Tatrzański Park Narodowy i Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe nie dostały należnych im dotacji z Ministerstwa Środowiska na drugi kwartał tego roku. Chodzi o pieniądze ze sprzedaży biletów wstępu do Parku.
Od stycznia 2011 roku, kiedy zlikwidowano gospodarstwa pomocnicze, pieniądze zarobione przez Park są przesyłane do Warszawy. Stamtąd powinny wrócić pod Tatry w formie dotacji. Ale nie wracają. O ile dla ratowników to około 60 tysięcy złotych, to TPN czeka na przeszło 2 miliony. Jak mówi Zbigniew Krzan, wicedyrektor TPN, z powodu pustej kasy na razie wstrzymane zostały remonty szlaków w Tatrach.
Czesław Ślimak, wiceprezes TOPR-u dodaje, że z pieniędzy pochodzących ze sprzedaży biletów wstępu na teren parku ratownicy utrzymują przede wszystkim śmigłowiec ratunkowy.