Wyprawa zimowa PZA na Broad Peak - relacja T. Kowalskiego z ostatnich dni

Po kilku dniach restu, w czasie których zima karakorumska pogroziła nam palcem i zwiała namioty sanitarne, ruszamy do góry. Ma to być ostatnie przed atakiem szczytowym wyjście w góry. Plan prosty: noc w dwójce, potem kolejny dzień i przeniesienie depozytu z pomocą Amina do trójki, noc na 7000, krótkie wyjście do góry i powrót do basecampu. 6. lutego z Arturem i Aminem ruszamy żwawo do dwójki. Bierzemy ze sobą kombinezony puchowe, dodatkowe łapawice i kilka rzeczy, które chcemy zdeponować w dwójce na przyszły atak.

Fot. polskihimalaizmzimowy.pl

Jest zimno, z góry sypią się pyłówki, także tempo mamy dalekie od ideału. Amin jest przed nami pół godziny i dochodzi pierwszy na miejsce obozu drugiego. Ja docieram do Artura, który czeka poniżej ostatniego podejścia. Wyszliśmy dosyć późno z bazy i teraz słońce chowa się już za granią. Nasze marzenia o szybkim wskoczeniu do śpiworów niestety szybko pryskają. Okazuje się, że wiatr całkowicie zniszczył camp 2. Nie ma namiotu, śpiworów, karimat, jedzenia, maszynek. Zachowała się składana łyżka i 200g cukru w plastikowej torebce. Na sznurku wisi również niezniszczalny papier toaletowy. Poza tym kompletne NIC. Nawet starą koreańską poręczówkę wywiało gdzieś za grań.

Szybka wymiana zdań z bazą co robimy przez radiotelefon. Wygrywa zejście do camp 1 przed nieplanowanym biwakiem w dwójce bez karimat i maszynki. Amin schodzi szybko do basecampu, my już w nocy docieramy do jedynki. Niestety okazuje się, że i tego miejsca wiatr nie ominął i połamał dwa maszty. Zgrabiałymi od zimna dłońmi z wykorzystaniem kijka trekkingowego i srebrnej taśmy, doprowadzamy namiot do użyteczności. Po konsultacji z kierownikiem postanawiamy ruszyć kolejnego dnia do góry i odbudować dwójkę. Maciek z Adamem także ruszają do góry z dodatkowym namiotem i sprzętem kampingowym. Stworzymy czwórkowy zespół i wspólnie założymy camp 3.

Noc w jedynce wyszła nam na dobre. Z nową mocą idziemy do dwójki. Dokładamy brakującą poręczówkę przed obozem, rozstawiamy nowy namiot Vaude i do końca dnia restujemy, czekając na Maćka, Adama oraz Shasheena, który do nich dołączył. Docierają do nas ok. 17 i wspólnie rozbijamy drugi namiot.

Po nocy okazuje się, że Shaheen nie da rady kontynuować wspinaczki z powodu poważnych problemów żołądkowych i ruszamy w czwórkę do góry zostawiając namioty dla podchodzących Krzyśka i Karima. Zgarniamy depozyt, który szczęśliwie nie został zwiany i obładowani dwoma namiotami, całym sprzętem campingowym dla 4 osób oraz ok. 350m lin poręczowych, śrubami i szablami idziemy wolno do góry. Szczęśliwie pogoda nam dopisuje. Jest chyba najpiękniejszy dzień do tej pory z niesamowitymi widokami na całe Karakaroum. W dali wyraźnie wyrasta ogromny masyw Nanga Parbat.

Przechodzimy dosyć długi, stromy stok wychodząc na kilkusetmetrowe wypłaszczenie, które spiętrza się progiem przegrodzonym szczeliną brzeżną. Po drodze napotykamy depozyt, który skrywa skarby w postaci nowych szabli śnieżnych oraz uchwytu na głowę pod kamerkę Go Pro. Szczelinę brzeżną przekraczamy małym mostkiem śnieżnym, a stok wyprowadza nas na skalną grańkę, którą jeszcze godzinę prowadzi nas na miejsce tzw. niskiego obozu 3 na 7000m. Nasza taktyka zakłada, że powyżej na 7500m stanie dodatkowo obóz szturmowy, który zwiększy szansę za zdobycie szczytu. Miejsce obozu wyraźnie wskazują nam pozostałości namiotów i śmieci zwane „obozem koreańskim”. Przy zachodzącym słońcu rozkładamy dwa namioty, licząc na podobną pogodę dnia następnego.

Noc dla większości z nas ciężka i niewygodna, ale tego właśnie można spodziewać się po noclegu na wysokości 7000m. Z letargu wybudzają nas ostre podmuchy wiatru, jeden przesuwa nawet cały namiot w stronę, o której wolimy nie myśleć. Rano, kiedy udaje nam się na chwile przysnąć wzmaga się wiatr, który uporczywie zrzuca na nas śnieg i szreń przymarzniętą do ścianek namiotu. Pogoda zmienia się diametralnie. Ostre podmuchy wiatru zmieniają się w przejeżdżający regularnie pociąg towarowy. Nici z naszego rekonesansu drogi na szczyt, uciekamy czym prędzej na dół. Tym razem dobrze przymocowujemy depozyt z całym naszym dobytkiem i tracimy jedynie karimatę i worek na namiot. W drodze powrotnej niespodziewanie ja i Adam wpadamy do małych szczelin, które ukrywają się na stromym, śnieżnym stoku – sygnał, że należy być skoncetrowanym przez całą drogę.

