Zimny Dół to miejscówka w okolicach Krakowa. Rejon posiada 16 dróg w przedziale trudności D5-M8+, o wysokości do 20 metrów. Znajdą się tam drogi dla początkujących (mało), jak i średnio zaawansowanych. Oficjalne otwarcie rejonu miało miejsce 3 lutego 2018, gdy odbyły się tam zawody Mroźne Ostrza.
Jest to świetny rejon pod kątem wspinania w Tatrach (miejscami czujne wspinanie) i rozwoju wspinaczkowego do poziomu M8. Podziękowania dla KW Kraków, Naszych Skał, PZA, firmy FIXE i wszystkich wolontariuszy, za pomoc w otwarciu tego rejonu.
Historia rejonu
Pierwsze przymiarki w rejonie miały miejsce jesienią 2014 roku, gdy Jasiek Kuczera powiedział mi o nowym potencjalnym rejonie pod DT. Udaliśmy się tam razem i szybko pozakładaliśmy wędki na najbardziej oczywistych liniach. Drogi wymagały sporo czyszczenia (i proces ten nadal trwa).
Fot. Tomasz Pawłowski
Jeszcze tamtej zimy udało mi się uzyskać od Włodka Porębskiego z Naszych Skał potrzebny pakiet ringów i stanowisk, aby w pełni wyekwipować rejon. Niestety w 2015 połamałem się i problemy zdrowotne nie pozwalały mi prowadzić prac. Rok później podczas pierwszego dnia w rejonie obiłem sobie żebra na wędkę...
Dopiero tej jesieni mogłem w pełni zająć się zaległą robotą. Zabawnym zbiegiem okoliczności wkrótce potem zadzwoniła do mnie Marta Ziembla z pytaniem, czy znam jakiś fajny rejon DT na przeprowadzenie Trytoola :-]. Machina ruszyła i wkrótce z pomocą zadeklarowali się Rysiek Grzywa i Mariusz Mucha, którzy wykonali dużo pracy w rejonie (w ostatniej fazie pomagał również Tomek Pawłowski).
Dodatkowej pracy sprzątającej/czyszczącej udzielili: Mateusz Kołodziej, Przemek Mlonek, Przemek Patelka, Michał Semow, Magda Syrek, Bartek Szeliga, Marta Ziembla + kilka osób, które były sporadycznie w rejonie, ale zawsze coś pomogły.
30 grudnia 2017 wbito ostatnie ringi i rejon zaczął działać. W 2020 obiłem jeszcze dwie drogi.
Z takich ciekawostek to w 2020 Michał Makowski przeszedł (solo z asekuracją) wszystkie drogi w ciągu jednego dnia.
Charakterystyka rejonu
Rejon jest wyśmienitym miejscem dla wspinaczy poruszających się w przedziale trudności D6-D8 (lub dążących do pokonania swoich pierwszych dróg D8). Dominują delikatne przewieszenia, ale miłośnicy pionów i plugawych połogów również znajdą coś dla siebie. Wspinanie jest w dawnym wapiennym kamieniołomie, gdzie dziurki znajdą się sporadycznie, za to mamy mnogość rysek, delikatnych pęknięć. Jest sporo rys i chwytów kierunkowych, gdzie wymagane jest odpowiednie ustawienie ciała, aby chwyt działał.
Wspinanie jest dosyć tatrzańskie w swoim charakterze. Często o sukcesie decyduje odpowiednie ustawienie ciała i dziabki. Przez te parę lat chwyty nieco się wyrobiły, więc drogi posiadają już nieco lepsze stopnie i chwyty. Choć miejscami poobrywało się, więc niektóre drogi są trudniejsze. Ogólnie zobaczcie sobie na modyfikacje w topo :).
Kruszyzna i obicie
Niestety skała w rejonie nie ma litości. Jest to przypadłość kamieniołomów i jest sporo kruchej skały (pomimo czyszczenia dróg). Drogi cały czas się docierają i należy liczyć się z tym, że mogą spadać kamienie. Chociaż my wspinamy się tam nawet jak jest sporo powyżej zera i dramatu nie ma.
Właściwie każdy większy blok próbowaliśmy zrzucić i nie wszystkie poddały się łomowi (czy nawet lewarkowi samochodowemu). Ciężko powiedzieć jak będzie za kilka lat, więc lepiej być czujnym.
Zdarzały się dudniące fragmenty, gdzie nie ważyliśmy się wbijać ringów. W takich miejscach mamy pętle (wiszące na wyższych ringach). Z drugiej strony jeśli była taka możliwość to staraliśmy się obijać gęsto, wręcz niektóre drogi obite są na granicy przyzwoitości z tego powodu - zwłaszcza najłatwiejsze.
Ogólnie trudno było obijać i również wyznaczyć miejsca pod ringi (sporo dudniących fragmentów). Z tego powodu sporo ringów przedłużyliśmy pętlami z liny, żeby móc komfortowo się wpiąć. Warto mieć dłuższe ekspresy, żeby w niektórych miejscach nie przesztywnić liny.
