Droga Puškáša VI+ na południowej ścianie Wołowej Turni to piękna i ciekawa droga. Właściwie każdy wyciąg jest wspinaczkowy, a dwa kluczowe na długo zapadną Wam w pamięć. Na deser macie jeszcze wyjściowe zacięcie :-).
Wycena: VI+
Długość: ~ 140 m
Czas przejścia: 3-4 godz
Lokalizacja: Wołowa Turnia
Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)
Wystawa: S
Charakter: zacięcia, płyty, rysy, przerysa
Zagrożenia obiektywne: ?
Pierwsze przejście: 1947, 15 lipca - Alexius Kortvelyessy i Arno Puškáš
Pierwsze przejście zimowe: ?
Dojście
Patrz Wołowa Turnia
Opis
Ciekawie o tej drodze pisze Grzegorz Folta w GÓRACH nr 221 (10/2012)
Start drogi na topo z Tatry.nfo.sk (które tylko posiadaliśmy) to raczej ciężki temat do ogarnięcia. Wygląda na to, że autorzy drogi doszli do wniosku, że pod właściwe trudności dostaniemy się "jakkolwiek". Po chwili poszukiwań udało nam się znaleźć obiecującą przewieszkę, z której przechodziło się do zacięcia.
Idziemy do lewego skraju ściany i wychodzimy na dużą połogą płytę, gdzie znajduje się wspomniana wyżej formacja (hak na starcie)
Zacięciem idziemy do góry jak puszcza (trudności nie przekraczają III). Jeśli mamy wątpliwości co do kierunku to delikatnie w lewo. Po około 40-50 metrach po prawej stronie zobaczymy półkę, która wygląda na wymarzone stanowisko. Wychodzimy na nią i znajdujemy ringa :-) i świetne miejsce na kosteczkę. Motamy stan.
Michał Górecki na drugim wyciągu
Drugi wyciąg idzie delikatnie w prawo (uwaga na sporo dudniących bloków) i doprowadza nas pod wielkie odpęknięte płyty (w Yosemitach powiedzielibyśmy "flejki"). Poniżej nich zakładamy stanowisko (dość trudno znaleźć coś sensownego).
Wspinanie na trzecim wyciągu. Fot. Michał Górecki
Trzeci wyciąg jest obłędny! Wspinamy się dudniącymi - odpękniętymi - płytami. Ze względu na ich rozmiar raczej nie odpadną (poza potencjalnie niebezpieczną płytą na dole). Stanowisko z 2-3 haków pod charakterystycznym zacięciem (5 metrów w prawo jest stanowisko z Orolina - 2 spity).
Wspinanie na trzecim wyciągu. Fot. Michał Górecki
Czwarty wyciąg... kurczę nadal trzyma klasę! Największe trudności na starcie, a później idziemy zacięciem do przewieszki i wychodzimy na płytkę z ryską. Idealne kliny na palce, jakość skały zniewala... Na deser mała przerysa. Stanowisko na półce (2 ringi).
Zacięcie na czwartym wyciągu. Fot. Michał Górecki
Po pierwszej przewieszce (kapitalna ryska na palce). Fot. Michał Górecki
Widok z ryski
Michał Górecki na czwartym wyciągu
Krótka przerysa
Piąty wyciąg - przechodzimy w lewo do zacięcia i pomimo niewygórowanych trudności (IV) to połoga załupa z idealną asekuracją jest naprawdę estetyczna! Stanowisko na półce.
Zacięcie na ostatnim wyciągu. Fot. Michał Górecki
Stamtąd możemy już na żywca grzać wyżej do stanowiska zjazdowego z drogi Estog - Janiga.
Istnieje opcja dołożenia sobie na koniec wspinania. Ze stanowiska po czwartym wyciągu można iść do góry rysą za ok. VI+. Rysa jest niesamowita jak na warunki tatrzańskie (długa i podobnej szerokości). Niestety mieliśmy jednego cama #3, który nie pozwolił wystarczająco się przyasekurować, więc odpuściliśmy. Do komfortowej asekuracji trzeba by mieć 2x cama #3 i jednego #4.
Ewentualnie po prawej jest również ciekawa ryska
Zejście
Najlepiej zjazdy Estog-Janiga
Patrz Wołowa Turnia
Sprzęt
Zestaw standardowy. Warto mieć Cama #3.
Topo
Komentarze obsługiwane przez CComment