Biała Góra – klasyki literatury górskiej

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Sklep Podróżnika otrzymałem do recenzji książkę Adama Skoczylasa „Biała Góra”. Pozycja po przeczytaniu zawędrowała już na półkę, a ja miałem mieszane uczucia, czy pisać typową recenzję, czy coś innego?

Stanęło na tym, że będzie to raczej początek cyklu „Klasyki literatury górskiej”, czyli książki górskie, które przez kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat obecności dalej są chętnie czytane. Co już w samo w sobie jest wystarczającą rekomendacją.

Dlatego postanowiłem opisywać takie książki, aby popularyzować piękną lub wartościową literaturę. Listę takich książek znajdziecie pod tym linkiem, a z czasem sukcesywnie będziemy dołączać kolejne teksty/rekomendacje.

„Biała Góra”, została wydana po raz pierwszy w 1965 roku. Jest to reportaż Adama Skoczylasa z szwajcarskiej (o międzynarodowym składzie) wyprawy na Dhaulagiri, która odbyła się wiosną 1960 roku. Była to już ósma wyprawa na ten siódmy pod względem wysokości szczyt świata. Finalnie zakończyła się sukcesem i 6 jej uczestników stanęło na szczycie. Niestety dla naszej nacji, na szczycie nie stanął ani Adam Skoczylas ani Jerzy Hajdukiewicz.

Sama wyprawa była o tyle ciekawa, że jej uczestnicy zostali przetransportowani w góry (nawet na. 5700 m) bezpośrednio samolotem. Co było wtedy rekordową wysokością, na której wylądował samolot. Reportaż z tej wyprawy jest dość obszerny, bo też i sporo się na niej działo. Więcej o wyprawie znajdziecie tutaj.

Adam Skoczylas zdecydowanie należał do niewielkiej grupy wspinaczy, którzy dysponowali talentem pisarskim. Reportaż z Dhaulagiri jego piórem to nie „tylko” relacja, lecz opis prawdziwej epopei, zmagań człowieka z tytułową górą. Niezaprzeczalnym asem w rękawie jest użycie Yetiego, czyli samolotu zdolnego wylądować na śnieżnych wypłaszczeniach himalajów. Żeby nie było jednak za łatwo, to Yeti to kapryśna maszyna…

Książka napisana jest z dużych rozmachem i czytając ją, miałem wrażenie, że historia nadawałaby się do nakręcenia filmu. Może Marcin Koszałka powinien się nią zainteresować :-)?

Książka została wydana nakładem Sklepu Podróżnika (2, 3 wydanie?) w miękkiej oprawie. Białą Górę wzbogaca kilkanaście zdjęć (archiwum Barbary Skoczylas) autorstwa Skoczylasa, Kurta Diembergera, Toniego Hagena.

Adam Skoczylas oprócz Białej Góry napisał „Cztery Dni Słońca”,”Stefano, przyjdziemy jutro...” oraz „Tam, gdzie góry sięgają nieba”. Obiecującą karierę pisarską i górską przerwała nieuleczalna choroba i śmierć w wieku 37 lat.

Podsumowując, nie będziecie zawiedzeni Białą Górą.


Mały konkurs dla czytelników drytooling.com.pl :-). Do wygrania książka Biała Góra. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie: Ile pierwsi zdobywcy założyli obozów na Dhaulagiri.

Odpowiedzi przesyłajcie do 16 kwietnia na adres: redakcja[at]drytooling.com.pl.

Damian Granowski

 

Inne warte polecenia „klasyki górskie”.

Autor:

Adam Skoczylas

Słowo wstępne:

Janusz Kurczab

Tytuł:

Biała Góra

Data wydania:

2015, wyd. I

ISBN:

978-83-7136-108-1

Liczba stron:

400

Format:

146 x 210 mm

Oprawa:

miękka

 

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

XVIII MEMORIAŁ PIOTRA MALINOWSKIEGO W SKI-ALPINIZMIE – już 18 kwietnia w rejonie Hali Gąsienicowej

Trwające od paru dni opady śniegu w Tatrach z pewnością poprawią warunki na trasie XVIII Memoriału Piotra Malinowskiego, który odbędzie się 18 kwietnia, tradycyjnie na Hali Gąsienicowej.