W camp 2 spotykamy Krzyśka z Karimem , którzy zabezpieczyli obóz i z powodu wiatru również zdecydowali się na zejście do bazy. Dzięki poręczówkom schodzimy ekspresowo i po 5-6h od campu 3 jesteśmy bezpieczni w bazie. Niestety potraciliśmy kilka rękawiczek, rewerso, a nawet kultową czapkę mamy Adama. Wszyscy zgodnie twierdzą, że ostatni kilometr na lodowcu to najgorsza cześć zejścia. Jest się zmęczonym, odwodnionym a tu ciągle góra, dół, góra, dół. Niektórzy ze zmęczenia zaczynają nawet gadać z lodowymi postaciami, które niestety nie chcą odpowiadać na nurtujące nas pytania ;).

Teraz nastawiamy się na długie dni w bazie, nadciąga zapowiadane załamanie pogody. Plan wykonany w 90% (zniszczony obóz), ale mamy aklimatyzacje i jesteśmy gotowi do ataku szczytowego. Czekamy tylko na pogodę.

Tomasz Kowalski

  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy
  • Autor: Fot. arch. Polski Himalaizm zimowy

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Uwaga lawiny! - interaktywna animacja

AGORA SA na stronach Gazety Wyborczej udostępniła ciekawą animację o tym jak powstają lawiny, zabezpieczeniu się przed nimi i filmikiem instruktażowym. Animacja jest bardzo ogólna i zdecydowanie polecamy zapisać się na kurs lawinowy. Np. w Piątce.

Autorami animacji są Piotr Cieśliński, Wawrzyniec Święcicki, Maciej Kałkus.

Link do animacji

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Krakowski Panel Dyskusyjny "nasze skałki - nasza sprawa"

Szanowni Koleżanki i Koledzy,

W imieniu Inicjatywy Środowisk Wspinaczkowych "Nasze Skały" zapraszam wszystkich zainteresowanych przyszłością i uwarunkowaniami wspinania w skałkach podkrakowskich (i miejskich) na spotkanie - Panel Dyskusyjny, który odbędzie się we wtorek, 26 lutego 2013 r., o godz. 18:00 w Krakowie - w sali nr 1.21 (I piętro) Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego przy ul. Gronostajowej 7 (Kampus UJ na Ruczaju).

 

Celem spotkania jest wypracowanie wspólnej polityki informacyjnej oraz zasad pozytywnego działania w wielorakich obszarach naszej aktywności skałkowej, realizowanej zarówno przez podmioty zorganizowane, jak i indywidualnych wspinaczy. Główną ideą spotkania jest nieskrępowany dostęp do wspinania w skalnych rejonach podkrakowskich. Ogólne hasło panelu dyskusyjnego z którym trudno się nie zgodzić to:

nasze skałki - nasza sprawa.

Spotkanie ma charakter otwarty, a jego zakres tematyczny obejmuje m.in. następujące zagadnienia:

- Wypracowanie wspólnych zasad kontaktów i negocjacji z podmiotami zewnętrznymi i pozaśrodowiskowymi,
- Wspólne i osobne strefy wpływów, działania pozytywne,
- Omówienie poszczególnych rejonów:

  1. Rejony krakowskie: Zakrzówek, Liban, Krzemionki,
  2. Fiala i Wzgórze 502, Chochołowe Skały
  3. Dolina Będkowska,
  4. Dolina Brzoskwini,
  5. Dolina Dłubni,
  6. Rezerwaty – Ciężkowice, Przełom Białki, inne (Pazurek, Wąwóz Mnikowski),
  7. Parkowanie aut na terenach objętych ruchem wspinaczkowym - Ostańce Jerzmanowickie.
  8. Oraz wszystkie inne rejony "okołokrakowskie" (np. Tyniec)

- Sprawy sporne = wyjaśnienie = konsensus = wspólne ustalenia
- Główne postulaty ekiperskie i ekploracyjne - złota metoda = złoty środek,
- Sprawy szkoleń, kursów oraz unifikacji ochroniarskich i rewitalizacyjnych

Do dyskusji zaprosiliśmy m.in. przedstawicieli klubów krakowskich, PZA, Komisji Wspinaczki Skalnej, Fundacji Wspierania Rozwoju Wspinaczki „Wspinka” i Inicjatywy Środowisk Wspinaczkowych „Nasze Skały”, aktywnych ekiperów i instruktorów oraz przedstawicieli mediów branżowych.

Serdecznie zapraszam!

