Kokshal Too Expedition 2010: Przygodo, przygodo, ile cię trzeba cenić… - Bishkek w natarciu

kokshal-miniWreszcie dotarliśmy do Biskeku. Stolica Kirgizji przywitała nas piękną upalną pogoda, by za chwile zaskoczyć nas gwałtowną burzą i solidnymi opadami deszczu. Pogoda zmienia się tu jak w kalejdoskopie.


Deszcz i upalne słonce miesza się z tu wyraźnie z nastrojami. Tworzy się z tego swoisty klimatyczny kocioł w którym życzliwość I służbistość sa jakby od siebie całkowicie oderwane. Szybko przekonaliśmy się o tym na posterunku policji, na którym bardzo dokładnie zrewidowano nie tylko nasze plecaki, ale i cele jakie nas tu przygnały. Przyjemne dla ucha rozmowy o niczym, mocno kontrastowały ze służbistoscią policjantów, którzy w myśl powiedzenia,  “służba nie drużba” dokładnie zrewidowali nasze kieszenie. Szczęśliwie, nic co posiadaliśmy nie okazało się dla nich podejrzane, a na słowa ze my alpinisty, uśmiechnęli się szeroko i pozwolili kontynuować zakupy na wielkim bazarze Osz.
Sam bazar Osz to chyba największy bazar jaki udało mi się zobaczyć. Setki stoisk z przeróżnymi artykułami i tysiące ludzi tworzą z tego wielokolorową brylę, której kształt wciąż nieustalony, miesza się, przemieszcza, I sprawia wrażenie jakby nie było nad tym żadnej kontroli. Po części tak jest jest, bowiem, po dwóch godzinach wędrowania po tej krainie różnorodności, nadal nie potrafiłem okreslić gdzie jest właściwe wyjście, a gdzie ślepy zaułek.

Jutro przed nami długa droga do Narynia, skąd wyruszymy w ostateczną podróż w pasmo Kokshal Too.

Piotr Picheta

Zapraszamy na stronę internetową wyprawy: www.kokshal2010.pl

kokshal-sposorzy

Powiązane artykuły