Elbrus (5642m n.p.m.)

Elbrus jest najwyższym szczytem Kaukazu, a jeśli przyjąć, że Kaukaz należy do Europy, to wtedy i najwyższym szczytem Europy. Jest łatwą technicznię górą. Dlatego co roku jest wielu chętnych aby go zdobyć. Prawie corocznie organizowane są zawody Elbrus Race.

góra w całej okazałości

Elbrus

Wysokość: szczyt zachodni 5642 m n.p.m.. Szczyt wschodni  5621 m n.p.m.

Lokacja:  Rosja

Pierwsze wejście: 1829, 22 lipca. Zespół: Chaszirow.
1874, 20 lipca - Szczyt zachodni. Zespół:  F. Crauford Grove, Frederick Gardiner, Horace Walker, Peter Knubel i Achija Sottajew.

Pierwsze wejście zimowe: ?

Opis

Dwa główne wierzchołki Elbrusa znajdują się 11 km, na północ od głównego łańcucha, na terytorium Europy. Zachodni wierzchołek ma wysokość 5642 metry, a wschodni 5621 metrów (przełęcz ma wysokość 5416 metrów. Lodowce (więcej niż 50 lodowców) zajmują powierzchnię 144 km kwadratowych. A linia wiecznego śniegu znajduje się na wysokości 3400 metrów.

Historia zdobywania

Nikt jeszcze nie dodał historii. Wrzuć w komentarzach!

Ważniejsze wejścia W 1956 Jerzy "Druciarz" Rudnicki jako pierwszy Polak wszedł na ElbrusW 1956 Jerzy "Druciarz" Rudnicki jako pierwszy Polak wszedł na Elbrus

Nikt nie dodał przejść.

Drogi

Góra jest technicznie łatwa, dlatego też bywa lekceważona. Choć próżno szukać na Elbrusie ścian skalnych, przepaści, eksponowanych podejść to jednak na turystów wysokogórskich czekają tu inne niebezpieczeństwa.
Ponieważ Elbrus "przerasta" okoliczne szczyty prawie o 2 km charakteryzuje się wyjątkowo zmienną pogodą, bardzo silnymi wiatrami i niskimi temperaturami. Rozległość góry w połączeniu z wszechotaczającą bielą powoduje duże trudności w orientacji.

Główna droga wejściowa (z Azau, przez schroniska Barrels i Priut) jest wytrasowana tak, iż omija strefy ze szczelinami, ale w innych miejscach są one całkiem liczne. Z uwagi na brak możliwaości gromadzenia się śniegu na Elbrusie niemal nie obserwuje się lawin. Górę można zdobyć pieszo lub na nartach (zdobyto ją również konno!).

Informacje praktyczne

Informacje praktyczne Arka Pawłowskiego z zimowej wyprawy na Elbrus w 2013 roku.

POZWOLENIA
WIZA
Wjazd na terytorium Rosji uwarunkowany jest posiadaniem wizy. Zdobyć ją można na dwa sposoby:
- indywidualnie, zgłaszając się do konsulatu - tańszy, ale czasochłonny,
- kupując w biurze podróży - droższy, ale zdecydowanie wygodniejszy.
My w związku z bliskim terminem wyjazdu od razu wybraliśmy tę drugą możliwość. Korzystaliśmy z usług biura podróży “WADI”. Cała procedura obejmowała wypełnienie formularza na stronie WWW, następnie wydrukowanie go i przesłanie wraz z paszportami na podany adres. Na wizę czekaliśmy dwa tygodnie (kiedy udajemy się na teren przygraniczny, czas oczekiwania na wizę jest dłuższy i wynosi 10 dni roboczych). Koszt wykupienia wizy z ubezpieczeniem wyniósł 480 zł na osobę (kwota nie zawiera opłat za przesyłkę paszportów).
OVIR (zameldowanie).
Obecnie przepisy meldunkowe w Rosji uległy zmianie i turysta, który przebywa na terytorium tego kraju krócej niż tydzień, nie ma obowiązku rejestracji (dokładnie: 7 dni roboczych + 2 dni, kiedy poczta nie pracuje). Zatem przyjeżdżając do Rosji w niedzielę, mieliśmy 9 dni, aby załatwić sprawy meldunkowe. Ostatecznie nie było to potrzebne, bo do kraju wróciliśmy szybciej.
Turystę, który zatrzymuje się w hotelu, te formalności nie dotyczą, do załatwienia wszystkich formalności zobligowany jest hotel. Osoby, które jadą pod namiot, muszą to jednak załatwiać na własną rękę, niestety należy liczyć się z koniecznością zapłacenia łapówki.
Przed wyjściem czeka nas jeszcze rejestracja u ratowników w M.Cz.S-ie. Swoją siedzibę mają w Terskoł, w jednym z ostatnich budynków po lewej stronie drogi, idąc w kierunku Azau (mapa).

