Kieżmarski Szczyt / Wielkie Zacięcie VI+

Wielkie Zacięcie [Obrovský Kút] VI+ jest absolutnym klasykiem wśród dróg tatrzańskich. Przez wielu droga ta uważana jest za najpiękniejszą w Tatrach. Ciężko się z tym nie zgodzić. Jest to droga długa, ze sporą ilością wspinania w skale bardzo dobrej jakości, a uroda ruchów w kluczowym zacięciu jest bezdyskusyjna.

DG na pierwszym wyciągu (od rampy) Wielkiego Zacięcia. Fot. Kacper Tekieli

 

 

Wycena: VI+ (pierwotnie VI/A4)

Długość:  ok. 550 m deniwelacji

Czas przejścia: 7-8h

Lokacja:  Kieżmarski Szczyt / południowa ściana

Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)

Wystawa: S

Charakter: Zacięcie

Zagrożenia obiektywne: ?

Pierwsze przejście: 1967, 16 września - Zespół: I. Dieška, M. Plzák, P. Pochylý, J. Unger - Zrust

Pierwsze przejście zimowe: 1972, 11 marca. Zespół: Gibas - L. Chudík. 2 przejście zimowe: Walenty Fiut, A. Michnowski, W. Szałankiewicz, H. Zakrzewski (1-2 marca 1974)

Południowa ściana Kieżmarskiego Szczytu. Fot. Mikołaj Pudo

Dojście

Spod Łomnickiego Stawu

Obchodzimy staw naokoło i tam gdzie wpada potok, przechodzimy przez mostek na wygodną ścieżkę. Ścieżką około 30-45 minut pod ścianę.

Orientacyjnie zaznaczony przebieg ścieżki pod południową ścianę Kieżmarskiego Szczytu. W sumie też do Lejkowego Kotła. Fot. Damian Granowski

Z Doliny Kieżmarskiej

Najłatwiej przejść Tatrzańską Magistralą (szlak czerwony). Blisko schroniska Skalnate Pleso znajdziecie ścieżkę odbijającą w prawo. Czas podejścia około 2,5-3 godziny.

Opis

Drogę tą można podzielić na dwie części przecięte dużą rampą biegnącą w poprzek ściany. Dolna część drogi jest łatwiejsza wspinaczkowo, ale bogaty wybór wariantów powoduje, że może być trochę trudniejsza orientacyjnie. Górna część stanowi o wycenie całej drogi i jest raczej ewidentna.

Widok na Wielkie Zacięcie z Drogi Motyki na wschodniej ścianie Łomnicy. Fot. dg

Dolna część drogi

W dolnej części ściany znaleźć można bardzo dużo wariantów, które nie różnią się zbytnio trudnościami. Opiszę mój sposób przejścia. W ścianę wszedłem łatwym zachodem zaczynającym się na ostrodze, która schodzi najniżej. Po dojściu do stanowiska na półce pod wyraźnym zacięciem poszedłem wprost w górę. Tu można iść zacięciem lub rysą na lewo od niego. Żeby przejść do rysy należy zrobić dwa kroki po płycie, potem w rysie znajdujemy już dobre chwyty.

Dochodzimy do odpękniętej płyty leżącej na lewo od dużego zacięcia pod którym byliśmy. Wariant odpęknięciem prowadzi najpierw lekko w lewo, po czym wraca w prawo do zacięcia. Dalej idziemy już kilkadziesiąt metrów łatwym terenem.

Dół Wielkiego Zacięcia. Fot. Mikołaj Pudo

Wchodzimy pod spionowaną płytę, którą idziemy najpierw lekko w prawo, po czym kierujemy się w lewo do sporych półek. Przewijamy się przez kilka bloków w kierunku rysy idącej skośnie w lewo. Rysą dostajemy się na półkę. Dalej kierujemy się w górę z lekkim odchyleniem w lewo. Przez kilka ścianek, kominków i stopni dostajemy się na rampę. Zdaję sobie sprawę z tego, że bardzo ciężko będzie dopasować ten opis do rzeczywistości, ale ten fragment drogi jest na tyle prosty, że prawie każdy wariant wyprowadzi nas na rampę.

Po wyjściu na rampę idziemy nią do góry terenem za II-III. Trochę poniżej startu Wielkiego Zacięcia znajduje się wygodna, trawiasta półka na której można odpocząć. Warto jak najmniej czasu spędzić w lewej części rampy (pod skałami górnej części ściany), gdyż często spadają tamtędy kamienie. Jeśli brakuje sił do wspinaczki na kluczowych wyciągach drogi, to można iść do góry rampą lub zjechać do podstawy ściany. Kilka lat temu wbito ringi stanowiskowe umożliwiające zjazd rampą (przynajmniej od wysokości początku Wielkiego Zacięcia).

