DG i T. Klimczak w okolicach Aniołka. Fot. Tomasz Rodzynkiewicz

Kazalnica Mięguszowiecka / Heinrich-Chrobak VIII- [M8]

Droga Heinrich-Chrobak VIII- [M8] na Kazalnicy Mięguszowieckiej to wyjątkowa droga w polskim taternictwie. Niech za wstęp posłuży opis śp. Jana Żurawskiego z jego przewodnika po Kazalnicy: “Wielka droga, kiedyś uważana przez Polaków za jedną z najtrudniejszych w Europie. Jej zimowe przejście stanowiło przełom psychiczny w kwestii możliwości pokonywania środka Zerwy w warunkach pełnej zimy i bez poręczowania. Długa, trudna i urozmaicona, latem wymagająca, zimą bardzo poważna”.

W dniach 22-23 marca 2023 roku wspięliśmy się nią zimowo-klasycznie. Trudności oceniliśmy na M8, a ciąg na drodze jest konkretny. Heinrich-Chrobak to wspaniała i poważna droga dla ambitnych zespołów, które mają bułę i psychę. Do tego znają się na zimowej robocie :). Szczerze polecamy.

Próby uklasycznienia o których wiemy były dwie. W styczniu 2018 roku z powodu dużego ciągu trudności, niskich temperatur i słabego biwaku, byliśmy zmuszeni wycofać się drugiego dnia. Dotarliśmy do wyciągu w Aniołku, po zimowo-klasycznym wspinaniu do M8 OS.

W grudniu 2020 zespół Michał Czech, Wadim Jabłoński i Jakub Radziejowski dotarli klasycznie do wyciągu pod "Y". Tam Michał odpadł z urwanym kamieniem, skontuzjował, co zakończyło się wycofem.

Zawsze można podyskutować o tym, czy jest to przejście zimowe? Minęliśmy się zimą o dwa dni :). Do tego nie było za dużo śniegu i pyłówek. Skała była odsłonięta, a temperatura delikatnie powyżej zera. Podczas pierwszej próby było zdecydowanie bardziej zimowo, ale taki mamy klimat, że już od paru lat nie patrzy się na kalendarz, tylko na warunki. Wspinaliśmy się głównie z rakami i dziabami (rzeźba na to pozwalała). Niektóre wyciągi lub ich fragmenty były bardziej letnie i tu ręce pomagały. Było w sam raz dla takich drajtulowców jak my :).

Do Aniołka znaliśmy drogę z poprzedniej próby. Później już szliśmy onsajtem, z wyjątkiem wyciągu pod "Y", gdzie Damian poleciał. Na starcie tego wyciągu mieliśmy niewygodny biwak.

Możliwe jest też przejście jednodniowe, ale to już będzie konkret patrząc na trudności wyciągów (M7, M7+, M8, M5, M6+, M7-, M8, M6+, M8, M6, M5. Do tego jeszcze podejście i wyjście Kominami na szczyt Kazalnicy).

D. Granowski (KW Kraków, PHS) i T. Klimczak (KW Warszawa, PHS)

Trochę historii

Kazalnica Mięguszowiecka w polskiej historii wspinania zawsze była ważna. Po wojnie ilość miejsc, gdzie Polacy mogli wyjeżdżać była ograniczona. Ruch wspinaczkowy kumulował się w Morskim Oku, a tam była ona... Zerwa. Droga Korosadowicza (choć omija główne spiętrzenie ściany), Łapiński-Paszucha, Długosz, Filar Kazalnicy to było podniesienie poprzeczki.

Nową jakość wprowadziła z kolei Droga Momatiuka, która nie biegła wybitnymi formacjami, lecz forsowała połać ściany bez wybitnych formacji. Zmieniła ona kryteria "logiczności" i w przeciągu kilkunastu lat ścianę pokryła gęsta siatka dróg. Jedną z nich była Droga Heinricha i Chrobaka.

