Kronika TOPR 5.03.2012

Po ostatnim ociepleniu, opadach deszczu i mżawki wypogodziło się, obniżyła się temperatura, tak, że śnieg zamarzł, tworząc grubą warstwę lodoszreni. W Tatrach na wszystkich szlakach zrobiło się bardzo ślisko. Niestety na efekty zalodzenia nie trzeba było długo czekać.

I tak: W dniu 27.02. o godz. 18-tej poinformowano TOPR, że podczas zjazdu z Grzesia wywróciła się i doznała kontuzji kolana narciarka skitourowa. Pomocy rannej narciarce udzielili ratownicy przebywający w schronisku na Chochołowskiej. Po zaopatrzeniu przetransportowano ją do schroniska i dalej samochodem do zakopiańskiego szpitala. W dniu 29.02. podczas zjazdu szlakiem narciarskim z Hali Gąsienicowej do Kuźnic złamała nogę znana skialpinistka. Ranną po udzieleniu I pomocy śmigłowcem przetransportowano do szpitala. 3.03.

O godz. 9.22 do TOPR zadzwonił turysta z informacją, że przed chwilą z rejonu Suchych Czub spadł do Dol. Cichej jego kolega. Ratownikom udało się nawiązać kontakt tel. z turystą z Dol. Cichej. Uzyskano informację, że 50-letni turysta z Częstochowy zjechał po zalodzonym stromym zboczu aż na dno Doliny. W wyniku upadku doznał złamania ręki , otarć i potłuczeń. Czuje się na tyle na siłach , że postanowił schodzić w kierunku wylotu doliny. O wypadku powiadomiono ratowników HZS, którzy wyjechali naprzeciw schodzącemu turyście.

O godz. 10.26 kolejny telefon od turysty znajdującego się na Świnickiej Przeł. z informacją, że widział jak przed chwilą do Dol. Walentkowej zsunęła się po stromych śniegach jakaś turystka. O wypadku powiadomiono ratowników HZS. Chwilę później kolejny tel. od turysty, który zgłaszał wypadek z informacją, że do turystki ze Świnickiej Przeł. zjechał jeden ze znajdujących się tam narciarzy i poinformował że, nic się jej nie stało. Do pomocy w wyprowadzeniu turystki na szlak wyruszyła z Kasprowego W. dwójka ratowników. którzy o godz. 11.53 doszli do turystki . Po uzgodnieniu z HZS śmigłowiec poleciał do Dol. Walentkowej, skąd zabrał turystkę i ratowników.

O godz. 12.16 tel. od turystki idącej z Hali G. do Dol. Pańszczycy , że przed chwilą zsunęła się po stromym zboczu kilkadziesiąt m, gubiąc po drodze kijki. Turysta doznała niegroźnych otarć i potłuczeń. Błądzi po lesie nie mogąc znaleźć drogi powrotnej. Prosi o pomoc. Z Hali w jej kierunku wychodzi ratownik dyżurny. W tym czasie jest wezwanie z Kotelnicy Białczańskiej do narciarza, u którego ratownicy podejrzewają udar mózgu. Śmigłowiec przewozi 62-letniego norweskiego narciarza do szpitala w Nowym Targu.

O godz. 13.14 informacja od turystki będącej nad Czarnym Stawem, że przed chwilą widziała jak z Przeł. Karb na taflę Czarnego Stawu zsunął się żlebem jakiś turysta. Śmigłowiec wracający z Nowego Targu zabiera spod Centrali ratowników i przewozi ich nad Czarny Staw. Ratownicy desantują się na Stawie i stwierdzają, że turyście, który zsunął się żlebem nic się nie stało. W drodze powrotnej śmigłowiec leci do Dol. Pańszczycy po turystkę i przewozi ją do Zakopanego.

O godz.14.09 prośba z Kotelnicy Białczańskiej o przylot śmigłowca do narciarki, która złamała kość udową. Raną narciarkę z Ciechanowa przetransportowano do zakopiańskiego szpitala.

