóz słowackiej kadry wspinaczkowej James, którym pomagali polscy wspinacze. Warunki nie rozpieszczały, ale padło sporo dobrych przejść. Co ciekawsze:
Czarne Zacięcie M7+/8- – Marek Kočvara, Martin Varga; Marek Radovský, Mateusz Więckowski; Matej Prcín, Peter Oceľ, Romek Czoch oraz Ondrej Húserka, Martin Krasňanský (Ci ostatni dodali jeszcze wyciąg z Greystona za M8.
Interreg M5+, Prostrednia Lalkowa Turniczka – Vlado Žilka, Jedrzej Myslinski (nowa droga)
Hawerfloki M7/7+, Prog Mnichowy – Martin Krasňanský, Wadim Jablonski, Maciej Kimel
Miękkie Ruchy M8- Maciej Kimel i Wadim Jabłoński - dopiero pierwsze powtórzenie klasyczne.

Co ciekawe Morskie Oko odwiedziła również reprezentacja słoweńskiej żeńskiej kadry wspinaczkowej - niestety warun im nie dopisał. Dziewczyny zrobiły parę dróg w Moku, a jeden zespół Filar Mięgusza w parszywych warunkach.

4-5 marca Jan Dąbczak i Szymonem Szczodrak z KW Sakwa (ja KW Trójmiasto) przechodzą Filar Sawickiego M5+ na Sławkowskim, całość zajęła 25 godzin, w stylu AF.

6 marca Szymon Grocholski i Mariusz Madej przechodzą Teksański Klincz M10- na Wyżnim Czarnostawiańskim Kotle. Ten sam zespół dzień później przechodzi Czarne Zacięcie M7+ OS na Czołówce MSW.

13 marca Maciej Glajcher, Arkadiusz Kowalski, Mateusz Paszek wytyczyli prawdopodobnie nowy wariant do drogi WC BABA. Trudności ok. 6/6+.

 

17 marca Jakub Radziejowski i Rafał Sondaj wytyczają nową drogę Zima naszej Goryczy 6- na Zadnim Granacie. Droga startuje na prawo od Filara Staszla i w pierwszym spiętrzeniu oferuje kilka wyciągów wspinania.

 

18 marca Hubert Lipczyński i Tomasz Reinfuss robią Sprężynę na Kotle Kazalnicy. 

Tego samego dnia Szymon Podosek, Michał Zygma, Andrzej Ficek robią również Czarne Zacięcie M7+ na Czołówce MSW.

18 marca miało miejsce pierwsze zimowo-klasyczne przejście drogi Fyzioklinik M11 RP na Szataniej Galerii. Po kilku próbach dokonał tego zespół Marek Radovský i Duri Svingal. Droga ma 150 metrów i kluczowe miejsce to 5 metrów dachu (obite spitami). Dodatkowo posiada kilka trudniejszych wyciągów. Dla Marka była to najcięższa droga w Tatrach, a nie należy on do byle chłystków…

 

19 marca dwa zespoły (Łukasz Kołodziej i Maks Parys oraz Andrzej Ficek, Szymon Podosek i Michał Zygma) przeszli Łapińskiego-Paszuchę M7- na Kazalnicy Mięguszowieckiej.

W dniach 22-23 marca D. Granowski i T. Klimczak zrobili drogę Heinrich-Chrobak M8 na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Jest to pierwsze zimowo-klasyczne przejście tej drogi. Poniżej parę słów:

