Porządek na stanowisku

Porządek na stanowisku

Pewnego razu podsłuchałem w Sokołach jak Wojtek Wajda mówi do swoich kursantów, że we wspinaniu górskim dążymy do tego, aby było jak najwięcej wspinania we wspinaniu :-). Im młodszy stażem wspinacz, tym procentowy udział operacji sprzętowych jest większy w czasie wspinania. Idealnie, jeśli wraz ze wzrostem doświadczenia wspinaczkowego nie rosną nam tylko umiejętności wspinaczkowe, ale również wiedza na temat rożnych aspektów technicznych i taktycznych.

Podzielę się kilkoma moimi patentami, w zakresie optymalnego wykonywania czynności technicznych na stanowisku. Oczywiście nie traktowałbym tego literalnie jako przepisy na “najlepsze/najszybsze” patenty. Jeśli macie własne to piszcie w komentarzach :-).

Może określmy, co to jest ten “mityczny” porządek na stanowisku?

Jest to ogół czynności sprzętowych na stanowisku, które sprawiają, że stanowisko jest przejrzyste, proste, wygodne (w miarę możliwości) i zmiana partnerów na prowadzeniu jest łatwa do wykonania. Dodatkowo linia nie plącze się przy podawaniu asekuracji.

Poniżej moje sugestie jak można do tego doprowadzić.

Przygotowanie przed wbiciem się w zimową alpejską drogę

Wiązanie się liną do uprzęży

Gdy jesteśmy na ziemi to jeśli wspinamy się na linie pojedynczej to nie mamy większych problemów. Linę przewijamy i asekurant dowiązuje się do dolnego końca, a prowadzący do górnego.

W przypadku gdy wspinamy się na linach połówkowych, to najlepiej rozwinąć liny na dwie kupki. Wiążemy się podobnie - asekurant od spodu, a prowadzący od góry. Zwracamy jednak uwagę na to, żeby partnerzy mieli liny dowiązane z tej samej strony. Przykładowo czerwona jest u obu wspinaczy z prawej strony.

Porządek musi być!

Budowanie stanowiska

Temat szeroki i tutaj jedynie ograniczę się do tego, że starajmy się budować stanowiska proste, przejrzyste, łatwe do skontrolowania. Idealnie jeśli są w wygodnych miejscach, gdzie spokojnie możemy stanąć. Długość auta z wyblinki tak dopasowujemy, aby było wygodnie wybierać linę z przyrządu. Zwróćcie uwagę na to z której strony zamontować przyrząd, aby można było wybierać bez problemów linę.

Warto wcześniej ustalić w jakiej kolejności będziemy prowadzić. Pozwoli to na optymalne przygotowanie się na stanowisku.

- gdy partner ma przyjść na stanowisko i nas asekurować to musimy zastanowić się w którą stronę pójdziemy na następnym stanowisku. Idealnie jeśli idąc w lewo, asekurant będzie z prawej strony. Warto to przemyśleć przed zamontowaniem przyrządu, bo przejście partnera na właściwą stronę (gdy już mamy zamontowane liny) może być kłopotliwe i czasochłonne. Być może będzie potrzebne przewinięcie liny.
- w przypadku gdy partner będzie prowadzić to musimy wziąć pod uwagę jak startuje kolejny wyciąg i od razu ustawić przyrząd z odpowiedniej strony.

Jeśli wspinamy się na linie pojedynczej to nie mamy problemu z skręcającymi się linami. Inaczej jest gdy wspinamy się na linie podwójnej. Wtedy musimy już przy robieniu auta zachować porządek (np. dwie wyblinki osobno w karabinku zakręcanym). Jeśli tak zrobimy to później przy zmianie prowadzenia asekurant może zobaczyć, czy dobrze wpiął liny.

Autowanie się na linie połówkowej

Naszym obowiązkiem jako asekuranta, jest również doradzenie/przypilnowanie partnera, który przychodzi na stanowisko, aby prawidłowo i bezpiecznie dopiął się do stanowiska. Co do zasady auto wpina i wypina, ta osoba do której auto „należy”.

Wybieranie liny i jej składanie

Poniżej dwie główne opcje spotykane na wspinaniu wielowyciągowym.

Wygodna półka

Wersja przyjazna. Mamy dużą półkę, gdzie lina się zmieści na ziemi/śniegu - nie musi mieć od razu wymiarów basenu olimpijskiego. Podczas wybierania liny składujemy ją na ziemi - uważając przy tym, aby nam nie spadła z półki. Później przy zmianie na prowadzeniu lina jest wybierana z wierzchu, więc nie splącze się. W przypadku gdy nie ma zmiany na prowadzeniu i jedna osoba prowadzi kilka wyciągów to lina od prowadzącego będzie wybierana od spodu.

Z moich doświadczeń wynika, że raczej nie ma problemów jeśli taką linę się wybiera. Na wszelki wypadek, jeśli jest miejsce to całą kupkę, można przerzucić, odwracając ją. W jednym i drugim przypadku wybieramy kontrolnie kilka zwojów, aby sprawdzić czy wszystko ok i napieramy :).
Półka może być dość ciasna i jeśli jest ryzyko, że lina spadnie to starajmy ustawić się tak, aby stopy blokowały zwoje liny, przed potencjalnym spadnięciem.

Wygodna półka do asekuracji na drodze Magical Mystery Tour na Costa Blanca

Stanowisko półwiszące/wiszące

Opcja trudniejsza do ogarnięcia. Przede wszystkim musimy linę podwiesić, żeby nam nie spadła. Możemy sploty składać na stopach/stopie lub podwiesić na aucie. Ja preferuję trzymanie splotów na jednej stopie, ponieważ łatwiej mi ją podawać do przyrządu. Ten sposób może być problematyczny, jeśli będziemy się wspinać zimą w rakach - lina lubi haczyć o zęby raków.

