Kultexty wspinaczkowe

Wdahu is dead... Niestety. Radosna kopalnia twórczości wspinaczkowej znajduje się już tylko jako archiwum (polecam). Aczkolwiek instytucja "kultekstów" bardzo mi się podobała i powinna być kontynuowana. Sporo tych udanych tekstów, czy fragmentów tekstów będzie miała za kilka lat wymiar historyczny (albo już ma) i warto ocalić je od zapomnienia.

Sporo jest wulgarnych, niemało seksistowskich, więc jeśli masz wrażliwą duszę i przekleństwo w tekście cię razi, to drogi czytelniku lepiej zamknij tą stronę ;-).

Jeśli tylko pamiętacie jakiś "suchar" wspinaczkowy, znajomy się pogrążył, itp. to podsyłajcie w komentarzach :)

Fot. Damian Granowski

Nieważne ile robisz, ważne co ludzie podejrzewają, że robisz.


Nieważne czy robisz VI.5, wystarczy, że ludzie będą widzieli, że patentujesz VI.5.


"Nie musi być przyjemnie, żeby było przyjemnie" Mark Twight


Akcja na kursie wspinaczkowym:
(kursantka) - Ma ktoś może jebadełko do kostek?
(kursant) - A może być do kolan?

 


"Nie bądź pizda, idź jak glizda", motto pomagające wspinać się w trudnych kominach. Inna złota myśl: "Z przerys się nie odpada, je się odpuszcza".


"Prawdziwa siła techniki sie nie boi"


Giełda sprzętu wspinaczkowego na fb:
Dziewczyna: Wie ktoś, gdzie można kupić kij do wieszania ekspresów?
Cięty komentarz jakiegoś gościa: Znajdź sobie chłopaka :-).


Może pierwszy jest bohaterem, ale to drugi zna życie.


Jestem w TOPRze, żadna się nie oprze :-).


OS albo szpital.


"Mogę iść, ale będą jaja!" tekst Krzysztofa Łozińskiego do Alka Lwowa, podczas podejścia pod Młynarza. Po wycofie na taborze Łoza dorzucił jeszcze: "Byłem taki słaby, bo pękła mi żyłka w pachwinie..." Zainteresowanych odsyłam do książki Alka "Zwyciężyć znaczy przeżyć. Tam też zostało wyjaśnione skąd wziął się termin "Łozowanie".


Może i stopnie są słabe, za to chwytów prawie nie ma.


Ścianka wspinaczkowa, Sekcjowiczka (ciężki tyłek, słaba buła) nie może zrobić balda. Instruktor zadaje pytanie:
- W czym masz problem?
- W dupie...


Wspinanie w skałkach, a wspinanie na panelu to jak seks, a seks z gumową lalą. Zasłyszane


 Pewien - będący pod wrażeniem - kolejarz na widok wspinających się w podkrakowskich skałkach ludzi zakrzyknął:
- Jebana ludzka rasa! Za chuj bym tam nie wlazł!


Nadmiar techniki, oznaką braku siły...


Ewentualne loty nie są śmiertelne, tylko takie na połamanie.


Fragment książki Andy'ego Kirkpatricka "Zimne Wojny" (str. 129):

- Znasz jakieś fajne schroniskowe historie? - zapytał Ian, wiedząc, że zawsze umiałem pleść głupstwa na każdy temat.
- Paul Ramsden opowiadał, jak raz nocował w pełnej chacie, wszędzie cicho jak makiem zasiał, a tu nagle słyszy szept jakiejś kobiety. Pytała swojego chłopaka najciszej jak mogła: "Chcesz, żebym zrobiła ci laskę?".
Ian zachichotał, jeden ze Słoweńców też.
- I co się stało? - zapytał Ian.
- Paul nie mógł się powstrzymać i wyszeptał: "Ja też chcę". I potem jeszcze ktoś się dołączył, a potem cała chata wybuchnęła śmiechem.


Nad brutalną siłę przekładam brutalną technikę...


