Lawina w Tatrach - dwie narciarki porwane

Lawina w Dolinie Goryczkowej. Pod śniegiem znalazły się dwie narciarki. Pierwsza szybko odkopana przez ratownika z Kasprowego Wierchu trafiła do szpitala. Po kilkunastu minutach odkopano drugą. Nie dawała oznak życia. Trwa jej reanimacja. Lawina zeszła w okolicach Dol. Goryczkowej, niedaleko Świńskiego Kotła, w rejonie Żlebu Marcinowskich.

alt

Transport pierwszej poszkodowanej do zakopiańskiego szpitala. Fot. Adrian Gładecki

Szlakiem narciarskim łączącym Goryczkową z Kondratową szły dwie narciarki. Obie znalazły się pod śniegiem. Jedną z nich odkopał ratownik dyżurujący na Kasprowym Wierchu. Trafiła do szpitala. Pod śniegiem straciła przytomność, ale później ją odzyskała. - Po kilkunastu minutach udało się odkopać drugą z zasypanych. Nie dawała oznak życia. Rozpoczęliśmy jej reanimację. W takim stanie została przetransportowana do szpitala i przekazana ekipie specjalistycznej karetki pogotowia - powiedział na lądowisku śmigłowca Marcin Firczyk, ratownik  TOPR.

W akcji brało udział przeszło 20 ratowników TOPR. W Tatrach wieje dziś silny wiatr. Zatrzymał on kolejki w rejonie Kasprowego. Wzrosła temperatura. Nie kursuje kolejka linowa na Kasprowy. Obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. W rejonie Żlebu Marcinowskich przebiega nartostrada w stronę Hali Kondratowej. W 1956 r. żlebem zeszła lawina, która na Niżnej Goryczkowej Równi zabiła pięć osób, w tym gospodarzy znajdującego się tam wtedy schroniska.

W Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego choć na Słowacji jest IV. Oznacza to, że lawiny śnieżne mogą schodzić samoczynnie. Na Kasprowym Wierchu leży ok. 180 cm śniegu. Po obfitych opadach śniegu i silnym wietrze warunki turystyczne w Tatrach znacznie sie pogordzyły. Silny wiatr w Tatrach, osiągający w porywach do 100 km/h, unieruchomił w niedzielę kolej linową na Kasprowy Wierch i wyciągi krzesełkowe dla narciarzy.

Źródło: 24tp.pl, polskalokalna.pl

Powiązane artykuły