Kronika TOPR 9.07.2012.

To był ciepły, ale burzowy  i deszczowy tydzień. Codziennie padało i grzmiało. Niestety burza nie oszczędziła dwojga turystów. Zostali porażeni piorunem. Porażony turysta zmarł po kilku  dniach w szpitalu. Ratownicy w minionym tygodniu mieli sporo pracy. I tak:

Poniedziałek 2.07.

O godz. 10.06. do TOPR dociera informacja, że w rejonie Suchego Kondrackiego W. znajduje się turystka skarżąca się na bardzo silne bóle jamy brzusznej. Nie da rady sama schodzić. Potrzebna pomoc. W tamten rejon wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu oczekującej na pomoc kobiety. Po udzieleniu I pomocy  i założeniu uprzęży ewakuacyjnej  39-letnia turystka z Pabianic została windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przewieziona do szpitala.

Około godz. 14-tej 64-letnia turystka ze Szczecina schodząc szlakiem z Kościelca , będąc około 50 m powyżej Karbu upadła uderzając głową w kamienie. W wyniku upadku doznała ran głowy i mocnych potłuczeń. Na miejsce wypadku ratownicy polecieli śmigłowcem. Po desancie udzielono rannej I pomocy. Po włożeniu do noszy francuskich została ona windą wciągnięta na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowana do szpitala.
Przed godz. 22-gą  ratownik pełniący dyżur w Morskim Oku  sprowadził znad Czarnego Stawu 50-letniego turystę z Radomia, który nie mając światła i sił miał problemy z samodzielnym dotarciem do schroniska nad M. Okiem.

Środa 4.07.

Przed godz. 13-tą z Kalatówek do szpitala przewieziono 9-cio letnią turystkę, która zemdlała i po ocuceniu nie miała sił by zejść do Kuźnic.
Do podobnego zdarzenia doszło w rejonie Goncisk,  gdzie chwilowo zemdlała 56-letnia turystka z USA. Ratownicy przetransportowali ją do szpitala.
Czwartek 5.07.

Tuż po 10-tej turyści schodzący z Rysów poinformowali TOPR, że przed chwilą na szlak na Rysy poniżej Buli pod Rysami spadła duża lawina kamienna. Szczęściem w tym czasie nikt nie podchodził szlakiem , gdyż sporych rozmiarów głazy , które niosła lawina mogłyby spowodować tragedię. 
Po godz. 11-tej w rejonie Herbacianej Przeł. upadła doznając urazu głowy i kolana 31-letnia turystka z Piekoszowa. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu miejsca wypadku. Po zaopatrzeniu turystkę przetransportowano do szpitala.

Piątek 6.07.

W godzinach porannych z 5-ciu Stawów do szpitala przetransportowano 26-letniego turystę z Czech, który upadając doznał ciętej rany nogi.
Przed godz. 11-tą w Dolinie Białego upadła doznając kontuzji ręki 59-letnia turystka z Bydgoszczy. Ranną po udzieleniu I pomocy przetransportowano do szpitala.

Po godz. 18-tej do TOPR zadzwoniła turystka informując, że wraz z mężem schodzili z Ciemniaka w kierunku Zahradzisk. Gdy byli w rejonie Pieca zaczął padać deszcz. Na czas ubierania kurtek  schronili się pod drzewem. Uderzył piorun rażąc turystkę i jej męża. Mąż jest nieprzytomny a ona czuje niedowład nóg. Na miejsce wypadku ratownicy polecieli śmigłowcem. Wypadek zlokalizowano poniżej Pieca. Po desancie i dojściu na miejsce ratownicy przystąpili do reanimacji mężczyzny, którą kontynuowano w czasie dolotu do szpitala. Na lądowisku turystę przekazano załodze karetki S. W drugim locie do szpitala przetransportowano  lżej porażoną turystkę. Niestety 57-letni turysta zmarł w szpitalu w dniu 7.07.

Sobota 7.07.

Po godz. 15.15 turysta schodzący z Krzyżnego do 5-ciu Stawów będąc w rejonie Dol. Buczynowej upadł doznając kontuzji nogi. Z miejsca wypadku został on śmigłowcem przetransportowany do szpitala.
W godz. popołudniowych  z Hali Gąsienicowej do szpitala przetransportowano dwie turystki, jedną z kontuzją nogi, drugą mocno osłabioną długą wycieczką.

Niedziela 8.07.

O godz. 11.40 powiadomiono TOPR, że na szlaku pomiędzy Grzybowcem a  Giewontem znajduje się turysta  z bolesnym urazem stawu skokowego. Turysta po udzieleniu I pomocy został śmigłowcem przetransportowany do szpitala.

Najbliższe dni w Tatrach mają być nadal ciepłe i burzowe. Później  pogoda ma się poprawić. Na wycieczki, do czasu ustąpienia burz radzimy wychodzić wcześnie rano, tak by przed nadejściem burzy (które z reguły pojawiają się wczesnym popołudniem) już powrócić do miejsca zamieszkania. Ostatni wypadek rażenia piorunem pokazuje, że burzy w górach nigdy nie należy lekceważyć . Z chwilą pojawienia się sygnałów nadejścia burzy należy jak najszybciej opuścić granie i wierzchołki i nie chronić się pod samotnymi drzewami.

Źródło: topr.pl

Powiązane artykuły

Obryw na Kotle Kazalnicy

Obryw na Kotle Kazalnicy

Kurs — instruktor wspinaczki wysokogórskiej

Zmarł Zdzisław Dziędzielewicz-Kirkin