Zawodników gościć będzie Schronisko Murowaniec gdzie od piątku - 17 kwietnia można odebrać pakiety startowe, a na wieczornej odprawie zaprezentowana zostanie trasa i wymogi sprzętowe. W sobotę o 10.00 sportowcy wyruszą na piękną, wysokogórską i trudną technicznie trasę prowadzącą przez pięć tatrzańskich przełęczy – Liliowe, Świnicką, Karb, Zawrat i Kozią (najlepsi pokonują tę trasę w niecałe 2 godziny!).

Dla amatorów a także dla kategorii dziecięcej (12-14 lat) przygotowana zostanie łatwiejsza wersja prowadząca przez Liliowe, Beskid, Suchą Przełęcz i Karb. Start i meta zawodów usytuowane będą na Hali Gąsienicowej w okolicy schroniska.

W sobotę po zawodach również w Murowańcu odbędzie się zakończenie zawodów, rozdanie nagród, dekoracja zwycięzców Pucharu Polski PZA i impreza kończąca sezon zimowy :)

Aktualnie zarejestrowanych jest ponad 160 uczestników w tym najlepsi zawodnicy z Polski i Słowacji, zapowiada się zatem ciekawa rywalizacja.

Organizatorem zawodów są: Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i zakopiański Klub TKN Tatra Team a sponsorem strategicznym jest firma DYNAFIT – wiodący producent sprzętu ski-tourowego. Wspiera nas także firma SEWIK z Zakopanego i producent suplementu FLEXISTAV - najbardziej kompleksowego preparatu na stawy. Na zawodników będą czekały pyszne ciastka owsiane i ciasta z Piekarni Cukierni Gałuszka a także napoje ufundowane przez Manufakturę Piwną Browaru Jabłonowo ;).

Dla wszystkich uczestników przygotowano pamiątkowe koszulki ufundowane przez firmę DYNAFIT, wyprodukowane specjalnie na nasze zawody (seria limitowana!). Dla zwycięzców nagrody ufundowała firma DYNAFIT i POMOCA.

Zapraszamy serdecznie do startu w zawodach lub do kibicowania wszystkich sympatyków ski-alpinizmu.

Nasze zawody poświęcone są pamięci Piotra Malinowskiego nie bez przyczyny. Był on jednym z najaktywniejszych uczestników zawodów w ski-alpinizmie, zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Wykonał wiele interesujących zjazdów wysokogórskich, m.in. z Mylnej Przełęczy przez Komin Drewnowskiego do Czarnego Stawu. Był też "starszym kolegą", który zachęcił do uprawiania narciarstwa wysokogórskiego wielu młodych ludzi.

Piotr Malinowski

Urodził się 31 III 1944 r. w Pińczowie. Taternictwo uprawiał od 1957 r. Wspinał się w Alpach, Kaukazie, Pamirze, Hindukuszu, Andach, Himalajach, górach Norwegii i byłej Jugosławii. Od 1963 był członkiem Polskiego Związku Alpinizmu, aż do stopnia starszego instruktora. Od 1967 r. był przewodnikiem tatrzańskim, a później instruktorem PZN.

W latach 1984-87 był kierownikiem Centralnego Ośrodka Szkolenia PZA na Hali Gąsienicowej. Od 1968 r. był ratownikiem tatrzańskim. W latach 1987-93 był Naczelnikiem, najpierw Grupy Tatrzańskiej GOPR, później TOPR. Zmarł w 1995 r.

Justyna Żyszkowska

TKN Tatra Team

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Czerwone Wierchy na skiturach

Wycieczka skiturowa przez Czerwone Wierchy należy do klasyków tatrzańskich – piękna widokowo i w dobrych warunkach oferująca przyjemne zjazdy dostępne dla początkujących skiturowców. Chcąc przejść na nartach cały masyw Czerwonych Wiechów do wyboru mamy dwa warianty – trasę z Kuźnic z podejściem na Kopę Kondracką i zjazdem z Ciemniaka do Kir albo kierunek odwrotny, wybrany – i polecany - przez nas, czyli podejście z Kir na Ciemniak i na zakończenie zjazd z Kopy Kondrackiej.

Na Kopie Konradzkiej. Fot. Damian Granowski

Trasa: Kiry – dolny odcinek doliny Kościeliskiej – czerwony szlak na Ciemniak (2096 m n.p.m.) – Krzesaniaca (2121 m n.p.m.) – Małołączniak (2104 m n.p.m.) – Kopa Kondracka (2004 m n.p.m.) - Kużnice

Podejście: ok. 1100 m na Ciemniak, łącznie około 1300 m

Zjazd: Z Kopy Kondrackiej mamy kilka wariantów, najciekawszy i najpopularniejszy w dobrych warunkach to zjazd na przełącz pod Kopą i wprost z przełęczy do schroniska na Hali Kondratowej, a dalej nartostradą do Kuźnic.

