Recenzja "Sztuki pokonywania lodowców"

Chociaż autorzy "Sztuki pokonywania lodowców" są Amerykanami, można przypuszczać, że wśród ich pradziadów znaleźli się żądni przygód i zaradni Polacy. Książka bowiem perfekcyjnie trafia w potrzeby polskiego, początkującego alpinisty - biednego, niedosprzęcionego i pakującego się z zapałem w lodowcowe przygody.

Sztuka pokonywania lodowców

Jak opisuje wydawca:

Wyjątkowy poradnik dostarczający wiedzy i zapoznający z zaawansowanymi umiejętnościami potrzebnymi do bezpiecznego pokonywania terenów lodowcowych. Setki zabawnych a jednocześnie niezwykle pomocnych ilustracji autorstwa Mike’a Clellanda wzbogacają jasny i przejrzysty tekst Andy’ego Tysona.

Mike i Andy spędzili wspólnie wiele lat, ucząc technik lodowcowych i wędrując poi lodowcach całego świata. W “Sztuce pokonywania lodowców” w zabawny sposób przeprowadzają przez gąszcz informacji dotyczących potrzebnego sprzętu, stosowanych węzłów, technik ratunkowych a także wyznaczania trasy i innych umiejętności niezbędnych podczas lodowcowej wyprawy.

Sztuka pokonywania lodowców

Sztuka minimalizmu

Cały wykład na temat poruszania się po lodowym świecie i ratownictwa ze szczelin zajmuje 140 stron. Lektura w sam raz do samochodu mknącego w Alpy, czy inne Jottunheimen. Selekcja informacji była więc bardzo ostra, chociażby w porównaniu z potężną Biblią "Góry - wolność  i przygoda", lecz trzeba przyznać, że na kartach podręcznika pozostały same najistotniejsze wiadomości. Zaczynamy od teoretycznego wstępu na temat budowy lodowca i mechanizmu powstawania szczelin, by błyskawicznie przejść do części praktycznej, czyli tego, co z istnienia szczelin dla nas wynika.

W tym miejscu warto zwrócić uwagę na doskonałe ilustracje, które zajmują blisko połowę objętości książki. Każdy rysunek jest czytelny, przejrzysty i co najważniejsze - pomaga w zrozumieniu omawianego tematu. Na szczególną pochwałę zasługuje rozrysowanie schematu akcji ratowniczej po wpadnięciu do szczeliny (strony 108 - 118). Autorzy pokazują jak przy użyciu minimum sprzętu wydobyć z lodowej otchłani partnera z trójkowego zespołu. W wersji podstawowej, gdzie pokazana jest budowa wyciągarki o przełożeniu 3:1, użyte są tylko karabinki, taśma i dwa prusy (nie licząc żelastwa wykorzystanego jako umocowanie stanowiska). Biorąc pod uwagę, że wielu wędrowców postawi swoje pierwsze kroki na lodowcu nie mając przy sobie prawdopodobnie nic więcej, lektura tego rozdziału może znacząco podnieść szanse przeżycia.

Co więcej w "Sztuce pokonywania lodowców", mimo skromnych rozmiarów podręcznika, znalazło się też miejsce na wyjaśnienie konstrukcji podstawowych węzłów, omówienie obsługi przyrządów asekuracyjnych, oraz sporą garść porad na temat wędrówki i obozowania na ruchomej kupie lodu. Podsumowując - jeżeli zdecydujecie się już, by jechać na lodowiec z minimum sprzętu i zerem doświadczenia, to przeczytajcie chociaż tę książkę. Dla całej reszty wytrawniejszych alpinistów może być to zaś lektura co najmniej pożyteczna.

Tomasz Mucha

tytuł oryginału: Glacier Mountaineering – An Illustrated Guide to Glacier Travel and Crevasse Rescue
autor: Andy Tyson
rysunki: Mike Clelland
przekład z języka angielskiego: Jan Babicz
liczba stron:140
format: 152 x 228 mm
oprawa miękka

Trochę więcej o autorach

Andy Tyson

Andy Tyson przygodę ze wspinaczką górską rozpoczął w Ohio, gdzie studiował geologię. Krótko po ukończeniu studiów przeniósł się na zachód, w góry. Przez 10 lat pracował dla NOLS (National Outdoor Leadership School). Pracuje też dla Alpine Ascents International, gdzie prowadzi grupy na najwyższe szczyty świata i czerpie przyjemność ze szkolenia adeptów wspinaczki i turystyki górskiej. Andy wspinał się w wielu pasmach i łańcuchach górskich, łącznie z Górami Skalistymi, North Cascades, Kanadyjskim Pasmem Nadmorskim, górami Alaski, Andami w pd. Chile, pasmem Ellsworth na Antarktydzie i Himalajami.

Mike Clelland

Mike Clelland nigdy nie chodził do szkoły plastycznej, za to uczył się rysunku, pilnie studiując czasopismo Mad. Wychowywał się na płaskich równinach Michigan, potem spędził 10 lat w Nowym Jorku jako yuppie! W 1987 roku pomyślał, że mógłby się dobrze bawić zimą w Wyoming jako narciarski włóczęga. To był moment przełomowy. Po okresie spędzonym w Górach Skalistych nie wyobrażał sobie powrotu do dawnego życia  w wielkim mieście. Obecnie mieszka w górskiej chacie w Idaho, gdzie dzieli swój czas pomiędzy pracę ilustratora i instruktora szkoły NOLS.

Inne książki z wydawnictwa Sklep Podróżnika

Recenzja książki „Sztuka zimowej wędrówki, czyli jak przemieszczać się na nartach i biwakować w śniegu”

Recenzja "Bezpieczeństwo i ryzyko w skale i lodzie Pit Schubert"

Powiązane artykuły