Kolejny Polak z koroną ziemi

W piątek 20 maja poznaniak Ireneusz Szpot zdobywając Mount Everest stał sie 13 polakiem, który zdobył wszystkie 7 najwyższych szczytów na ziemi.

alt

Ireneusz uczestniczy w projekcie 2x7 czyli zdobyć 7 najwyższych szczytów wszystkich kontynentów oraz ma zamiar przebiec 7 maratonów na wszystkich kontynentach. Na razie ma w swoim dorobku 6 takich biegów. Ostatni z cyklu maratonów odbędzie się bowiem z jego udziałem 19 lipca w Rio de Janeiro. Wtedy spełni się życiowe marzenie poznaniaka.

Oto co powiedział o tym projekcie sam Irek: "Projekt nazwany roboczo "2 x 7", czyli zdobycie siedmiu najwyższych szczytów na poszczególnych kontynentach oraz przebiegnięcie siedmiu maratonów tamże narodził się w mojej głowie w roku 2005. Miałem już za sobą bieg w Nowym Jorku, przygotowywałem się do wejścia na Kilimandżaro oraz do biegu maratońskiego u podnóża tego szczytu. Uznałem, że można spróbować połączyć niejako moją pasję biegową z wspinaczką na Koronę Ziemi. Po pięciu latach mam nadzieje, że wszystko uda się doprowadzić szczęśliwie do końca i będę pierwszym Polakiem, który na swoim koncie będzie miał owe dwie siódemki. Żałuję, że nie dokonaliśmy tego razem z Maciejem Frankiewiczem, a taki był nasz plan" - przyznał Szpot.

Koronę ziemi rozpocząl w 2005 roku od wejścia na Kilimandżaro (5895 m npm). Rok później, zaatakował z powodzeniem najwyższą górę Ameryki Płd., Aconcaguę (6962 m). Potem zdobywał na Kaukazie Elbrus (5642 m), Mount McKinley (6194 m) w Ameryce Północnej oraz w ubiegłym roku australijski Carstensz Pyramid (4884 m) i Masyw Vinsona (4892 m) na Antarktydzie.

Szef firmy Opel Szpot ma na swoim koncie też 10. poznańskich maratonów. Jest nie tylko maniakiem biegania, ale również jego popularyzatorem (wymyślił cykl biegów rekreacyjnych nad Maltą). Wspiera też triathlonistów AZS UAM Poznań.Kolekcjonowanie maratonów rozpoczął 9 lat temu w Nowym Jorku. Potem był morderczy dystans u stóp Kilimandżaro, w Berlinie, na Antarktydzie i niedawno, bo 27 lutego, w Tokio oraz 5 marca w New Plymouth w Nowej Zelandii. Dokończenie wielkiej wędrówki zaplanował w Rio de Janeiro i wszystko wskazuje na to, że właśnie tam osiągnie swój cel.

Źródło: poznan.naszemiasto.pl

Powiązane artykuły