Chamonix za Jurgowem M5+ to (być może) nowa droga wytyczona na Sobkowym Kopiniaku w Dolinie Suchej Jaworowej. W lutym 2020 zawitaliśmy tam, aby zakosztować trochę alpinizmu, z daleka od schroniska. Za cel obraliśmy sobie potencjalnie nową linię na - bardzo rzadko - uczęszczanej ścianie.
Droga ma (na oko) 300-350m + łatwy teren na szczyt. Pierwsze dwa wyciągi M5, M5, ~200 metrów lotnej, następnie komin M5+, M5+. Wyjście na Sobkowe Mnichy, a później na szczyt Sobkowego Kopiniaka. Napotkaliśmy tam na naprawdę fajne warunki śnieżno/lodowe - asekuracja ze skały (dobrej jakości), wspin głównie w śniegolodzie. Nie zostawiliśmy w ścianie żadnego sprzętu.
Podsumowując to zachęcamy do powtórzeń oraz wspinania w tym miejscu. Kolejek do dróg nie uświadczycie, a potencjał na nowe łatwe/ średnio trudne drogi jest naprawdę spory :). Oczywiście stosunek podejścia do wspinania jest mocno niekorzystny, ale gdzieś tą przygodę w górach trzeba znaleźć ;).
Widok z grani
Droga okraza Sobkowe mnichy od południa
Wycena: M5+
Asekuracja: R2
Długość: 300-350 m wspinania + ~150 m łatwego terenu. Ściana według WHP ma 500 m, ale jest dość połoga.
Czas przejścia: 5 godzin
Lokalizacja: Dolina Jaworowa / Sucha Dolina / Sobkowy Kopiniak
Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)
Wystawa: N
Charakter: Zacięcia, trawki, kominy, żleby
Okres do wspinania: Zima
Zagrożenia obiektywne: lawiny
Pierwsze przejście?: 2020, 19 luty - Damian Granowski i Bartłomiej Szeliga. OS
WHP 18 - najbliżej naszej drogi jest WHP 2750 (Prawy filar północnej ściany)
Dojście
Podejście pod ścianę zajmuje około 4-5 godzin w zależności od warunków. Pamiętajcie, że jest to Dolina Jaworowa, więc trzeba się nachodzić :).
Widok na Jaworową
Warto dodać w ramach ciekawostek, że w tym roku zmieniono trochę przebieg szlaku w Dolinie Jaworowej. Fragment, biegnący blisko potoku został wycięty z użytku i teraz mamy nowy szlak wyżej. Jest w miarę łagodny spadek (skiturowcy się ucieszą) - na mój gust lepiej i nieco szybciej. Szczególnie w zimie.
Jak już przy niej jesteśmy to zimą raczej nie ma wielkich problemów orientacyjnych z dostaniem się do Doliny. My podchodziliśmy na skiturach. Jaworowy Potok bez problemów. W głębi Suchej Doliny lodospad mijaliśmy z lewej strony, a później przewijaliśmy się ponownie na prawą stronę Doliny.
Latem z Tatrzańskiej Javoriny idziemy zielonym szlakiem do odgałęzienia Doliny Suchej. Potok najlepiej przekroczyć za granicą lasu, gdy szlak doprowadza bardzo blisko do potoku i widzimy kamienisty żleb/potok z Doliny Suchej.
Nim do góry, od czasu do czasu przekraczając potok. Gdy dojdziemy do wodospadu to odbijamy w lewo. Podchodzimy kilkadziesiąt metrów i odbijamy w prawo między kosówki.
Idziemy trawiastą polaną, trzymając się jej prawego krańca i ponownie przekraczamy kosówki. Schodzimy do potoku i po kilkuset metrach odbijamy w prawo na stoki. Nimi już do góry na dno doliny.
Opis
Droga zaczyna się z prawej strony wystającej turnicy, a z lewej od przewieszonego muru, który nie figuruje z nazwy w WHP, więc może odpowiednia nazwa to: Sobkowa Bariera (moja propozycja nazwy tej formacji).
Widok na start drogi. My szliśmy z lewej strony
Pierwszy wyciąg (55m - trochę czujnych połogów i zacięć) to start żlebikiem, który przechodzi w komin z zaklinowanym głazem. Omijamy go z prawej strony, pokonujemy krótką ściankę i wbijamy się w zacięcie za ok. M5+. Nie idziemy zacięciem do samego końca, lecz jakieś 10 metrów przed końcem odbijamy w prawo na dobrą półkę, gdzie możemy założyć stanowisko (cienkie haki).
