Wybór Tatrzańskich Ścian - przewodnik wspinaczkowy po Tatrach

Ukazał się drugi tom słowackiego przewodnika „Výber tatranských stien. Horolezecký sprievodca”. Na podobne opracowanie polscy wspinacze czekają już ponad 20 lat.

alt

Ponad dwustustronicowa książka o podtytule „Vysoké Tatry - východná čast`” jest kontynuacją ubiegłorocznego wydawnictwa, opisującego wybrane ściany zachodniej części słowackich Tatr Wysokich. Tym razem słowaccy autorzy - Marián Bobovčák i Marián Jacina -poświęcili uwagę wschodniej części swej strony Tatr, dzieląc ją - w zależności od punktu wyjścia na wspinanie - na 5 rejonów. I tak w Dolinie Staroleśnej opisane mamy popularne południowe ściany Małego Lodowego, Ostrego i Jaworowego Szczytu, a także Strzeleckiej Turni oraz Karłowiczowskiej Płyty na Małej Pośredniej Grani. Jest tu również południowo-zachodnia ściana Pośredniej Grani oraz, nieco niekonsekwentnie, wschodnia ściana Małego Lodowego, położona w końcu nad Doliną Małej Zimnej Wody. W rozdziale poświęconej tej ostatniej znajdziemy natomiast Żółtą Ścianę i jej mniejszą, „zimową” sąsiadkę - Małą Żółtą Ścianę, południowe ściany Kopy Lodowej i Baranich Rogów, słynną zachodnią ścianę Łomnicy i leżącą w jej pobliżu ścianę Wielkiej Łomnickiej Baszty. Kolejny z rozdziałów poświęcony jest otoczeniu Łomnickiego Stawu, a dokładniej jedynie dwóm, różnym w charakterze, ścianom wznoszącym się ponad nim - południowowschodniej ścianie Łomnicy i południowej ścianie Kieżmarskiego Szczytu. Więcej skalnych urwisk opisanych jest w części poświęconej Dolinie Kieżmarskiej - znajdziemy tu południowo-wschodnie ściany Czarnego i Kołowego Szczytu, południową Małego Kołowego, popularne ściany Jastrzębiej Turni i mniej znaną południową ścianę Skrajnej Rzeżuchowej Turni. Ostatni rozdział - Mur Jaworowych - można uznać za swego rodzaju ukłon wobec zimowych wspinaczy, którzy w pierwszych czterech częściach książki potraktowani byli raczej po macoszemu. Tutaj znajdą dla siebie wybór blisko stu - przeważnie właśnie typowo zimowych dróg, rozciągających się od Jaworowego Szczytu do Skrajnej Jaworowej Turni.

Korzystanie z przewodnika ułatwia oznaczenie różnymi kolorami boków stron poszczególnych rozdziałów, dzięki czemu łatwo trafić na interesującą nas dolinę. Każdy z wierzchołków opisany jest według tego samego schematu - znajdziemy krótką charakterystykę szczytu i jego ścian, opis podejścia i zejścia po wspinaczce. Dla tych, którym język słowacki sprawia trudność, przydatne może być tłumaczenie tych informacji w języku angielskim, zamieszczone na końcu książki. To, co najważniejsze w przewodniku - informacje o poszczególnych drogach - podane jest na trzy sposoby. Dla każdej ze ścian umieszczony jest najpierw spis dróg, a przebieg najstarszych z nich, nie posiadających zazwyczaj schematu, jest w tym miejscu często kroć szczegółowo opisany. Następnie znajdziemy jedno lub kilka ujęć ściany z nakreślonymi różnymi kolorami liniami dróg, a ostatnią z informacji o danej ścianie stanowią schematy zazwyczaj większości ze znajdujących się na niej dróg. Takie połączenie zdjęcia całej ściany i schematu konkretnej wspinaczki zdecydowanie ułatwia znalezienie wejścia w drogę i poruszanie się w ścianie. Tym, co jednak zniechęca do korzystania z przewodnika w terenie, jego format, większy niż połowa A4, oraz blisko 250 stron grubości -rozwiązaniem jest zabieranie na wspinanie kserówek poszczególnych stron.

Zaskoczyć mogą -ale to już swego rodzaju słowacka tradycja - niektóre z wycen. W polskich opracowaniach „Hokejka” na Łomnicy czy „Wielkie Zacięcie” na Kieżmarskim są cenione przynajmniej o pół stopnia wyżej, niż VI i VI-. Pamiętać warto też o tym, że niektóre zwyczajowo używane u nas nazwy dróg nie mają swoich słowackich odpowiedników - próżno można by na przykład szukać na Kołowym Szczycie drogi „Pająków” (także jako słowackich „Pavúkov”) - ta dość popularna wśród polskich wspinaczy „ósemka” to „Diretisima Prawej Turni”. Wycenowe czy też nazewnicze kontrowersje zawsze były, są i pewnie będą obecne w polsko-słowackich kontaktach wspinaczkowych, tak więc nie może to przesłaniać generalnie bardzo dobrej oceny przewodnika, na której cieniem kładzie się niestety jego cena - ponad 70 zł. W zamieszczonej na portalu wspinanie.pl recenzji, Andrzej Marcisz zwraca z kolei uwagę na fakt, że większość ze schematów i opisów starszych dróg została do przewodnika bezkrytycznie, bez poprawek, przeniesiona z dotychczasowych opracowań. Mimo tej i innych zauważonych wad ten znany wspinacz z Krakowa określa książkę jako „pozycję obowiązkową dla każdego tatrzańskiego wspinacza”.

W dwóch częściach przewodnika słowaccy autorzy opisali pół setki najatrakcyjniejszych ścian po swej stronie Tatr, podczas gdy po naszej mógłby być problem z uzbieraniem do podobnego wydawnictwa zasługującej na to dwudziestki. Znaleźć się w takim przewodniku musiałyby Świnica, ściany obydwu Kościelców, Granaty, Zamarła Turnia, Mnich, Kazalnica Cubryńska, czołówka filara Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego i jego północna oraz wschodnia ściana, Kazalnica, czołówka Kopy Spadowej, Żabi Mnich czy też zachodnia Niżnich Rysów - inne nasze „zerwy” to często ściany jednej (średnio) popularnej drogi. Tymczasem polscy wspinacze na podobne do słowackiego opracowanie czekają od 1989 roku i choć czekanie to osładzają im od czasu do czasu „fototopa” pojedynczych ścian czy też monografia Mnicha, to jednak doczekać się nowego, stricte wspinaczkowego przewodnika nie sposób. Może to Słowacy, po zakończeniu pracy u siebie, przerzucą się na północną stronę Tatr?

Źródło: tygodnikpodhalanski.pl

Powiązane artykuły