Pięciu nowych przewodników IVBV

Po 4-letnim szkoleniu, zaliczeniu kilku kursów w Tatrach i Alpach, odbyciu stażu aspiranckiego i zdaniu egzaminu końcowego, przewodnikami wysokogórskimi z międzynarodowym certyfikatem IVBV/UIAGM zostali: Tomasz Gąsienica Mikołajczyk, Andrzej Mikler, Bartłomiej Stoch Michna, Maciej Ciesielski i Paweł Karczmarczyk.

Kandydaci na przewodników wysokogórskich IVBV szkoleni są w oparciu o programy opracowane i zatwierdzone przez międzynarodową Unię Związków Przewodników Górskich z siedzibą w Szwajcarii. Ta jednolita platforma programowa stanowi wytyczną dla programów szczegółowych, opracowanych przez poszczególne związki krajowe, w tym również przez Polskie Stowarzyszenie Przewodników Wysokogórskich.

UIAGM/IVBV powstała w 1965 roku z inicjatywy związków przewodników alpejskich Francji, Włoch, Austrii i Szwajcarii. W Polsce w latach 90. powołano do życia Polskie Stowarzyszenie Przewodników Wysokogórskich (PSPW). Mocno zaangażował się w powołanie tego stowarzyszenia Piotr Konopka, który został pierwszym jego prezesem. Na kongresie w Zermatt PSPW zostało przyjęte na członka kandydata IVBV, a 4 lata później, na kongresie w Chambéry, na członka zwyczajnego jako 19. przewodnicki związek krajowy. W pierwszym roku odznaki IVBV otrzymało tylko 10 przewodników PSPW, w tym kilku seniorów.

Obowiązkiem każdej organizacji zrzeszonej w IVBV jest szkolenie nowych przewodników. PSPW zorganizowało pierwszy kurs dla kandydatów na przewodników wysokogórskich w 2005 roku, po którym certyfikat uzyskało 7 osób. Zanim jednak kurs się zakończył, ogłoszony został nabór na drugi, który rozpoczął się w 2008 roku. Był on poprzedzony egzaminem wstępnym, po wcześniejszym zakwalifikowaniu kandydata na podstawie złożonego wykazu przebytych dróg wspinaczkowych. Że niełatwo zostać przewodnikiem wysokogórskim z uprawnieniami międzynarodowymi, świadczy wypowiedź Piotra Konopki, wieloletniego prezesa PSPW. - Niektórych eliminuje już na początku wykaz dróg, jakie musi przedstawić kandydat na kurs, innych egzamin wstępny ze wspinaczki skalnej, w lodzie i narciarski. W trakcie szkolenia jest jeszcze kilka kursów: skalny, lawinowy" zimowy, skiturowy, freeridowy, lodowcowy, teoretyczny i z ratownictwa, a wszystkie trzeba oddzielnie zaliczyć. To jeszcze nie koniec, gdyż potem, jako aspirant, kandydat musi przepracować w terenie minimum 45 dni, w tym 15 bezpośrednio pod nadzorem przewodnika. Wówczas może dopiero przystąpić do egzaminu końcowego - narciarskiego, lodowcowego i skalnego i jeżeli zda egzamin z wynikiem pozytywnym, może otrzymać odznakę i certyfikat przewodnika IVBV - wyjaśnia Piotr Konopka.

W Alpach na Grani Rochefort. Fot. 24tp.pl

By zostać dopuszczonym do egzaminu wstępnego na kurs, należało przedłożyć wykaz przejść wspinaczkowych i narciarskich - co najmniej 35 zróżnicowanych przejść górskich, odbytych w okresie co najmniej 3 lat i spełniających następujące kryteria: w mikście, śniegu lub lodzie - 10 dróg, z których połowa musi być trudniejsza, niż D i posiadać deniwelację co najmniej 800 m. W Tatrach zaliczone mogą być tylko 4 drogi - po jednej na północnych ścianach Małego Kieżmarskiego Szczytu i Wielkiego Szczytu Mięguszowieckiego oraz 2 na murze północnych ścian Ganku, Rumanowego i Żłobistego o trudnościach co najmniej V i IV. Trzy drogi muszą być połączone z podejściami i zejściami w terenie lodowcowym. W skale należy się wykazać co najmniej 10 drogami o różnicy wzniesień 250 m o trudnościach minimum IV, przebytych w butach górskich z podejściem i zejściem oraz osadzaniem własnych punktów asekuracyjnych, chociaż na pewnym odcinku drogi. Podejście i zejście z powyższych 20 dróg (mikst, śnieg, lód, skała) powinno mieć charakter górski lub lodowcowy. Zejście przynajmniej z części dróg powinno się odbywać inną drogą, niż wejście, ale nie zjazdami na linie. Jeszcze wymóg dotyczący tur narciarskich - co najmniej 10 dni wycieczek narciarskich o przewyższeniu 1000 m, w czego 5 w terenie lodowcowym.

