Cztery nowe drogi duńczyków w regionie Djangart w Kirgizji

W dniach 17 lipca - 3 sierpnia 2011 roku w regionie Djangart w Kirgizji (Kirgistanie) działała duńska ekspedycja. Wyprawa zakończyła się sukcesem dla siedmiosobowego zespołu udało im się wytyczyć drogi na cztery nowe szczyty.

alt

alt

W skład ekipy wchodziło sześciu duńczyków i jeden brytyjczyk: Carsten Cooper-Jensen (45), Jim Broomhead (32), Anders Hedeager Pedersen (30), Kristoffer Szilas (29), Sune Buur (29), Jakob Fisker (29) i Simon Lund Jensen (26). Region który eksplorowali był juz wcześniej odwiedzany przez inne ekspedycji (m.in. w latach 2004, 2008 i 2010), ale nikt nie zapuścił się we wschodnią część. Wybrany region jest dosyć odległy więc dostali się tam rosyjskim helikopterem, co pozwoliło im zaoszczędzić trochę czasu. Pierwszy dzień nie rokował dobrze gdyż okazało się, że nie zabrali kanistra z paliwem, które miało służyć do topienia śniegu. Co więcej okazało sie ze nie działa również telefon satelitarny. Na szczęście następnego dnia do obozu dotarła rosyjska rodzina, która wybrała sie na treking w ten region. Biorąc pod uwagę w jak odludnym miejscu byli, to spotkanie ludzi z telefonem satelitarnym było ogromnym szczęściem. Dzieki nim skontaktowali sie z helikopterem, który dostarczył im brakujące paliwo.

alt

alt

Członkowie wyprawy podzielili sie na trzy zespoły, które samodzielnie eksplorowały poszczególne obszary. Kristoffer Szilas i Jim Broomhead, tworzący jeden z zespołów, w pierwszej kolejności zdobyli szczyt o wysokości 5290 m n.p.m. (z jednym biwakiem na wysokości ok. 5 000 m n.p.m.) i nazwali go Peak Alexandra (od imienia żony Jima). Następnie przenieśli się do sąsiedniej doliny położonej 15 km dalej, założyli tam obóz na lodowcu, z widokiem na najwyższy szczyt w dolinie (5 318 m n.p.m.). Niestety z powodu braku odpowiedniego sprzętu przy warunkach jakie panowały, musieli zrezygnować z próby zdobycia tego szczytu (góra jest nadal niezdobyta pomimo czterech wypraw które tu dotarły).

alt

alt

Po nieudanej próbie wrócili bo base campu i zaatakowali dziewiczy szczyt o wys. 4 950 m n.p.m. Pomimo zamieci śnieżnej i "Szkockiego vergalsu" szczyt udało się zdobyć i został ochrzczony jako Peak Lea tym razem od imienia dziewczyny Kristoffera. Zejście okazało się również niełatwym przedsięwzięciem z powodu słońca, które ogrzało śnieg ze świeżych opadów i teren stał się bardzo lawiniasty. Zbawiennym okazało się schodzenie po stromych polach lodowych, gdzie można było dobrze osadzić śruby.

alt

alt

W base campie spotkali sie z pozostałymi członkami ekspedycji, którzy również pomyślnie zakończyli eksploracje swoich obszarów zdobywając szyczty o wsyokości 5 190 m n.p.m. i 4 885 m n.p.m nazywając je odpowiednio Peak Pernille i Peak Kathryn. Dwie inne próby zakończyły się niepowodzeniem (5 112 m n.p.m. i 5 025 m n.p.m.)

alt

alt

 

Nowo poprowadzone drogi:

źródło: www.planetmountain.com

Powiązane artykuły