Kto jest Kto - Jan Kuczera

Tym razem przedstawiamy Jana Kuczerę, który systematycznie od paru lat łoi zimą w tatrach, a w tym roku miał bardzo udany sezon. Zapraszamy serdecznie!

J. Kuczera portret

Janek Kuczera. Fot. arch. Jan Kuczera

Data ur. i staż wspinaczkowy?

26 listopada 1980r, wspinam się od 12lat.

Najlepszy OS w drytoolingu, oraz lodzie (Klasycznie-zimowo)?

Mikstowo w górach doM7+ w stylu OS, wspinanie w lodzie do WI6 , ale to był przypadkowy incydent. Generalnie to mało wspinam się w lodzie, a na pewno nie tyle ile bym chciał.

Najlepsze RP w drytoolu, oraz lodzie?

Dziwnie to zabrzmi, ale nie jestem drytoolowcem, bo jak tylko mogę to wspinam się bez dziab i nie pochwalę się w tym temacie rzadną cyfrą szczególnie w stylu RP. Zimą w górach wspinam się głównie w stylu OS, w ostateczności Flash.

Na Madnes Tres Mince w Alpach

Na Madnes Tres Mince w Alpach. Fot. arch. Jan Kuczera

Jakie dziaby i raki?

Przez długi czas używałem Takoonów Grivela, ale wymieniłem je na Fushiony Black Diamonda, które mają zdecydowanie bardziej ergonomiczny chwyt – niestety jeszcze nie miałem okazji ich tak na poważnie przetestowac.
Co do raków to używam M10 ustawionych na monopointy.

Sponsorzy?

Polski Związek Alpinizmu

Najlepsze miejsce na zawodach, meetingach drytoolowych?

Tylko raz brałem udział w tego typu zawodach. Były to Trytoole na Krakowskim Zakrzówku. Zresztą fajna impreza. Drogę finałową zrobiłem ale ze względu na czas jej przejścia zająłem 3 miesce.

Jak zacząłeś przygodę z dziabami? Czy najpierw wspinałeś się latem, czy zimą?

Zanim zacząłem swoją przygodę z zimą, miałem za sobą samodzielny sezon letni w Tatrach, a w nim pokonanych kilka górskich dróg. Do najciekawszych w tym czasie zaliczyłbym Kombinację Zachodnię na Zach ścianie Kościelca i Sprężynę na Wschodniej Mnicha solo (ale przed dobiciem... tzn. obiciem ringami)i Kant Filara oryginalnie na Kazalnicy niestety zrobiony 1xAF. Było to w roku 2002. Tego samego roku zacząłem wspinac się zimą. Pierwszą drogę, kórą zrobiłem, a tak naprawdę byłem przez nią przeciągnięty, to Sen Zielonych Motyli na Czołówce Cubryny. Niedługo po tym załapałem się na centralny obóz zimowy na Hali Gąsienicowej zorganizowany przez PZA. Dwa tygodnie wspinania na Hali Gąsienicowej z Piotrkiem Drobotem jako partnerem i instruktorem w jednej osobie były bardzo owocne. Zrobiliśmy sporo dróg m.in. Prawego Dorawskiego na Świnicy, Filar Leporowskiego na Kozim Wierchu i łańcuchówkę 114 + Stanisławskiego, sporo się wtedy nauczyłem.

Czując się dobrze z dziabami, jeszcze tej samej zimy wyciągnąłem mojego kolegę ze studiów Łukasza Deptę na drogę Łapiński-Paszucha na Kazalnicy. Była trzęsawica na stanowiskach, bo nie mieliśmy ze sobą kurtek puchowych, niepewnośc, zwątpienie, strach, zapychy, lot i połamane okulary. Generalnie było przygodowo, tym bardziej, że górny komin nie był w ogóle wylodzony. Droga zajęła nam ponad 16h, a pokonaliśmy ją po staremu czyli na A0.

Wracając do Twojego pytania, nie wyobrażam sobie abym miał zacząc wspinanie zimą bez wcześniejszego wspinania latem.

Wspinaczka skałkowa letnia, następnie góry latem, a potem zimą to naturalna kolej rzeczy. W odwrotnym wypadkujest to zabieranie się ze złej strony – tak mi się przynajmniej wydaje.