W uzupełnieniu tego wykazu kandydat powinien przedstawić informacje o swoim doświadczeniu w następujących dziedzinach: przechodzenie kilkuwyciągowych dróg o trudnościach co najmniej VI+ w skale, przechodzenie kilkuwyciągowych lodospadów o trudnościach co najmniej WI4 oraz rejony i linie, którymi zjeżdżał na nartach. Wymogi te stawiają wysoko poprzeczkę, gdyż nie wszystkie można spełnić w Tatrach, dlatego kandydat musi już wcześniej zaliczyć drogi i ski-tury w górach lodowcowych.

Po przyjęciu przedstawionego wykazu przejść przez kierownictwo kursu, czeka jeszcze kandydata egzamin wstępny. - Był to test kondycyjny na fokach z Kuźnic na Kasprowy Wierch, wspinanie na lodospadzie, a latem w skale, w butach twardych w skali 5+ i w butach miękkich w skali 6+ - przypomina sobie Tomek Gąsienica Mikołajczyk, jeden z kursantów, który od lipca jest już przewodnikiem IVBV.

Po tym egzaminie, który odbywał się na raty, zakwalifikowali się na kurs: Grzegorz Bittmar, Maciej Ciesielski, Paweł Karczmarczyk, Michał Król, Tomasz Michalik, Andrzej Mikler, Tomasz Gąsienica Mikołajczyk, Andrzej Sokołowski, Bartłomiej Stoch Michna i Przemysław Wójcik.

Szkolenie rozpoczęło się w czerwcu 2008 roku kursem skalnym - była to metodyka prowadzenia klientów na drogach skalnych, który został przeprowadzony w Tatrach Polskich i Słowackich, a zakończyło się kursem zimowym na lodowcach w Wysokich Taurach w 2010 roku. W tzw. międzyczasie było jeszcze kilka innych. Zajęcia w terenie na kursach prowadzili instruktorzy IVBV - Marcin Kacperek - obecny prezes PSPW, Piotr Konopka, Ryszard Gajewski i Mieczysław Ziach. Wykłady prowadzili m.in.: Robert Janik, Jan Tybor, Paweł Skawiński, Edward Lichota i niżej podpisany - przewodnicy PSPW. Były to wykłady z nawigacji, fizjologii i medycyny, meteorologii, geologii, przyrody i znajomości regionów górskich. Szkolenia praktyczne, na które przeznaczono 88 dni, odbywały się w Tatrach Polskich i Słowackich oraz w Alpach Stubajskich, Wysokich Taurach, w masywie Mont Blanc i Alpach Berneńskich. Było to prowadzenie na krótkiej linie, poruszanie się po lodowcach, wspinaczki na lodospadach, wydobywanie poszkodowanego ze szczelin lodowcowych, ski-tury, jazda pozatrasowa i zajęcia lawinowe. Po każdym rodzaju zajęć, było zaliczenie.

Od lewej: Maciek Ciesielski, Andrzej Mikler, Bartek Stoch Michna, Paweł Karczmarczyk i Tomek Gąsienica Mikołajczyk na Dreweniku - w głębi Spiski Zamek. Fot. 24tp.pl

Po ukończeniu kursu otrzymywało się stopień aspiranta i można było rozpocząć praktykę przewodnicką pod nadzorem przewodnika IVBV. 15 dni ścisłej praktyki (po 5 dni prowadzenia w skale, w lodzie i ski-tury), a potem jeszcze 30 dni pracy samodzielnej. Po zaliczeniu okresu aspiranckiego można było zgłosić się do egzaminu końcowego, do którego przystąpiło 5 aspirantów: Tomek Gąsienica Mikołajczyk, Bartek Stoch Michna, Andrzej Mikler, Maciej Ciesielski i Paweł Karczmarczyk. Piątka ta zdawała 6-dniowy egzamin - 2 dni ski-tury i 2 dni na lodowcu w masywie Mont Blanc oraz 2 dni egzamin skalny - pierwszy dzień w Tatrach - prowadzenie na krótkiej linie granią od Wrót Chałubińskiego po Przełączkę pod Zadnim Mnichem, a w drugim dniu, ze względu na złą pogodę, egzamin przeprowadzono na Słowacji, na drogach skałkowych Drewenika. Po ukończeniu egzaminu, który wszyscy zdali, nastąpił najważniejszy moment. Wręczono im odznakę przewodnika IVBV, natomiast certyfikaty otrzymają ze Szwajcarii. Od lipca wszyscy mogą już oficjalnie pracować jako przewodnicy z uprawnieniami IVBV.

Apoloniusz Rajwa

Powiązane artykuły