Trudności oceniliśmy na M8, a ciąg na drodze jest konkretny. Heinrich-Chrobak to wspaniała i poważna droga dla ambitnych zespołów, które mają bułę i psychę. Do tego znają się na zimowej robocie :). Szczerze polecamy.
Zawsze można podyskutować o tym, czy jest to przejście zimowe? Minęliśmy się zimą o dwa dni :). Do tego nie było za dużo śniegu i pyłówek. Skała była odsłonięta, a temperatura delikatnie powyżej zera. Podczas pierwszej próby było zdecydowanie bardziej zimowo, ale taki mamy klimat, że już od paru lat nie patrzy się na kalendarz, tylko na warunki. Wspinaliśmy się głównie z rakami i dziabami (rzeźba na to pozwalała). Niektóre wyciągi lub ich fragmenty były bardziej letnie i tu ręce pomagały. Było w sam raz dla takich drajtulowców jak my :).
Do Aniołka znaliśmy drogę z poprzedniej próby. Później już szliśmy onsajtem, z wyjątkiem wyciągu pod "Y", gdzie Damian poleciał. Na starcie tego wyciągu mieliśmy niewygodny biwak. Możliwe jest też przejście jednodniowe, ale to już będzie konkret patrząc na trudności wyciągów (M7, M7+, M8, M5, M6+, M7-, M8, M6+, M8, M6, M5. Do tego jeszcze podejście i wyjście Kominami na szczyt Kazalnicy)”.

Start w wyciąg "Y". Fot. T. Klimczak

26 marca Piotr Bosak i Michał Mistela robią drogę Heinrich-Zawadzki M6+ na Kazalnicy Mięguszowieckiej.

26 marca (i noc 27) Ewa Woźniak i Rafał Szmyd robią płn.-wsch. Filar Ganku M5+ na Kaczym Murze.

26 marca Andrzje Ficek, Marcin Iciek i Michał robią Komin Návratov M5 WI4 w Dolinie Jaworowej. Rzadko odwiedzany zimą zakątek Tatr i na pewno wytężający alpinizm.

Niedzielna wizyta w odludnym zakątku Tatr – Jaworowy Mur od północy i Komin Návratov (ok. M5 WI4) wyprowadzający na Ryglową Przełęcz.
Próg wejściowy na pierwszych 30 metrach wylodzony słabo ale wystarczająco, górna część już dużo lepiej. Dalej lodu niestety brak, a więc doszło roboty na jednym prożku i dwóch kluczowych wyciągach. Oba w zastanych warunkach mocno piątkowe, przy czym pierwszy bardzo ładny i ze świetnymi przelotami, drugi paskudnie kruchy z asekuracją miejscami iluzoryczną.
Po zakończeniu drogi powroty zjazdami by nie włóczyć się po nocy w rozległym i nieznanym terenie przed załamaniem pogody. Prawie wszystkie stany (stare haki, pętle) są w przyzwoitym stanie (do sprawdzenia!), jedynie przedostatni słaby i w zgnitej skale, lepiej zjechać z lodu.
Wyszła fajna przygoda choć zejście przez całą dolinę w kiepskim śniegu dało popalić”.

27 marca Wadim Jabłoński i Maciej Kimel przechodzą Rumanowe Koryto 6+ na Kaczym Murze. Rzadko odwiedzany rejon Tatr. Długie podejście, droga z cyklu taternicka przygoda. Jak pisze Wadim:
“Szybko osiągamy pierwszy próg skalny i tu warun się kończy. Zero lodu i wszystko przykryte luźnym śniegiem. Nie poddajemy się, bo w końcu drytooling po nieistniejącym lodospadzie, bez asekuracji i rzeźby skalnej to coś, na co zimowy taternik powinien być gotowy. Wyciąg wyceniony wcześniej przez kolegów na 5+/6 w moim odczuciu osiąga stopień 7/7+ R. Headwall postanawiamy pokonać wariantem Czyża wyprowadzającym wprost na wierzchołek północno-zachodni. Tam okazuje się, że wcale łatwiej nie jest, asekuracja nie rozpieszcza, a śnieg bardziej przeszkadza niż pomaga. Do tego dochodzą trudności orientacyjne i pokonanie ostatnich 2 wyciągów po ciemku.

Na szczycie stajemy o 22, po 12 godzinach wspinania w załamaniu pogody. Silny wiatr i intensywny opad uniemożliwiają znalezienie drogi zejściowej. Błądzimy pod kopułą szczytową nie mogąc jakkolwiek patrzeć w dół z powodu lodu i śniegu wpadającego do oczu. Widoczność to jakieś 5 metrów. Maciek zewspinywuje próg w jednym z opadających żlebów i jakoś schodzimy do Rumanowej Ławki”.

