Po kilku dniach intensywnych opadów śniegu temperatura w Tatrach zaczyna szybko rosnąć. Niestety może to negatywnie wpłynąć na stabilność pokrywy śnieżnej, w sytuacji gdy w górach już ogłoszony jest 3. stopień zagrożenia lawinowego!

Jednym z podstawowych negatywnych scenariuszy jakie poznają uczestnicy kursów lawinowych (www.kursylawinowe.pl) jest nagłe ocieplenie po dłuższym okresie opadów śniegu. W takich warunkach tworzy się ciężka wierzchnia warstwa, niezwiązana jeszcze z tymi zalegającymi niżej przy równoczesnym intensywnym topnieniu śniegu i przenikaniu wody w głębsze partie pokrywy.

Ze szczególną sytuacją mamy do czynienia obecnie w Tatrach. Przez kilka ostatnich dni intensywnym opadom towarzyszył bardzo silny wiatr. Już to jest niekorzystne połączenie, które powoduje powstawanie niebezpiecznych depozytów śniegu. Ratownicy TOPR ogłosili trzeci stopień zagrożenia lawinowego, co oznacza że wyzwolenie lawiny jest możliwe już przy małym obciążeniu, a w niektórych przypadkach jest także możliwe samorzutne schodzenie sporych rozmiarów lawin.

Już od rana temperatura powietrza znacznie wzrosła, a śnieg poddany jest dodatkowo działaniu mocnego, kwietniowego słońca. Niestety wszystko układa się więc właśnie według tego niepożądanego scenariusza. Jak czytamy na stronie TOPR (www.topr.pl): „Z uwagi na przewidywany znaczny wzrost temperatury należy spodziewać się pogorszenia stabilności pokrywy śnieżnej na wszystkich wystawach. Uwaga na depozyty śniegu na stokach stromych oraz znacznych rozmiarów nawisy w rejonie grani.”

Z drugiej strony jak tłumaczy Jan Krzysztof, Naczelnik TOPR – „W perspektywie kilku dni takie ocieplenie wpływa zazwyczaj korzystnie na stabilizację pokrywy śnieżnej. Co więcej, zapowiadane ochłodzenie w przyszłym tygodniu może znacznie poprawić warunki. Pewnie trudno będzie już liczyć na jazdę w puchu, ale jest szansa na pojawienie się wiosennego śniegu (firnu) świetnego do uprawiania skituringu. Oczywiście przy odpowiednim planowaniu wyjść, adekwatnym do warunków wiosennych. Unikajmy po prostu przebywania na stokach południowych i zachodnich w środku dnia.”

To z jakim scenariuszem będziemy mieli do czynienia ostatecznie ocenić będzie można w terenie. Potrzebne do tego są wiedza, umiejętności i doświadczenie. Dlatego jeżeli ktoś nie miał okazji odbyć odpowiedniego szkolenia, powinien dwa razy przemyśleć plany na najbliższe kilka dni.

Więcej o tym jak bezpiecznie poruszać się po górach w warunkach zimowych dowiedzieć można się na stronie: www.kursylawinowe.pl

Ostatnio podczas rozmowy o tatrzańskim wspinaniu Miłosz Jodłowski powiedział mi o dobrej niemieckiej prognozie, która najlepiej spisywała się podczas tegorocznego lata w Tatrach. Ci którzy chcieli się wspinać, mieli ciężki orzech do zgryzienia. Prognozy niejednokrotnie nie sprawdzały się itp., dlatego prognoza, która się sprawdza mogłabybyć hitem :-).

Wetteronline.de, bo taki jest jej adres, może być ciekawą alternatywą, bądź uzupełnieniem dla ICM i yr.no. Numeryczna prognoza pogody dla dużego obszaru, z radarami i wygodnymi wykresami. Dobrą opcją jest wykres przewidywania pogody na dwie godziny do przodu.

Ogólnie prognoza prezentuje się ciekawie. Jeśli ktoś ma z nią jakieś doświadczenia, lub poleca to proszę o komentarz :-).

Swoją drogą - mała autoreklama -  polecam podstronę "Pogoda w górach" na drytoolingu. Znajdziecie tutaj sporo narzędzi do sprawdzania pogody takich jak ICM, yr.no, kamery topr i wiele innych.