Eugeniusz Chrobak i Andrzej Heinrich to byli młodzi wspinacze z grupy pokoleniowej lat 60-tych. O ich umiejętnościach może świadczyć ilość przejść w Tatrach, Alpach i Himalajach. Dość twardzi goście, którzy w dniach 12-14 czerwca 1964 roku wytyczają drogę w prawej połaci Kazalnicy. Nie jest to moje pokolenie, lecz z źródeł pisanych, czy mówionych wynika, że już od pierwszego przejścia była uważana za jedną z poważniejszych dróg w Europie. Była chyba pierwszą tak trudną drogą na Zerwie, która została pokonana w pierwszym podejściu. Panowie przyszli, załoili. Bez poręczowania i innych oblężeń (jak było to w przypadku Filara, czy Momatiuka).

4 lata później  Wojciech Jedliński i Tadeusz Piotrowski przechodzą ją zimą, co było dużym przełomem w Polskim wspinaniu. Nikt wcześniej nie atakował tak trudnych dróg w środku zimy. Po tym przejściu czołówka wspinaczy utwierdziła się w przekonaniu, że poważne zimowe drogi w Alpach są w ich zasięgu.

Na jednodniowe przejście letnie trzeba było poczekać do 1973 roku (Mariusz Koras i Jan Wolf), Ambitne panie przechodzą drogę w 1978 (Ewa Panejko i Danuta Wach). 1978 rok to konkretne jednodniowe przejście zespołu Zbigniew Czyżewski i Janusz Kurczab. Było to przejście zimowe, ale w warunkach prawie letnich i w miękkich butach. Gwiazda Małolata wtedy błyszczała. Dopiero w 2001 roku Marcin Michałek i Marcin Tomaszewski przechodzą pełną zimą drogę w 13,5h.

Uklasycznienie to sprawka Nowej Fali, która zdominowała wspinanie na Zerwie w latach 80tych. Czasy wykręcane latem na drogach wprawiały w zakłopotanie poprzednie pokolenia (np. Filar poniżej 2h,). Duet Andrzej Marcisz i Władysław Vermessy zaczęli odhaczanie dróg na Kazalnicy właśnie od Ch-H.

Miała ona przejście "prawie klasyczne" za sprawą duetu Czyżewski-Malczyk, gdzie czynnie użyto 3 punktów A0. W podsumowaniu z Taternika uznano to za przejście klasyczne, ale wkrótce zdefiniowano pojęcie klasyczności. W 1982 roku Marcisz i Vermessy przechodzą drogę w 4,5h. Było to swoiste przejęcie pałeczki przez nowe pokolenie. Wcześniej nie pokonywano dróg klasycznie o takiej trudności na "wielkich ścianach". Były wcześniej drogi na Raptawickim Murze, ale miały bardziej wymiar "skałkowy".

Pierwsze przejście drogi trwało 32 godziny, a w 1974 roku robiono ją w 8 godzin. Rekord to 3,5h w 1982 roku (Marcisz-Vermessy, przed przejściem klasycznym). Do 2002 roku droga miała tylko 5 klasycznych przejść, a po tym okresie nie kojarzę zbyt wielu... Oczywiście jeśli chodzi o hakowe to całe multum

Wróćmy do zimy. Do 2002 roku droga została zimą pokonana tylko 9 razy. Później nie kojarzę przejść (może ktoś ze starszych kolegów pomoże?). Świetne przejście zespołu Michałek-Tomaszewski było z gatunku "hak, ława i trzęsiona". Tak wtedy się wspinano i liczył się jak najszybszy czas. Wkrótce jednak w Tatry Wysokie zawitała rewolucja sprzętowa i etyczna - wygięte czekany, raki, niechęć do łapania haków i obłęd w oczach. Na przełomie 2004/2005 zaczęto odhaczać drogi na mniejszych ścianach (np. Czołówka MSW). Wkrótce ten trend zaczął docierać na Kazalnicę.

Stopniowo odhaczano drogi i podnoszono cyferki na M7, M8, M9 czy M10. Im wyższa cyfra tym potrzebne były większe umiejętności w drytoolingu. Plus oczywiście zapas wytrzymałości, siły i psychy. Aż dziwne, że wśród tylu odhaczeń Heinrich-Chrobak uchował się.

Próby o których wspominałem (ktoś kojarzy inne?) miały miejsce w 2018 i 2020. Najbardziej zaawansowana była zespołu Czech, Jabłoński i Radziejowski. Zakończona lotem Michała na wyciągu pod "Y".

