Austriaccy ratownicy górscy odnaleźli zwłoki polskich alpinistów, poszukiwanych od niedzieli w masywie najwyższego szczytu Austrii Grossglockner (3797 m). O akcji ratunkowej możecie przeczytać tutaj.
Ofiary znajdowały się na wysokości 2600 metrów na lodowym zboczu Lammereis, przez które prowadzi jedna z dróg wejściowych na Grossglockner.
Akcję ratunkową, w której uczestniczyło kilkudziesięciu ratowników, wspomagały dwa śmigłowce. Na zwłoki 24 -letniego Jędrzeja C. i 25 -letniego Jana T. natrafiono przed południem w skalnej rynnie. Były przykryte śniegiem.
Fot. Marian Zubrzycki
Wcześniej śmigłowiec ratunkowy przetransportował do doliny zwłoki trzeciego polskiego alpinisty, 52-letniego Manfreda T., który zamarzł na zboczu lodowca i został znaleziony w niedzielę.
Manfred T. wraz ze swymi dwoma synami oraz dwoma przyjaciółmi wyruszył w sobotę mimo niekorzystnej prognozy pogody trasą przez schronisko Stuedlhuette (2801 m) na Grossglockner.
Fot. Philipp Brunner
Alpiniści podzielili się na dwa zespoły: trzy- i dwuosobowy. 21-letni syn Manfreda Adam T. i 22-letni Michał S. osiągnęli szczyt, natomiast drugi zespół popadł zapewne w tarapaty. Cała piątka miała spotkać się w niedzielę w podszczytowym schronisku na Adlersruhe (3454 m), ale dwaj młodzi Polacy nie doczekali się swych towarzyszy i zaalarmowali pogotowie górskie.
Źródło: Rp.pl