80 latek na Evereście?

Czyżby Japończyk Yuichiro Miura miał zostać najstarszym człowiekiem na Evereście? W 1970 roku jako pierwszy człowiek zjechał z przełęczy południowej Mount Everestu na nartach. Później mając 76 lat został najstarszym, któremu to udało się wejść na najwyższy szczyt świata Teraz, gdy ma 80 lat….znowu chce stanąć na nim.

Yuichiro Miura, Fot. nyka.home.pl

Miura zjechał na nartach z przełęczy południowej Everestu ponad dwa kilometry . Kolejne 400 metrów pociągnął go spadochron, który na szczęście wyhamował go tuż nad przepaścią. Miał wtedy 37 lat. Jego wyczyn możemy oglądnąć w nagrodzonym Oscarem filmie dokumentalnym „Człowiek, który zjechał z Everestu” z 1970 roku. 
Yuichiro zjechał również z Mount McKinley i Popocatépetl. Rząd Nowej Zelandii zaprosił go, żeby zjechał na nartach z Lodowca Tasmana na Wyspie Południowej.
 

Everest w wieku 76 lat

Ekspedycja Czomolungma 2008 pozwoliła zebrać rozproszoną po całym świecie rodzinę Miurów i zaprowadzić ją na szczyt - jak wtedy, gdy wchodzili na Kilimandżaro, a najmłodszy z nich miał 11 lat. Rodzina chciała, żeby ktoś był w pobliżu starego, głupiego ojca, gdy zacznie go znowu ciągnąć na górę. Córka Emili, pracująca wtedy dla japońskiej załogi na regaty o Puchar Ameryki, zajęła się zarządzaniem. Brat Yuta, komputerowiec, dotarł do obozu bazowego i odpowiadał za transmisje. A Gota, olimpijski czarodziej jazdy po muldach, porzucił swoją pracę naukową dla Białego Domu, żeby razem z ojcem wejść na Everest. Ironią losu jest fakt, że Yuichiro wszedł na szczyt, a syn musiał zrezygnować, bo dopadła go choroba wysokościowa.

80 lat, złamane żebro i Mount Everest

W 2013 roku Miura ponownie chce zdobyć najwyższy szczyt świata. Chciał wziąć ze sobą jego najlepszego przyjaciela i wspinacza Sir Chrisa Boningtona, „ale on odmawia: mówi, że dobiera raczej szczyty do wieku”.
"Jestem ciekawy, gdzie człowiek może przesunąć swoje granice. Teraz albo nigdy" - mówi o nowej wyprawie Miura.
 
Yuichiro Miura, Fot. vietnameseeverestadventure.wordpress.com
 
Jak pracuje nad kondycją? „Chodzę sobie codziennie godzinkę albo dwie po Tokio - mówi. Dopiero po dodatkowych pytaniach można dowiedzieć się, że w specjalnych butach, o masie 1,7 kg każdy. Pokazuje je i każe podnieść. Do tego 30-kilogramowy plecak, a żeby ćwiczenie nie było zbyt łatwe – także ciężarki wokół kostek. - Od kiedy jestem na emeryturze, mogę poświęcić więcej czasu na trening i wsłuchać się we własny rytm - dodaje.
 
Źródło: off.sport.pl

Powiązane artykuły