Obszerne fragmenty mojego anty-filmu z wyprawy na Chan Tengri. Z góry przepraszam za brzydkie wyrazy, ale cóż, takie jest życie alpinistów... Usłane różami niestety nie jest.
Film jednym sie podobał, drugim nie, jak to w życiu - nie wszystko gula co sie kula, jak mówią Francuzi. Mimo wszystko publiczność nagrodziła tę satyrę zarówno w Lądku jak i w Krakowie, za co uprzejmie dziękuję.
Miłej zabawy :)