Wspinanie w "Y". Roko style. Czyli dziaby, raki i biała odwaga :). Fot. T. Klimczak

Wycena: VIII- [M8]

Asekuracja: Miejscami wymagająca. Sporo stałych haków i kruche fragmenty.

Długość: podejście ~100m + ~330 metrów właściwej drogi + ~300 metrów trawersu i Kominów na Ła-Pie

Czas przejścia: 5-6h (latem), zimą 1-2 dni

Lokalizacja: Morskie Oko / Kazalnica Mięguszowiecka

Uroda: Wspaniała :). Kwintesencja trudnego wspinania na Zerwie. 

Wystawa: NE

Charakter: trawki, śnieg, zacięcia, przewieszenia, płyty, trawersy, 

Zagrożenia obiektywne: ?

Pierwsze przejście letnie: 1964, 12-14 czerwca - Eugeniusz Chrobak i Andrzej Heinrich.

Pierwsze przejście letnie (klasyczne): 1982, 24 lipca. Zespół: Andrzej Marcisz i Władysław Vermessy. 4,5h

Pierwsze przejście zimowe: 1968, 20-23 stycznia. Zespół: Wojciech Jedliński i Tadeusz Piotrowski.

Pierwsze przejście zimowe jednodniowe: 1978, 28 lutego. Zespół: Zbigniew Czyżewski i Janusz Kurczab (w warunkach prawie letnich i miękkich butach). 17h

Zimowe najszybsze: 2001, 17 lutego - Marcin Michałek i Marcin Tomaszewski.

Pierwsze przejście zimowo klasyczne: 2023, 22-23 marca - Damian Granowski i Tomasz Klimczak. 17,5h czas netto wspinania.

zjazd-wielkim-a-kazalnica.jpg

Zjazd Wielkim A - wycof po pierwszej próbie. Fot. T. Klimczak

Dojście

Ze schroniska w Morskim Oku podchodzimy czerwonym szlakiem na próg Czarnego Stawu, skąd idziemy w prawdo pod ścianę Kazalnicy Mięguszowieckiej. Czas podejścia to około 1 godzina.

Druga próba. Stan ściany

Opis

pierwsze-latwe-wyciagi-kazalnica.jpg

Łatwy początek drogi, podczas pierwszej próby. Możecie sobie porównać ilość śniegu podczas tych dwóch prób. Będą mieszał zdjęcia z różnych prób, ale łatwo je rozróżnić po warunkach ;).

Podczas przejścia korzystaliśmy z schematu drogi z przewodnika Kazalnica “Jana Żurawskiego”, według rysunku Marcina Michałka oraz Master topo Grzegorza Głazka (Kazalnica całość latem(. Pierwsze kilka wyciągów (według schematu 3) nie przedstawiają wielkich trudności i spokojnie można je pokonać na lotnej asekuracji. Napotkamy teren za III-IV, w większości biegnący po śniegu i trawkach.

dolne-partie-kazalnicy.jpg

Pierwsze trudności

pierwszy-trudny-wyciag-chrobak-heinrich-kazalnica.jpg

Tomek Klimczak na pierwszym trudnym hakowym wyciągu, który uklasycznił na M7

1. (M7, 25m) Właściwe wspinanie zaczyna się na czwartym wyciągu, który forsuje przewieszone zacięcie za VI+ (zimowo A1), które Tomek Klimczak uklasycznił OS za okolice zimowego M7. Najpierw start połogą płytką, a następnie po wyjściu z zacięcia wbijamy się na czujną płytkę. Płytką do przewieszonego zacięcia i nim do góry. Idziemy trawersem w lewo do zacięcia, gdzie jest wygodne stanowisko na trawiastej półce. Asekuracja znośna, ale momentami jest kruchawo. Parę haków nie wzbudzało zaufania.

trawers-na-kazalnicy.jpg

Czujny trawers płytką. Nie polecamy zakładać w tym miejscu stanowiska ;)

2023 efektywniejsze poprowadzenie wyciągu przez Tomka

2. (M7+, 15m) Kolejny wyciąg to letnie VIII- lub zimowe A1. Różnią się też schematy letniego przejścia - według A. Marcisza mamy do przejścia trawers za VIII- (oryginalnie) lub teren VI+ omijający te trudności i stanowisko zakładamy pod koniec łatwej rysy przed kolejnym okapem za VII. Według schematu M. Michałka te dwa okapy pokonuje się jednym wyciągiem (A1).

