Kto jest Kto - Wojciech Ryczer

Kilka lat temu przeprowadziłem cykl wywiadów/formularzy pt. "Kto jest Kto", mający na celu przybliżenie szerszemu gronu, paru łojantów, którzy działają zimą z dziabami. Można powiedzieć, że wracam do tematu ;). Na pierwszy ogień zapraszam do lektury pytań do Wojtka Ryczera + kilka fotek jego autorstwa. Zaręczam, że warto.

Fot. Maciej Ostrowski

Data ur. i staż wspinaczkowy?

20.03.1980. 14 lat

Najlepszy OS w drytoolingu oraz lodzie (Klasycznie-zimowo)?

M7+, w lodzie WI5+.

Wspinanie lodowe w Cogne

Wspinanie lodowe w Cogne. Fot. Wojciech Ryczer

Najlepsze RP w drytoolu, oraz lodzie?

Nie wstawiałem się do tej pory w próby RP z dziabami. Jakoś się tak układa, że zimowo wspinam się głównie w górach na drogach o wycenie w zasięgu OS. Wyjątkiem są imprezy środowiskowe, które cenię sobie za nutę sportową oraz aspekt towarzyski, tam również rządzi OS.

Jakie dziaby i raki?

Aktualnie Switche, X-Monstery, jeden skrócony Nomic, dwie wyścigowe dziaby kompozytowe o bardziej klasycznej geometrii. Raki to G14 Grivela na monopoincie, para pod lód i para pod mikst, G12 w Alpy.

Vallot po Freneyu
 
W schronie Vallot, po przejściu Freneya. Fot. Michał Dziedzic

Sponsorzy?

Himountain

Najlepsze miejsce na zawodach, meetingach drytoolowych?

Trzy razy trzecie miejsce.

Jak zacząłeś przygodę z dziabami? Czy najpierw wspinałeś się latem, czy zimą?

Zacząłem od wspinania letniego - kursu skałkowego i taternickiego w kolejnym sezonie. Następnej zimy przyszedł czas na pierwsze drogi z dziabami.

Orzeł z Epiru
 
Orzeł z Epiru. Fot. Wojciech Ryczer

Niektórzy zimą wspinają się z musu, bo jest to dla nich alternatywa od sklejki, inni po prostu to lubią. A jaki jest twój ulubiony rodzaj wspinu? Co cię przy nim trzyma?

Jest to trudne pytanie. Na pewno na pierwszym miejscu jest klasyczne wspinanie wielo-wyciągowe, związane z pewnym wyizolowaniem od cywilizacji, ładnymi widoczkami i koncentracją cyfry na więcej niż jednym wyciągu. Pora roku nie ma większego znaczenia.

Filar Leporowskiego
 
Wojtek na Filarze Leporowskiego. Fot. Maciej Ostrowski / maciejostrowski.com

Na chwilowe preferencje i motywację, poza znudzeniem określonym typem wspinania, mają również wpływ różne przyziemne ‘pracowe’ sprawy, bywa więc że mam ochotę na piłowanie letniej cyfry w skałach.

Co jest dla Ciebie najważniejsze we wspinaczce zimowej? Chęć przeżycia przygody, trudności, klimat zimy, czy może sława i kobiety;) ?

Obecność w zimowych górach w piękny dzień, oraz długa wielo-wyciągowa górska cyfra dla własnej satysfakcji. Chęć przeżycia przygody również. Klimat raczej zniechęca.

Pik Plaza w Kirgistanie
 
Na szczycie Pik Plaza w Kirgistanie. Fot. Rafał Zając

Oczywiście nie możemy uciec od serii pytań w stylu "Naj", czyli jaki jest twój ulubiony rejon drajtulowy? Co ma takiego w sobie, że chcesz tam wracać?

Moim ulubionym rejonem drytoolowym jest jura, ale wspinam się tam wyłącznie letnio ;).

Abstrahując od możliwości materialnych, na jaką górę najchętniej byś pojechał powspinać się? Co takiego ma ona w sobie?