Widok na górną część drogi z rampy. Fot. Damian Granowski

Wielkie Zacięcie, czyli górna część drogi

Wersja krótka: idziemy jak puszcza - zasadniczo zacięciem, czasem płytami na lewo od niego.

Wersja długa.

Spoiler alert: po przeczytaniu poniższego opisu tracisz możliwość przejścia OS.

[przyp. DG: Opis mojego przejścia znajdziecie poniżej opisu Mikołaja. Bez takich niuansów, więc będziecie mogli sobie zaliczyć onsajta ;)]

Górna część Wielkiego Zacięcia. Fot. Mikołaj Pudo

Z rampy idziemy pod sporych rozmiarów położoną płytę znajdującą się bezpośrednio pod Wielkim Zacięciem. Tam znajduje się pojedynczy, duży ring stanowiskowy. Wchodzimy na płytę i idziemy wprost do góry pod pionową ściankę. Przy niej robimy krótki trawers w lewo. W środkowej części ścianki znajduje się rzeźba pozwalająca wejść do góry. Wiosłujemy po dobrych chwytach i stopniach w fajnym pionie. Najpierw trochę na prawo od rysy pod którą stoimy, aż do zęba skalnego stanowiącego bardzo dobry chwyt, potem przez kilka poziomych rys, w których zagina się cała dłoń. Dochodzimy do pionowej ryski utworzonej przez odpęknięty blok. Tutaj dwa ruchy techniką Dulfra pozwalają nam sięgnąć do bardzo obszernej i długiej, poziomej przerysy. Asekuracja do tego miejsca to jeden stały hak na początku pionu, potem można założyć tasiemkę na wystającego zęba i mocno siedząca kość za odstrzelonym blokiem. Będąc w przerysie wpinamy sie w stałego haka i robimy kilkumetrowy trawers w lewo ze słabymi stopniami, ale dobrymi chwytami. Dochodzimy do prostszego terenu wiodącego zaciątkami i rysami wprost w górę (z lekkim odchyleniem w prawo). Stanowisko z ringa znajduje się na półce nad którą zaczyna się faktyczne zacięcie.

Ze stanowiska krok w prawo i idziemy wprost do góry po dobrych chwytach w zacięciu. Wchodzimy na półkę nad którą jest jakby wciśnięty w zacięcie ogromny blok. Po jego obu stronach znajdują się dobre haki. Zacięciami po obydwu stronach bloku idziemy do góry (najpierw z jego prawej, potem z lewej strony). Wspinamy się częściowo na tarcie, częściowo po dobrych stopniach na owym bloku. Wchodzimy na wygodną półkę z ringiem. Można stanowisko założyć tutaj, ale wtedy wyciąg będzie dość krótki (mniej niż 20 metrów).

Kacper  Tekieli na Wielkim Zacięciu na Kieżmarskim Szczycie

Kacper Tekieli na wspomnianym wyżej wyciągu. Fot. Damian Granowski

Z półki główną trudnością jest w zasadzie samo zapalenie do góry. Korzystając z przyzwoitego odciągu w zacięciu i krawądki znajdującej się wysoko na prawej ścianie, można stanąć na niewielkiem stopniu na lewej ścianie zacięcia. Trudności tego miejsca to według mnie VI+. Wspinacze dysponujący mniejszym zasięgiem prawdopodobnie będą musieli znaleźć inny patent. Dalej ruchy stają się nieco łatwiejsze, a chwyty większe. Dochodzimy do miejsca gdzie prawa ściana tworzy niewielką przewieszkę. Pod tą przewieszką robimy krok w lewo na wybrzuszenie na płycie i sięgamy do krawądek na płycie po lewej.

Wyglądają one jakby miały wkrótce się ułamać, ale prawdopodobnie wytrzymają jeszcze niejedno przejście. Z tych krawądek sięgamy na podchwyt do sterczącego w dół bloku i wstajemy wysoko nogami. Wtedy ukazuje się nam już lepsza rzeźba z dobrymi chwytami. Wchodzimy do lekko kładącego się zacięcia, w którym można założyć stanowisko (3 stare haki i sporo miejsca na własny sprzęt). Zacięcie dość szybko staje znów dęba. Idziemy do góry po dość dobrych chwytach i stopniach znajdujących się na obywdu ścianach. Wchodzimy na dużą półkę z której już widać kant płyty. Tam też znajduje się duży ring stanowiskowy.

