Wspinacz, a sprawa łopaty lawinowej

Łopata lawinowa w opinii służb ratowniczych i dydaktyków wspinania powinna stanowić podstawowy element wyposażenia lawinowego wspinacza, turysty i narciarzy. O ile postulat ten jest w zasadzie nie do obalenia w przypadku turystów i narciarzy wszelkich odmian poza komercyjnymi stokami, o tyle w przypadku wspinacza ze względu na dodatkową wagę łopaty oraz i tak już dobrze wypełnionego i obciążonego plecaka, a także ograniczone, sporadyczne użycie jest co najmniej dyskusyjny...

Plecak zimowy wspinacza zimowego wraz dziabkami to ciężar o wadze ok. 10 -15 kg, a nawet więcej. Waga łopaty waha się w granicach od 406 g w przypadku łopaty plastikowej Grivela do aż 1090 g w przypadku łopaty Ortovox Expert.

 

Łopata grivel (najlżejsza)

Fot. 1 Łopata Grivel – waga 406 g najlżejsza z oferowanych na rynku współpracuje z czekanami Grivel

Łopata firmy Ortovox

Fot. 2 Łopata Ortovox Expert z teleskopowym styliskiem

Wydawać mogłoby się, że łopata Grivela jako najlżejsza i zezwalająca na zastosowanie czekana jako styliska łopaty jest najbardziej rozsądnym wyborem. Jednak tak nie jest. Otwory łoża styliska z całą pewnością pasują do klasycznych czekanów Grivel. Jeżeli posiadamy czekan innego producenta to, nie mamy pewności, że będą pasować do tego czekana. Mało tego, osobnym zagadnieniem jest liczba wspinaczy używających dzisiaj dziabek z prostym styliskiem – niestety tylko takie dają się zastosować do tej łopaty. Żaden czekan techniczny – również firmy Grivel nie będzie współpracował z tą łopatą. Zatem chcąc nie chcąc mamy dodatkowe 406 g w plecaku.

 

Jednak czy godząc na 406 g więcej w plecaku możemy dokonać lepszego wyboru ? Moim zdaniem tak. Lepszym wyborem dla zimowego wspinacza jest deadman, który po drobnej adaptacji może być w dalszym ciągu wykorzystany jako punkt asekuracyjny w śniegu oraz uzyskać funkcjonalność łopaty. Oczywiście pojemność takiej łopaty-deadmana będzie mniejsza od pojemności pełnokrwistej łopaty, jednak wystarczająca dla skutecznego wykopania jamy, platforemki na biwak czy też posłużenia się nią w przypadku zdarzenia lawinowego.

Inspiracje:

  1. Dyskusja na forum KW Warszawa, a szczególnie niezłomne instruktorsko-ratownicze stanowisko Maćka Ciesielskiego i moja równie niezłomna opozycja względem „literalnej” łopaty lawinowej jako niezbędnego wyposażenia wspinacza – poza sondą lawinowa i detektorem.

  2. Opatentowane w USA rozwiązania sposobu zamocowania łopatki na głowicy czekana

Rozwiązanie 1.

Patent na Łopatę lawinową, na czekanie

Rozwiązanie 2

Patent na łopatę lawinową na czekanie alpinistycznym

Opis rozwiązania

Przedstawione poniżej rozwiązanie nie narusza pierwotnie planowej przez producentów funkcjonalności. Rozwiązanie to nie wymaga ingerencji w kształt współpracujących urządzeń. Zestaw składa się z technicznej dziabki i deadmana. Obydwa urządzenia spełniają wymagania stosownych norm. W opisywanym rozwiązaniu zastosowałem standardowy czekan techniczny – Petzl Quark

Czekan Quark firmy petzl, służący do wspinaczki mikstowej

Quark firmy Petzl

oraz nowość na rynku sprzętu asekuracyjnego atestowane deadmany firmy FIXE. Deadmany te, produkowane są w dwóch rozmiarach. Ja zdecydowałem się na rozmiar największy.

Deadmen firmy Fixe, do asekuracji.

Fot.3 Deadman FIXE – duży, waga 404g, atest UIAA

Deadman posiada fabrycznie nawiercone otwory o średnicy 20 mm i rozstawie mierzonym w od średnicy do średnicy 65 mm. Zastanawiając się na tym w jaki sposób połączyć dziabę z deadmanem zdecydowałem się wykorzystać 2 pary symetrycznych już istniejących otworów. Łącznikiem deadmana i dziaby są dwa standardowe U-kształtne cybanty wykonane z pręta stalowego o średnicy 5 mm, rozstawie 45 lub 50 mm i wysokości 60 mm. Nakrętki sześciokątne dostarczone razem z cybantami wymieniłem na nakrętki motylkowe. Zastosowałem podkładki o średnicy 25 mm. Koszt elementów metalowych to ok. 10 zł. Ostatecznie po połączeniu elementów osiągnąłem rezultat ja na poniższych fotografiach:

Połącznie czekanu Quark z deadmenem

Fot. 4 Widok ogólny - stalowa linka deadmana zaczepiona na ostrzu dziaby.

Zbliżenie na dziabę i łopatę

Fot. 5 Szczegóły połączenia

Zbliżenie na drugą stronę naszej "łopaty lawinowej"

Fot. 6 Nakrętki motylkowe

Widoczne na fotografii 6 wystające końce cybantów oraz nakrętki motylkowe, a także pętla stalowa deadmana nie ograniczają skuteczności kopania w śniegu. Gwintowane końcówki cybantów można skrócić o 10-15 mm. W pozycji roboczej stalową linkę deadmana przeciągamy wzdłuż styliska i zawijamy 1 zwojem na łopatce lub obuchu a pętelkę przekładamy przez ostrze. Ten układ zagospodarowania linki stalowej gwarantuje to, że linka podczas kopania nie przeszkadza i znajduję pod kontrola kopiącego. Sposób mocowania gwarantuje stabilne połączenie czekana i deadmana nie powodując uszkodzeń na powierzchni rękojeści czekana jak również na krawędziach otworów deadmana.

Zalety:

  1. Wzrost wagi sprzętu nie większy niż 400-450 g

  2. Zachowana funkcjonalność dziaby

  3. Zachowana funkcjonalność deadmana

  4. Dodatkowa funkcjonalność łopaty

  5. Posiadamy śnieżny punkt asekuracyjny z prawdziwego zdarzenia w miejsce bezużytecznej z punktu widzenia asekuracji w śniegu łopaty ( mam na myśli atestowany punkt asekuracyjny - wiadomym jest, że w sytuacji awaryjnej zjedziemy w dobrym śniegu ze wszystkiego co pod ręką )

Wady:

  1. Montaż wymaga wprawy i trwa ok. 1-2 minuty. Należy się spodziewać, że w sytuacji nacechowanej znacznym obciążeniem stresem, może w niektórych przypadkach trwać dłużej. Dobrym rozwiązaniem mogło by być montowanie tej "łopaty, przed wejściem w lawiniasty teren.

Autor rozwiązania udostępnia powyższy opis celem wykorzystania w praktyce wspinaczkowej i doskonalenia przedstawionego rozwiązania. W przypadku komercyjnego zastosowania proszę o kontakt: +48 605655202

Andrzej Kowalik

Powiązane artykuły