Chciałbym pojechać na przepiękną dziewiczą górę w dzikim miejscu, na wyprawę bez ograniczeń czasowych. Idąc na kompromis, zadowoliłoby mnie kilka lat w tybetańskich prowincjach Chin ;), w partiach pięcio i sześcio tysieczników.

Najpiękniejsza droga, którą przeszedłeś? Co złożyło się na to, że zasługuje na to miano?

Ciężko wskazać jedną. Z dróg letnich wytypowałbym „Tout va mal” na Aigule de Roc, za zrównoważony ciąg trudności, scenerię oraz urodę piku. Wytypowałbym również Filar Freney na Mt Blanc Courmayer, za wyizolowanie, długość tury oraz piękne wspinanie na wyciągach skalnych w partii świecznika. Niestety, konieczność targania wora odbiera sporo z przyjemności wspinania klasycznego, degradując moim zdaniem urodę dróg kilkudniowych. Bardzo miło wspominam przejście Filara Walkera, ale byliśmy tam w trójkę, wiec prowadzący miał trochę lżejszy plecak.

Filar Freneya
 
Wspinanie na Filarze Freney'a. Fot. Wojciech Ryczer

Odnośnie dróg zimowych. Według mnie istota występowania warunu ma wpływ na urodę - droga o ulotnych warunkach i pięknej linii wygra w moim w rankingu. Na pierwszym miejscu postawiłbym Łapę na Kazalnicy, za zimową linię, całkiem czujne i rozciągnięte trudności oraz właśnie za wrażliwość na warun - ze względu na wyciąg w górnym kominie.

Sprzęt wspinaczkowy cały czas ewoluuje, umiejętności wspinaczy rosną. Jak myślisz, w jakim kierunku w przyszłości pójdzie wspinaczka mikstowa?

Kierunek rozwoju pozostanie ten sam, w przypadku wspinania alpejskiego: większe trudności pokonywane szybciej, czyli trudniejsze drogi w lepszym stylu. W przypadku drytoolu, poprzez analogię do wspinania sportowego: precyzyjniejsze i bardziej dynamiczne ruchy, bardziej wytrzymałościowe drogi.

Ulubiony zestaw szpeju, który mógłbyś polecić każdemu?

Szpej jest wyłączenie narzędziem, czynienie rekomendacji w oderwaniu od przeznaczenia jest bez sensu. Inny będzie zestaw na drogi tatrzańskie letnie bądź zimowe, inny na alpejskie wielowyciągówki. Bardzo różne są również indywidualne preferencje, np. bardzo lubię korzystać z kości, wiec często zabieram nadkomplet.

Podobno poza wspinaniem istnieją inne zainteresowania... Co najbardziej lubisz robić w wolnym czasie, gdy nie wspinasz się? (odpowiedź "czytam portale wspinaczkowe" nie jest prawidłowa).

W wolnych chwilach zajmuje się zwykle fotografią, konkretniej obróbką materiału z wyjazdów wspinaczkowych. Straszna nuda ;). Lubię sobie również mechanicznie podłubać przy szpeju wspinaczkowo-rowerowym w garażu.

Najtrudniejsza górska droga, którą pokonałeś? Jakie czynniki składały się na jej trudności? Zachęcasz, czy odradzasz jej powtórzenie?

Filar Ganku wariantem Waloszczyka. Trudności, głównie natury psychicznej, wynikały ze słabego warunu lodowego na jednym z wyciągów. Wspinanie było bardzo czujne, asekuracja rzadka i słaba. Jak na to patrzę z perspektywy kilku miesięcy, to należało się grzecznie wycofać na klasyczną linię. Ogólnie odradzam podejmowania prób przejścia dróg lodowych bez lodu ;). Chwała żadna, a może boleć dłużej niż kilka dni.

Filar Ganku
 
Wojtek na Wariancie Waloszczyka. Fot. Maciej Ostrowski / maciejostrowski.com

Jaka jest według Ciebie najlepsza rada dla początkujących (i nie tylko) łojantów zimowych.

Wspinanie zimowe jest znacznie mniej wdzięczne od letniego. Ten ból zimowej egzystencji może złagodzić sprawny partner - mocny i szybki. Niestety dobrze by było się z nim świetnie rozumieć, dogadywać, co niestety bywa trudniejsze od ogarnięcia tempa i cyfry.