DG na ostatnim trudnym wyciągu (w miejscu gdzie są wystające haki). Fot. Kacper Tekieli

Tutaj możliwe są dwa warianty. Można startować bezpośrednio w górę z półki. Nie wiem jakie trudności oferuje ten wariant, nie robiłem go. Inna możliwość to krótki trawers w lewo i do góry przez bogato urzeźbioną płytę, na której kierunek wspinaczki wyznaczają dwa płytko wbite haki. Startujemy po dobrych chwytach i stopniach. Trudniej zaczyna się robić dopiero powyżej pierwszego haka. Natomiast kluczowe trudności wyciągu znajdują się w otoczeniu drugiego haka. Należy wyjść z dość słabych stopni, trzymając się przyzwoitego odciągu lewą ręką, prawą natomiast sięgnąć do dobrego chwytu znajdującego się dość wysoko. Uwaga: w tym chwycie może być wilgotno.

Potem trzeba się wgiełgać już na dużą półkę. Trudności tego miejsca oceniam na uczciwe VI+. Z tej półki idziemy w prawo zacięciem. Trudności tam są już mniejsze, ale wciąż jednak trzeba się trochę wspinać. Kiedy wychodzimy do łatwego terenu, to należy kierować się na dużą, trawiastą półkę po lewej, nad którą wbity jest ostatni ring.

Kacper po wyjściu z Wielkiego Zacięcia. Na trawiastej półce po prawej stronie widoczny blok z pętlami, z których można prawdopodobnie zjeżdżać. Fot. Damian Granowski

Jest to koniec Wielkiego Zacięcia i koniec zasadniczych trudności drogi. Nie należy jednak się zbyt wcześnie rozprężać, gdyż do wierzchołka czeka nas jeszcze spory kawałek całkiem wspinaczkowego terenu. Najpierw idziemy szeroką depresją, która jest kontynuacją wyjścia z Wielkiego Zacięcia (II-III). Kiedy skała staje się bardziej stroma, idziemy jeszcze kawałek do góry i potem z odchyleniem w prawo (w porywach do IV, zależnie od wariantu). Nie warto chyba obchodzić spiętrzenia po lewej, gdyż tam teren wyglądał nieco trudniej.

Wielkie Zacięcie koniec trudności na Kieżmarski Szczyt

Na grani niedaleko wierzchołka. Fot. Kacper Tekieli

Po pokonaniu owego spiętrzenia wspinaczka staje się znów łatwiejsza (ca. II). Po grani i blokach wchodzimy na Kieżmarski Szczyt.

Opis autorstwa Mikołaja Pudo pochodzi ze strony Sekcji Wspinaczki Wysokogórskiej KW Kraków.

Inny Opis (autor: Damian Granowski)

Z rampy podchodzimy małym trawersem na półkę poniżej Wielkiego Zacięcia (ring). Można założyć stanowisko. Stamtąd idziemy do góry, następnie gdy płyta się kończy to parę metrów w lewo i do góry - wyglądającą poważnie - ścianką (VI). Po dojściu do poziomej przerysy idziemy w lewo i wychodzimy na półkę. Skąd zacięciem do góry na dobrą półkę (ring). Tam zakładamy stanowisko.

Drugi wyciąg biegnie ewidentnym zacięciem (VI). Po około 20 metrach znajdziemy półkę z ringiem. Chyba najlepiej tam założyć stanowisko.

Kacper poszedł jeszcze dalej i zakładał stanowisko kilkanaście metrów dalej (kilka haków, niezbyt wygodnie). Narzekał trochę na przesztywnienie liny.

Trzeci wyciąg (VI) to wspinanie trochę zacięciem, trochę płytą. Po około 40 metrach znajdziecie wygodną półkę z ringiem, gdzie zakładacie stanowisko.

Czwarty wyciąg, teoretycznie VI, w praktyce może być trudniej. Droga idzie po płycie (płytko wbite haki). Bywa jednak mokro - co mi się przydarzyło - więc opcjonalnie można iść zacięciem z prawej strony. Według mnie może mieć VI+. Później już jest łatwiej, lecz wspinaczkowo.

Po wyjściu do depresji, po lewej stronie mamy trawiastą półkę z blokiem. Tam zakładamy stanowisko.

Tutaj kończą się trudności i można zjechać. Warto jednak pamiętać, że droga kończy się na wierzchołku, więc przynajmniej za pierwszym razem wejdźcie tam ;).

Idziemy depresją (II-III) o dość dobrej skale. Tak jak pisał Mikołaj. Duże spiętrzenie warto ominąć z prawej strony.. Później wchodzimy na grań i do wierzchołka.

Kieżmarski Szczyt
 
Widok całkiem, całkiem. Na południowej Kieżmara jeszcze było lato :-). Fot. Damian Granowski

Zejście

Przez Kieżmarski Szczyt

Inny opis (autor: Damian Granowski)

Z kopuły szczytowej Kieżmarskiego Szczytu schodzimy po głazach granią do Wyżniej Kieżmarskiej Przełęczy. Stamtąd idziemy w prawo w stronę Huncowskiej Przełęczy. My szliśmy w warunkach zimowych, więc nie kojarzę ścieżki i kopczyków (ale powinny być). Trzymamy się lewej strony grani.

