Wyjście od strony Doliny Dzikiej na Wyżnią Kieżmarską Przełęcz, w sprzyjających warunkach, to piękna wycieczka głównie w śniegu, aczkolwiek znajdziecie w tym żlebie siedem prożków lodowych, z czego kluczowy ma około 35 metrów wysokości.
Z dołu nie wygląda na swoje ~35 metrów. Fot. Bartłomiej Szeliga
30 grudnia podczas naszego przejścia warunki były wielce sprzyjające (takie nie zdarzają się co roku) :-). Chociaż na kluczowym progu asekuracja ze śrub była dość wymagająca (dół lodospadu). Właściwie sprawny zespół może asekurować się jedynie na tym progu, a później się rozwiązać. Raczej, trzeba nastawić się na wspinanie na żywca przez większość drogi. Zagrożenie lawinowe małe.
Wycena: III / WI3
Długość: ok. 300-400 metrów deniwelacji
Czas przejścia: 2-3,5 godzin
Lokalizacja: Dolina Dzika (żleb rozdziela masyw Małego Kieżmarskiego Szczytu od Kieżmarskiego)
Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)
Wystawa: NE
Charakter: śnieg / lód / progi/
Okres do wspinania: raczej zima
Zagrożenia obiektywne: lawiny
Pierwsze przejście: 1928, 3 sierpnia - Alfred Grosz i Gyorgy Lingsch
Pierwsze przejście zimowe: 1936, 8 kwietnia - Zofia Wysocka (Bernadziewiczowa-Jakubowska) i Maciej Zajączkowski.
Dojście
Z Doliny Kieżmarskiej idziemy żlebem na dolny próg Doliny Dzikiej. Stąd do Miedzianej Kotliny, gdzie znajduje się wylot żlebu opadającego z Wyżniej Kieżmarskiej Przełęczy.
Opis
Wyżnia Kieżmarska Przełęcz to mała przełęcz pomiędzy Małym Kieżmarskim Szczytem, a Kieżmarskim Szczytem. Od strony Doliny Dzikiej wiedzie żlebem droga WHP 3376, tom 22 (częściowo nieco trudna (I), wiodąca przeważnie w dobrej skale).
Latem pewnie nic specjalnego, ale zimą, przy sprzyjających warunkach progi pokrywają się lodem i możemy zakosztować dość łatwej wycieczki w iście alpejskiej scenerii.
Latem progi/prożki (łącznie siedem) obchodzimy z lewej strony po skałach, oprócz pierwszego, który mijamy z prawej strony. Zimą cała zabawa koncentruje się na progach.
Krótki prożek w górnej części żlebu. Fot. Bartłomiej Szeliga
Pierwszy to takie WI2+. Trzeci albo czwarty jest kluczowy, oferujący trudności WI3. Na dole z lewej strony można założyć stanowisko z friendów. Podczas naszego przejścia (30 grudnia), asekuracja na dole była dość wymagająca (napowietrzony lód), dopiero około 20 metra lód umożliwiał wkręcenie „sensownej” śruby.
Widoczki całkiem, całkiem. Fot. Damian Granowski
Po przejściu progu szliśmy na lotnej przez kolejne progi, aczkolwiek patrząc z perspektywy, to mogliśmy się równie dobrze rozwiązać :-). Ogólnie pozostałe progi były dość dobrze wylane – czyt. miały wystarczająco lodu na przejście (miejscami cienkie polewki), ale rzadko dałoby się wkręcić śrubę.
Na koniec wyjście na samą przełęcz w kruchym żlebiku.
Masyw Kieżmarskich z Baranich Rogów. Dobrze widoczny żleb (mniej więcej do połowy zasłonięty masywem Małego Durnego Szczytu). Na zdjęciu (zima 2014/15) widać, że kluczowy próg nie zawsze jest zalodzony. Fot. Damian Granowski
Zejście
Jak z Małego Kieżmarskiego Szczytu.
Sprzęt
5-6 śrub lodowych (raczej 13-16 cm). Ekwiwalent żółtego i czerwonego cama na stanowisko przed kluczowym progiem WI3. Po lodospadzie powinniście osadzić mikro lub małe friendy z prawej strony.
dg: Coś oprócz śrub wziąć?
Słowak, który robił tą drogę: Nie. Śruby wystarczą.
Dzień później: Nigdy nie wierz Słowakom...
Fot. Bartłomiej Szeliga
Historia zdobywania
Nikt jeszcze nie dodał historii. Wrzuć w komentarzach!
Ciekawostki
Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.
Cytaty
Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi
Topo
Zdjęcia
Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!
Filmy
Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!
Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)
Komentarze obsługiwane przez CComment