Hybrydowe wspinanie w grudniu na Schodach do Nieba

Hybrydowe wspinanie w grudniu na Schodach do Nieba. Fot. arch. Jan Kuczera

Niektórzy zimą wspinają się z musu, bo jest to dla nich alternatywa od sklejki, inni po prostu to lubią. A jaki jest twój ulubiony rodzaj wspinu? Co cię przy nim trzyma?

Nie spotkałem jeszcze takiej osoby, która wspinała by się zimą z musu. A jeśli nawet znalazłby się ktoś taki to długo by zimą w górach nie zabawił.

Mark Twight napisał, że aby było przyjemnie nie koniecznie musi być przyjemnie. Słowa te jak mało, które oddają klimat zimowego wspinania, w ogóle górskiego wspinania. Dla mnie najprzyjemniej jest jak wiem, że już jestem bezpieczny i perspektywa ciepłej herbaty iodpoczynku jest w zasięgu ręki. Oczywiście w trakcie wspinania często jest „fajnie” ale nie powiedział bym, że jest „przyjemnie”.Przyjemnie to może być z dziewczyną w skałkach na majówce.

Co jest dla Ciebie najważniejsze we wspinaczce zimowej? Chęć przeżycia przygody, trudności, klimat zimy, czy może sława i kobiety;) ?

Wszystko po trochu :)

Na pewno największe znaczenie we wspinaniu zimą ma przygoda, której w górach o tej porze poza śniegiem jest najwięcej i którą mogę się dzielic z moim partnerem od liny. Ze względu na tę przygodę ten rodzaj wspinaczki jest dla mnie tak pociągający, że pomimo permanentnego „dostawania w dupę” wracam po jakimś czasie znowu w góry.

Klimat zimy jest także ważny. Góry w tym czasie są wyjątkowo ciche, nie szumią potoki, nie śpiewają ptaki, nie ma turystów lub jest ich niewielu, w ścianie poza partnerem i tobą nie ma nikogo. Wydając komendy wypełniasz tę pustkę dźwiękiem. Są w ten czas momenty kiedy czuję się niczym intruz w sanktuarium Bożym, szczególnie.... gdy klnę jak szewc ;)

Nie tyle trudności co powaga drogi jest dla mnie atrakcyjna, a na nią składa się długośc drogi, ciąg trudności, asekuracja, podejście jak i zejście. Bardzo ważne jest dla mnie także aby droga była ładną linią.

Ze sławą jest już tak, że mało kto chce się przyznac, że mu na niej zależy. Tak naprawdę dla każdego sława w większym czy mniejszym stopniu jest ważna. Każdy lubi być w świetle jupiterów, ja także. Należy jednak pamiętac, że nie wnosi ona nic pozytywnego u człowieka, może go co najwyżej popsuć.

Szkockie wspinanie zimowe - w akcji Janek Kuczera

Szkockie klimaty. Fot. arch. Jan Kuczera

Oczywiście nie możemy uciec od serii pytań w stylu "Naj", czyli jaki jest twój ulubiony rejon drajtulowy? Co ma takiego w sobie, że chcesz tam wracać?

Mój ulubiony rejon drytoolowy to Zakrzówek, bo to jedyny rejon, który tak naprawdę znam. Jego największym atutem jest to, że mam go pod nosem.

Abstrahując od możliwości materialnych, to na jaką górę najchętniej byś pojechał powspinać się? Co takiego ma ona w sobie?

Konkretnej góry nie wymienię jednak są rejony, w których chciałbym powspinac się. Z pewnością należą do nich Himalaje Garhwalu i Patagonia.

Najpiękniejsza droga którą przeszedłeś? Co złożyło się na to, że zasługuje na to miano?

Zimą w Tatrach Direttisima Kopy Kieżmarskiej. Długa droga, urozmaicone wspinanie z dobrą asekuracją, a przede wszystkim super linia.

Wspinaczka na Fair Head w wykonaniu Janka Kuczery

Fair Heads w Irlandii. Fot. arch. Jan Kuczera

Sprzęt wspinaczkowy cały czas ewoluuje, umiejętności wspinaczy rosną. Jak myślisz w jakim kierunku w przyszłości pójdzie wspinaczka mikstowa?

Odpowiem na to pytanie w kontekście Tatr.