Trudność: S1

Nachylenie: maksymalnie 30°

Zagrożenia: lawiny w Długim Żlebie (zjazd z Kopy Kondrackiej), zła widoczność na grani.

Czas: podejście na Ciemniak ok 3,5h, przejście całości ok 6-7 h

Schroniska: Schronisko na Hali Kondratowej na zakończenie skitury :-)

Sprzęt: ABC Lawinowe, raki, czekan

Przewodnik: Tatry przewodnik skiturowy – Wojciech Szatkowski

Wycieczkę rozpoczynamy w Kirach, po około 15 minutach spaceru doliną Kościeliską odbijamy w lewo za znakami czerwonego szlaku na Ciemniak. W lesie podejście ściśle szlakiem, powyżej granicy lasu możliwe jest podchodzenie ściśle szlakiem lub bezpośrednio w jego okolicy w zależności od panujących warunków. Powyżej granicy lasu podejście odbywa się grzbietem i jest stosunkowo bezpieczne lawinowo.

Podejście na Ciemniak w okolicy Chudej Turni

Podejście na Ciemniak w okolicy Chudej Turni (fot. Damian Granowski)

Po około 3,5 godziny osiągamy szczyt Ciemniaka. Stamtąd czeka nas krótki zjazd (bez zdejmowania fok) na Mułową Przełącz. Następne szczyty w masywie Czerwonych Wierchów to Krzesanica i Małołączniak. Poruszamy się pomiędzy nimi ściśle granią, a z każdego czeka nas przyjemny znajd na kolejne przełęcze. W tym przypadku zjazdy są już dłuższe i raczej wymagają zdejmowania i zakładania fok. W zależności od panujących warunków na podejściach pod poszczególne szczyty mogą się przydać raki lub harszle.

Nad Chudą Przełączką w drodze na Ciemniak

Nad Chudą Przełęczką w drodze na Ciemniak (fot. Damian Granowski)

Podejście na Ciemniak

Podejście na Ciemniak (fot. Damian Granowski)

Po lewej Krzesanica, po prawej Ciemniak

Po lewej Krzesanica, po prawej Ciemniak (fot. Damian Granowski)

Panorama z Ciemniaka
 
 
Widoki z Ciemniaka

Widoki z Ciemniaka (fot. Damian Granowski)

Krótki zjazd z Ciemniaka na Mułową Przełęcz

Krótki zjazd z Ciemniaka na Mułową Przełęcz (fot. Damian Granowski)

Małołączniak - za nami Krzesanica i Ciemniak

Małołączniak - za nami Krzesanica i Ciemniak (fot. Damian Granowski)

Czerwone Wierchy narty-9

Małąłoczniak - na pierwszym planie Kopa Kondracka (fot. Damian Granowski)

Ostatnie, krótkie podejście czeka nas na Kopę Kondracką, skąd mamy klika wariantów zjazdu. Najpopularniejszy wiedzie wprost na przełęcz pod Kopą i dalej Długim Żlebem do doliny Kondratowej. Zjazd wprost z przełęczy może być zagrożony lawinami. W przypadku niepewnych warunków możliwy jest zjazd przez Łopatę (grzbiet zamykający dolinę Kondratową od wschodniej strony). Przejeżdżamy obok schroniska na Hali Kondratowej i następnie kierujemy się na nartostradę i zjeżdżamy do Kuźnic. Zjazd z Kopy Kondrackiej zajmie nam w zależności od warunków około 1 h – 1 h 30 min.

Zjazd z Małołączniaka

Zjazd z Małołączniaka (fot. Damian Granowski)

Zjazd z Kopy Kondrackiej na przełęcz pod Kopą

Zjazd z Kopy Kondrackiej na przełęcz pod Kopą (fot. Damian Granowski)

Zjazd z przełęczy pod Kopą do Kuźnic

Zjazd z przełęczy pod Kopą do Kuźnic (fot. Damian Granowski)

Przy pewnych warunkach z Przełęczy pod Kopą zjeżdżamy jak puszcza – trasa jest bardzo popularna

Przy pewnych warunkach z przełęczy zjeżdżamy jak puszcza – trasa jest bardzo popularna (fot. Damian Granowski)

Anna Resiak

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Kolosowe spotkania w Dworku: Kto był pierwszy na Mount Evereście?

