Jak ubrać się na drajtul?

Jak ubrać się na drajtul?

Tegoroczna zima nie rozpieszcza jeśli chodzi o temperatury. Muszę przyznać, że trochę to odczułem i spróbuję podzielić się moimi kilkoma patentami na ubieranie się na drytooling. Może ten krótki artykuł pozwoli zmarzluchom bardziej cieszyć się tym sportem.

Specyfika drytoolingu sprawia, że więcej niż połowę czasu spędzimy asekurując/stojąc pod ścianą, a reszta to wspinanie. Z jednej strony musimy wszystko tak dobrać, aby nie zmarznąć za bardzo pod ścianą, a z drugiej musimy być w miarę lekko ubrani podczas wspinania.


Ten artykuł jest jednym z szerszego cyklu, pt. "Szkoła wspinania" mającego na celu popularyzację bezpiecznych metod wspinania oraz usprawnienie, a co za tym idzie wzrost ogólnego poziomu wspinania. Celem tego "projektu" jest przekazanie/utrwalenie podstawowej wiedzy dla początkujących jak i również różnych patentów dla bardziej zaawansowanych. Uprzedzam jednak, że nie jest to internetowy kurs wspinania, a jedynie uzupełnienie takich kursów + ewentualne przypomnienie. Jeśli myślisz o kursie/sekcjach wspinaczkowych i podoba ci się mój sposób przekazywania wiedzy to zapraszam do kontaktu.

Jeśli jesteś tu pierwszy raz i strona ci się podoba to zajrzyj do artykułu "pierwszy raz na drytooling.com.pl" znajdziesz tam kilka wskazówek, co warto przeczytać na stronie :-). Polecam również zapisać się na newsletter (będziesz dostawał na niego powiadomienia o nowych, wartościowych artykułach. Spamu... nie będzie. Zapraszam również na fb.


Swego czasu napisałem artykuł o ubieraniu się zimą w góry. Ten artykuł będzie jednak bardziej specjalistyczny. Poniżej kilka porad:

Krótka wersja: Ogołacamy szafę i ubieramy wszystko na siebie ;).

Dłuższa wersja: Ubieramy się w warstwy.

Pierwsza to dobra bielizna termoaktywna (bluza z długim rękawem, kalesony i często dodaję jeszcze koszulkę z krótkim rękawem).

Do tego skarpety. Zwracamy uwagę, aby skarpety były dość grube (ja preferuję z dodatkiem wełny merino) albo zakładamy dwie pary. Jeśli pod sektor mamy długie podejście to optymalniej skarpety przebrać na miejscu.

Druga warstwa wewnętrzna to ciepła (i elastyczna) bluza. Moją ulubioną jest Cortina firmy Montano, z kapturem.

Jeśli jest naprawdę zimno to na nogi zakładam wewnętrzne spodnie np. z primaloftu. Sam posiadam docieplające spodnie Warm Montano. Niestety takie docieplacze utrudniają ruchy, więc jeśli się już w nich wspinam to zazwyczaj po łatwych drogach, a więcej w nich stoję (np. podczas szkoleń drytoolowych). Czasem zakładam jeszcze kamizelkę z primaloftu.

Trzecia warstwa (zewnętrzna) to elastyczne spodnie i kurtka softshellowa.

Zazwyczaj jest to warstwa, która najwięcej styka się z zewnętrznym środowiskiem. Szczególnie brudem i ostrymi dziabkami, więc dobrze jeśli jest mocna i nie jest nam jej żal, jeśli ulegnie pobrudzeniu/uszkodzeniu.

Do wspinania preferuję elastyczne spodnie (dość cienkie), które nie krępują ruchów. Dobrze sprawdzają mi się stare wspinaczkowe spodnie Milo (również latem można w nich cisnąć) lub spodnie Ocuna. Jest to wybór na trudne drogi (przewieszenia/dachy), ale w łatwiejszym terenie również się sprawdzą.

Do pracy na Zakrzówek (dużo stania i ewentualne wspinanie w pionie) biorę sobie Extreme II Montano. Pancerne softshellowe spodnie z nakolannikami. Nie są tak elastyczne jak poprzednie. Za to są ciepłe i równie dobrze spisują się w Tatrach.

Na korpus zakładam El Cap Singtex Montano. Elastyczna softshellowa kurtka z kapturem w której wspinam się na prostszych drogach (gdzie wiem, że nie spocę się) lub gdy jest bardzo zimno. Również używam jej w Tatrach.