Dzisiaj wybraliśmy się na "wycieczkę" (4 godz. podejścia) do Doliny Hlińskiej. Mieliśmy w planach zrobić Lodospad Kurtyki spadający z Wielkiego Ogrodu (słow. Veľka záhradka). Niestety wyglądał tak:

Idealnie byłoby gdyby wyglądał tak:

Lodospad Kurtyki (Ľadopád č.1 do Veľkej záhradky). Fot. tatry.nfo.sk/ J. Zatk'ko

A że warunki wspinaczkowe nie rozpieszczały (30-40 cm w miarę świeżego śniegu, silny wiatr, momentami padający śnieg), więc zrobiliśmy drugi mniejszy lód (80 metrów, WI3+, Ľadopád č. 2 do Veľkej záhradky).

Lodospad do Wielkiego Ogrodu. Fot. DG

W sumie całkiem fajny lodospad, lecz na dobrą sprawę chyba nie warty 4 godzin podejścia... Wspinanie mikstowe na Murze Hrubego, też raczej średnio. Sporo nawianego świeżego śniegu, innych lodów nie widzieliśmy.

Dziś byliśmy w Dolinie Czarnej Jaworowej (Čierna Javorová dolina). Celem było zrobienie drogi, którą WHP opisuje jako "Droga częściowo trudna (III),  eksponowana i wytężająca, o różnorodnych trudnościach skalno-śniegowych, krajobrazowo wspaniała, interesująca i niezwykle oryginalna". Chodzi mianowicie o WHP 2852 (z Doliny Czarnej Jaworowej przez Dolinę Śnieżną). W większośći muszę zgodzić się z WHP :-).

Mina Tadka Grzegorzewskiego może Wam wiele powiedzieć o warunkach ;). Fot. dg

Podejście prawie jak latem. Betony w Czarnej Jaworowej. Lód na Wielkich Spadach - takie sobie WI3 - da się przejść. Za to Srebrna Sikawka to piękne WI4, dostarczające wrażeń estetycznych.

Ogólnie dziękujemy Przemkowi Cholewie i jego kolegom, za zrobienie stopni, co pozwoliło nam dreptać do góry w miarę szybko :-). My tylko je pogłębiliśmy, więc jeśli ktoś myślał o zrobieniu tej drogi, to w weekend prawdopodobnie będą na nią idealne warunki.

Temperatura była dodatnia, lecz nie przeszkadzało to w łojeniu. Progi lodowe trochę ciekły, a na dole śnieg był mokrawy.

Śnieżna Dolina. Fot. dg

Lodu w Żlebie Wielkiej Kapałkowej Turni nie ma.

Schodziliśmy do Pięciu Stawów Spiskich (warun ok), a następnie przez Śnieżną Przełęcz do Czarnej Jaworowej.

W Śnieżnym Bandziochu prawdziwa zima. Sypki śnieg, lecz w miarę znośny. Niżej sporo kamieni, które przeszkadzają w zejściu.

Ściany Śnieżnego Zwornika. Coś tam lodowego jest? Chyba jeszcze mało lodu, ale wygląda interesująco :-). Fot. dg

Mała Kapałkowa Turnia. Komin Zawrotów raczej nie jest do przejścia. Lecz jest już sporo lodu. Fot. dg

Trochę informacji o innych ścianach:

Mikołaj Pudo (KW Kraków)
Wczoraj byliśmy w Jaworowej. Zrobiliśmy z Jackiem Szarkiem i Chrisem
Beckiem takiego sobie loda na Żabim Wierchu Jaworowym, w sumie trzy wyciągi
wspinanie (WI3, WI3, WI2), a potem śniegiem i łatwymi trawami na grań. Tak
jak pisałem wcześniej w Jaworowej panują teraz warunki bardziej wiosenne
niż zimowe. Zejście przez Zieloną Jaworową najpierw po śniegu do doliny
(śnieg zmrożony, bezpiecznie) i przez samą dolinę po betonach, a potem do
Jaworowej momentami walka z drzewami, śnieg mokry, przepadający (ale
wczoraj było bardzo ciepło, jak to wszystko zmrozi to powinno być łatwiej).
W tym samym dniu w dolinie był Damian z kolegą, zrobili Bratysławski Lód.
Warunki lodowe są aktualnie świetne. Jeśli ktoś lubi wspinać się w lodzie,
to gorąco polecam najbliższy weekend! Wszystko wskazuje na to, że taka
sytuacja jeszcze przez kilka dni może się utrzymać.
W załączniku ogólny widok Jaworowej, rzeczony lód i grań w stronę Szerokiej
Jaworzyńskiej.

