Rosyjska Ruletka V+, M8-, WI5. Najtrudniejsza propozycja Progu Wyżniego Czarnostawiańskiego Kotła. Drogi o tak mikstowym charakterze są dość wyjątkowe w Tatrach, więc jeśli tylko ktoś czuje się na siłach, to warto ją zrobić. Warto dodać, że droga jest krótka, więc stanowi ciekawy cel, dla zespołów, które przyszły późno do MOKa albo zaliczyły wycof z Kazalnicy lub Kotła. My wbijaliśmy się w drogę o 13-tej ;).
Mikołaj Pudo na pierwszym wyciągu Rosyjskiej Ruletki. Fot. Damian Granowski
Wycena: V+, M8-, WI5. Przy małej ilości lodu trudności na dojściu do sopla mogą być wyższe niż te podane w topo.
Długość: 110 m / 3 wyciągi
Czas przejścia: 3 godziny
Lokalizacja: Morskie Oko / Próg W.C.K.
Uroda: oceń sam, jeśli przeszedłeś
Wystawa: N
Charakter: Mikst / lód
Zagrożenia obiektywne: kruszyzna na kluczowym wyciągu. Jest szansa, że zrzucimy coś dużego na asekuranta...
Pierwsze przejście zimowe: 1996, 2 marca. Zespół: Jarosław Woćko, Piotr Drzewiecki. (A2+)
Pierwsze przejście zimowe (klasyczne): 2011, 9 lutego (na raty). Zespół: Przemysław Cholewa, Jarosław Woćko.
Alek Barszczewski na kluczowym wyciągu Rosyjskiej Ruletki
Dojście
Ze schroniska w Morskim Oku podchodzimy czerwonym szlakiem na próg Czarnego Stawu, skąd idziemy taflą stawą pod Próg W.C.K. Czas podejścia to około 1 godzina.
Opis drogi
Opis przejścia Maćka Ciesielskiego
"16 grudnia, udało mi sie zrealizować jeden z wieloletnich projektów, dodatkowo jako przewodnik, co cieszy mnie tym bardziej.
1. wyciąg - ponieważ kilka lat temu wycofałem się z podejściowej rampy z powodu niezwiązanego śniegu, teraz wbiłem się po wylanym lodzie który doprowadził mnie do górnej części rampy, którą już łatwo do stanu. Spit na stanie stary. Długi wyciąg 60 m
2. drugi wyciąg, nie ma 20m, pewnie koło 15m. bardziej przewieszony niż się wydaję. Dla mnie osobiście b. trudny, graty dla Przemka Cholewy za odhaczenie. Dość kruchy (raczej makro niż mini kruszyzna), teren nad spitem (wymieniony) nieewidentny i miałem problem z założeniem dobrej asekuracji, W sumie za powagę, asekurację i trudności, dla mnie prawdopodobnie najtrudniejszy mikstowy wyciąg jaki zrobiłem w Tatrach bez patentowania. Stanowisko w miarę ok. Nowa pętla z liny do haka jest moja, czyli jest ok.
Kluczowy wyciąg Rosyjskiej Ruletki. Fot. arch. Maciej Ciesielski
3 wyciąg - nie poszedłem wariantem Memka - ostro w lewo, może jest łatwy, ale praktycznie nie asekurowalny, poszedłem po skosie w lewo w kierunku wiszącej pętli z starego spita, potem trawers w lewo i do lodu. Lód poza paroma pierwszymi metrami łatwy. Z całą pewnością najładniejszy mikstowy wyciąg jaki robiłem w Tatrach, a wyjście w lód jest prawdziwą "wisienką na torcie"."
Start ostatniego wyciągu. Fot. arch. Maciej Ciesielski
Mój opis przejścia
Pierwszy wyciąg to więcej niż 60 metrów (lotna) łatwego wspinania w lodzie. My mieliśmy dobrze zalodzoną rampę, więc nie było żadnych problemów. Przy małej ilości śniegu może już być różnie. Stanowisko ze starego spita i haka.
Alek Barszczewski i Mateusz Zabłocki na pierwszym wyciągu Rosyjskiej Ruletki
Drugi - kluczowy - wyciąg wyceniony został na M8-. Również skłaniam się ku tej wycenie. Trudności OS odczułem jako M8, aczkolwiek wspinanie jest nieewidentne (albo ja byłem nierozwspinany w granicie). Myślę, że jeśli ma się opatentowane ruchy, to M8- będzie adekwatne.
