O co chodzi z tymi lonżami? Podczas drytoolingu i wspinaczki na drogach jednowyciągowych wspinamy się bez lonży. Jeśli dziabka nam spadnie, to będziemy zapewne musieli zjechać i spróbować jeszcze raz. Jednak jeśli dziabka spadnie na prowadzeniu wyciągu, na 150 metrze wielowyciągówski to może wywołać pewien dyskomfort... i to nie tylko dla portfela.
Miłosz Jodłowski na Filarze Ganku. Dziabki ma przypięte do siebie lonżą firmy Lhotse (nie orientuję . Fot. Maciej Chmielecki
Rozwiązania są trzy, a właściwie jedno. Pierwsze to nie pozwolić dziabce spaść ;). Drugie to pętle nadgarstkowe. Trzecie to lonże.
Pętle nadgarstkowe były popularne kilkanaście lat temu. Do każdego czekana była przytwierdzona taka pętla. Umożliwiało to puszczenie czekana (wisiał na pętli) i wkręcenie np. śruby lodowej. Pętle jednak miały tendencję do zawadzania, tamowały krążenie. Wraz z postępem wspinaczkowym stawały się coraz większym utrapieniem.
Czekan z pętlą nadgarstkową
Jeff Lowe, mistrz w swoim fachu, pokonuje legendarną Octopussy. Zwróć uwagę na pętle nadgarstkowe i ciężkie buty
Wraz z rozwojem drytoolingu, czekany stały się coraz bardziej wygięte, a trudności dróg wymagały częstych zmian dziabek. Spowodowało to, że na sportowych drogach przestano wspinać się w pętlach. Jednak sporo wspinaczy chciało przenieść umiejętności ze skałek w góry. Początkowo wiązano dziabki repem, a z czasem ktoś wykminił że można przepleść gumki przez taśmę rurową.
Można zrobić sobie samemu taką lonżę, lub kupić gotową. Z obowiązku podam krótki przepis jak sobie zrobić taką lonżę, lecz według mnie szkoda czasu (chyba, że mamy nadmiar) i lepiej kupić sobie gotową.
1. Kupujemy 3,5-4 metry taśmy (chyba 3,5 wystarczy).
2. Przez taśmę - przy pomocy agrafki - przewlekamy mocną gumkę (możemy kupić taką w pasmanterii). Gumkę napinamy i przyszywamy do końcówek taśmy. Musi być wszystko tak dograne, aby lonża kurczyła się i nie zawadzała podczas wspinania. Z drugiej strony pełne napięce lonży nie może spowodować, że gumka pęknie.
3.Wiążemy na końcach pętle z kluczki. Pośrodku wiążemy kluczkę tak aby do pętli z kluczki dało wpiąć się karabinek HMS. Opcjonalnie można na końcu zrobić tak długą pętlę, aby dało się ją przewlec na krawat przez łącznik uprzęży.
Niżej podpisany podczas wspinaczki w Tatrach. Fot. Mariusz Lange
Uwagi przydatne przy kupnie
- Świetnym patentem jest lonża z krętlikiem, który ułatwia wspinanie, ponieważ gdy zamieniamy dziabki miejscami (a robimy to notorycznie) to lonże nie owijają się wokół siebie. Uwierzcie, że łojenie jest dzięki temu mniej nerwowe :-).
-
Lonże służą do zapobiegania utracie dziaby, a nie budowania stanowiska (przynajmniej te firmowe). Konstrukcja lonż powinna być taka, żeby przy drastycznym szarpnięciu (np. lot) taśma się zrywała. Zapobiegnie to "wystrzeleniu" w naszą stronę karabinka, lub całej dziaby.
Uderzenie karabinkiem może zakończyć się obrażeniami. Przykładowo Maćkowi Ciesielskiemu karabinek połamał palca u ręki. Skończyło się na drutowaniu i półrocznej przerwie od wspinania.
Jeśli podejrzewamy, że nasza lonża nie zerwie się, to najlepiej zrobić połączenie z cienkiego repa. według schematu: Lonża z taśmy - pętelka z repa - karabinek - dziaba. Tak aby repik był najsłabszym ogniwem, aczkolwiek niech będzie to rep 3-4 mm, a nie sznurówka ;). - Jeśli lonża nie ma dedykowanych karabinków - do wpinania w dziabkę - to możemy użyć do tego celu karabinków wspinaczkowych. Idealnie jak najlżejszych. Osobiście używam lekkich druciaków Mad Rocka.
- W sporej części modeli lonży przypinamy ją do uprzęży krawatem (tzw. "Główka skowronka"). Ew. można robić to zakręcanym karabinkiem HMS. Rozwiązanie to ma pewne plusy: lonże mają dalszy zasięg (co powoduje, że mniej męczymy się naciągając je) oraz możemy na stanowisku wpić mocno dziabki i dopiąć HMS do stanowiska, co będzie dodatkowym zabezpieczeniem. Zawsze to dwa punkty więcej.
- Dopięcie karabinków do niektórych dziabek może być problematyczne. Można spróbować zrobić dodatkową pętelkę z repa. Taki patent stosuje się w Nomiku. Przykładowy link tutaj.
Gotowe lonże
Na rynku mamy sporo gotowych lonży. Spróbuję omówić kilka wybranych.
Lonża Black Diamon Spinner. Wygodna lonża z krętlikiem i małymi karabinkami. Zrywa się przy 200 kg. Cena 180 zł
Double Spring 2.0 firmy Grivel. Rzuca się w oczy "brak" jednego karabinka. Z tego co zrozumiałem w opisie, to pętlę wiążemy na krawat do jednej z dziabek. Taśma ma wytrzymałość 200 kg, a karabinki 750 kg (nie mogą być używane do wspinania). Cena ok. 200 zł
Lonża firmy Lhotse. Z krętlikiem (jest też opcja bez) i karabinkami. Nie udało mi się odnaleźć wartości, przy jakiej się zrywa. Cena ok. 100 zł.
Minimalistyczna lonża polskiej firmy Montano. Zrywa się przy 400 kg. Cena 59 zł.
Polecamy inne artykuły z tego cyklu
1. Używaj kurtki stanowiskowej - 10 patentów na zimę
3. Odpowiednia droga na odpowiednie warunki - 10 patentów na zimę
4. Lawiny! - 10 patentów na zimę
5. Rękawiczki - 10 patentów na zimę
6. Nie marznij na stanowsku - 10 patentów na zimę
7. Miej mapę, GPS, kompas i telefon - 10 patentów na zimę
8. Lonża do dziabek - 10 patentów na zimę
Komentarze obsługiwane przez CComment