Lodospad Bratysławski (Bratislavský ľad) (WI4/III) - spada ze Skrajnej Rogowej Przełęczy. Jest to piękny lodospad, który jeśli jest dobrze wylany staje się przyjemną wspinaczką. Lokalne warunki sprawiają, że lód od wczesnej zimy do późnej wiosny jest zazwyczaj wspinalny. Wylewa na nim sporo lodu (zazwyczaj dobrej jakości). Gdyby nie podejście, które trwa 3,5 godziny to lodospad byłby jednym z najczęściej robionych lodospadów. Zdecydowanie warto zrobić to w czasie, gdy ilość śniegu pozwala na podejście i zejście na skiturach.
Wycena: WI4/III. Spotkałem się z wycenami rzędu WI5 (taką też miałem przez długi czas na stronie), ale to należałoby mocno sobie utrudnić lodospad (iść stricto lewą częścią). Raczej jest to WI4, może z + jeśli wylałoby mocno
Zagrożenia obiektywne: Lawiny spadające żlebem
Nachylenie: do 85 stopni
Długość / liczba wyciągów: 3 wyciągi
Czas przejścia: 2 godziny
Wysokość podstawy n.p.m.:
Lokalizacja: Dolina Jaworowa
Namiary GPS:
Wystawa: N
Czas podejścia: 2,5-3,5 godziny z Tatranskiej Javoriny
Pierwsze przejście: 1980, 13-15 stycznia. Zespół: J. Čapek, I. Halák, J. Kello, J. Pospiech - z pomocą śrub.
Pierwsze wolne przejście: 1981, 18 stycznia. Zespół M. Marek, T. Jánoš, L. Odstrčil.
Pierwsze przejście samotne: 1981, 28 lutego - B. Mrozek.
Autor na Bratysławskim Lodzie. Fot. Bartłomiej Szeliga
Dojście
Zielonym szlakiem z Javoriny i po wyjściu z kosówek, gdy widzimy Javorowy Mur odbijamy w prawo (nie idziemy przez mostek). Prosto pod Bratysławski Lód.
Gdy my podchodziliśmy to było mało śniegu i wystawało sporo kosówek, kamieni. W tym wypadku szedłbym jeszcze przez mostek dalej pod Jaworowy Mur i dopiero później przekroczył potok.
Lodowy Szczyt z dobrze widoczną Kapałkową Granią. Fot. dg
Podchodzimy żlebem pod pierwszy lodowy próg i zakładamy stanowisko ze śrub z lewej strony.
Bartłomiej Szeliga nad pierwszym prożkiem. Fot. Damian Granowski
Opis
Pierwszy prożek to WI2, następnie trochę łażenia po śniegu i wbijamy się we właściwy lód. Od podstawy prożku, do "szczytu" lodospadu będzie około 70-80 metrów. Idąc z prawej strony lodospadu jest zdecydowanie łatwiej. Jeśli ktoś ma zapas i chce się powspinać, to z lewej strony lód jest bardziej spionowany. Ogólnie jest parę półeczek lodowych, więc łydki mogą odpocząć momentami.
Łukasz Błaszkowski na starcie Bratysławskiego Lodu
Lód jest w miarę często robiony, więc można napotkać Abałakowy, które pomagają w asekuracji i późniejszych zjazdach.
Artur Sordyl na drugim wyciągu. Fot. Anna Engel
Mieliśmy zamiar nie iść do przełęczy, tylko zjechać po zrobieniu trudności, oszczędzając sobie znojnego łażenia żlebami (zwłaszcza, że była odwilż). Więc po dojściu do śniegu popatrzyłem czy jest jeszcze jakiś lód za przełamaniem i nic nie było. Poniżej śniegu był Abałakow Za to później okazało się, że...
Cóż, jednak wyżej było trochę lodu... Jeśli chcecie mieć pewność, że przełoiliście wszystko, to nie pozostaje nic innego jak łoić do przełęczy ;). Z późniejszczej analizy zdjęć, wynika, że jeszcze są tam co najmniej dwa progi lodowe :-).
Zejście
Zjazdy (przy wersji bez przygody, jeden (prawie 60 m) z Abałakowa. Drugi zrobiliśmy z kolumny lodowej.
Za drugim razem jak robiłem to wziąłem
Sprzęt
Zestaw standardowy na lodospady.
8-12 śrub lodowych. Zazwyczaj w pełni sezonu już będą gotowe Abałakowy, ale przygotujcie się, że możecie być pierwsi ;).
Ciekawostki
Po zjazdach z Bratysławskiego, można się wybrać na nieodległe lodospady. Są tam dwa:
Jeden (Lewy) WI3 w porywach WI3+ (około 30 metrów)
Drugi mniejszy WI3 (około 20 metrów)
Fot. dg
Znasz ciekawostki o tym lodospadzie? Podziel się nimi.
Zdjęcia
Bratysławski Lodospad całkiem nieźle wylany. Fot. dg
Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!
Komentarze obsługiwane przez CComment