Czy aby na pewno najwyższą górę świata jako pierwsi zdobyli Edmund Hillary i Tenzing Norgay? Na wierzchołku stanęli w roku 1953. To wiemy. Lecz co wydarzyło się na Evereście 29 lat wcześniej? Czy w 1924 roku George Mallory dotarł do szczytu?

O tej, jednej z najbardziej fascynujących kontrowersji w historii himalaizmu, dyskutować będą w Dworku Leszek Cichy oraz Piotr „Szalony” Korczak.

Pokażą też zdjęcia i filmy.

Zapraszamy!

Centrum Kultury Dworek Białoprądnicki

ul. Papiernicza 2

11 kwietnia 2015 r., godz. 17.00

Wstęp wolny

Leszek Cichy, ur. 1951, uczestnik słynnej, kierowanej przez Andrzeja Zawadę, zimowej wyprawy na Mount Everest. 17 lutego 1980 roku wraz z Krzysztofem Wielickim dokonał pierwszego w historii wejścia na najwyższy szczyt Ziemi o tej porze roku. Jest pierwszym Polakiem, który zdobył Koronę Ziemi. Ma koncie pierwsze wejścia na Shisparé Sar w Karakorum oraz Gunnbjorns Fjeld, najwyższy szczyt Arktyki. Wytyczył też nowe drogi na Gaszerbrum II, zachodni wierzchołek Kanczendzongi i Aconcaguę. Czterokrotnie uczestniczył w wyprawach na K2, w tym w jednej zimowej. Członek Kapituły Kolosów.

Piotr „Szalony” Korczak, ur. 1961, wspinacz, taternik, jeden z najwybitniejszych polskich wspinaczy skałkowych lat 80. i 90. XX wieku oraz bardzo ważna postać środowiska wspinaczkowego, autor licznych publikacji na temat filozofii oraz historii wspinania. Pomysłodawca, współtwórca i redaktor magazynu „Brytan”. Bohater wielokrotnie nagradzanego filmu w reżyserii Marcina Koszałki – Deklaracja nieśmiertelności.

http://brytan.com.pl/dlaczego-wierze-mallory-i-irvine-everst-1924-roku/

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Relacja z III Dni Lawinowo - Skiturowych

W ostatni weekend marca odbyła się w Dolinie Pięciu Stawów Polskich trzecia edycja Dni Lawinowo Skiturowych. Spora frekwencja biorąc pod uwagę niesprzyjającą aurę potwierdziła bardzo duże zainteresowanie edukacją górską.

Fot. Jan Wierzejski

Pierwszego dnia już o 8.00 rano w Dolinie stawiło się kilkuset żądnych wiedzy turystów, skiturowców i wspinaczy. Darmowe szkolenia z wiedzy lawinowej, skiturowej, turystyki zimowej, nawigacji, pierwszej pomocy w górach oraz udostępniania Tatrzańskiego Parku Narodowego cieszyły się dużym zainteresowaniem przez cały dzień. Mgła, padający śnieg i lekki wiatr dawały realne poczucie trudnych warunków w górach.

Podczas ćwiczeń prowadzonych przez doświadczonych ratowników TOPR można było poznać zasady posługiwania się tzw. lawinowym ABC, podstawy używania raków i czekana czy nawigację w terenie górskim. Coraz więcej osób wybierających się w zimie w góry zdaje sobie sprawę z zagrożenia jakie niosą za sobą lawiny. Detektor, sonda i łopatka- bez tych trzech elementów nie warto wychodzić powyżej górnej granicy lasu. Każdym z tych elementów trzeba umieć się posługiwać. Przy użyciu specjalnych systemów, zakopanych walizek z czujnikami ruchu, manekinów i praktyki wypracowanej przez odbywające się od kilku lat kursy lawinowe w Pięciu Stawach, można było do woli trenować wyszukiwanie poszkodowanych detektorem, sondowanie i opanować specjalne techniki kopania w śniegu.

Fot. Jan Wierzejski

Przedstawiciele firmy Mammut dodatkowo prezentowali coraz bardziej popularny w Polsce plecak SnowPulse. Każdy chętny mógł założyć plecak na plecy i ciągnąc za specjalny uchwyt wyzwolić dużą poduszkę powietrzną, która w razie zejścia lawiny powoduje wysoką wyporność porwanego pozostawiając go na powierzchni.