Dariusz Piętak [darkman]
Koordynator obszaru Jura Środkowa IŚW “Nasze Skały”
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.naszeskaly.pl

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Mistrzostwa Świata w skialpinizmie - Pelvoux 2013

Od 9 lutego trwają Mistrzostwa Świata w skialpnizmie we francuskim Pelvoux. Nasz kraj będzie reprezentować sześcioosobowy skład : Agata Cikowska, Bartek Bargiel, Ania Figura, Ania Tybor i Klaudia Tasz.


Jak co roku we francuskim Pelvoux najlepsi zawodnicy w skialpinizmie walczą o tytuł Mistrza Świata. Zawody rozgrywane będę w regionie Puy Saint Vincent, w dolinie Valloise na różnych stokach narciarskich oraz w terenie poza trasowym.

fot. M. Strojny

W ciągu 6 dni nasi zawodnicy wezmą udział w pięciu dyscyplinach: sprincie, verticalu, startach indywidualnych, sztafecie kobiet oraz zjazdach zespołowych. Najktótszą dyspcypliną jest sprint, który obejmuje podejście na nartach, w rakach lub butach oraz zjazd z przewyższeniem ok. 100 metrów. Vertical to podejście 430 m dla juniorów i 600 m dla seniorów trwające od 25 min do 30 min. Start indywidualny obejmuje trzy podejścia i zjazdy: 1000 m przewyższenia (juniorzy), 1400 m (seniorki), 1650 m (seniorzy). Starty sztafetowe to 160 metrowy dystans na dwóch podejściach i zjazdach dla każdego zawodnika (trzy osoby u kobiet, cztery osoby u mężczyzn), natomiast zjazdy zespołowe to ponad 2200 m dla dwóch zawodników.

Już w poniedziałek (11 stycznia) pierwsze starty naszych rodaków.

Zawodnicy:

fot. M. Strojny

  • Agata Cikowska (juniorka, TKN Tatra Team)
  • Bartek Barguek (juniro, TKN Tatra Team)
  • Ania Figura (seniorka, KW Zakopane)
  • Ania Tabor (seniorka, KW Zakopane)
  • Klauda Tasz (seniorka, KW Zakopane)

Więcej informacji na stronie Mistrzostw Świata oraz PZA.

 

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Rafał Sławiński i jego dwie nowe mikstowe drogi

Rafał Sławiński niedawno zapisał na swoim koncie, dwie nowości: The God Delusion (175 m, M8+ WI5+) I Nachtmahr (85 m, M9 WI5), oczywiście obie drogi w ulubionym rejonie Rafała: Canadian Rockies.

Rafał Sławiński na Nachtmahr. Fot. arch. Rafał Sławiński

The God Delusion na ścianie Stanley Headwall, to wspólna akcja zespołu, Juan Henriquez, Wiktor Skupinski, Jerome Yerlye i Rafał Sławiński. Droga biegnie przez wielki łuk na prawo od Man Yoga, następnie łączy się z nią w połowie czwartego wyciągu. Większość wspinania to delikatny lód, z sekcjami czystego drytoolingu. Dwa pierwsze wyciągi to ospitowany drytooling do M8+, z kolei najtrudniejszy lodowy wyciąg ma WI5+.

Rafał na The God Delusion. Fot. arch. Rafał Sławiński

Druga nowość znajduje się niedalego Maze Peak w rejonie Dry Ranges - rzadko odwiedzanej miejscówce (aczkolwiek z wielkim potencjałem.) Na północno-wschodniej ścianie Rafał wraz z Richem Akittem, Marcusem Normanem i Lyle Rottere wytyczyli Nachtmahr. 85 metrów wycenione na M9 WI5. Mikstowe wyciągi są obite, lecz, jak to zwykle w wapieniach Canadian Rockies, ostrożność jest wskazana.

Nachtmahr. Fot. arch. Rafał Sławiński

Źródło: planetmountain.com, blog Rafała Sławińskiego

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Lodowy Szczyt / Sobkowa Grań

Sobkowa Grań  to jedna z grani Lodowego Szczytu opadająca do Doliny Jaworowej.

Wycena: ?

Długość:  ?

Czas przejścia: ?

Lokacja:  ?

Uroda: Sam(-a) oceń. Jeśli przeszłaś (-eś) to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)

Wystawa: ?

Charakter: ?

Zagrożenia obiektywne: ?

Pierwsze przejście: ?

Pierwsze przejście zimowe: ?

Dojście

Opis

Nikt jesze nie dodał opisu. Możesz być pierwszy!

Zejście

Sprzęt

Historia zdobywania

Nikt jeszcze nie dodał historii. Wrzuć w komentarzach!

Ciekawostki

Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.

Cytaty

Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi

Topo

Sobkowa Grań (niedługo opis poszczególnych wierzchołków). Fot. Damian Granowski

Masz topo? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Zdjęcia

Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Filmy

Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Tomek Mackiewicz bezpieczny w bazie w Lattaboo

Tomek Mackiewicz wycofał się z ataku szczytowego na wysokości 7400 metrów. Dziś dotarł bezpiecznie do bazy w Lattabo.

Gratulujemy!

Zobacz wczorajszy news o ataku szczytowym.

Tomek Mackiewicz. Fot. nangadream.blogspot.ie

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.