Do 5 lat pracy nad drogą to jeszcze szybkie RP ;-). Aleksander "Olo" Król


Fragment z książki "Miejsce przy stole" Andrzeja Wilczkowskiego o Grani Fajek:

"Opowiadana mi, jak niegdyś Karol Filek powiódł tam swoich kursantów. Na podejściu zorientował się, że zapomniał wziąć przewodnik. Jednym z kursantów był wówczas Krzyś Berbeka. On też uspokoił Karola, że grań nie wymaga specjalnej lektury, że on ją robił przed kursem i, w razie czego podpowie. Z początku droga nie nastręczała żadnych trudności orientacyjnych. Później, kiedy trzeba było zdecydować, którędy dalej, Karol czekał na Krzyśka i ten mówił. W reszcie w pewnym miejscu Krzysio się zasępił.
- Tu nie wiem - stwierdził
- Jak to "nie wiesz?" - zdziwił się Karol.
- A bo ja tu nie szedłem.
- A mówiłeś, że robiłeś tę grań.
- No robiłem...
- Do tego miejsca? - Karol ponownie wyraził zdziwienie - tu żeście zawrócili?
- Nie. Tu to my spadli.


Adam K. podczas wspinania na typowej jurajskiej płycie.
- Nie cierpię gdy ekspresy są największymi chwytami na drodze.


Ostatnio w skałach: chłopak asekuruje dziewczynę, jej koleżanka stoi obok. Wspinająca się na wędkę laska w panice łapie za linę. Chłopak do niej: "puść się, puść się...!" Koleżanka na dole: "akurat ona jest z tych co się nigdy nie puszczają".


"Nie sztuka być dobrym alpinistą. Sztuka być starym alpinistą". Krzysztof Łoziński, 1987


Para wspinaczkowa (i w życiu). On asekuruje ją:
Trzeci wspinacz: Nie chcesz być opuszczana szybciej?
Ona (bez podtekstów): Nie. My lubimy spuszczać się powoli.


Trzeba się było orientować... Bon mot z opowiadania Paszcza (GÓRY numer tatrzański nr?)


Byle dostać się pod ścianę, a później jakoś to będzie


Są tylko 3 skały w Polsce: Mamutowa, Pochylec i Korona. Stringu


 

Czesko-słowacka metoda biwakowa?

- Kopiesz jamę śnieżną do świtu :-) Piotr Pustelnik


Na podejściu jak gąsienica, w ścianie jak błyskawica.


Ściągnięte z profilu fb Jacka Trzemżalskiego:

Historyjka zasłyszana u Miksera z dziś z Sokolicy (mam nadzieję, że dobrze zapamiętałem)
uczestnicy:
Ryszard Pawłowski + Sławek Mroczek.
Piotr Drobot i Renata Piszczek
dwójka "dużych" wspinaczy

Dwójka wykonuje manewry w ścianie, które co chwila grożą śmiercią lub kalectwem, ale gdy zaczynają zagrażać Renacie stojącej na stanowisku odzywa się do nich z troską w głosie Napał... Na co jeden z "bardziej doświadczonych dużych" do rzeczonego z ryjem:
- Najpierw trzeba przeżyć coś prawdziwego w górach, żeby się odzywać!"

ps. mniej wtajemniczonym lub po prostu młodszym fejsbukowiczom chciałem przypomnieć, że Rysiek był w 1989 roku z Jurkiem Kukuczką na Południowej Ścianie Lhotse i po upadku Jurka został sam w ścianie z kawałkiem urwanej linii na wysokości 8000 m. Resztę można sobie przeczytać tutaj: Ryszard Pawłowski.


Kurs wspinaczkowy. Para walczy na stanowisku ze sprzętem, z dość mizernym skutkiem. Dziewczyna wyraża swoją niemoc.
- Kurczę, ja go ciągnę, a on nie chce się spuszczać...