Piotr Sztaba
W moku działał na filarze Mięgusza Siwy, Roko i Paszczu (podobno zrobili w 5,5
godziny więc warun nie mógł być zły).
Generalnie jest tak:
Na południowych zachodnich i wschodnich betony do 2300, ale śniegu mało, prożki
nie podsypane, kominy gołe, dobry warun na skałę czy na żleby ale mogą być
prożki.
Do 1800 szklanka wszędzie po sporym deszczu w ostatnią niedzielę, ale powyżej
trochę przyprószyło więc skała miejscami z szadzią i świeżym mokrym śniegiem.
Na północnych do 1800 betony powyżej 2000 nie ma rewelacji choć też nie jest
tragicznie bo śniegi przeapadające ale nie jest za dużo.
Na weekend zapowiadają mrozy może być fajnie.
Pozdrawiam
Piotrek Sztaba
Instruktor PZA

Zapraszamy do podzielenia się informacjami o warunkach w Tatrach na tej podstronie.

Okolice sylwestra spędzaliśmy w Dolinie Jaworowej. Ogólnie warun do wspinania mikstowego, chyba nie jest najlepszy, w okolicach Diagonali. Suche trawy (aczkolwiek zmrożone), mało śniegu, lodu/śniegu w żlebach mało.

Podejście wyrobioną ścieżką, a pod ściany betony. Czas podejścia prawie jak latem ;)

Fragment Jaworowego Muru 31 grudnia. Fot. dg

Z tego wszystkiego chyba najlepiej wyglądają lodospady, oraz śnieżne drogi na Żabim Jaworowym.

Bratysławski Lodospad całkiem nieźle wylany. Słowacki zespół zrobił, więc pewnie się da :-)

Krótkie lodospady (od lewej chyba WI4, WI3). W sam raz na rozgrzewkę. Fot. dg

Komin Powrotów wylany całkiem znośnie. Góra może być trudnym mikstem. Fot. dg

Diagonala VII. Chyba słabe warunki w rynnie u góry. Fot. dg

Zapraszamy do podzielenia się informacjami o warunkach w Tatrach na tej podstronie.

Weekend 21-22 grudnia parę osób z ekipy KW Kraków postanowiło spędzić w Białej Wodzie. Celów było sporo :-). Życie, a właściwie śnieg zweryfikował plany.

Widoki z Galerii Gankowej. Fot. dg

Lody w górnej części Białej Wody całkiem nieźle wylane. Ciężki Lód jest bardzo szeroki. Młynarzowe Widły chyba do przejścia. Alternatywny Lód ma jakieś smarki (fotka z weekendu tutaj). Podejście do Ciężkiej przetorowane. Niestety śnieg jest cukrowaty, sypki, a do tego jest go mało. Więc trzeba się liczyć z masywnym torowaniem i wpadaniem w piargi/kosówki. Nic przyjemnego. Dopiero około 1900 metrów już było w miarę znośnie w Ciężkiej.

Północna Ściana Wysokiej. Stanisławski chyba jeszcze słaby do przejścia. Fot. dg

Ostatecznie wybraliśmy się na Drogę Klasyczną na Galerii Gankowej. Ogólnie w ścianie śnieg był ok. Przewiany, albo dający pewne oparcie na dziabę. Lodu mało.

Zejście trudniejsze niż droga. Nieprzyjemne kopanie w cukrowatym śniegu. Schodzenie w miarę, lecz podchodzenie masakra :-).

Galeria Gankowa zimą.  Centralny Lód raczej nie wylany.. Fot. dg

Co ciekawe w Dolinie był tłok :-). Mikołaj Pudo i ja byliśmy na Galerii, ktoś się wspinał na wschodniej ścianie Rysów. Podczas zejścia z kolei zobaczyliśmy wspinający się zespół na Filarze Ganku. Tutaj warto zwrócić uwagę, że Filar w przeciągu tygodnia miał dwa przejścia. A dziś kolejny zespół wybrał się na niego. Więc jest przetarty i być może zostanie Wam oszczędzona męka torowania ;).

Asekurant na Filarze Ganku. Proszę o kontak, to podeślę zdjęcia ;). Fot. dg

Zapraszamy do podzielenia się informacjami o warunkach w Tatrach na tej podstronie.