O godz. 14.23 do TOPR dociera informacja, że z Przeł. pod Kopą Kondracką spadła żlebem turysta. W wyniku upadku doznała kontuzji nogi, otarć i potłuczeń. Na miejsce wypadku ratownicy polecieli śmigłowcem. Po desancie udzielono rannej turystce I pomocy. Następnie założono jej uprząż ewakuacyjną , windą wciągnięto na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowano do szpitala.

O godz. 15-tej informacja z Rusińskiego Wierchu, że w wyniku zderzenia z innym narciarzem 4 –letnie dziecko doznało urazu głowy. Młodego narciarza śmigłowcem przewieziono do szpitala. O godz. 15.02. kolejny tel. do TOPR z informacją, że w rejonie Hali Upłaz kontuzji nogi doznała 20-letnia narciarka skiturowa z Poronina. Ranną śmigłowcem przetransportowano do szpitala.

O godz. 15.30 poinformowano TOPR, że w Dol. Goryczkowej w wyniku upadku i uderzenia głową o lód straciła przytomność 59-letnia turysta z Warszawy. Ranną śmigłowcem przetransportowano do szpitala.

O godz. 16.32 tel. od turystek, które wraz z kolegą weszły na Przeł. pod Kopą Kondracką. Przed chwilą ich kolega zsunął się żlebem w dół w kierunku Kondratowej a one ( 3 turystki) boją się ruszyć by nie podzielić losu kolegi. Śmigłowiec poleciał na Kondratową. Jeden z ratowników desantował się przy turyście, który „zjechał” żlebem stwierdzając, że poza strachem i drobnymi otarciami nic mu się nie stało. Śmigłowiec zabrał turystki z Przeł. pod Kopą i przetransportował je do Zakopanego. W tym czasie kolejna ekipa ratowników została wezwana na Wierszyki, gdzie zasłabła młoda mieszkanka Zakopanego. Została ona przekazana karetce pogotowia.

O godz. 21.19 do TOPR zadzwonił 23-letni turysta z Włodawy z informacją, że jest gdzieś pomiędzy Świnicą i Zawratem, w bardzo stromym terenie. Przed chwilą zgubił jednego raka. Boi się dalej schodzić, prosi o pomoc. Ze Stawów w tamtym kierunku wychodzi 5-cio osobowa ekipa ratowników.

O godz. 22.19 do TOPR zadzwonił zaniepokojony ojciec z informacją, że od kilku godzin nie ma kontaktu z synem, który około 10-tej rano wyszedł z Murowańca prawdopodobnie na Świnicę. Syn był dobrze wyekwipowany, miał raki, czekan, linę i był dobrze ubrany. Z Hali Gąsienicowej w kierunku Świnicy wychodzi 3-osobowa ekipa ratowników. O godz. 0.05 ekipa ze Stawów nawiązuje kontakt z turystą. Jednak warunki + noc nie wróżą możliwości szybkiego dotarcia do oczekującego na pomoc turysty . O godz. 0.26 ekipa z Murowańca dociera na wierzchołek Świnicy. Sprawdzają wierzchołek i zejście w kierunku Zawratu. Ze względu na silne zalodzenie i ograniczoną widoczność decydują o powrocie na Halę Gąsienicową. O godz. 3.10 ratownicy ze Stawów informują, że są w Żlebie spadającym z Gąsienicowej Przeł. Ze względu na warunki w ciemnościach nie są w stanie dojść do oczekującego na pomoc turysty i wycofują się do schroniska w Stawach. O godz. 6.49 w tamten rejon staruje śmigłowiec. Z jego pokładu desantuje się jeden z ratowników. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej turysta zostaje wciągnięty windą na pokład śmigłowca i przewieziony do Zakopanego. Z pokładu śmigłowca ratownicy dostrzegają leżące w górnej części Dol. Pod Kołem w linii spadku żlebu z Gąsienicowej Przeł. prawdopodobnie zwłoki poszukiwanego drugiego turysty. Śmigłowiec zabiera ratowników , którzy desantują się w miejscu wypadku. Stwierdzają oni, że śmierć w wyniku upadku z wysokości poniósł poszukiwany 22-letni turysta z Gliwic. Za zgodą Policji o godz. 8.45 zwłoki turysty zostały śmigłowcem przetransportowane do Zakopanego.