W którą stronę trzymamy dziób czekana? w jakich warunkach należy zakładać raki, czy w górach w zimie warto mieć linę, nawet jak nie jesteśmy wspinaczami? Na te pytania można było usłyszeć odpowiedzi na szkoleniach z kwalifikowanej turystyki zimowej.

Jak co roku ratownicy TOPR przy użyciu elektronicznego fantoma prezentowali podstawy pierwszej pomocy w górach.

Uzupełnieniem zajęć praktycznych na zewnątrz były wykłady w schronisku. Tomasz Skrzydłowski, autor wielu publikacji o przyrodzie Tatr i pracownik TPN-u opowiadał o zasadach udostępniania terenu TPN i ich przyrodniczym uzasadnieniu. Następnie po prezentacji filmu Olka Ostrowskiego o wejściu i pierwszym polskim zjeździe na nartach z CzoOyu, zakopiański freerider, zawodnik Majesty i Mammuta Szymon Styrczula-Maśniak przedstawiał model narty, na której zjechał Olek. Ogromną popularnością cieszył się też wykład Marcina Józefowicza, szefa szkolenia TOPR i 5+Szkoły Górskiej o właściwym wyborze drogi w zagrożeniu lawinowym.

Nowością w tym roku był Wysokogórski Tor Przeszkód. Polegał on na przebiegnięciu w jak najlepszym czasie niedługiej pętli oraz trafnym znalezieniu pozoranta w lawinisku przy użyciu detektora i sondy. Element pośpiechu i adrenaliny dawał poczucie prawdziwej akcji lawinowej. Wyścig odbył się w trzech kategoriach: pieszo, na rakietach i na nartach. Na uczestników biegu czekał poczęstunek oraz wspaniałe i cenne nagrody m.in Plecak SnowPulse, zegarki Garmina, kurtki Arc’teryxa i Milo, sprzęt zimowy Campa czy bony na zakupy w sklepie PolarSport i firmie Małachowski.

Fot. Jan Wierzejski

Liczni sponsorzy Dni Lawinowo Skiturowych zapewnili różnego rodzaju sprzęt do testów. Można było pojeździć na coraz popularniejszych szerokich nartach (Majesty, K2, G3), spróbować coraz lżejszego sprzętu do turystyki i wspinania czy skosztować liofilizowanej żywności wyprawowej rodzimej firmy Lyofood.

Drugi dzień Dni Lawinowo Skiturowych zaskoczył wszystkich piękną pogodą. Tego dnia odbyły się kwalifikowane wycieczki górskie. Pod okiem doświadczonych przewodników można było w praktyce przećwiczyć użycie czekana i raków, nauczyć się zakładania zakosów na skiturach czy wyznaczyć azymut na mapie przy użyciu kompasu lub GPS-a firmy Garmin.

Fot. Jan Wierzejski

III edycja Dni Lawinowo Skiturowych potwierdziła, że zainteresowanie zimową turystyką górską jest ogromne, a świadomość i odpowiedzialność z roku na rok wzrastają.

Zapraszamy do obejrzenia galerii z III Dni Lawinowo Skiturowych. Bardzo dziękujemy wszystkim za udział, wspaniałą atmosferę, doskonałe górskie towarzystwo. Mamy nadzieję, że dzięki wspólnej pasji nas wszystkich Dni Lawinowo - Skiturowe doczekają się kolejnych edycji.

Jan Wierzejski

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Nowy sklep The North Face we Wrocławiu

Nowy sklep The North Face we Wrocławiu to miejsce, które z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom aktywnego stylu życia. Jego ściany ozdabiają zdjęcia i grafiki nawiązujące do blisko 50 – letniej historii marki oraz sportowców i wypraw przez nią wspieranych.