Co sądzisz o wycenach zimowych w Polsce. Czy uważasz, że trzeba by coś w nich zmienić?

Trudności górskie zawsze były i będą obarczone dużym błędem. Wiąże się to, nawet w przypadku jednego wspinacza, z dużymi wahaniami dyspozycji na przestrzeni dni bądź sezonów. Dochodzi czynnik niskiej frekwencji – są drogi, które na kolejne powtórzenie czekają po kilka lat – ciężko więc o sensowna bazę do porównań. Dodatkową wisienką na torcie, w przypadku wycen zimowych, są kwestie warunku śnieżno-lodowego oraz temperatury.

Dobrze byłoby w końcu przestać bić pianę wokół tematu i cierpliwie budować bazę wycen w jednej skali :-), najlepiej M, lub przynajmniej utrzymać stan bieżący: skala M dla dróg obitych, skala tatrzańska (cyfry arabskie) dla przejść na własnej, choć uważam, że utrzymywanie dwóch skal jest mylące.

Zima się już powoli kończy. Wrzucisz szpej do szafy i wrócisz w skałki. Czy może nie poddajesz się i jeszcze będziesz gdzieś szukał warunków do łojenia?

Muszę przyznać, że nie mogę się doczekać wspinania w ciepłej skale. Sezonowość we wspinaniu ma dla mnie duży sens: mniej kontuzji, inny wysiłek, brak nudy, również – po prostu – bardzo lubię letnie wspinanie.

Galeria zdjęć

  • Autor: Maciej Ostrowski / maciejostrowski.com
  • Autor: Fot. Wojciech Ryczer
  • Autor: Wojciech Ryczer
  • Autor: Rafał Zając
  • Autor: Wojciech Ryczer
  • Autor: Wojciech Ryczer
  • Autor: Maciej Ostrowski / maciejostrowski.com
  • Autor: Fot. arch. Wojciech Ryczer
  • Autor: Michał Dziedzic
  • Autor: Maciej Ostrowski / maciejostrowski.com
  • Autor: Wojciech Ryczer
  • Autor: Wojciech Ryczer
  • Autor: Maciej Ostrowski / maciejostrowski.com
  • Autor: Wojciech Ryczer

Na koniec kilka informacji o Wojtku

Wojciech Ryczer, Klub Wysokogórski Warszawa, Uniwersytecki Klub Alpinistyczny

Rocznik 80. Podstawę jego egzystencji stanowią wspinanie i fotografia.

Wspina się od 2000 roku. Jest autorem wartościowych letnich oraz zimowych przejść w rejonach sportowych i górskich. Wspinał się w Tatrach, Alpach, górach Kaukazu (grań zachodnia Dych Tau 5204m n.p.m) oraz dwukrotnie w Tien Shan (Khan Tengri 7010m n.p.m drogą normalną). Do alpejskich osiągnięć Wojtka należą drogi w masywie Mont Blanc: Droga Cassina na Grandes Jorasses (lipiec 2006), Ginat na Les Droites (marzec 2009), Droga Długosz-Bonington-Clough-Whillans na Filarze Freney (sierpień 2012). W 2009 roku otrzymał wyróżnienie w Kolosach oraz nominację do już nieistniejącej nagrody 'Jedynka' za wytyczenie drogi 'Nordic Walking' na dziewiczym szczycie Granitsa 5370m n.p.m. w odległym łańcuchu górskim Zachodni Kokszał-Tau w Kirgizji.

Fotografuje pasję. Jest między innymi autorem kalendarza wspinaczkowego 2009 KW Warszawa, zdjęć w katalogach HiMountain, oraz zdjęć w wielu innych publikacjach.

Strona Wojtka www.wojciechryczer.com

Źródło: himountain.pl

Seria "Kto jest Kto?"

Maciek  Ciesielski

Marcin  Księżak

Jan  Kuczera

Artur  Paszczak

Marcin "Flower"  Poznański

Jakub  Radziejowski

Marcin  Tasiemski

Powiązane artykuły

Wywiad z Ines Papert

Wywiad z Magdą Waluszek