BILETY
Bilety kupowaliśmy przed wyjazdem przez Internet. Nie było z tym żadnych problemów. Podczas kupna poza wskazaniem konkretnego połączenia kolejowego, wybieramy klasę wagonu, numer miejsca oraz opcje dodatkowe (np. pościel). Po dokonaniu płatności (kartą kredytową) dostajemy na e-maila bilet elektroniczny z kodem kreskowym. Z takim wydrukiem na dworcu udajemy się do kasy biletowej, gdzie dostaniemy faktyczny bilet. Ogólnie wszystko szybko, wygodnie i bezboleśnie, prawie jak na naszej kolei.
Niestety nie ma możliwości przebukowania daty zakupionych wcześniej biletów. Jedyna możliwość to zwrot posiadanego biletu i zakup nowego.
Zwrot kosztów nie dotyczy jednak 100% jego wartości. W przypadku biletów rosyjskich nie jest źle, zwracane jest ponad 90%. Gorzej wygląda to na Ukrainie, gdzie przy zwrocie biletów dostaliśmy jedynie 70% kwoty.
Przydatne linki:
wyszukiwarka połączeń kolei rosyjska

http://www.trainsrussia.com/en/travels/
wyszukiwarka połączeń kolei ukraińskiej

http://booking.uz.gov.ua/

DOJAZD POD GÓRĘ
Jeżeli chodzi o dojazd, to wybraliśmy opcję najbardziej ekonomiczną, czyli podróż komunikacją publiczną (pociąg, autobus). Pierwszy odcinek Warszawa - Rzeszów pokonaliśmy autobusem (PolskiBus). Ze stolicy Podkarpacia pojechaliśmy pociągiem do Przemyśla, a stamtąd do Medyki. Pieszo przekroczyliśmy granicę i marszrutą pojechaliśmy do Lwowa. Kolejny etap to podróż pociągiem relacji Lwów - Kijów. W stolicy Ukrainy mieliśmy przesiadkę na kolejny pociąg do Mineralnych Wód. Na miejscu udało nam się załapać na taksówkę z innymi turystami, która zawiozła nas już pod samą górę, bezpośrednio do miejscowości Terskoł.
Z informacji praktycznych:


TRANSPORT NA MIEJSCU
Jeżeli chodzi o transport na miejscu, to mamy w zasadzie dwa środki - marszrutki lub taksówki, czyli charakterystyczne szybko mknące białe łady. Można jeszcze spróbować łapać stopa, ale w Rosji podobno jest on płatny.
Terskoła - Tyrnyauz: marszrutki odjeżdżają rano i po południu (łącznie pięć razy w ciągu dnia), podobnie kursy w odwrotną stronę, koszt: 70 rubli. Wyprawa na tej trasie białą ładą to już wydatek rzędu 500 rubli. Różnica zatem jest znaczna.
Terskoła - Azau: za ten 3,5 kilometrowy odcinek taksówkarze życzą sobie ok. 150 rubli.
KOLEJKA
Jeżeli ktoś chciałby sobie skrócić podejście i nie wchodzić na Elbrus od samego dołu, może skorzystać z kolejki, która kursuje do wysokości ok. 3600 m n.p.m. (stacja Mir). Koszt takiej wycieczki to 600 rubli (+ 300 rubli depozytu za kartę). Co prawda wyżej jest jeszcze wyciąg krzesełkowy (do Beczek na 3800 m n.p.m.), ale kursuje on okazyjnie. Za zjazd kolejką na dół nie są pobierane żadne opłaty.

PRZEKRACZANIE GRANIC
W Internecie można trafić na informacje o problemach z celnikami, podczas przekraczania granicy, głównie rosyjsko-ukraińskiej. Podczas naszej podróży nie było z tym żadnych problemów. Obyło się bez rewizji, panowie celnicy na słowa “Polish alpinist” się tylko uśmiechnęli i życzyli powodzenia przy zdobywaniu góry.
Podobnie sprawa wyglądała przy przekraczaniu granicy polsko-ukraińskiej. W drodze powrotnej nie musieliśmy nawet stać w kolejce do kontroli, zostaliśmy wpuszczeni bocznym wejściem i szybko załatwiliśmy formalności.

NOCLEGI
Korzystaliśmy głównie z namiotu. Nasz pierwszy obóz rozbiliśmy w Azau w lasku po prawej stronie od drogi (mapa). Kolejny wypadł nam przy stacji Mir. Można tam wygodnie rozłożyć się na deskach w budynku starej kolejki. Wyżej spaliśmy w schronie Walerego (4100 m n.p.m.), drewniana chatka przy ruinach Prijuta 11. W środku znajdują się prycze z materacami - iście komfortowe warunki. Wyżej można próbować się rozbić po prawej stronie na Skałach Pastuchowa (ok. 4600 m n.p.m.). Należy jednak liczyć się z tym, że w nocy potrafi tam mocno dmuchać, dlatego też nocleg tam niekoniecznie może okazać się przyjemny i ostatecznie przez całą noc nie zmrużymy oka.

ZAKUPY
W Azau większych zakupów nie zrobimy. Poza straganem z pamiątkami, znajduje się tam kilka barów, gdzie można usiąść i zjeść jakieś lokalne przysmak, i napić się piwa. Na zakupy trzeba udać się do Terskoła. Tam znajduje się kilka sklepików (dobrze zaopatrzonych) i jeden większy “market”. W Terskoł mieści się również poczta. Kolejnym przystankiem na “mapie zaopatrzenia” jest miejscowość Tyrnyauz, gdzie znajdziemy zarówno większe markety, jak również sklepy z elektroniką.
Ceny “pod Elbrusem” zbliżone są do tych w Polsce. Należy pamiętać, że jest to rejon typowo turystyczny, więc kształtują się podobnie jak w naszych kurortach. W Azau za szaszłyki i zapłacimy 160 rubli. Piwo w barach kosztuje od 60 rubli, czyli podobnie jak w Zakopanem. Z Polski warto przywieźć czekolady, bo na miejscu są dość drogie.

link do mapy:
https://maps.google.pl/maps/ms?msid=207212182826540155885.0004d700ee732bf4cbee4&msa=0&ll=43.286578,42.499752&spn=0.109838,0.264187

Ciekawostki

Znasz ciekawostki o tej górze? Podziel się nimi.

Cytaty o górze

Znasz wypowiedzi ludzi o tej górze? Podziel się nimi

Zdjęcia

Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Filmy

Wyszperałeś w sieci filmy o tej górze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Powiązane artykuły