Casimir 36 TNF – plecak wagi piórkowej

Gdy otrzymałem do testów plecak Casimir 36 musiałem od razu wykrzyknąć „Jaki lekki!” Waży zaledwie 1049 g. Nie ukrywam, że należę do tych osób, które pamiętają czasy, kiedy „dobry” plecak musiał być z cordury. Tamte plecaki oczywiście były i często są dobre (bo zapewne jeszcze są użytkowane), jednak w kategorii „waga” w stosunku do współczesnych produktów dzieli je przepaść.

Główny materiał, z jakiego wykonano Casimir 36, to nylon 70D, wzmocniony ripstopem i impregnacją PU. Według producenta materiał ten jest gwarantem wytrzymałości. Nie miałem jeszcze okazji sprawdzać wytrzymałości materiału w starciu z wielokrotnymi obtarciami od tatrzańskiego granitu, ale dotychczasowe użytkowanie nie spowodowało uwidocznienia żadnych śladów zużycia. Myślę jednak, że ceną za lekkość może być to, że plecak nie będzie tak długowieczny jak wyroby z cordury.

Każdy najdrobniejszy element tego plecaka (sprzączki, taśmy czy paski) jest tak dobrany, by był jak najlżejszy. Wydawałoby się, że w tej pogoni za lekkością plecak musi być pozbawiony pewnych wygód. Tak jednak nie jest. Casimir 36 oferuje nam wszelkie udogodnienia: bardzo dobrze sprofilowany pas biodrowy, na którym znajdziemy 2 kieszonki, na tyle duże, by zmieścić w nich np. baton, portfel, telefon czy niewielki aparat fotograficzny. Osoby, które będą chciały jeszcze bardziej odchudzić plecak, mogą pozbyć się pasa biodrowego. Na bokach plecaka znajdziemy dwie głębokie stretchowe kieszonki, w których zmieścimy butelkę z wodą lub włożymy końcówki kijków, jeśli przytroczymy je do boków plecaka.

Do dyspozycji mamy także jedną dużą otwartą kieszeń na przodzie plecaka, która zmieści przedmioty, które musimy mieć pod ręką bez potrzeby otwierania plecaka. W klapie plecaka nie brakuje kieszeni zapinanej na suwak. Standardowe wyposażenie typu: boczne tasiemki, pętle do czekana lub kijków trekkingowych, odblaski, pas piersiowy także zostało uwzględnione. Myślę, że plecak ma wszystko, co jest nam niezbędne.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że plecak Casimir 36 dostępny jest w dwóch rozmiarach (S/M i M/L), dostosowanych do budowy ciała kobiet i mężczyzn czy osób wyższych i niższych. Dzięki badaniom firmy TNF określonych zostało 5 najważniejszych punktów styku plecaka z ciałem (okolice łopatek, biodra, okolice nerek). Poprzez dopasowanie budowy systemu nośnego do tych punktów możliwe było stworzenie kanałów przepływu powietrza bez konieczności oddalania środka ciężkości od pleców. System ten TNF nazwał Opti-Fit. Plecak naprawdę można łatwo i optymalnie wyregulować do własnej sylwetki. Podczas marszu ma się wrażenie, że plecak jest „wszyty” do naszych pleców „na miarę” i stanowimy z nim niezbyt uciążliwą „jedność”.

Podsumowanie

Plecak Casimir 36 pomimo swojego minimalizmu ma wszystko, co niezbędne. Jego lekkość naprawdę robi wrażenie. Moje obawy może budzić jedynie fakt, że na przestrzeni kilku lat może okazać się, że ultra lekki materiał stosunkowo łatwo przetrze się. Na razie są to jednak tylko przypuszczenia. Wydaje mi się jednak, że jeśli będzie to cena za ultralekkość – będzie ona akceptowalna. Zastosowanie plecaka może być w miarę uniwersalne: od celów wspinaczkowych, poprzez jedno- czy dwudniowe wypady w góry lub jako drugi mniejszy plecak na dłuższe wyjazdy. Dzięki swojej wadze sprawdzi się nie tylko w górach, ale również w podróżach autostopem. Przy odpowiednim spakowaniu ma wymiary wymagane jako bagaż podręczny podczas podróży tanimi liniami lotniczymi. A do tego mały waży!
Minimalizm tego plecaka uznaję za jego największą zaletę.

Autor tekstu: Darek Gruszka (Ceneria.pl)

Powiązane artykuły