Janusz Gołąb spod Gasherbruma

Impresja z wyprawy - Janusz Gołąb spod Gasherbruma...Siedzę sobie spokojnie w messie z Garfriedem, trzymam w ręku długopis i kartkę papieru, a tu nagle jeb, zapowiadane uderzenie wiatru, jak z najgorszych snów. Rwie messę, kuchnię, szamotanina, chaos i nagle cisza... czyżby już po strachu? Cosik czuję, że czeka nas całonocna zadyma o utrzymanie bazy.

janusz gołąb

Janusz Gołąb w kuluarze Japończyków, Fot. Adam Bielecki

Chwila zdradliwej ciszy, a więc szybko kartka, długopis i dla wspinanie.pl parę mocno zaległych słów. A, więc koleżanki i koledzy łojanci, wszystkiego co naj... i udanych łojów AD 2012 życzy patrol z zimowego Gasherbruma!

Co u nas? Wiatr, zimno... W chwili obecnej mamy głębokie załamanie pogody. Sprawa ataku szczytowego wciąż otwarta. Do teraz sprawy nie wyglądały źle (do wysokości 7040 m) szło płynnie i bez zbędnych jaj. Wszyscy straszą, że od 7500 zacznie się prawdziwa zabawa. I ok, się zobaczy :) Jak mawia Waluś Nędza - wiary i pary bracie będziesz potrzebował. Jak sądzę, ani jednego, ani drugiego nam nie brakuje. Tak więc grzecznie czekamy i liżemy drobne ranny, pod koniec miesiąca ma być okno, będziemy gotowi.

obóz II

Obóz II 6450 m n.p.m. w tle widoczne wejście do kuluary Japońskiego, Fot. Adam Bielecki

 

W trakcie trwania karawany mieliśmy sporo szczęścia. Karawana do BC była jednym z kluczowych elementów układanki, obawiałem się strajków etc. Pogoda była umiarkowana, co pozwoliło nam bez przeszkód przebyć te 90 km do bazy z prawie setką ludzi. Niestety "Świetlistej" nie widziałem :( Przez pierwsze dni karawany wciąż sobie powtarzałem: jeszcze dwa dni, jeszcze dzień i ja zobaczę! A tu chmury i lipa - widoczność tylko do pierwszego biwaku Wojtka i Roberta.

W dniu, w którym byliśmy o wyciągnięcie dłoni od G4, przycupiłem na chwilę na plecaku. Pomimo mgieł czuć było majestat ściany. Nagle i natarczywie przyplątały się słowa znanej piosenki: "wizje chodźcie do mnie, blisko najbliżej. Zostańcie w mojej głowie najdziksze sny! Oto jest wasza scena, reflektor niżej, korowód marzeń wiruje..." Ogromny magnetyzm, droga Wojtka razi swym pięknem i śmiałością, pamiętam skromny opis w Taterniku, to było niesamowite!Tak wiem, przejście jest Wojtka i Roberta, ale czuję, że i po troszku nas wszystkich spod samiućkich Tater. Jesteśmy dumni, dumni dzięki tobie Wojtku!

Dziękujemy za "Świetlistą"...

Z taternickim pozdrowieniem
Janusz Gołąb

Źródło:polskihimalaizmzimowy.pl

Powiązane artykuły