Test raczków z RKS - Spostrzeżenia u progu sezonu 2013/2014

Kilka osób pytało się mnie o rakobuty (co, jak, gdzi i czy w ogóle ma sens ta zabawa :-) ). Postanowiłem nieco odświeżyć zeszłoroczny test raczków RKS, o kilka nowych spostrzeżeń na temat rakobutów (zwłaszcza podklejenie dało wiele). Spostrzeżenia i kilka zdjęć na końcu tekstu.

Ciężkie jest życie wspinacza zimowego gdy już zajrzy do sklepu ze szpejem wspinaczkowym. Ceny sprzętu potrafią rzucić na kolana, lepiej niż niejedna droga wspinaczkowa. Z czasem zwiększając nasz poziom drajtulowy zapragniemy wspinać się w coraz bardziej przewieszonych drogach. Niestety przewieszenie/dach i ciężkie buty z rakami to duet który nie najlepiej współgra. Gdy do tego zobaczymy kolesi, którzy śmigają sobie w lekkich "rakobutach", to może być to dla nas zbyt wiele i zapragniemy sami takie mieć. Zimnym prysznicem będzie sprawdzenie ile takie kosztują... Ceny zaczynają się od około 800 zł.

Ściana Wiecznego Deszczu i raczki RKS w akcji. Fot. Marcin Nowogródzki

Alternatywą jest zakup samych raków i dokręcenie ich do butów (wspinaczkowych, hokejowych, itp). Tutaj też nie jest optymistycznie bo ceny zaczynają się od 500 zł (samych raczków)... Na szczęście od tej zimy mamy alternatywę w postaci produktów z Rzeszowskiej Kuźni Szpeju, gdzie możemy zakupić komplet raczków za 110 zł. To już cena przy której warto nieco pokombinować.

Dostępne są też ostrza do dziabek, o których więcej przeczytacie tutaj.

Rakobuty - przebieg 0 kilometrów. Fot. dg

Jak sam tytuł artykułu, będzie o małym teście raczków z RKS. Dorzucę do tego mały tekst o tym jak takie rakobuty zmontować, oraz zalety i wady takiego rozwiązania.

Fot. dg

Przepis na rakobuty

Start

Zamawiamy raczki w RKS. Do wyboru jest wersja zwykła (jeden raczek waży 185 gram), wersja light (165 gram).

Raczki zwykłe. Fot. RKS

Raczki wersja light. Fot. RKS

Zdecyduj sam :-). Fot. arch. Agnieszka Kostrzewa

Buty

Tutaj jest najwięcej zabawy. Generalnie nowoczesne łyżwy hokejowe nie sprawdzają się w dachu :-) Zdecydowanie najtańszym i najłatwiejszym rozwiązaniem jest wyszukanie na allegro łyżew "kanadyjek" starszego typu (czyt. ze skóry) i przykręcenie do nich rakobutów. Takie łyżwy można znaleźć za 25 zł :-). Nic tylko brać i testować.

Równie dobre (przynajmniej ze słyszenia wiem) są stare buty wspinaczkowe, które wzmocnimy włóknem węglowych (albo zrobią to za nas specjaliści. Np. z M5)

Płozy odcinamy szlifierką kątową, ładnie wyrównujemy i pozostawiamy część stalową z nitami, która będzie nam wzmacniać podeszwę (taki but waży 485 gram). Przykładamy Raczki i wiercimy otwory. Ja celowałem z zębem atakującym dokładnie na środku buta. Przykręcamy całość śrubami. Dokręcamy wszystko, w kolejności: najpierw śruby mocujące raczki z butem, a następnie dokręcamy imbusem śruby mocujące ząb atakujący. Ząb atakujący ustawiłem na środkowej pozycji. W miarę zużywania się ostrza, można pomyśleć o jego przesunięciu do przodu.

W sumie tyle. Dwie godziny roboty i mamy już rakobuty.

Fot. dg

Niestety po odcięciu płozy,  buty hokejowe nie będą zbyt sztywne. Można temu zaradzić przykręcając od wewnątrz np. łącznik od raków. Aczkolwiek podobno lepszym rozwiązaniem jest danie ich szewcowi, który usztywni spód.

 

Powyżej zintegrowany rak z butem wspinaczkowym, na wzmocnieniu włóknem węglowym i żywicą. Więcej info znajdziecie tutaj. Fot. arch. Agnieszka Kostrzewa

Tutaj pojawia się właśnie Michał Piątek z Krakowa, który podkleja buty wspinaczkowe większej części Krakowa, a i na koncie ma wielokrotne reperacje i modyfikacje rakobutów Triopa (kontakt).