My zdecydowaliśmy się założyć stanowisko zaraz nad okapikiem. Kolejny okap zapamiętałem jako czujny i trudny, więc nie chcieliśmy ryzykować utraty cennego czasu. Plus łatwiej holować wory.

haczenie-trudnego-wyciagu-chrobak-heinrich-kazalnica.jpg

Trawers pierwszego okapu. DG haczy, aby obadać całość wyciągu. Fot. Tomasz Klimczak 

Tomek w tym samym miejscu, 5 lat później.

3. (M8, 20m) Ominięcie drugiego okapu to już inna bajka. Najpierw dojście w kruchawym terenie do okapu (kruche bloki), a następnie czujny trawers i siłowe wejście w trawy. Po wyjściu z okapu kilka metrów pod dobrych trawach  do stanowiska z haków. Trudności tak pokonanego wyciągu oceniam na zimowoklasyczne M8. Asekuracja powinna być w miarę ok, ale nie chciałbym testować lotem niektórych przelotów (np. wbitego w dudniące bloki haka).

wyciag-za-8-chrobak-heinrich.jpg

Podejście pod drugi okap. Czujnie... Fot. T. Klimczak

Tomek podczas przejścia w 2023

4. (M5, 40m) Chwila oddechu. Idziemy w prawo po wąskich gzymsach, następnie trawkami skośnie w prawo. Obchodzimy przewieszki z prawej strony i stanowisko zakładamy przy dużym bloku z lewej strony. Jest to wygodna półka na biwak. Lepszego miejsca nie znajdziecie na drodze (do końca trudności), więc warto to wziąć pod uwagę.

Miejsce gdzie przewijamy się przez płyty

5. (M6, 50m) Idziemy skośnie w lewo do zacięcia. Następnie zacięciem do góry kilkanaście metrów do miejsca, w który zacięcie zaczyna się pionować. Tutaj odbijamy w prawo na trawiastą półkę i przechodzimy do szerokiej rysy (z trawkami naokoło). Rysą do góry kilkanaście metrów i w prawo pod zacięcie wyprowadzające nas do trawersu do Aniołka. Zacięcie jest bardzo kruche. Wychodzimy na początek trawersu i zakładamy stanowisko.

zimowe-wspinanie-kazalnica.jpg

Wyciąg ponad biwakiem w 2018. Fot. Tomasz Klimczak

6. (M7-, 15m) Następnie trawersem w lewo (nie najgorzej ze stopniami). W pewnym momencie musimy się obniżyć i zejść do kruchych bloków i tam strawersować do rysy w Aniołku. Rysą do góry, a pod koniec turniczki przewijamy się w lewo. My robiliśmy stanowisko ze spita i rysy.

tomasz-klimczak-trawers-do-aniolka.jpg

T. Klimczak na trawersie do Aniołka

stanowisko-na-aniolku-chrobak-heinrich.jpg

Stanowisko na Aniołku. Fot. T. Klimczak

7. (M8, 25m) to kluczowy wyciąg na drodze (letnie VIII-, a zimowe A1-). Wyciąg ma sporo dudniących bloków i wymagającą asekurację. Jest sporo haków różnej jakości. Szykowałem się na typowo letnie wspinanie (miałem nawet buty wspinaczkowe w plecaku), ale zdecydowałem się oddać najpierw próbę zimową. Okazało się, że są nawet dobre chwyty na dziaby, a i stopnie się znajdą. Dlatego proponuję wycenę M8. 
Mała uwaga. Możliwe jest też wspinanie z prawej strony (zobaczcie sobie film Wadima Jabłońskiego z ich próby - wrzuciłem go pod koniec artykułu).