Alek Barszczewski na kluczowym wyciągu Rosyjskiej Ruletki
My mieliśmy do dyspozycji Kazalnicę Jana Żurawskiego, gdzie rysunek Jarka Woćko może wprowadzić trochę w błąd. Mianowicie na lewo od stanowiska zaczyna się zacięcie, które prowadzi do kolejnego stanowiska. Tak mniej więcej jest zaznaczone, a wyciąg jednak prowadzi na prawo od zacięcia i dopiero pod koniec wchodzimy do tego zacięcia. Zaznaczam to nieco dokładniej na zdjęciu (dla porównania pod koniec artykułu macie topo Jarka Woćko).
W "złapaniu" kierunku pomogą wam dwa haki (wprost nad stanowiskiem, ciężko je zobaczyć na pierwszy rzut oka). Idziemy wprost ze stanowiska do góry małym zacięciem, a następnie pokonujemy kruchą przewieszkę (z delikatnym przejściem w prawo). Wychodzimy w płytę. Uwaga na dudniące tafle poniżej (na której trzeba stanąć). Warto uprzedzić asekuranta, aby schował się pod przewieszką w razie czego. Wydaje mi się, że nie powinny mu nic zrobić, aczkolwiek różnie może być.
Przebieg - mniej, więcej - kluczowego wyciągu. Fot. Damian Granowski
Na płytce nowy spit z gatunku "dzięki ci Boże!". Tutaj znowu narzuca się, aby iść w lewo do zacięcia. Grzejemy jednak wprost przez przewieszkę do zacięcia. Tam hak z pętlą. Trochę nad spita trzeba wyjść. Wydaje mi się, że od spita do haka może być 3,5-4,5 metra, ale w ferworze walki nie zwracałem na to uwagi.
Samo zacięcie ma już około M5/M6. Siada parę średnich, małych friendów. Dochodzimy do wiszącego stanowiska. Całość wyciągu to 15-20 metrów.
Mikołaj Pudo we wspomnianym zacięciu. Fot. Damian Granowski
Ze stanowiska mamy dwie opcje:
- Ostro w lewo po półce (V+). Opcja raczej, jeśli będzie dużo lodu.
- do góry i trawers ryską w lewo do wiszącego ekspresa (ok. M5+/M6). Następnie wejście w polewki lodowe i trawers (czujny) do lodu. My również wybraliśmy ten wariant
Widok na kluczowy fragment ostatniego wyciągu. Fot. Damian Granowski
Sam lód był łatwiejszy niż WI5. Wydaje mi się, że kwestia warunków - szedłem po najmniejszej linii oporu lekko w lewo (Maciek poszedł chyba wprost do góry przez pionowy lód). Oceniłbym trudności na WI4+. Jak to w lodzie, jeśli będzie tam więcej lodu, to wszystko może zrobić się pionowe i trzeba będzie się konkretniej wspinać ;).
Mateusz Zabłocki na Rosyjskiej Ruletce
Lodem do progu WCK. Po prawej stronie jest stary spit z czerwonym repem. Spit podobno jest uszkodzony przez spadający kamień.
Damian Granowski
Zejście
Zjazdy w linii drogi 50 i 60 m ( dwa stanowiska zjazdowe) lub przez WCK i zejście żlebem nad Czarny Staw.
Sprzęt
Zestaw standardowy (do średnich friendów) + śruby do lodu. Warto zabrać jedną jedynkę na trawers do kurtyny lodowej.
Historia zdobywania
Droga została wytyczona w 1996 roku. Dzień przed wytyczeniem autorzy osadzili na drodze 3 spity, czym "wywołali oburzenie" w środowisku wspinaczy w Moku. Cała droga padła klasycznie poza 15 metrowym odcinkiem A2+.
16 lat później Jarek Woćko wrócił na drogę, wraz z Przemkiem Cholewą, aby uklasycznić drogę. Oczyszczanie drogi zajęło im dwa dni (dobili jednego spita na kluczowym wyciągu, wzmocnili stanowiska, oczyścili z kruszyzny). 9 lutego przechodzą drogę, aczkolwiek na raty.
Następnym mocnym przejściem było przejście OS w wykonaniu Maćka Ciesielskiego w grudniu 2015 roku. Było to prawdopodobnie drugie przejście zimowo klasyczne. 20 grudnia, wiedząc, że drogę "da się przejść", przyszedł ją zespół Damian Granowski - Mikołaj Pudo. Niżej podpisany zrobił również trudności w stylu OS.
Ciekawostki
Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.
Cytaty
Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi
Topo
Opracował: Jarosław Woćko
Filmy
Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!