Na Gauri Shankar do 6070m.

altGauri Sankar lub Gaurishankar - szczyt leżący w Himalajach  na granicy China i Nepalu, ok. 100 km na północny wschód od Katmandu. Pierwsze wejście: John Roskelley i Dorje Sherpa 8 maja 1979 r.

Apoloniusz Rajwa

Na podejściu do bazy wysuniętej:
Nie powiodło się wejście na Gauri Shankar Południowy (7010 m) w Himalajach Centralnych. Załamanie pogody zadecydowało, że Michał Król, Andrzej Sokołowski i Przemysław Wójcik wycofali się ze ściany, z wysokości nieco ponad 6000 m, i ponownej próby już nie podjęli.

G Gauri Shankar (7134 m) to drugi co do wysokości szczyt w Paśmie Rolwaling Himal, po Melungtsee (7181 m). Oba są potężne i mają piękne sylwetki, dominujące nad okolicznymi szczytami. Oba także są trudne – zdobyte zostały dość późno, bo Gauri Shankar w 1979 roku, a Melungtsee dopiero w 1992 roku. Grupa górska Rowaling Himal znajduje się na zachód od znanego ośmiotysięcznika Cho Oyu (8201 m), a od Khumbu Himal oddziela ją przełęcz Nangpa La (5716 m).
Gauri Shankar ma 2 wierzchołki: główny – północny o wysokości 7134 m i południowy (7010 m), w którego południowo-wschodniej grani znajduje się zwornik o wysokości 6333 m. Dla hinduistów i buddystów jest górą świętą. Oglądane z dala przez Hindusów 2 wierzchołki zostały przez nich nazwane: północny – Shankar, jest to jedno z wcieleń Sziwy, a południowy Gauri – bogini poślubiona przez Shankar. Z doliny Rowaling widoczny jest tylko południowy wierzchołek – został on nazwany przez buddystów Jomo Tseringma, gdyż pierwsza córka Shankar i Gauri to Tseringma.
Pierwsze wyprawy w rejon tego masywu zostały zorganizowane w latach 50. ubiegłego wieku, natomiast szczyt zaatakowała północną ścianą w 1964 roku silna wyprawa brytyjska, której do wierzchołka zabrakło 450 m. Potem przez 14 lat Gauri Shankar był ze względów politycznych niedostępny i dopiero w 1979 roku rząd Nepalu wydał zgodę na atakowanie szczytu przez wyprawę amerykańsko-nepalską. Po wielodniowej bardzo trudnej wspinaczce na głównym wierzchołku stanęli John Roskelley, który z 60 wyciągów poprowadził 54, i Dorje Sherpa. Pokonanie zachodniej ściany Gauri Shankar było wówczas jednym z najwybitniejszych osiągnięć himalaizmu sportowego. Również w 1979 roku zdobyty został wierzchołek południowy granią południowo-zachodnią przez Petera Boardmana, Pembe Lame, Andrewa Leacha i Guya Neithardta. Drugiego wejścia na główny wierzchołek dokonali dopiero po 5 latach Amerykanin Wyman Culbreth i Ang Kami, którzy do 6300 m wspinali się drogą pierwszych zdobywców, a górną partię pokonali nowym, prostującym wariantem. Jesienią 1984 roku południowy wierzchołek atakowała 10-osobowa wyprawa japońska, która pod uskokiem szczytowym, tam gdzie załamywały się wcześniejsze próby, założyła obóz III. Udało się ominąć uskok od strony tybetańskiej i stanąć na południowym wierzchołku. 19 października na szczyt weszli: Atsushi Furakata, Yasuhei Saito, Kichiko Suzuki, Kazuo Yamamoto i Nima Dawa.
Było to IV wejście na Gauri Shankar.
Dwa lata później pierwszego zimowego wejścia dokonali w styczniu Koreańczyk Choi Han Jo i Sherpa Ang Kami.
Dużym problemem wspinaczkowym jest ściana południowa przedwierzchołka Gauri Shankar South, licząca ok. 1800 m. Dotychczas poprowadzono na niej tylko jedną drogę w 1983 roku, a jej autorami są: Slavko Cankara, Smilian Smodis, Bojan Srot oraz Franz Popevnik i Joze Zupan.
altPolacy w tym samym roku podobno również przymierzali się do tej ściany, ale bliższe szczegóły nie są znane.
