Wędrówki alpejskie - recenzja

Wspaniałą rzeczą jest, gdy czytając książkę wyobraźnia samoistnie przenosi Czytelnika w miejsca o których czyta; kiedy słowa 'malują' obrazy, a serce chwilami przyśpiesza w oczekiwaniu na dalszy rozwój wydarzeń. Mogę śmiało stwierdzić, że opowiadania alpejskie pióra Wawrzyńca Żuławskiego, zebrane w książce “Wędrówki alpejskie” dostarczyły mi takich emocji.

Oczywiście emocje są wrażeniem subiektywnym. Niemały wpływ na moją ocenę ma również fakt, że niektóre z opisywanych przez autora miejsc miałem okazję podziwiać na żywo. Jestem jednakże przekonany, że po zapoznaniu się z tą pozycją niejeden Czytelnik przyzna mi rację. Czytając kolejne opowiadania przenosimy się myślami w czasy pierwszych polskich alpinistów, gdy Góry obecnie zadeptane jeszcze broniły się przed nieodpowiedzialnymi turystami. Przewracając kolejne kartki gdzieś w głębi ducha odzywa się tęsknota za tamtymi Górami, tamtymi Ludźmi…za braterstwem górskim, które było najwyższą cnotą. Alpiniści faktycznie pozostawali samotni w obliczu kaprysów przyrody, w walce z Górami. Mogli liczyć tylko na siebie i swoich partnerów. Któż w tamtych czasach mógł w ogóle marzyć o szybkich akcjach ratowniczych z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu i śmigłowców?

Opowiadania Żuławskiego mają również dodatkową wartość. Stanowią one swoistą kronikę polskiego alpinizmu. Pierwsze opowiadania to historie z pionierskich wyjazdów szkoleniowych Polaków w Alpy. Czytamy o pierwszym spotkaniu Autora z lodowcem, o nieporadnych próbach poruszania się w warunkach dotąd nieznanych, aż po przejścia, których nie powstydziłby się niejeden włoski czy francuski alpinista tamtych czasów.

Niedawno miałem również okazję przeczytać książkę “Moje góry” Waltera Bonattiego. Pomimo, że przejścia górskie Polaków z tamtego okresu nie mogły równać się tym opisywanym przez Włocha (kto czytał o Bonattim, ten zna jego klasę), to jeśli chodzi o przelanie na papier emocji towarzyszących walce z górami, Żuławski wykonał naprawdę kawał dobrej roboty.

Natomiast jeśli chodzi o samo wydanie, to podobnie jak “Tryptyk tatrzański”, książka ta posiada pokaźny słowniczek terminologii górskiej. Ponadto dołączono do niej wykaz miejsc geograficznych wspomnianych w “Wędrówkach ...” (przydałaby się jeszcze jakaś mapka :) ) oraz indeks wspominanych osób. Wydawnictwo postarało się również o bogatą dokumentację fotograficzną. Nie ma niemalże strony bez zdjęć (czy to Wawrzyńca Żuławskiego, czy
bardziej współczesnych autorstwa Janusza Kurczaka). Oprawa zachowuje spójność z “Tryptykiem tatrzańskim”, więc obie książki ładnie prezentują się obok siebie na półce (kolejny dobry powód, żeby ją mieć ;) ).

Słowo od wydawcy

Na nowo wydany zbiór opowieści o przedwojennych i tuż powojennych Alpach, autorstwa jednego z najwybitniejszych ówczesnych polskich wspinaczy, Wawrzyńca Żuławskiego. “Wędrówki alpejskie” to zapis wspinaczkowych przeżyć autora na alpejskich ścianach. Od Mont Blanc, przed Matterhorn, aż po Grossglockner – i wiele innych. Żuławski przyjechał w Alpy po raz pierwszy w 1936 roku i został przez nie momentalnie oczarowany, co odbija się
w jego prozie. Czytając coraz to kolejne opowiadania, mamy przed oczami śnieżne burze, poszarpany lodowiec, podniebne biwaki, wyczerpujące wspinaczki, porażki i zwycięstwa. W tle wciąż są skalne olbrzymy Alp. Pierwsze wydanie opowiadań pojawiło się jeszcze przed wojną, w 1939 roku, kolejne,
rozszerzone, w roku 1956. Wydanie, które oddajemy w w ręce czytelników, jest opracowane zupełnie na nowo. “Wędrówki alpejskie” wzbogaciliśmy o zdjęcia nie tylko Wawrzyńca Żuławskiego, lecz także archiwalne Janusza Kurczaba. Ponadto można podejrzeć, jak powstawały opowiadania, dzięki zamieszczonym rękopisom oraz maszynopisom. Całość została opracowana tak, by współczesny czytelnik nie miał problemów ze zrozumieniem elementów z poprzedniej epoki.

tytuł: Wędrówki alpejskie
autor: Wawrzyniec Żuławski
wstęp: Janusz Kurczab
konsultacje merytoryczne: Janusz Kurczab
liczba stron: 282
format: 145 x 210 mm
oprawa miękka
wydawca: Wydawnictwo Sklepu Podróżnika
wydanie 1, 2012r.
ISBN 978-83-7136-089-3

O autorze

Wawrzyniec Żuławski (ur. w 1916 r.) był jednym z najwybitniejszych polskich wspinaczy pierwszej połowy XX w. i jednym z najbardziej ofiarnych ratowników górskich, choć oficjalnie nigdy nie został członkiem TOPRu. Z wykształcenia muzykolog, z zamiłowania również pisarz; w historii zapisał się jednak przede wszystkim jako autor wielu nowych letnich i zimowych dróg wspinaczkowych w Tatrach. Zginął podczas wyprawy ratunkowej na zboczach Mont Blanc w 1957 r.

Recenzja: Tomasz Zaraś

Zachęcamy do podzielenia się własnymi wrażeniami w komentarzach, już po przeczytaniu książki. Możecie również ocenić książkę w pięciostopniowej skali u góry recenzji ;)

Powiązane artykuły