Wyciąg nad Aniołkiem. Widać dobrze przebieg. Fot. T. Klimczak

Wychodzimy na turniczkę i odbijamy w płyty w lewo. Parę metrów do góry, do odpękniętego bloku. Stąd delikatnie w prawo i już pod okap. Trawersujemy do prawej części i przewijamy się na połogą płytę, nad którą mamy stanowisko z kilku haków. Można też przejść parę metrów w lewo i wyjść na półkę, gdzie jest wygodniejsze miejsce na stanowisko. Jeśli nie będziecie mieć przesztywnienia na linie, to polecam tą opcję. My tam biwakowaliśmy.

Klimas na biwaku 

8. (M6+, 35m) Na początku zaciątko dość łatwe, za ok. M5, które przeradza się w czujną płytkę za ok. M6+. Ogólnie na początku jest krucho, ale asekuracja z własnej i haków jest ok. Wychodzimy na połogie półki, gdzie znajdziemy stanowisko z paru haków. Warto dobić coś swojego.

Dojście pod "Y". Fot. T. Klimczak

9. (M8, 30m) Przejście dachu "Y" to bardzo estetyczny wyciąg o raczej letnim charakterze. Wycena letnia oscyluje wokół VII-. Ja zrobiłem go głównie na łapach, więc ciężko mi wycenić ten wyciąg zimowo. Obstawiałbym czujne M8.

Wbitka w "Y"

Z stanowiska trawersujemy 5 metrów w lewo. Mamy zacięcie z waflami na górze. Wychodzimy nimi (krucho!) do 3 haków powiązanych pętlą. Stąd parę metrów w lewo i przez płytę do góry pod okap. Tutaj czujny trawers w lewo do zacięcia. Nim do góry wychodzimy nad okap. Tutaj mamy drugi mniejszy okapik. Teraz dla odmiany trawers w prawo i zaciątkiem do góry na dobrą półkę gdzie można założyć stanowisko. Opcjonalnie można założyć przed wbiciem się w zaciątko (mniej wygodnie). 

10. (M6+, 35m) Przejście przez Sokolika. Z stanowiska idziemy skośnie w lewo. Dobra półka, a później chwyty na płycie. Podchodzimy pod ściankę w linii spadku rysy i zacięcia. Pokonujemy ją i wbijamy się w przewieszone zacięcie (stare haki). Po wyjściu z niego mamy rysę. Niestety na dole jest sporo luźnych bloków, więc należy uważać!. Nad blokami na szczęście rysa jest lita (kołki).

Piękny i wymagający wyciąg na Sokoliku. Fot. T. Klimczak

Po wyjściu z rysy można założyć stanowisko z prawej.

11. (M5, 15m) Odbijamy w lewo i wychodzimy ścianką w połogie płyty. Podobno często są przysypane śniegiem i przez to nieprzyjemne. Stanowisko zakładamy w zacięciu kawałek nad płytami.

Klimas na ostatnich trudnościach Chrobaka-Heinricha

Wydaje nam się, że 10 i 11 wyciąg można połączyć w jeden.

Droga tutaj niby się kończy :), ale tak naprawdę do szczytu jest jeszcze spory kawał. Trawersujemy terenem do M3 w prawo do Górnego Komina. Tutaj dochodzimy do Łapińskiego-Paszuchy, którym wychodzimy na szczyt.

 

Górny Komin na Łapie

Poniżej jeszcze film z próby zespołu Czech-Jabłoński-Radziejowski. Droga H-Ch od połowy.

Sprzęt

Zestaw standardowy + my zdublowaliśmy camy od małego niebieskiego do czerwonego. Mieliśmy też tricama o wielkości Cama 4#.

Należy dodać, że z roku na rok haki są w coraz gorszym stanie i droga staje się poważniejsza.

Topo

Chrobak-Heinrich VIII / Kazalnica Mięguszowiecka
 
Opr. D. Granowski. Wersja zmieniona 31.03.23. Dzięki uwagom Kuby Radziejowskiego zmieniłem przebieg linii w okolicach okapu "Y".

Komentarze obsługiwane przez CComment

Powiązane artykuły

Szarpane Turnie / Droga Motyki V

Szarpane Turnie / Droga Motyki V

Zadni Granat / 47 Rocznica V+

Zadni Granat / 47 Rocznica V+

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.