Joanna Wolf-Szczerba

W nocy w zakopiańskim szpitalu zmarła 52-letnia Joanna Wolf-Szczerba, którą przysypała lawina w Żlebie Marcinowskim w Dol. Goryczkowej. 52-letnia zakopianka cały czas była w stanie krytycznym. Dwa razy miała zatrzymaną akcje serca. Temperatura jej ciała spadła do 30 st. C. Niestety, lekarzom nie udało się jej uratować.

alt

Transport pierwszej poszkodowanej do zakopiańskiego szpitala. Fot. Adrian Gładecki

Przypomnijmy, że lawina pod którą zginęła spadła w niedzielne przedpołudnie. Troje narciarzy - dwie kobiety i mężczyzna - jechało narciarskim szlakiem z Dol. Goryczkowej do Kondratowej. Pogarszała się pogoda. Wzrosła temperatura, wiał silny wiatr. Obowiązywał trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Najprawdopodobniej sami wywołali lawinę. Pierwszą z narciarek udało się szybko odkopać. Drugą wydobyto spod śniegu po kilkudziesięciu minutach. Narciarze nie mieli sprzętu lawinowego.

Joanna była bardzo doświadczoną alpinistka i wspinaczem skalnym. W latach 80-tych należała wręcz do czołówki kobiecej wspinaczki sportowej, jej zdjęcie z przejścia "Tańca Św. Wita" ozdabiało na przykład pierwszy numer "Gór". W połowie lat 90-tych Joanna była prezesem KW Warszawa. Od tego czasu wspinała się mniej, poświęcając się innym sportom, m.in. rowerom górskim i skiturom, które bardzo polubiła. W zeszłym roku spełniła swoje marzenie i zamieszkała wraz z rodziną na Podhalu, gdzie została kuratorem przy sądzie w Nowym Targu, co dało jej możliwość przebywania bliżej gór. Los sprawił, że fatalny wypadek zabrał ją od nas przedwcześnie.

Źródło: 24tp.pl

Powiązane artykuły