"Nie ma parametrycznych ruchów, wszystko zależy od parametru bicepsa"


Jeśli dziecko chce loda, to musi wydać 5 zł. Dorosły 50 zł, a wspinacz minimum 500 zł ;-). Andrzej Makarczuk


Aleksander Lwow wydawał miesięcznik "Góry i Alpinizm", niektórzy - niekoniecznie przyjaźnie nastawieni -  nieco inaczej patrzyli na ten tytuł: "Gówno i Afery". Czy słusznie? To już oceni historia :-).


Dyskusja na fejsie o Fiali:

- Fajnie, a czy ten Pan dalej się tam pojawia?

- Oczywiście pojawia się, ale nas jest więcej

- W kupie siła...


GPS = Graty, Podziw, Szacun!


Również znalezione na forum KW Warszawa:

(Jusza aka Piotr Juszkiewicz): Miałem loty (w lodzie) polegające m.in. na pikowaniu głową w dół wyrywającym kolejne rury (dwie, trzecia utrzymała). Obecny przy tym incydencie Duduś nagle powstał, wyjął pecika z ust i wydusił z siebie obszerną przemowę - o kurwa, żyjesz?


Wspinacz wpięty, wspinacz zawsze uśmiechnięty


Rozważania na temat skutecznego podniesienia swojego poziomu RP:

Andrzej M. - Kuba masz dobre rady na trudne RP?
Jakub R. - Po trzech miesiącach możesz zrobić sobie przerwę od drogi...


Złota rada dla kursanta od Księcia Sukiennic, na temat wspinania na tarcie w granicie:

- Dupa do tyłu to ci stanie!


Jan Kuczera - Do tradów trzeba dorosnąć...

Mariusz Biedrzycki - ...finansowo


Kurs w Tatrach na Zamarłej Turni. Instruktor szkoli na Lewych Wrześniakach i widzi, że w zespole obok (nie jego podopieczni). Dziewczyna zakłada stanowisko z jednego - starego - haka i dodatkowo wiesza się na starej taśmie który był przy haku. Powiedzmy, że instruktor poczuł wyrzuty sumienia i postanowił delikatnie zasugerować, że może by tak dopiąć się do jakiegoś drugiego punktu. Na co dziewczyna odpowiedziała rezolutnie:

- Spierdalaj! Nie jestem na twoim kursie...

Instruktor po chwili konsternacji odpowiedział:

- W takim razie giń suko!


Den Weg muß man haben - This route is a must - This route consumed up all my physical resources, I shit my pants, nearly puked, still have nightmares and I want you to share that experience. Uwaga na temat drogi wspinaczkowej w Saksoni szwajcarskiej i jej swobodne tłumaczenie


Bouldering w Yosemite to jak masturbacja w burdelu... Zasłyszane


Dawniej w Moku śpiewało się zmodyfikowaną piosenkę "ZEGARMISTRZ ŚWIATŁA":
A kiedy przyjdzie właśnie po mnie Goprowiec w swetrze purpurowym by mi bandażem związać ręce, to będę sztywny i gotowy. Płuca przebite mam na przestrzał, braknie mi wody i powietrza. Na góry jeszcze raz popatrzę i pozostanę tu na zawszę. I tak dalej...


Kiedy Jasiu szedł na turnie
To się z niego śmiali durnie
Ha, ha, ha, ha.

Kiedy Jasiu spadł na półkę
Mózg obryzgał mu koszulkę
Ha, ha, ha, ha.

Kiedy Jasiu wyrwał haczyk
To rozerwał anoraczek
Ha, ha, ha, ha.

Kiedy Jasiu jebnął z główki
To się sypną puch z puchówki
Ha, ha, ha, ha.

Kiedy Jasia w trumnę kładli
Sprzęt koledzy mu rozkradli
Ha, ha, ha, ha.


Zebrał: Damian Granowski

Zapraszam do przysyłania innych - dobrych - tekstów, poprzez system komentarzy :-).

Powiązane artykuły

Kawały wspinaczkowe

Wspinaczka na Marsa