Trening – 10 zasad Udo Neumanna.

Trening Drytoolingu na ścianieWspinanie, czy to zimą czy latem, na wysokim poziomie może być naszym celem, lub środkiem do osiągnięcia go. Jeśli chcemy go zrealizować, to nie mamy wyboru...Musimy ładować.
Poniższe porady sprawdzą się zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych...
Oczywiście od niektórych osób usłyszymy, że oni nie trenują tylko się wspinają. Można tak powiedzieć, z tym że dla mnie osobiście jeśli ktoś spędza np. 3 sesje w skałach, po 3 godziny, to jest to wtedy pewnego rodzaju trening (każdemu życzę takiego lajtowego treningu). Lecz można by tu dywagować jeszcze wiele w tym temacie. Czy się tylko wspinacie, czy trenujecie, to warto stosować się do 10 zasad Udo Neumana, autorytetu w zakresie treningu wspinaczkowego, absolwenta niemieckiej Wyższej Szkoły Sportu. Poniższe zasady zawarł on w artykułach w czasopiśmie „Klettern”, oraz w książce „Wspinaczka. Trening i praktyka”. Oto one:

1. Zawsze się rozgrzewaj i stopniowo schładzaj organizm
Rozgrzewka jest obowiązkową czynnością, którą powinniśmy wykonać przed wspinaniem się. Prawidłowa rozgrzewka trwa około 15-20 minut (ćwiczenia aerobowe, wymachy kończyn, wspinanie w łatwym terenie).
Na koniec sesji treningowej przeprowadzamy schładzanie organizmu, poprzez łatwą wspinaczkę. Czyli na chłopski rozum ostatnie wspinaczki są dla nas łatwe. Dzięki temu zostaje rozpoczęty proces odpoczynku

2. Urozmaicaj swoje wspinanie i trening.
Nie ma to tamto, jeśli chcemy być wszechstronni, lub nie najeść się wstydu gdy pojedziemy w inny rejon drajtulowy to musimy łoić w różny sposób. Im bardziej urozmaicony trening, tym lepszymi wspinaczami będziemy. Staraj się zmieniać rodzaj skały, wielkość chwytów, rys, długość dróg, lub stopień przewieszenia. Wspinaj się w lodzie, mikście, skale, na panelu. Wszędzie tam kombinuj tak aby, wspinanie było jak najbardziej różnorodne.
Świetną metodą jest wspinanie się w formacjach które najgorzej nam idą (często można rozpoznać taką formacje, po tym że nie lubimy się w niej wspinać, lub totalnie nieswojo w niej się czujemy). Czyli jeśli nie lubimy wspinaczki w kominach, drytoolingu w połogu, to wspinajmy się w tych formacjach, aż nie będą sprawiać nam kłopotu. Po jakimś czasie zauważymy, że np. wspinanie w przewieszeniu, które wcześniej było naszą domeną, idzie nam gorzej. Wtedy wracamy do niego, z tym , że startujemy już z wyższego poziomu. I tak w kółko. Po paru latach takiego łojenia nie zagnie nas żaden rodzaj skały, ani techniczna przystawka kumpla.

3. Dopasuj trening do rytmu własnego organizmu
Nie ma jedynego słusznego treningu dla wszystkich. Każdy musi dostosować swój rytm wspinania do jego mocnych i słabych stron, upodobań, itp. To, że kumple ładują na ścianie po 5 godzin, nie znaczy, że dla ciebie będzie to również dobre (wątpię, aby taki trening wyszedł komukolwiek na dobre). Z czasem nauczysz się wsłuchiwać w rytm własnego organizmu, oby obyło się to bez kontuzji.

4. Trenuj „pod” konkretne cele
Trening po konkretny rodzaj skały, rodzaju drogi to jest to! Jeśli za 2 miesiące zamierzasz się wybrać w Alpy, aby złoić 500 metrową lodową drogę WI5, czy może wielowyciągową VII w Tatrzańskim granicie, to jak będziesz trenował pod kątem tej wspinaczki? 6 ruchowe baldy po oblakach, lub lodowy buldering będą na pewno świetną zabawą. Pytanie tylko ile ten trening ci da na wielowyciągówce? Trenuj pod konkretne cele, jeśli zamierzasz się wspinać w jurajskich dziurkach to ładuj obwody z jak największą ilością dziurek. Lub pomykaj na wędkę po 30 razy na lodospadach, aby zbudować stalową bułę. Wspinaczka pod konkretne cele, może też oznaczać trening konkretnych pozycji wspinaczkowych, wspinaczki w przewieszeniu, strzałów, czy coś dla fanów Gullicha, strzały fakerami na Campusie;)

