Nuptse, Everest, Lhotse – 3 dni, 3 szczyty! Oraz inne rekordy

Kenton Cool i Dorje Gylgen Sherpa pomiędzy 18, a 20 maja dokonali pierwszego przejścia tzw. „Korony Khumbu”, czyli wejścia na szczyt Nuptse, Mount Everest, Lhotse. Było to pierwsze przejście „w ciągu” bez schodzenia do bazy.

Dorje Gylgen Sherpa i Kenton Cool. Fot. arch. Kenton Cool

Pierwsze podejście 11 maja zakończyło się z powodu silnych wiatrów. W sobotę 18 maja osiągnęli szczyt Nuptse, „najmniejszej” z trójki, za to najtrudniejszej technicznie. Wspinacze korzystali z poręczówek zostawionych przez wyprawę komercyjną.

Po wejściu na wierzchołek, udali się na przełęcz południową, gdzie zobaczyli tłumy szykujące się do ataku szczytowego (podobno 200 osób zdobyło w ten weekend szczy), stwierdzili że wystartują wcześnie. Być może trochę za wcześnie, ponieważ na szczycie byli o drugiej w nocy, co przekreśliło widoki, za to mieli cały szczyt dla siebie :-)

Na ostatnim szczycie, Lhotse, stanęli w poniedziałek o 16.00. Samo zejście do BC mocno ich wyczerpało. Dla Coola było to już jedenaste wejście na wierzchołek Mount Everestu.

Warto przypomnieć, że 29 maja będzie 60 rocznica zdobycia szczytu.

Tak swoją drogą, to padło jeszcze kilka „rekordów”:

David Liano Gonzales, podczas jednego sezonu wszedł dwa razy na Everest (raz z północy, raz z południa)

Daniel Hughes udzielił wywiadu BBC na szczycie świata, poprzez smartphone ;)

Samina Baig została pierwszą arabskiego pochodzenia kobietą na szczycie.

 

Najbardziej interesującym wydaje się jednak rekord w przeprowadzeniu akcji ratunkowej. 21 maja z wysokości 7800 metrów udało się ewakuować rannego wspinacza (Nepal, lub Kanada?).

Wspinacz miał wypadek 20 maja na wysokości 8500 metrów, przetransportowano go z okolicy Przełęczy Południowej.

Źródło: planetmountain.com, thebmc.com

Powiązane artykuły