Super Filar to linia wytyczona przez Marcina Księżaka w samotnej wspinaczce w styczniu 2017 roku. Trudności wycenił na 6 A1+. Ostatnio doczekała się powtórzenia w wykonaniu zespołu Damian Granowski i Jakub Radziejowski . Trudności zimowo-klasyczne oceniliśmy na 7+/8- :-). Miłośnicy tatrzańskich dupotłuczni docenią jej kompleksowy charakter, a prawdziwi drajciulowcy wystoją swoje na kluczowej płytce.
Droga miała wcześniej próbę uklasycznienia na jednym z obozów PHS (Krzysztof Królas i Marco Schwidergall). Zakończyła się imponującym lotem z wyrwaną limbą :-).
Moją uwagę zwróciła przy lekturze przewodnika Kuby, gdzie podpis pod drogą „cel do odhaczenia” był dość wymowmy. Łatwiejszą drogą Marcina na Czołówce MSW wydawał się jednak Książęcy Raport, który udało mi się z Adamem Bieleckim uklasycznić w marcu 2023 roku. 13 stycznia z Kubą Radziejowskim chcieliśmy zrobić coś z krótkim podejściem (po dniu w Jaworowej) i w relatywnie dobrych warunkach.
Królas po locie z limbą. Fot. Marco Schwidergall
Super Filar ma zróżnicowane wyciągi. Pierwszy to tatrzańska dupotłucznia, kolejne dwa to piękne i wymagające wspinanie w zacięciach i płytach. Ostatni trudny to krótki, parchaty filarek, po którym mamy już łatwiejsze skalno/trawiaste/kosówkowe partie.
Droga zajęła nam 6:30h. Całość prawie OS – poza lotem na parchatym filarku, gdzie wspinacz wyleciał z kępą trawy (lądowanie w śniegu bez obciążenia pierwszego przelotu). Na kluczowym wyciągu wytyczyłem mały wariancik, który wydaje się logiczniejszy pod zimową klasykę. Mógł trochę ułatwić, więc powtarzający mogą poprawić styl przejścia idąc wprost płytą.
Pozostają Nam tylko ukłony w stronę Marcina Księżaka, który zrobił to samotnie i klasyczne pasaże były trudne. Jego postulat, aby potraktować drogę jako „uwerturę” do zrobienia Filara MSW jest dość ambitny ;).
Wycena: 7+/8-
Asekuracja: R2 W
Długość: ~200m
Czas przejścia: 6-8h
Lokalizacja: Czołówka MSW
Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)
Wystawa: N
Charakter: zacięcia, trawersy, płyty, trawki
Okres do wspinania: zima
Pierwsze przejście: 2017, 11 stycznia - Marcin Księżak samotnie
Pierwsze przejście zimowo-klasyczne: 2024, 13 stycznia - D. Granowski i Jakub Radziejowski
Dojście
Ok 1h pod Czołówkę z schroniska
Opis
1. (6+/7-, 40m) Startowy wyciąg posiada „kotłowy klimat”, mamy trochę kruszyzny iliche trawy. Za to asekuracja jest momentami słaba. Na pewno warto mieć doświadczenie w takim terenie. Typowa tatrzańska „dupotłucznia”.
Początkowo idziemy zacięciem, wychodzimy z niego w trawki, a następnie z powrotem do zacięcia. Stąd czeka nas siłowy i czujny trawers w prawo, po słabych trawkach. Wychodzimy na kazalniczkę, nakrytą przewieszką.
Przewijamy się w trawy i zakładamy stanowisko na drzewie. My mieliśmy spore przesztywnienie, więc Kuba założył stan na drzewie, ale jeśli ktoś uciągnie to można jeszcze podejść pod płytę i tam założyć wygodne stanowisko.
Kuba w cruxie pierwszego wyciągu
Byłoby idealnie założyć stan u podstawy płyty, aczkolwiek kluczacy przebieg tego wyciągu może to uniemożliwić – przeniesienie stanowiska pod kolejną płytkę to 12m w śniegu, więc nie jest problemem.
Kolejny wyciąg Marcin robił na pełne 60 metrów. My podeszliśmy do tego ostrożniej i rozbiliśmy go na trzy wyciągi (stanowiska na dobrych półkach), ale finalnie (przy przejściu zimowo-klasycznym) sensownie jest rozbić na dwa, choćby z racji na zużycie sprzętu (głównie mikrofriendy i jedynki).
2. (7, 40m) Idziemy delikatnie w prawo, następnie skalno/trawiastą rampą skośnie w lewo do filarka z limbą(4+). Stąd poziomy trawers prawo pod przewieszkami (opcjonalne dobre stanowisko, ale lepiej grzać wyżej). Mijamy przewieszki z prawej i wchodzimy w piękne zacięcie.
Czujne stopnie, małe chwyty, z relatywnie dobrą asekuracją doprowadzają nas do stałej jedyneczki. Stąd już wychodzimy na trawiastą skośną półeczkę i z lewej strony na filarku można założyć stanowisko (nad limbą).
DG na drugim wyciągu. Piękne zacięcie :). Fot. J. Radziejowski
3. (7+/8-, 40m) Najtrudniejszy wyciąg na drodze, ciężki do wycenienia. Niby nie ma na nim trudnych ruchów, ale jest bardzo czujnie i ma bardzo (!) skomplikowany przebieg. Do tego asekuracja nie rozpieszcza, na pewno W, być może R. Zużyłem niemal wszystkie haki (w tym 3 jedynki), do tego wszystkie mikrusy). Mimo tego 1/3 punktów była taka sobie. Podejrzewam, że w dobrych warunkach, gdy skała będzie sucha, będzie można łapać się rękami krawądek, co ułatwi sprawę.
Czujna płytka. Fot. J. Radziejowski
Z stanowiska w prawo na filarek, kawałek ryską i wychodzimy niemal wprost na płytę (kierować się na kępę trawy). Później prosto do góry nad zablokowany kamień.
Ja powyżej nie poszedłem w wyjściową płytkę, którą szedł Marcin (jest opcja na poprawę stylu), ale wytyczyłem – według mnie – bardziej logiczny wariant na zimę. Delikatnie w prawo po kępach jałowca, czujny trawers po półce i wyjście depresją na filar.
Tu już łatwiej po trawkach i kosówkach. Wychodzimy do dużego drzewa, gdzie zakładamy stan.
Zdjęcie Marcina z pierwszego przejścia. Na 90% odbiłem na widoczną śnieżną półkę pod stopami Marcina. Fot. arch. M. Księżak
4. (6, 45m) Wchodzimy na czujny filarek. Słabe trawki wyprowadzają nas do lepszej półki, skąd idziemy rynną do Limby, a dalej już po trawkach w kosówki. Zakładamy stanowisko pod skalną barierą. Wyciąg jest niepiękny i jednak wymagający.
Kuba na przedostatnim wyciągu
5. (3+, 65m) Pokonujemy małe zaciątko w barierze, następnie do góry i skośnie w prawo po kosówkach i trawnikach na pola powyżej Czołówki. Stąd trawers w prawo do stanowiska z Greystone. Chwilę idziemy na lotnej.
Zaciątko
Zejście
3 zjazdy drogą Greystone.
Sprzęt
Zestaw standardowy. Weźcie kilka cienkich haków i jedynki. Ja wbiłem 3 :).
Topo
Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)
Komentarze obsługiwane przez CComment