Możliwość zawieszenia wędki jest, ale nieco skomplikowana. Musimy wyjść na wierzchołek (wejście z prawej strony, mała poręczówka), następnie ścieżką udajemy się nad interesującą nas drogę i musimy zrobić zjazd z drzewa (sporo leszczyn - czujnie) do stanowiska. Ogólnie warto mieć dwie liny do tych operacji. Uważajcie aby nie zrzucić kamieni na osoby znajdujące się poniżej. Bardzo łatwo o to.
Fot. Tomasz Pawłowski
Potrzebny sprzęt
Do wspinania wystarczy lina 40 metrów (niektóre drogi mają 18-19 m wysokości) i maksymalnie 15 ekspresów. Na najdłuższych drogach jest po 12 ringów, ale przydadzą się dodatkowe ekspresy do wpinania w przedłużane pętle. Warto mieć sporo ekspresów z taśmą 16-23 cm, dzięki temu przesztywnienie na linie będzie mniejsze.
Zaleca się mieć naostrzony sprzęt, aby nie niszczyć czujnych chwytów. Jest sporo brudu/błota na drogach, więc branie najlepszych ciuchów outdoorowych mija się z celem. Zwłaszcza jeśli jest powyżej zera. Rejon posiada mikroklimat i zazwyczaj jest tam zimniej niż w Krakowie.
Dojazd
Zimny Dół znajduje się niedaleko Krakowa w Czułowie, przy wejściu do rezerwatu Zimny Dół. Tuż obok Łysiny, z jej prawej strony, dojście zajmuje 45 sekund. Najłatwiej samochodem podjechać i zaparkować pod Łysiną (namiary z google maps) - z Krakowa ok. 30 minut.
Dla niezmotoryzowanych dobra wiadomość. Nie kursuje tam komunikacja miejsca, ale jest dość korzystny dojazd linią busów (Super Bus) - linia Kraków-Frywałd, mniej więcej co godzinę. W Krakowie wsiadałem tam przy Placu Inwalidów, Jubilacie. Wysiadamy jeszcze w Czułowie (przed Baczynem). Korzystam z tego rozkładu jazdy (Baczyn Most). Jadąc z Krakowa (bilet do Czułowa) wysiadamy tuż pod samą Łysiną (jadąc busem, w Czułowie zjeżdżamy do doliny i wypatrujemy dużej skały, która będzie przed Baczynem). Kierowca pomoże ;).
Topo
Mamy 16 dróg w przedziale trudności M5-M8+. Póki co roboczo dałem propozycję moich wycen, wzorując się na małopolskich rejonach (gdzie doświadczeni wspinacze wytyczali drogi), tatrzańskich rejonach drytoolowych oraz skali mikstowej M. Na pewno wyceny z Zakrzówka nie przełożą się ;-).
Poniżej wyceny dróg po niektórych weryfikacjach. Ogólnie ciężko wycenić dokładnie drogi. Proponuję, abyście traktowali je orientacyjnie, a przy wyborze niech priorytem będzie uroda.
Gwiazdkami jest oznaczona uroda dróg (oczywiście subiektywnie).
1. Prawdziwe D4* D6. 7R+ST
2. Kickstart My Hearth** D5 (oryginalnie D5+)
2a. Chwalebna Apostazja* D6 (oryginalnie D6+)
3. KW Chlanie i Wspinanie*** D5
3a. Podjebany Projekt** D6 (autorzy: Ekipa z Warszawy)
4. Jęki Patelki** D7
5. Paladyni Wędki*** D7+ (oryginalnie D7-)
6. Droga Manego* D7+ (Wspinanie dość czujne i jeszcze jest nieco krucho)
7. Kapitan Buła*** D8- (być może D7+?)
8. Hard Life to Live* D7+
9. Człowiek, który przeleciał Krakowskie Kobiety*** D7
10. Hellraiser*** D8. 13R+ST*
11. From Here to Eternity*** D8+. 13R+ST*
12. Enter SandmanI* D7
13. Festiwal A0*** D8/8+ (oryginalnie D7+)
14. Zemsta Laboratorium** D7 (oryginalnie D6+)
Poniżej topo. Oryginalnie wyceniałem w skali M, ale chyba jak już większość błota zeszła, to raczej skala D będzie adekwatniejsza :).
Uwaga na drogi nr 10 i 11. Pod sam koniec w dużym okapie są trudności z wpinkami i grozi gleba o połóg niżej. Miałem problemy z wbiciem ringów i musiałem później to poprawić. Najlepiej wpinać się w skrajnie lewe ekspresy. Mimo tego będzie spore przesztywnienie na linie, więc warto wypinać niektóre wpinki po sobie (szczególnie na połogu). Asekurant niech będzie czujny, bo przy luźnej linie grozi gleba o połóg.
Zapraszamy do wspinania :).
Komentarze obsługiwane przez CComment