Powyżej opisałem zestaw ciuchów w których zazwyczaj się wspinam. Oczywiście stosuję różne kombinacje w zależności od temperatury i trudności dróg. Zazwyczaj wygląda to tak, że na łatwych drogach wspinam się we wszystkim, tak aby nie tracić ciepła i rozgrzać się.

Gdy przychodzi czas na konkretne łojenie to zdejmuję czapkę, buffa, kurtkę, bluzę, a czasem jeszcze krótką koszulkę. Taki układ nie pozwala mi na przegrzewanie się na długich drogach w dachu.

Oprócz powyższego zestawu mam ze sobą kurtkę puchową lub z primaloftu, którą zakładam na warstwę softshellową gdy asekuruję. Często też jeszcze biorę kurtkę od partnera (który nie potrzebuje jej podczas wspinania). Unikam wspinania się w rzeczach puchowych. Za ciepłe i łatwo rozerwać.

Jeśli pogoda zapowiada się deszczowa lub ma padać mokrym śniegiem to biorę jeszcze lekką kurtkę membranową.

Jeśli planujemy dużo czasu spędzać na drytoolu, to można rozważyć kupno puchowych, rozpinanych, spodni. Możemy je szybko zdjąć do wspinania (bez zdejmowania butów).

zakrzowek-drytooling-jak-ubrac-sie.jpg

Inne akcesoria

Buty

Na dole jak najcieplejsze + dobre skarpetki. Zazwyczaj u mnie są to ciężkie buty pod automaty. Do wspinania na trudnych drogach używam rakobutów z ciepłymi skarpetkami. Wtedy mam rozpinane śniegowce z Decathlonu

Rękawiczki

Do asekuracji jak najcieplejsze i zapewniające pewny chwyt na linie.

Do wspinania na trudnych drogach używam cienkich roboczych rękawic z Juli (30 zł za parę). Są zdecydowanie lepsze niż te z Castoramy, aczkolwiek trochę się podwijają podczas wspinania.

Jeśli jest zimniej i droga pionowa / lekko przewieszona to często wspinam się w grubszych rękawicach (np. DT Monkey’s Grip, Simond Cascade).

Mała uwaga: Często na marznięcie rąk ma większy wpływ kurczowe zaciskanie dłoni niż jakość naszych rękawic. Zazwyczaj najbardziej ręce marzną na pierwszej drodze, a później jest już tylko lepiej.

Czapka i buff

Przez głowę traci się sporo ciepła, więc jest to pozycja obowiązkowa. Na trudne drogi zazwyczaj je zdejmuję.

Przydatne patenty

Żywienie

Z moich obserwacji to najważniejsze punkt. Koniecznie bądźmy dobrze najedzeni przed spędzeniem dnia na mrozie. Obżarstwo możemy zacząć już dzień wcześniej solidną kolacją i nawodnieniem się (Nie… Nie chodzi o wódkę).

Rano solidne śniadanie, a podczas dnia regularnie dostarczamy węglowodanów i ciepłych płynów. Węglowodany są bardziej istotne niż ciepłe płyny. Tak naprawdę to one rozpalają nasz wewnętrzny piec.

Ruch

Jeśli poczujesz się wychłodzony, to zapewne gdzieś popełniłeś błąd. Rozgrzej się wymachami kończyn, wskocz na belkę porobić 4/9 i na koniec zjedz coś. Następnym razem nie dopuszczaj do tego stanu, ponieważ o wiele trudniej rozgrzać organizm niż podtrzymać jego ciepłotę.

Powrót do domu

Wiadomo, odpalamy kaloryfer na maxa, jemy zasłużoną kolację, wrzucamy fotki na Instasia i idziemy pod ciepły prysznic :-).

Temperatura graniczna?

Jeśli pomimo skorzystania z powyższych porad nadal jest Ci zimno to zmień lepiej sport ;-). A już poważniej to pewnie jest zimnoooo… Dla mnie taką graniczną temperaturą na trudne drogi jest -10/-15 stopni C. Mogę się wspinać w tych temperaturach, ale nie osiągnę pełni swoich możliwości fizycznych, co na trudnych drogach może mnie wyeliminować.

Przyjemność jest też jakby mniejsza :-), więc raczej w takich temperaturach działam po czymś łatwym (np. lodospady), idę na skitury lub zostaję w domu.

Poniżej kilka innych artykułów poradnikowych w tym temacie. A wy jakie macie patenty na zimę?

Powiązane artykuły