9. KFG - dzień drugi

Drugi dzień za nami, a lada moment zacznie się program trzeciego dnia. Dziś w bardzo telegraficznym skrócie podsumujemy co się działo wczoraj i biegniemy na ostatni dzień festiwalu.

alt

Tłumy na KFG. Fot. Tomasz Zaraś

Zgodnie z zapewnieniami Piotra Pustelnika akcja na 9. KFG rozwija się jak u Hitchcoca, w piątek był wybuch bomby atomowej a w kolejnych dniach napięcie wzrasta. Początek dnia był bardzo rozgrzewkowy albo jak ktoś woli intelektualny :) czyli panele dyskusyjne i warsztaty.

Dla fanów bezpiecznej zimowej turystyki/działalności górskiej obowiązkowe wykłady z zakresu Lawin, dość obszernie (oczywiście jak na dostępny czas) omówiony, a podsumowany prelekcją Fundacji Anny Pasek o "Lawinowym ABC"

Równocześnie w sali obok prowadzone były warsztaty Porad GÓR, a następnie jak zawsze emocjonująca dyskusja z dyrekcją TPNu składane były propozycje, sugestie, padały niewygodne pytania i konkretne wyjaśnienia.

Uzupełnieniem panelu tyczącego sie porad były warsztaty Maćka Ciesielskiego pod patronatem firmy PETZL, w ramach którego Maciek zaprezentował sprzęt sponsora, oraz podzielił się swoim doświadczeniem, patentami oraz bardzo wartościowymi spostrzeżeniami odnośnie doboru sprzętu oraz istotnych różnic w ich zastosowaniu.

Gdy w salach 8 i 9 odbywał się jeszcze spotkania tematyczne, na sali głównej pojawiły się znane nazwiska sceny górskiej polskiej jak i światowej. Ola Dzik przedstawiła slajdowisko ze swojej ostatniej letniej wyprawy na Gasherbrumy (niestety z braku czasu tylko zdoła zdobyć tylko II) w ramach Ternua Female Team. Bronisław Szybiński i Paweł Wojtas podzelili się tym, co osiągnęli na Madagaskarze dokonując pierwszego polskiego przejścia wielowyciągówki Bravo les filles. Następnie na scenie pojawiła się legenda - Dani Andrada.

alt

Prezentacje. Fot. Tomasz Zaraś

Po krótkiej przerwie na scenie pojawił sie Michał Król i Andrzej Sokołowski, którzy opowiedzieli o swojej nowej drodze mikstowej "Cztery Pory Roku" w Kokshall-Too w Kirgistanie. Po nich na scenę wszedł wracający do zdrowia Adam Pustelnik, opowiedział o dokonaniach ostatnich wakacji naciskiem na uklasycznienie drogi Orbayu 8c+/9a na Naranjo de Bulnes . Prelekcje zakończył opowiedzeniem o wypadku, któremu uległ odpadając z innej drogi na tej ścianie. W konsekwencji zaliczył 20 metrowy lot spadając na ziemię, wyrywając 3 przeloty.

alt

Znalezienie miejsca, to było wyzwanie. Fot. Tomasz Zaraś

Na zakończenie tej części programu na scenie pojawił się "zespół reprezentacyjny" wyprawy PZA na Makalu, dowiedzieliśmy się o szczegółach akcji ratunkowej podczas zejścia oraz problemach które wspinacze tam napotkali, a także dowiedzieliśmy się kim jest Dobrochna( link ) :).

Kolejna część to pokaz filmów konkrusowych, z bardzo mocnym polskim akcentem Sztuka Wolności (Art of Freedom, reż Marek Kłosowicz i Wojtek Słota), który powinien zobaczyć każdy miłośnik gór i polskiego himalaizmu. Ciężko wytypować najlepszy film tego wieczoru, każdy z nich był inny i pokazywał różne aspekty działań górskich. Ich wspólnym mianownikiem było to, że wszystkie opowiadały o przełamywaniu istniejących barier, i wprowadzaniu każdej z zaprezentowanych dyscyplin na nowy poziom.

alt

Niesamowite trio z Belgi. Fot. Tomasz Zaraś

No i na koniec dnia w okolicach godziny 21 na scenie festiwalowej pojawiło się niesamowite trio Sean Villanueva, Nicolas i Olivier Favressse. Pokaz nieszablonowy przeplatany przyśpiewkami żeglarskimi (z autorskimi tekstami). W trakcie prezentacji mogliśmy usłyszeć refren, kultowego utworu KULT-u - "Polska" - w niecodziennej aranżacji. Myślę, że nawet osoby, którym tematyk górska nie jest szczególnie bliska, bawiłyby się dobrze, gdyż goście tryskali humorem co bezpośrednio wpływało na widownię.

Jak widać działo się wiele; teraz biegniemy na ostatni dzień festiwalu żeby zdać wam z niego relację.

Powiązane artykuły