Raczki z RKS w akcji. Fot. Marcin Nowogródzki

Generalnie aby dopieścić takie rakobuty, należy przód i piętę obkleić gumą, tak aby haczenie było wygodniejsze. Poza tym buty będą się mniej niszczyć. Myślę, że Michał również będzie wstanie je usztywnić :-)

Można jeszcze pobawić się w odchudzanie, poprzez np. odpiłowanie wystających końcówek śrubek :-)

Rakobuty - przebieg około pół kilometra. Buty nie są obklejone gumą, więc przody i pięty dość mocno się zdarły. Fot. dg

Dla kogo?

Dla tych którzy chcą sieknąć cyfrę :-) Komfort wspinania i lekkość na drogach sportowych nie do przecenienia. Jeśli mamy zrobić 15 metrów dachu, lub przewieszenia to ciężar ma znaczenie. Jeden taki rakobut waży 675 gram. Biorąc pod uwagę, że but górski z rakiem waży około 2 kg, to jest już spora różnica.

Subiektywne odczucia z drajtulowania w raczkach z RKS

Jestem bardzo zadowolony z tych rakobutów. Szacunkowo przewspinałem w nich około pół kilometra, z czego większość w dachu. Po rakach nie widać prawie śladu zużycia (prawdopodobnie przez to wspinanie w dachu, gdzie raczej nie stoimy mocno na czubkach raków). Czubek ostrza atakującego "lekko" się zaokrąglił, lecz nie ma to żadnego wpływu na wspinanie.

W terenie gdzie będzie trzeba stawać czujniej na czubku raka (pion, przewieszenie, tatrzański mikst) to raki będę się zużywać szybciej, lecz to oczywistość. W sportowym drytoolingu taki wymienny ząb spokojnie na dwa sezony powinien wystarczyć.

Dokładniejszy widok na przody raków. Fot. dg

Tylne zęby z ich mini ząbkami, niejednokrotnie umożliwiły mi podhaczanie raków. Bardzo przydatny patent. Nie miałem okazji testować haczenia ząbkami w raczkach wersji light. Wygląda, że powinno być ok. Zawsze to 20 gram mniej na stopie ;)

Zbliżenie na zęby atakujące. Fot. dg

Generalnie montować i napierać :)

Zalety / wady

+ Cena: koszt tak zrobionych rakobutów to około 150 zł (raczki 110, buty około 25 + wysyłka, śrubki) + ew.  plus około 100 zł za usprawnienia u Michała Piątka

+ regulowany / wymienny ząb atakujący.

+/- waga raczków to 185 gram (wersja light 165 gram) za sztukę. Np. BD podaje, że jego raki Raptor ważą 560 gramów para (od tego trzeba odjąć tył raków). W każdym razie raczki z RKS wagę mają przyzwoitą.

+ materiał jest w miarę trwały, więc spokojnie powalczymy w nich kilka sezonów, jeśli nastawiamy się tylko na drytooling w mocnym przewieszeniu

Polecam pomyśleć już perspektywicznie o przyszłym sezonie drytoolowym i powoli zaopatrzyć się w potrzebne komponenty do rakobutów :-)

Super wejście w Sopel. Fot. Maciej Ostrowski

Spostrzeżenia u progu sezonu 2013/2014

W wakacje oddałem buty do podklejenia Michałowi Piątkowi. Poniżej kilka moich uwag:

- Generalnie dobrze to im zrobiło :-) Michał obkleił piętę, zrobił przody, usztywnił włóknem węglowych przez co są sztywniejsze i wspinanie w pionie już im nie straszne. Myślę, że również wytrzymają dłużej.

Rakobut po lekkim tuningu. Fot. dg

- przesunąłem ząb do przodu, przez co już rzadko są sytuację, że rak zeskakiwał ze stopni przy obrocie nogi (wyważanie monopointa, przez zielony boczny).

Agresywnie wysunięty monopoint, jest o wiele lepszy. Fot. dg

- włożyłem również do środka ocieplaną wkładkę filcową. Cieplej, oraz jest mniej miejsca w bucie.

Spód buta po przeróbkach. Fot. dg

Tydzień temu na zawodach w Bratysławie miałem okazję po raz pierwszy ostrzyć monopoint'a. To coś mówi o trwałości. Mam nadzieję, że następne ostrzenie to dopiero następny sezon ;)

Waga buta - tutaj niestety nie mogę powiedzieć ile dokładnie waży, bo nie mam wagi. Stawiam około 800 - 900 gram (raczej bliżej 800).

Jeśli macie pytanie, uwagi to piszcie je w komentarzach, a postaram się na nie odpowiedzieć - dzięki temu również inni czytelnicy być może znajdą odpowiedzi na swoje pytania :-)

Damian Granowski

Ps. rakobuty z tych łyżew hokejowych kojarzą mi się trochę z butami klaunów. Więc jeśli nie chcesz, żeby się z Ciebie śmiali to doładuj ;)

Powiązane artykuły