 

M. Kimel w kopule Rumanowego Szczytu. Fot. W. Jabłoński

Właściwie nie pisałem tutaj o przejściach skialpinistycznych, ale warto wrzucić tutaj jako ciekawostkę coś takiego.
21-22 kwietnia Michał Kaźmierczak i Filip Kuźniak przechodzą pętlę skiturową przez Tatry Wysokie autorstwa Vlada "Gipsy" Tatarki, tzw. "Gipsyho prechod". 30h netto (z noclegiem w Terince). Pętla prowadzi przez szesnaście przełęczy i dwadzieścia trzy doliny, a jej przejście zajęło Vlado Tatarce trzy dni, ze startem i metą w Chacie przy Zielonym Plesie (26-28.04.1986r.). Ich powtórzenie zaczęło się i kończyło w Morskim Oku i kolejno przechodzi przez:

Wyżnia Spadowa Przełączka
Zielona Przełęcz
Czarny Przechód
Klimkowa Przełęcz
Żółta Ławka
Wyżni Drobny Przechód
Obłazowa Przełęcz
Zadná Gerlachovská lávka (Wyżnia Łuczywniańska Szczerbina)
Batyżowiecka Przełęcz
Przełęcz koło Drąga
Przełęcz pod Kozią Strażnicą
Siarkańska Przełęcz
Smocza Przełączka
Wołowcowa Przełęcz
Skrajna Piarżysta Przełęcz
Wrota Chałubińskiego

Łącznie pętla ma około 55km i 6500m przewyższenia i prowadzi ambitnym, skialpinistycznym terenem, wymagającym zarówno pod kątem podejścia jak i zjazdów narciarskich. Na trasie również trzy zjazdy na linie (lodospad na progu doliny Jastrzębiej, Smocza Przełączka i Skrajna Piarżysta Przełęcz).

Zima to stan umysłu. Być może z tego założenia wyszedł zespół Robert Grabia i Michał Mistela, którzy 5 maja zrobili drogę Wall Street M8 w stylu OS.

10 maja Kuba Hornowski i Wojciech Karpiel połączyli Szare Zacięcie z Grey Stonem na Czołówce MSW i „zakończyli” przygodę wejściem Filarem Mięgusza! Całość zajęła im 8 godzin, trudności M8 w stylu OS.

 

Co wydarzyło się w Tatrach?

1 grudnia zespół wolontariuszy Naszych Skał: Maciek Hebda, Dominik Rosiek i Damian Granowski działał na ścianie Kazalnicy Cubryńskiej. Celem ekipy było wytyczenie nowej linii zjazdów (wygodnej) i wymiana starych stanowisk. Udało się to osiągnąć i aktualnie mamy sześć zjazdów, które można ogarnąć przy pomocy liny podwójnej 50m.

Wszystko to stanowiska z koluchem na kotwach rozporowych (rozprężnych klinowych) HST. Dodatkowo zamontowali na każdym fragment liny/repa zapleciony w warkocz, tak aby dało się łatwo znaleźć stanowiska pod śniegiem (niektóre może przysypywać). Linia zjazdów jest zdecydowanie bardziej komfortowa niż poprzednio. Jedynie na 3. zjeździe należy się dopinać, aby nie wylądować w czeluści. Pozostałe są wygodne i na całkiem niezłych półkach – może poza ostatnim.

Początkiem marca zostały wymienione stanowiska na Drodze Stanisławskiego na Małym Kiezmarskim Szczycie. Zostały one zniszczone przez obryw. Aktualnie są to stanowiska z łancuchów w nowych miejscach (bezpieczniejsze i mniej podatne na zasypanie śniegiem.

Damian Granowski

 

Komentarze obsługiwane przez CComment

Powiązane artykuły

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.