4.03 O godz. godz. 11.45 samochód TOPR przywozi z Hali Gąsienicowej do szpitala troje turystów, którzy dnia poprzedniego podczas wędrówek w tamtym rejonie w wyniku poślizgnięć i upadków doznali niegroźnych kontuzji. W tym samym czasie z Kotła Gąsienicowego do szpitala przetransportowano śmigłowcem 36-letniego narciarza z podejrzeniem urazu kręgosłupa. O godz. 12.45 do TOPR zadzwonił turysta informując, że idąc z Myślenickich Turni na Kasprowy zgubił szlak, wszedł w eksponowany teren, z którego boi się ruszyć by nie spaść. Prosi o pomoc. Z Kasprowego z pomocą wyruszyło dwóch ratowników. O godz. 13.40 ratownicy dotarli do oczekującego na pomoc turysty i asekurując sprowadzili go na Myślenickie Turnie. W tym samym czasie kolejna ekipa ratowników sprowadzała z rejonu Suchych Czub 33-letniego mieszkańca Warszawy, który ze względu na duże zalodzenie szlaku miał problemy z samodzielnym, bezpiecznym zejściem na Kondratową.

O godz. 13.55 do TOPR zadzwonił turysta informując, że widział jak przed chwilą z Zadniego Granata do Koziej Dolinki spadł jakiś turysta. Dzwoniący do TOPR turysta doszedł do leżącego na dnie Dol. turysty i poinformował, że potrzebna jest pomoc. Na miejsce wypadku ratownicy polecieli śmigłowcem Okazało się, że w wyniku upadku 49-letni mieszkaniec Nowego Targu doznał urazu głowy i klatki piersiowej. Po udzieleniu I pomocy ranny turysta został zabrany śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala. Przed godz. 17-tą z Morskiego Oka do szpitala przewieziono 28-letnią taterniczkę z Lubska, która doznała bolesnej kontuzji kolana. O godz. 17-tej tel od turysty znajdującego się na Przeł. Kondrackiej, że przed chwilą z Przeł. do Dol. Małej Łąki spadł stromym żlebem ich kolega. W tamten rejon wystartował śmigłowiec. Ratownicy z jego pokładu desantowali się w pobliżu oczekującego na pomoc turysty, który w wyniku upadku doznał kontuzji nogi. Po udzieleniu I pomocy został on windą wciągnięty na pokład śmigłowca. Po drodze do szpitala śmigłowiec z Przeł. Kondrackiej zabrał dwóch kolegów poszkodowanego, gdyż ze względu na zalodzeni bali się schodzić by nie podzielić losu kolegi. To pokrótce opis działań ratowników TOPR w ostatni weekend. Do większości zdarzeń by nie doszło, gdyby turyści mieli odpowiedni na te warunki sprzęt ( raki, czekan) i umiejętność właściwego posługiwania się nimi.

Zadziwia fakt, że w warunkach dużego zalodzenia i tak trudnych i niebezpiecznych warunków nie przygotowani na nie turyści decydują się na wysokogórskie wycieczki . Niestety kolejny dzień znów był bardzo pracowitym dla ratowników, ale o tym już w następnej kronice. Warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są bardzo trudne. Wszystkie szlaki są zalodzone, a każde poślizgnięcie grozi upadkiem i kontuzjami. Jeśli nie mamy odpowiedniego sprzętu i umiejętności bezpiecznego wędrowania w takich warunkach odradzamy wycieczki w wyższe partie Tatr. Niestety prognozy na najbliższe dni nie przewidują zmiany pogody i w związku z tym poprawy warunków. Te uwagi dotyczą również skiturowców i freerajderów. W stromym terenie foki nie trzymają. Zjazd po lodoszreniach i lodzie na nartach skiturowych wymaga najwyższych umiejętności narciarskich. Świadczą o tym wypadki skiturowców do jakich w podobnych warunkach doszło w Niskich Tatrach na Słowacji.

Źródło: Topr

Powiązane artykuły

Obryw na Kotle Kazalnicy

Obryw na Kotle Kazalnicy

Kurs — instruktor wspinaczki wysokogórskiej

Zmarł Zdzisław Dziędzielewicz-Kirkin