Wszystko zaczęło się w 1966 roku przy Collumbus Avenue w San Francisco, gdzie Doug Tompkins otworzył sklep The North Face oferujący odzież i sprzęt dla wspinaczy, narciarzy i miłośników górskich wędrówek. Trzy lata później na rynek trafiły pierwsze produkty marki, której nazwa i logo nawiązują do północnej ściany słynnego szczytu Half Dome w parku Yosemite.
Od samego początku swojego istnienia The North Face oferował odzież i akcesoria, które miały  zapewniać komfort i odpowiednią ochronę w najtrudniejszych warunkach. Wiele z nich w krótkim czasie stało się klasykami w środowisku outdoorowym. Od zaprezentowanego w 1975 roku namiotu Ovall (pierwsza konstrukcja oparta o formę półkuli), obchodzącej właśnie 30-lecie Mountain Jacket, czy wprowadzonej na rynek rok później torby Base Camp Duffel, aż po najnowsze rozwiązania takie jak Thermoball czy FuseForm, historia The North Face to blisko 50 lat innowacji i nowych standardów na rynku. To też wsparcie udzielane himalaistom, wspinaczom, podróżnikom, biegaczom, narciarzom i innym sportowcom, którzy każdego dnia wcielają w życie hasło “Never Stop Exploring” przyświecające marce.

W połowie marca w centrum handlowym Magnolia we Wrocławiu otwarty został nowy sklep The North Face, którego ściany ozdabiają zdjęcia i grafiki nawiązujące do historii marki oraz osiągnięć sportowców i wypraw przez nią wspieranych. O klimacie miejsca decydują wyjątkowe detale, jak np. oryginalne flagi modlitewne z Nepalu umieszczone w pobliżu historii zimowych wypraw The North Face w Himalaje.

Na powierzchni ponad 100 m2 znaleźć można produkty przeznaczone dla alpinistów, wspinaczy, biegaczy, miłośników pieszych wędrówek, podróżników, a także kolekcję odzieży i akcesoriów, które sprawdzą się po prostu każdego dnia.

„Wrocław to dla nas naturalny wybór związany z lokalizacją miasta w centrum Dolnego Śląska i w pobliżu Karkonoszy. Magnolia to z kolei najszybciej rozwijające się centrum handlowe we Wrocławiu. Mamy plany otworzyć jeszcze co najmniej jeden sklep, ale jak w tej chwili nie zdradzamy gdzie to będzie" - mówi Piotr Święch, Country Sales Manager The North Face w Polsce.

Więcej informacji o produktach The North Face oraz adresy pozostałych sklepów znaleźć można na stronie: www.thenorthface.eu/tnf-eu-en.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Nowy Taternik 1/2015

Można powiedzieć, że jest to numer… biograficzny. Skupiamy się w nim bowiem nie tyle na górach, przyrodzie, technice, dyscyplinach, ale na LUDZIACH GÓR. Wnikliwie portretujemy wybitnych alpinistów różnych pokoleń tworząc ich minibiografie. A są to m.in. Janusz Gołąb, Jerzy Wala, Ryszard Kowalewski, czy zmarły w ubiegłym roku Maciej Popko. Przybliżamy nie tylko ich dorobek górski i zawodowy, ale także myśli, filozofię, stosunek do ludzi, gór, miejsc i wydarzeń, styl życia, szerokie zainteresowania, działalność na rzecz środowiska i – jak u J. Wali i M. Popki – bogatą bibliografię.

Natomiast Andrzej Paczkowski i Aleksander Kwiatkowski kreślą sylwetki taterników-opozycjonistów, a Krzysztof Burnetko przedstawia reportaż o uwikłanym w „sprawę taterników” Macieju Kozłowskim. W ubiegłym roku Sąd Najwyższy oczyścił z zarzutów oskarżonego o kłamstwo lustracyjne Maćka. Udowadnianie niewinności zajęło mu 15 lat.

Nawet w dziale „literatura” pojawiają się biograficzne wątki – a to za sprawą dwóch recenzji: pierwszej, napisanej przez Krystynę Palmowską, która analizuje wywiad Piotra Drożdża z Krzysztofem Wielickim i drugiej, w której Anna Okopińska rozprawia się z książką Simone Moro.

A poza tym… jesteśmy dumni z  krajowych i międzynarodowych sukcesów narciarki wysokogórskiej Anny Figury i prezentujemy Wam „mistrzynię”. Natomiast Marek Raganowicz i Marcin Tomaszewski, prowadząc pierwszą polską drogę na norweskiej Ścianie Trolli, po raz kolejny pokazali, że są alpinistami światowej klasy. A ponieważ wspinanie jest dla nich czymś więcej niż dyscypliną sportową, ich nowe przejście ma związek z osobistymi poszukiwaniami…

Przedstawiamy Wam też „bohaterów z Broad Peaku”, czyli Grzegorza Bielejca, Mariusza Grudnia i Marka Chmielarskiego, podsumowujemy wypadek polskich grotołazów w austriackiej jaskini,  są relacje górskie, recenzje, ciekawostki, przegląd wydarzeń, jest i trochę o etyce górskiej.