Pierwszy wyciąg idzie się zacięciem, następnie odbijamy w prawo
Ok. 10 metrów nad wspomnianym głazem możemy założyć stanowisko na wygodnej półce. Zdecydowałem się na to, bo nie wiedziałem, gdzie będzie kolejne sensowe, a obawiałem się spadających kamieni na asekuranta. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że można nasz pierwszy i drugi wyciąg połączyć w jeden i tak uczyniłem w tym opisie.
Bartek Szeliga na pierwszym wyciągu
Drugi wyciąg (60m) ma już bardziej zimowy charakter. Delikatny trawers w prawo i rysą, skośnie w prawo w stronę grani. Po około 10 metrów odbicie w lewo i po wygodnych trawiastych stopniach podążamy do góry, w miejscami kruchej skale. Jedna płytka za M5 doprowadza nas w łatwiejszy teren. Idziemy trawiasto/skalną grzędą i zakładamy stanowisko na dużym głazie.
Bartek Szeliga w górnej części drogi
Trzeci wyciąg (~200m). Idziemy na asekuracji lotnej terenem maksymalnie jedynkowym. Trochę grzędą, trochę żlebami, aż dotrzemy do Sobkowej Drabiny. Tam zakładamy stanowisko i czekają nas dwa najfajniejsze wyciągi.
Łatwiejszy teren doprowadzający do Sobkowej Drabiny
Czwarty wyciąg (~60-70m). Przechodzimy śnieżnym zachodem w kierunku wybitnego komina doprowadzającego do Sobkowych Mnichów.
Kilkanaście metrów względnie łatwo terenem doprowadzającym do komina. My mieliśmy wspaniałe betony i asekurację ze skały :), także w gorszych warunkach może być tam zdecydowanie trudniej.
Komin doprowadza nas do przewieszki z zaklinowanych bloków. Pokonujemy ją (trudności ok. M5+) i 10 metrów wyżej zakładamy półwiszące stanowisko.
Druga część drogi biegnie kuluarem z prawej strony
Piąty wyciąg (50m) ok. 10 metrów do góry przez przewieszkę z zaklinowanych bloków (M5+). Ruchy kominowe z zapieraniem się plecami. Ciekawa opcja, gdy ma się raki :).
Następnie docieramy na platformę na grani. W lewo do rynny doprowadzającej nas do przełączki w turniczkach Sobkowych Mnichów. Stanowisko zakładamy na przełączce, lub kilka metrów dalej.
Z tego miejsca można iść granią na Sobkowego Kopiniaka lub po prawej stronie grani łatwiejszym terenem ok. 150 metrów. My wybraliśmy drugą opcję, gdzie było parę śnieżnych zachodów i dwa czujniejsze trawersy.
Wyborne wspinanie w kuluarze
Zejście
Z Sobkowego Kopinika idziemy kilka metrów w stronę Lodowego Szczytu i schodzimy stromym żlebem do ogromnego Sobkowego Żlebu. Nim możemy zejść już bezpośrednio do Doliny Jaworowej - aczkolwiek w połowie jest kilka małych uskoków, więc trzeba trochę pokluczyć.
Zejście sobkowym źlebem
Jeśli zaś chcemy wrócić do Doliny Suchej Jaworowej, to będzie trochę ciekawiej.
Po przejściu tych małych uskoków kierujemy się w prawo i dużym żlebem (ograniczonym z prawej strony stromymi ścianami) wchodzimy na Zadnią Sobkową Szczerbinkę. Stamtąd kierujemy się Sobkową Drabiną (WHP 2754) do Doliny Suchej Jaworowej. Czeka nas około 30 minut przejścia śnieżnymi zachodami. Na mój gust jest tam dość lawiniasto, więc asekuracja ze skały rekomendowana, w przypadku słabych warunków śnieżnych lepiej się tam nie zapuszczać.
Sprzęt
Historia zdobywania
Nikt jeszcze nie dodał historii. Wrzuć w komentarzach!
Ciekawostki
Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.
Cytaty
Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi
Topo
Chamonix za Jurgowem - topo
Zdjęcia
Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!
Filmy
Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!
Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)