Przekazywanie sprzętu

Drugi na linie po przyautowaniu się, daje sprzęt prowadzącemu. Idealnie jest to zrobić wpinając szpej do jego auta z liny. Nie wpinamy sprzętu na szpejarkę prowadzącego, żeby nie zaburzyć mu porządku (chyba, że stosujecie te same patenty na noszenie sprzętu). Dzięki temu nic nie zgubi się nam podczas przekazywania z ręki do ręki... A jak coś poleci, to przynajmniej wiadomo kogo wina ;-). 

Osobiście podaję sprzęt na auto partnera. Dodatkowo, zaczynam wypinać sprzęt z szpejarki, która jest poza zasięgiem partnera. Przykładowo, jest on z mojej lewej strony, to zaczynam wypinać z prawej szpejarki. Dzięki temu może on zacząć wypinać szpej z mojej lewej szpejarki.

Jak skończę podawanie sprzętu to od razu dopinam sprzęt do asekuracji partnera. Dopiero wtedy pozwalam sobie na chwilę wytchnienia.

Podawanie liny

Teraz ważna rzecz, jak zrobić aby lina się nie plątała podczas podawania. Sploty liny powinny być odpowiedniej długości w zależności kto będzie prowadził następny wyciąg.

Przykładowo jeśli robimy zmianę na prowadzeniu to zaczynamy od najdłuższych splotów, stopniowo je skracając. Ważne, aby później lina wybierana nie haczyła o niższe sploty. Zazwyczaj przerwy między pętlami splotów mają długość 0,5-1 metra. Z mojej praktyki wynika, że dublowanie krótkich nie przeszkadza w podawaniu liny.

Przykładowy sposób trzymania liny

Tutaj zdecydowałem się na krótkie - tej samej długości - zwoje, aby lina nie przeszkadzał wspinającemu się na drugiego

Zwracamy uwagę na to, co jest pod nami. W idealnej sytuacji mamy pod stanowiskiem snieg, gładką płytę lub pion/przewieszenie. Zazwyczaj nie jest tak i musimy tak zwijać linę, aby aby nie zahaczyła później o wystające zęby skalne, krzaki, itp.. Być może będziemy musieli skrócić sploty lub dublować je, by zmieścić się.

Wspinanie na Prawym Heinrichu na Zamarłej

Z kolei jeśli prowadzi nadal ta sama osoba to zaczynamy od krótkich splotów, stopniowo je wydłużając. W tym układzie musimy później przekazać te sploty partnerowi, co przy układzie pętle/stopa jest w miarę łatwe - zamieniacie stopę pod splotami. Jeśli trzymamy sploty na aucie to przekazanie może być problematyczne i rodzić problemy z chłamem na linie w późniejszym etapie. Trzeba to zrobić ostrożnie, bez skręcania lin. Być może lepszym (czyt. bezpieczniejszym) rozwiązaniem będzie przewinięcie liny przez partnera (w niektórych wypadkach).

Wspinanie na Drodze Heinricha na Żabim Mnichu. Gładka płyta daje nam komfort, że lina o nic nie przyhaczy

Zjazdy na linie

Ta operacja daje nam sporo czasu do zoptymalizowania. Tutaj nie będę się rozpisywał, tylko odsyłam do artykułu o zjazdach na linie. Warto sobie dograć patenty i przećwiczyć je wielokrotnie w skałach. Poniżej kilka uwag:

- Na stanowisku ustawiajcie się według kolejności zjazdu. Tak, aby nie trzeba było uprawiać gimnastyki. Jeśli stanowisko jest wiszące (niewygodne), to w dobrym tonie jest, jeśli opuszcza je ten, który dłużej wisiał,
- po przyautowaniu się do stanowiska (lub zjechaniu do ziemi), wybieramy z przyrządu kilka metrów liny, tak aby partner na górze miał luźną linę i mógł się wpinać od razu, a nie dopiero jak my wypniemy przyrząd,
- pilnujcie porządku na linach, aby się nie splątały,
- pierwszy na stanowisku, może przeciągnąć już odpowiednią końcówkę przez stanowisko i przewijać linę. Na krótkich zjazdach, pozwala to zaoszczędzić sporo czasu,
- ciągnijcie za odpowiedni koniec,
- współpracujemy ze sobą. To nie przysłowiowa polska budowa, że jeden robi, a reszta się patrzy ;-).

Na koniec pamietajmy, że wspinanie ma być przyjemnością. Czasem zamiast napierać kolejny wyciąg to możesz zrobić zdjęcie, uciąć pogawędkę przy herbatce na stanowisku, itp.. Trzeba wiedzieć kiedy należy napierać (tutaj mam nadzieję, że ten artykuł będzie przydatny), a kiedy możemy sobie pozwolić na chwilę wytchnienia i rozkoszowania się byciem w górach. Mam nadzieję, że ten tekst pozwoli zyskać kilka takich momentów.

Zwracam uwagę, że ten artykuł rozszerza wiedzę kursową (skałkowy i taternicki), ale sam w sobie nie stanowi szkolenia.

Damian Granowski

Artykuły powiązane:

Schemat wspinania wielowyciągowego

Komendy wspinaczkowe

Zjazdy na linie

Zbiór poradników wspinaczkowych

Powiązane artykuły

Górska deklaracja etyczna UIAA

Górska deklaracja etyczna UIAA

Atrakcje turystyczne na Podhalu