Polecam gorąco nowy numer Taternika,

Renata Wcisło

***

Okładka:

Fot. Jarosław Woćko

Na okładce Jarosław Skowron na drodze Hard Ice Direct (WI 6, 200 m) w rejonie Cogne, dolina Aosty, Włochy. Drogę przeszedł z Jarosławem Woćko 25 lutego 2015 r. W dniach 17-26 lutego 2015 r. w wyjeździe Speleoklubu „Gawra” Gorzów uczestniczyli: Joanna Cegła, Marta Wrzask, J. Skowron i J. Woćko. Gorzowianie, w różnych konfiguracjach zespołowych, przeszli w stylu OS, oprócz wspomnianego lodospadu, jeszcze sześć innych: Lillaz Cascata (WI 3+, 240 m), Negative Filling (WI 4, 180 m), Touborg (WI 4+, 200 m), Candelabro del Coyote (WI 4+, 250 m), Stella Artice (WI 5, 180 m), Lau Bij (WI 5, 70 m). 

Spis treści:

Od redakcji

Bohaterowie z Broad Peaku (R. Wcisło, B. Kowalski)

Jestem absolutnym amatorem (wywiad A. Życzkowskiego z Januszem Gołąbem)

Taternicy, polityka, opozycja (A. Paczkowski)

Polscy alpiniści przeciw reżimowi (A. Kwiatkowski)

Oskarżeni: taternicy (K. Burnetko)

Jerzy Wala: taternik i znawca gór wysokich (J. Fedirko)

Zeszyty i mapy Jerzego Wali (J. Fedirko)

Ryszard Kowalewski: wybrałem góry (R. Wcisło)

Katharsis – pierwsza polska droga na najpoważniejszej i największej ścianie Europy

Oczyszczeni (M. Tomaszewski)

Zimowa wyprawa na Noszak (7492 m) (A. Dzik)

Pierwsze polskie przejścia w Kaukazie (M. Grobel)

Grandes Jorasses – Całun w środku lata (M. Rutkowski)

Eiger psychicznie (T. Klimczak)

Jorassy exclusive (T. Klimczak)

Greckie Meteory – alternatywa dla Kalymnos (R. Remisz)

Interesujące polskie powtórzenia na El Capitanie (W. Janowski)

„Zostałeś Ostrzeżony”, czyli znów na El Capitanie (M. Raganowicz)

Paweł Bździel i Paweł Wojdyga w Yosemitach (P. Bździel)

O Tatrach w New Hampshire (M. Chlebosz)

Mistrzyni (A. Solik, R. Wcisło)

Albania – interesujący rejon dla nurków jaskiniowych (S. Dobrowolski, D. Lermer)

Austria: wyprawa Tennengebirge 2014 (R. Kondratowicz)

Wypadki w łatwym terenie (B. Kowalski)

W skrócie

Każdy może zdobyć Koronę Ziemi (R. Wcisło)

Nowy film o lodowych wojownikach (J. Brzosko)

Ryszard Gajewski o Manaslu po premierze filmu (J. Brzosko)

Film dedykowany Wiesławowi Stanisławskiemu „Życie dla pasji” (W. Szatkowski)

35 lat zimowego wejścia na Everest. Jak było? Świetnie! (A. T. Pietraszek)

O etyce i partnerstwie przemyśleń kilka (W. Brański)

Literatura w skrócie

Krzysztof Wielicki pod ostrzałem pytań (K. Palmowska)

Powierzchowność, niezręczności i pośpiech (A. Okopińska)

Poradnik, jak zrobić sobie krzywdę na Mont Blanc (B. Kowalski)

Maciej Popko (1936-2014) (G. Głazek)

Wyprawa (wiersz, A. Piwkowska)

Pamięci Profesora Macieja Popki (P. Taracha)

Maciej Popko – ważniejsze przejścia górskie (zestawił G. Głazek)

Maciej Popko – książki i artykuły alpinistyczne oraz

górsko-podróżnicze (zestawił G. Głazek)

***

 „Taternik” dostępny jest w EMPIKACH, wybranych sklepach górskich, zakupu można też dokonać przez stronę internetową: http://www.taternik.org/.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.