5. Zwiększaj obciążenie zgodnie z regułami sztuki
„Zgodnie z ogólnymi zasadami treningu obowiązuje zasada, że aby robić postępy, trzeba co roku zwiększać obciążenie o ok. 20%” We wspinaniu możemy to uczynić poprzez zwiększanie intensywności (trudniejsze przechwyty, sekwencje przechwytów, drogi, buldery). Z tym, że tylko do pewnej granicy. Nie da się w nieskończoność zwiększać obciążenia, ponieważ zawsze dojdziemy do punktu, że dalej się nie da. Ale wtedy można spróbować zmienić inne parametry obciążenia, takie jak np. ilość, częstotliwość. Zawsze jednak oznacza to balansowanie na granicy przetrenowania.
Bardzo ważne jest, aby w takich momentach wiedzieć, kiedy dać sobie na wstrzymanie (organizm prędzej, czy później zacznie domagać się odpoczynku).Trzeba zawsze jednak wierzyć, że postęp jest możliwy. „Myślenie z rezygnacją o tym, że osiągnęło się granice swoich możliwości powoduje, iż staje się to faktem, ponieważ wspinacz podświadomie przestaje dążyć do dokonania postępu”

6. Nie ma drogi na skróty.
Patrząc do prasy, w telewizor znajdziesz reklamę zachwalającą kolejną dietę cud. Cóż kolejna ściema dla łatwowiernych. Nie ma łatwych sposobów osiągnięcia sukcesu w danej dziedzinie, zawsze nad sukcesem trzeba pracować ciężko. Wspinanie, drytooling nie są wyjątkami. Postęp musi być oparty za zdrowych podstawach, jak budowa domku z kart. Każdą nową kartę można postawić dopiero po ułożeniu poprzednich cegieł stanowiących dla tej nowej karty podstawę. W teorii wygląda to mniej więcej tak:


Piramidka trudności w drytoolingu

Aby poprowadzić M9 (lub VI.4. W każdym rodzaju wspinania, możemy zastosować taką piramidę) musimy stworzyć podstawę pod to, czyli np. 2 x M8, 4 x M7 i tak dalej
Warto sobię taką piramidkę zrobić na początku sezonu, aby zbudować zdrową podstawę pod sezon bez kontuzji :)

7. Bierz „urlop od wspinania”
Jeśli chcesz wspinać się przez wiele lat i do tego robić postępy, to co roku zrób sobie 1-2 miesięcznego resta od wspinu. „Urlop” taki wypełniasz sobie innymi sportami wytrzymałościowymi, aerobowymi. Tak, żeby się ruszać, bo to zdrowe. Masz dwa w jednym: Organizm ma czas aby się zregenerować (prędzej czy później i tak się o to upomni (kontuzje, wypalenie)), a Ty możesz zobaczyć, że można uprawiać inne sporty niż wspinanie. Jeszcze na koniec uwaga dla maniaków wspinu, Trening przybloku, czy szmata to nie są polecane ćwiczenia na taki urlop.

8. Wyrób w sobie instynkt do odpoczynku
Wsłuchuj się w rytm własnego organizmu. Dobrze on wie, czego potrzebuje. Jeśli czujesz, że na dzisiaj ci starczy dry-toolu, lub bark zaczął niepokojąco trzeszczeć to znaczy, że na dziś koniec i do domu, pod ciepły prysznic.

9. Dbaj o swoją motywację
Motywacja jest jedną z ważniejszych rzeczy we wspinaniu. Bez motywacji nie ma szans na postępy. Czasem przetrenowanie może doprowadzić do zniechęcenia wspinaniem, drajtulingiem. Należy zwracać uwagę na stan swojej motywacji. Robić wszystko by jej nie stracić (nawet jeśli oznacza to miesiąc, dwa odpoczynku od tego). Treningi z przyjaciółmi są świetnym sposobem utrzymania motywacji. Tak samo podróże wspinaczkowe.

10. Unikaj kontuzji
Kontuzja może przytrafić się każdemu z Nas.
Co wcale nie oznacza, że nie należy starać się ich uniknąć. Można zrobić to na wiele sposobów (dobra rozgrzewka, itp.). Dobrym sposobem jest nauczenie się „odpuszczania” różnych sytuacji w których może dojść do kontuzji. Bolesne zadanie z mikrochwytu, masywny strzał itp., mogą nam spalić Oesa, lub trudne RP. Lecz nie jest to wysoka cena, jeśli porównamy ją do tygodni, miesięcy, lub nawet lat spędzonych na rehabilitacji... Bo trzeba było zrobić tą M9-tkę, pomimo tego, że chrupało nam w łokciu nieprzyjemnie...
Reasumując, jak jesteś kontuzjowany, to powyższe 9 zasad, możecie sobie odpuścić... Są dla Was bezwartościowe, dlatego unikajcie kontuzji.

 

Trening Drytoolingu



Na koniec życzenie dla wszystkich. Abyście mogli wspinać się latami, w dobrym zdrowiu.

Damian Granowski

Powiązane artykuły

Podstawy techniki wspinaczkowej

Jak Lepiej Łoić? - Kontrola oddechu

Trening Ines Papert