Widoczna jest tendencja do uklasyczniania dróg zimą. Wyraźnie odeszło się od stylu A0 i podchaczania jaki kiedyś dominował. Jednak główną zasługę w rozwoju zimowo-klasycznego wspinania doszukiwał bym się przede wszystkim w ewolucji sprzętu. Lekkie buty, raki monopointy, dziaby z ergonomicznymi rączkami zmieniły zasadniczo postrzeganie trudności. Dlatego też, w coraz to lepszym sprzęcie doszukiwałbym się sukcesów uklasyczniania dróg w Tatrach, a nie tyle w rozwoju umiejętności wspinaczy.

Ulubiony zestaw szpeju, który mógłbyś polecić każdemu?

Igły do trawy Mountain Technology, Peckery Black Diamonda, które rewelacyjnie zastępują polskie Jedynki i mikrofriendy metoliusa, które siadają jak złoto w wąskich szczelinach.

Małpowanie na Dagu

Małpowanie na Dagu. Fot. arch. Jan Kuczera

Podobno poza wspinaniem istnieją inne zainteresowania... Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie, gdy nie wspinasz się? (odpowiedź "czytam portale wspinaczkowe" nie jest prawidłowa)

Lubię podróżowac w ciekawe historycznie i geograficznie miejsca, czy to w Europie czy poza nią. Poza tym jak już jestem w domu i mam czas to lubię czytac książki.

Najtrudniejsza górska droga, którą pokonałeś? Jakie czynniki składały się na jej trudności? Zachęcasz, czy odradzasz jej powtórzenie?

Trudno mi wskazac tę najtrudniejszą, którą przeszedłem.

Zimą w Tatrach byłaby to Superparanoja. Letnia klasyczna Moulin Rouge na ścianie Rotwand w Dolomitach. Z bigwalla droga Timofiejewa na Asanie w Kirgistanie.

Wszystkie wymienione powyżej drogi polecam, no może poza Moulin Rouge, która jest cholernie krucha.

Jednak najwięcej wysiłku kosztowała mnie próba wytyczenia nowej drogi wraz z Jurkiem Stefańskim w Karakorum na Hajim Brakk, która zakończyła się wycofem ok. 200 metrów od szczytu. Obiektywnie rzecz biorąc była to najtrudniejsza i najbardziej ryzykowna wspinaczka w moim życiu. Ze względu na kiepskie warunki lodowe, zagrożenie wiszącym serakiem, spadające kamienie gorąco odradzam tę ścianę.

Janek Kuczera w Karakorum - Hajim Brakk

Mikst na Hajim Brakk w Karakorum. Fot. arch. Jan Kuczera

Jaka jest według Ciebie najlepsza rada dla początkujących (i nie tylko) łojantów zimowych.

Aby byli wszechstronni i poza łojeniem zimą wspinali się także dużo latem zarówno w górach jak i w skałkach w różnych formacjach. Wszechstronnośc w górach procentuje.

Zima się już skończyła. Wrzucisz szpej do szafy i wrócisz w skałki. Czy może nie poddajesz się i jeszcze będziesz gdzieś szukał warunków do łojenia?

Pod koniec kwietnia byłem jeszcze na Jaworowych w poszukiwaniu zimy. Mimo, że w ścianie było jeszcze sporo śniegu, zimy już tam nie zastaliśmy. Ścianą płynęła woda, trawy nie trzymały. Zatem nie pozostaje mi nic innego jak zimowy szpej schowac i poczekac z nim do kolejnej zimy. Teraz wracam w skałki, a jak czas pozwoli chciałbym połoic w górach oczywiście letnio-klasycznie :)

Jaworowe szczyty

"W poszukiwaniu" zimy na Jaworowych. Fot. arch. Jan Kuczera

p { margin-bottom: 0.21cm; }strong { font-weight: bold; }

Jan Kuczera

Hardrock-wspinanie.pl

(KW Katowice, KS Korona, www.hardrock-wspinanie.pl, wspinanie test team)

Ciekawsze zimowe przejścia w Tatrach:

Ciekawsze zimowe przejścia poza Tatrami

Seria "Kto jest Kto?"

Maciek  Ciesielski

Marcin  Księżak

Jan  Kuczera

Artur  Paszczak

Marcin "Flower"  Poznański

Jakub  Radziejowski

Krzysztof  Rychlik

Marcin  Tasiemski

Powiązane artykuły

Wywiad z Ines Papert

Wywiad z Magdą Waluszek