Droga Bonattiego na Matterhornie w 7 godzin 14 minut.

27 września zespół szwajcarskich alpinistów Patrick Aufdenblatten i Michi Lerjen-Demjen (odpowiednio 23 i 26 lat) wspięli się na północną ścianę Matterhornu Diretissimą Bonnatiego (ED+ 1200m) w niesamowitym czasie 7 godzin i 14 minut.

Patrick Aufdenblatten i Michi Lerjen-Demjen podczas wspinaczki drogą Bonattiego

Patrick Aufdenblatten i Michi Lerjen-Demjen podczas wspinaczki drogą Bonattiego. Fot. Urs Lerjen

Niedawno zmarły Walter Bonatti wytyczył samotnie tą drogę w zimie 1965 roku (18-22 luty). Droga została wyceniona na ED+ i została powtórzona rok później przez polski (a jakże!) zespół w składzie Ryszard Szafirski, Adam Zyzak, Ryszard Berbeka i Jan Stryczyński w dniach 12-13 sierpnia. Catherin Destivelle dodała swój mocny akcent na drodze, pierwsze przejście kobiece w 1994 roku (4 dni). Na pierwszy rzut oka, niesamowitym osiągnięciem było przejście tej drogi w 25 godzin przez Ueli Stecka w marcu 2006 roku (ale on się nie liczy, bo jest kosmitą ;).

Północna ściana Cervino

Północna ściana Matterhornu. Fot. Urs Lerjen

Wracając do przejścia Szwajcarów. W poniedziałek doszli oni do Hörnlihütte (o 03:35 rano). Około godzinę później dotarli do Bergschrund, gdzie zaczyna się pierwsza sekcja mikstowego terenu, Przeszli Trawers Aniołów (siedem diagonalnych wyciągów, na szczęście w dobrych warunkach). 3,5 godziny później po wyjściu z chatki wbijali byli już w połowie ściany (sic!). Tam zaczynał się już trudniejszy teren, który wymagał koncentracji, zwłaszcza że Szwajcarzy wspinali się na lotnej asekuracji. 4 godziny później osiągnęli wierzchołek. Czas przejścia wyniósł 7 godzin i 14 minut, a po 10 godzinach wspinacze byli już w chatce Hörnli.

Patrick Aufdenblatten i Michi Lerjen-Demjen na szczycie

Patrick Aufdenblatten i Michi Lerjen-Demjen na szczycie Matterhornu. Fot. Urs Lerjen

Po przejściu wspinacze stwierdzili, że: "W alpinizmie nie można w prosty sposób porównać przejść z innymi. Najbardziej uszczęśliwiły nas gratulację od Ueli Stecka. Jest jasne, że mieliśmy inne warunki i styl przejścia."

Źródło: planetmountain.com

Powiązane artykuły