Zejście w kierunku Huncowskiej Przełęczy. Fot. Damian Granowski

Dochodzimy na Huncowską Przełęcz (ok. 30-45 min) i tutaj mamy dwie opcje do wyboru.

Zejście do Doliny Kieżmarskiej

Schodzimy żlebem do Doliny Huncowskiej. Dnem Doliny trawersujemy w lewo w kierunku Rakuskiej Przełęczy. Z niej schodzimy w dół czerwonym szlakiem do Doliny Kieżmarskiej. Około 3 godzin (ze szczytu).

Zejście do Doliny Łomnickiej

Z Huncowskiej Przełęczy schodzimy wyraźną ścieżką w dół. Z czasem przechodzimy w prawo na wyraźną grzędą, którą schodzimy zygzakami. Pod koniec schodzimy w lewo po dobrze urzeźbionej płycie do dna żlebu. Nim po piargach, a później wyraźną ścieżką do Lejkowego Kotła. Stąd wyraźną ścieżką do Łomnickiego Stawu. Około 2 godzin (ze szczytu).

Podczas zejścia żlebem do Doliny Łomnickiej. Fot. dg

Dół ww. żlebu. Fot. dg

Przejście zimą (opis Jan Kuczera)

Paradne wspinanie na Kieżmarskim.

Przez ostatnie dwa dni miałem przyjemność powspinać się z Wadimem Jabłońskim. Dzięki zebranym przez Wadima informacją cel na ostatnie dni został dobrany wyśmienicie, a była nim południowa ściana Kieżmarskiego Szczytu.

Ściana ta z uwagi na południową wystawę kojarzy się głównie z letnim wspinaniem, jednak ostatnie dni były wyjątkowe. Po ostatnich odwilżach, a następnie utrzymujących się mrozach na ścianie pojawiło się sporo lodu. W dniach kiedy my wspinaliśmy się w ścianie tj. 11 i 12 stycznia, lodu było już mniej w porównaniu do dni poprzednich. Generalnie odcinki wycenione przez nas za WI4 na obu pokonanych drogach pomimo niewygórowanych trudności, z uwagi na cienki lód były nieasekurowane. Dodatkowo w wielu miejscach, w szczególności drogi Prawego Puskasa (robocza nazwa Puskasowy Mikst), lód był mocno odspojony od skały i loteryjny. W związku z tym niektóre odcinki zamiast z pozoru łatwym lodem woleliśmy pokonać trudniejszą technicznie ale dającą możliwość asekuracji skałą.

Z uwagi na ile nam wiadomo brak przejść tych linii w taki sposób jak my to zrobiliśmy, pozwoliliśmy sobie na nadanie im nazw roboczych:

Wielkie Zacięcie Integrale

Jest to kombinacja formacji Depresja i Płyty Kellego (w naszym odczuciu tworzą razem ewidentne dolne wielkie zacięcie) oraz góra Wielkiego Zacięcia. Dolną część aż do startu z Rampy w Wielkie Zacięcie z uwagi na niewielkie trudności pokonujemy bez asekuracji. Reszta drogi poza czysto drytoolowym wyciągiem za M7 (latem VI+) to cudny mikst. W tych warunkach droga petarda.

Co do samego stylu to ani ja ani Wadim nie byliśmy ani razu na Wielkim Zacięciu, jednak dla przyzwoitości należy wspomnieć, że dzień przed wspinaniem widziałem krótki kadr z filmu na którym ktoś wspina się na pierwszym trudnym wyciągu także styl przejścia to 1 wyc. mocny Flash 😉, a tak reszta OS. Droga oferuje świetną asekurację i stałe stanowiska co sprawia, że powaga drogi maleje.

Trudności drogi to M7,WI4, 550m. przewyższenia, 5h50min. czas przejścia do szczytu.

Wielkie Zacięcie Integrale

Sprzęt

Zestaw standardowy

Topo

Południowa ściana Kieżmarskiego Szczytu
Opracowanie na podstawie Mastertopo Grzegorza Głazka i własnych doświadczeń

Schemat Wielkiego Zacięcia ze strony tatry.nfo.sk

Masz topo? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Zdjęcia

Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Filmy

Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)

Powiązane artykuły

Szarpane Turnie / Droga Motyki V

Szarpane Turnie / Droga Motyki V

Zadni Granat / 47 Rocznica V+

Zadni Granat / 47 Rocznica V+

Kieżmarska Kopa / Polski Kut M6

Kieżmarska Kopa / Polski Kut M6