Kronika TOPR 1.01.2013

 

Zima sprawiła psikusa wszystkim gościom, którzy tłumnie zjechali pod Tatry. Po początkowo mroźnej chociaż mało śnieżnej zimie przed świętami przyszło ocieplenie. Śnieg prawie zniknął. Dobrze, że wcześniej udało się zaśnieżyć  większość tras, tak, że narciarze mieli gdzie jeździć, choć na trasach panował spory tłok Zalodzone szlaki sprawiały sporo problemów turystom, którzy wybierali się  na tatrzańskie szlaki bez odpowiedniego sprzętu.

Druga połowa grudnia rozpoczęła się w Tatrach tragicznie.
W dniu 18.12. o godz. 12.12 do TOPR zadzwonił turysta z informacją, że znajduje się poniżej Świnickiej Przeł. na szlaku na płn. wsch. stokach Pośredniej Turni. Przed chwilą jego kolegę, który znajdował się 50 m poniżej niego porwała lawina , z którą zjechał do Świnickiej Kotlinki.

Nie widzi go na powierzchni lawiny, nie ma z nim kontaktu głosowego. Prawdopodobnie kolega jest całkowicie zasypany. On sam boi się ruszyć by nie podzielić losu kolegi. Obaj nie mieli detektorów lawinowych. O godz. 12.30 śmigłowiec zabiera ratowników i przewozi ich w rejon lawiniska. O godz. 12.48 ratownicy natrafiają sondą na leżącego pod około 80 cm warstwą śniegu  turystę. Po odkopaniu rozpoczynają reanimację, która trwa również podczas transportu turysty śmigłowcem do szpitala. O godz. 13.40 śmigłowiec ląduje na przyszpitalnym lądowisku i przekazuje reanimowanego turystę załodze karetki reanimacyjnej. Niestety mimo wysiłku ratowników i lekarzy turysta umiera w szpitalu. W tym czasie dwaj ratownicy dochodzą do oczekującego w stokach Pośredniej Turni turysty, asekurując wyprowadzają na grań i doprowadzają na Kasprowy W. Wszystko wskazuje na to, że turyści weszli na poduchę nawianego, niezwiązanego z podłożem śniegu, co spowodowało zejście lawiny.

21.12. po godz. 22-giej recepcjonista ze schroniska w Morskim Oku powiadomił TOPR, że z samotnej wspinaczki Filarem Cubryny nie powrócił młody taternik. W książce wyjść zapisał, że być może zejdzie na stronę słowacką. Nie udało się nawiązać łączności telefonicznej z poszukiwanym taternikiem ani ze schroniskiem przy Popradzkim Stawie, gdzie ewentualnie miał dotrzeć .Dopiero następnego dnia rano potwierdzono, że poszukiwany taternik nie dotarł do schroniska przy  Popradzkim Stawie. Z chwilą poprawy pogody w rejon Cubryny wystartował śmigłowiec. O godz.10.00 z jego pokładu wypatrzono pod ścianą Cubryny, jak się okazało, zwłoki poszukiwanego taternika. Pozostawione na śniegu ślady wskazywały, że najprawdopodobniej taternik po ukończeniu drogi podczas zejścia został porwany przez niewielką lawinkę, z którą spadł do podstawy ściany ponosząc śmierć. Ratownikom pozostał smutny obowiązek przetransportowania zwłok

Tuż przed 15-tą do Centrali TOPR zadzwonił turysta informując, że podchodził z Dol. Małej Łąki na Kondracką Przeł. Zgubił szlak, wszedł w miejsce, z którego boi się ruszyć. Prosi o pomoc. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu ratownicy desantowali się w pobliżu oczekującego na pomoc turysty. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej został on windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do Zakopanego.

W dniu 26.12. ze schroniska na Chochołowskiej przewieziono do szpitala turystkę skarżącą się na wysoką gorączkę i problemy z oddychaniem.

W dniu 28.12. w godz. popołudniowych z Dol. Strążyskiej do szpitala przetransportowano turystkę,która w wyniku upadku i uderzenia głową o lód  doznała wstrząśnienia mózgu. W tym samym czasie ratownik pełniący dyżur w M. Oku sprowadził znad Czarnego Stawu do M. Oka taterniczkę, która podczas wspinaczki w tamtym rejonie doznała bolesnego stłuczenia żeber.

W dniu 29.12.  w godz. popołudniowych z rejonu Witowa przetransportowano śmigłowcem do szpitala 14-latka, który podczas prac leśnych został przygnieciony drzewem.

W dniu 30.12. w godzinach popołudniowych z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono turystkę z wysoką gorączką i taternika, który podczas zejścia z Granatów  doznał kontuzji stawu skokowego.

W nocy z 31.12/1.01. z Wiktorówek do szpitala przewieziono turystę, który w wyniku poślizgnięcia doznał urazu kolana.

Mimo sporej ilości turystów spędzających noc Sylwestrową w Tatrach i trudnych warunków spowodowanych zalodzeniem szlaków, ratownicy nie zanotowali żadnych poważniejszych zdarzeń.

Niewielka pokrywa śniegu, zalodzone szlaki, do tego w niektórych miejscach poodkładane poduchy nawianego śniegu tworzą dość niebezpieczne warunki turystyczne. Narciarzom pogoda też poskąpiła śniegu . W rejonie Kasprowego nie ma możliwości jazdy na nartach. Może przewidywane w najbliższym czasie opady  pozwolą choć skiturowcom wędrować po wyznaczonych dla nich trasach. Spory ruch narciarski panuje na wszystkich sztucznie zaśnieżonych trasach. Niestety mimo właściwego przygotowania, zabezpieczenia i oznakowania tras dochodzi tam do sporej liczby wypadków. Pozostaje tylko apelować o ostrożną i rozważną jazdę.

Źródło: topr.pl

Powiązane artykuły

Obryw na Kotle Kazalnicy

Obryw na Kotle Kazalnicy

Kurs — instruktor wspinaczki wysokogórskiej

Zmarł Zdzisław Dziędzielewicz-Kirkin