Właśnie ta ściana była celem Michała Króla, Andrzeja Sokołowskiego i Przemysława Wójcika, którzy w listopadzie ubiegłego roku wspinali się w Pasmie Rowaling Himal. Już na dojściu pod tę ścianę okazało się, że trzeba będzie z niej zrezygnować.
– Bardzo strome podejście gardzielą pod ścianą było zbyt niebezpieczne dla naszych tragarzy, więc wybraliśmy flankę południowowschodnią – wyjaśnia Michał Król.
– Następnego dnia ustawiliśmy bazę na wysokości ok. 4500 m pod południowowschodnią ścianą zwornika (6333 m), który był początkiem południowej grani do naszego szczytu. Chociaż był to cel rezerwowy, to oferował atrakcyjną wspinaczkę – ściana ma ok. 1000 m deniwelacji i imponująco wygląda z miejscowości Beding.
W celu rozpoznania terenu i uzyskania lepszej aklimatyzacji najpierw weszli na grań z lewej strony ściany. Nocleg spędzili na wysokości powyżej 5500 m. Ta skalista grań była niezwykle krucha i niebezpieczna, co utrudniało poruszanie się. Po naradzie postanowili wycofać się z niej zjazdami. W czasie tego rekonesansowego wejścia spędzili w sumie 3 noce na wysokości ponad 5000 m. Przez kilka następnych dni padał śnieg, więc oczekiwali w bazie na poprawę pogody. Kiedy się rozpogodziło, podeszli pod południowowschodnią ścianę zwornika, gdzie założyli bazę wysuniętą na wysokości 5000 m. – Następnego dnia rozpoczęliśmy wspinaczkę od wysokości 5200 m – relacjonuje Michał. – Zrobiliśmy prawie 800 m ściany, gdyż wspinaczka nie była trudna. Maksymalne nachylenie pól lodowośnieżnych dochodziło do 70 stopni, a trudności skalne w początkowej partii ściany sięgały IV stopnia. 1,5 godziny zajęło nam wyrąbanie w lodzie półki i tam spędziliśmy noc na wysokości 5950 m. Kolejny dzień postanowiliśmy spędzić w tym samym miejscu w celu poprawienia aklimatyzacji. Trzeciego dnia pogoda się pogorszyła, zaczął padać śnieg. Po 2 godzinach wspinania osiągnęliśmy wysokość 6070 m i podjęliśmy decyzję o wycofaniu się ze ściany. Obfity opad śniegu i nasilający się wiatr skutecznie nas wystraszyły. Stwierdziliśmy, że w takich warunkach na trudnej i dużej ścianie nie możemy się wspinać, zwłaszcza kiedy jedyna możliwa linia zjazdów przecina lawiniaste pola. Na naszej drodze znajdowały się miejscami stare liny poręczowe i znaleźliśmy opakowanie po japońskiej zupce. Wycofanie ze ściany zajęło nam 8 godzin. Tego dnia dotarliśmy do bazy wysuniętej, a następnego do bazy głównej. Do końca wyprawy było kilka dni, początkowo planowali podjąć jeszcze jedną próbę, by dokończyć ścianę i wspiąć się do zwornika (6333 m), jednak pogoda nie była pewna, więc postanowili zakończyć działalność wspinaczkową. W tym roku mieli pecha z pogodą, która w innych latach bywa w tym okresie znacznie lepsza.

więcej czytaj w tygodniku Podhalańskim

Sponsorzy główni: Polski Związek Alpinizmu, Fundacja Wspierania Alpinizmu Polskiego im. J. Kukuczki, Berga, Subaru, Import Polska.
Sponsorzy: Budrem, GecoWall, KW Zakopane, Miasto Nowy Targ.
Sponsorzy sprzętowi: Tilak, Hi-Mountain, Directalpine, Fixe, Free Rajdy.

więcej o wyprawie na stronach wyprawy gaurisankar2010.pl

pod spodem kilka zdjęć z wyprawy:

 

Wierzcholek (zwornik) ok 6300m. bedacy poczatkiem poludniowo-wschodniej grani ciagnacej sie do poludniowego Gaurisankar.


Biwak na grani podczas pierwszej proby jej przejscia.


Przemek na stanowisku, w tle Melungtse.


Na prowadzeniu Michal.


Biwak w scianie, Melungtse z lewej.


Andrzej na satanowisku.



Michal na grance - trzeci dzien na sciance.


Przemek i miejsce do ktorego dotarlismy.

 

  Zjazdy...


i pod sciana.

Źródło: gaurisankar2010.pl

Zdjęcia: gaurisankar2010.pl

Powiązane artykuły