25 lipca o godz. 11 na szczycie Broad Peaku stanął Andrzej Bargiel, który następnie dokonał pierwszego zjazdu na nartach z Broad Peaku. Wejście i zjazd odbywały się drogą normalną. Jest to jego trzeci ośmiotysięcznik (po Shisha Pangma i Manaslu).

Andrzej na szczycie Broad Peaku. Fot. arch. Andrzej Bargiel

Andrzej był na wyprawie razem z Darkiem Załuskim. Akcję górską zaczęli na początku lipca. Po aklimatyzacji Andrzej 23 lipca wystartował do ataku szczytowego.  Złe warunki sprawiły, że musiał zrezygnować z zamierzonego rekordu czasowego i zatrzymał się w obozie III. Wystartował o 3 rano i o godz 11 był na szczycie Broad Peaku.

Sam zjazd zajął mu 3 godziny.

Na polakpotrafi.pl Olek Ostrowski i Piotrek Śnigórski zbierają fundusze na wyprawę na Gasherbrum II. Chcą z tego szczytu zjechać na nartach. Będzie to pierwsza polska wyprawa narciarska w Karakorum.

Gasherbrum II (8035 m n.p.m.) to najniższy ośmiotysięcznik Karakorum, znajdujący się na granicy pakistańsko-chińskiej. Na szczyt chcemy wejść drogą pierwszych zdobywców od strony pakistańskiej, południowym-zachodnim żebrem. Zjazd z wierzchołka na nartach pokrywać sie będzie z drogą podejścia i chcemy go zakończyć najniżej jak to będzie możliwe. Jeśli uda się nam uzbierać niezbędną ilość pieniędzy wyprawa rozpocznie się już w połowie czerwca 2015 roku [jeśli nie uzbieramy - zapożyczymy się po szyję i też pojedziemy :)]

Sukces na Cho Oyu: 

W zeszłym roku, również dzięki Waszej pomocy, udało mi się zorgaznizować, samotną, narciarską wyprawę na Cho Oyu - 8201 m n.p.m., która zakończyła się wielkim sukcesem. 29 września 2014 roku stanąłem sam i bez użycia dodatkowego tlenu na szczycie, po czym jako pierwszy polak w historii zjechałem na nartach z tej gór. Kawał dobrej przygody i wielkiego marzenia!

Podczas tamtej wyprawy wykonałem zdjęcia do filmu reż. Szymona Kowalczyka i Adama Śmiałka pt. "Dzięki wszystkim, jesteście wielcy!". Obraz ten został wyróżniony przez National Geographic Traveler i Martynę Wojciechowską podczas Krakowskiego Festiwalu Górskiego 2014. Uzasadnienie Martyny Wojciechowskiej:

"Wyróżnienie dla twórców, ale przede wszystkim dla bohatera filmu Olka Ostrowskiego za dystans do siebie i do świata mimo wielkiego osiągnięcia, za poczucie humoru, prawdziwość i niepoddawanie się komercjalizacji. Tak trzymać! Dzięki Olek, jesteś wielki!"

Dlaczego crowdfunding?

Budżet całej wyprawy przy dwóch uczestnikach to ok. 80 tys. zł. Sami nie jesteśmy w stanie sprostać tej kwocie, ale przecież w "kupie" siła! :) Po wyprawie na Cho Oyu spotkałem wielu ludzi, którzy szczerze kibicują moim pomysłom narciarskim, identyfikują się z nimi. Co więcej, sprawia im radość to, że mogą dorzucić do nich swoje "trzy grosze". Dlatego zwracamy się do Was o pomoc po raz kolejny. 

Zorganizujmy razem pierwszą polską narciarską wyprawę w Karakorum, a my zrobimy wszystko, żeby zakończyła się zjazdem na nartach z Gaherbruma II.
Budżet projektu:
Kwota potrzebna do zrealizowania tego ambitnego projektu to już wspomniane ok. 80 ty. zł. Połowę tej sumy chcemy pozyskać dzięki Wam - ludziom dobrej woli, którzy chcą pomóc spełniać marzenia i stać się częścią tej wyprawy.

Razem możemy więcej! 

Drugą połowę budżetu stanowi: wkład własny (ok. 10 tys. zł) + sponsorzy [ciągle poszukiwani :)] + ewentualnie pożyczone pieniądze.

Największą składową wszystkich wydatków (ok. 50 tys. zł) to koszty agencyjne, czyli załatwienie niezbędnych pozwoleń na działalność górską (tzw. permit), transport w Pakistanie i karawana do bazy pod Gasherbruma II, organizacja bazy itp. 
Pozostałe koszty to: bilety lotnicze, ubezpieczenie, żywność wysokogórska, dokupienie niezbędnego sprzętu itp.

Jeśli uzbieramy 100% kwoty na Polak Potrafi - pojedziemy w Karakorum.

Jeśli uzbieramy więcej niż 100% kwoty na Polak Potrafi - pojedziemy w Karakorum, zmniejszymy nasze długi zaciągnięte na cele związane z wyprawą i postaramy się polepszyć komunikację z Wami abyście mogli śledzić postępy wyprawy na bieżąco. 

Link do akcji na Polakpotrafi.pl

DZIĘKI WIELKIE ZA POMOC!!!
Olek Ostrowski i Piotr Śnigórski

www.facebook.com/climb2skipl
www.climb2ski.pl

Warun dla narciarzy sprzyja. Andrzej Mikler i Tomek Gąsienika-Mikołajczyk przeszli 22 kwietnia Tatry Wysokie i spory kawałek zachodnich ze Zdziaru do Ornaku. Całość zajęła im nieco ponad 13 godzin. Wystartowali o 6 rano, a o 18.50 byli w schronisku na Ornaku.

Tomek Gąsienica-Mikołajczyk i Andrzej Mikler na Czerwonej Ławce. Fot. arch. Andrzej Mikler

Długość trasy to 55 kilometrów, a łączna liczba podejść to 4800 metrów w pionie.

Trasa przejścia :)

10 kwietnia Andrzej Mikler zrobił ciekawą turę narciarską. O 6 rano wystartował z Morskiego Oka i wszedł na Rysy, Wysoką i Gerlach. Wrócił do Morskiego Oka przez Białą wodę na godzinę 20tą.  W 13 godzin zrobił 3260 metrów przewyższenia.

Andrzej na Gerlachu. Fot. A. Mikler

Warunki śniegowe miał różne. Od kopnego śniegu na północnych stokach (np. na Rysy), po nieco mokre na południowych. Ogólnie "mogłoby być lepiej".

Trasa wyrypy. Fot. A. Mikler

To nie pierwsza taka wyrypa Andrzeja. Na koncie Ma grań tatr zachodnich (Od Kasprowego do Przełęczy Huciańskiej) w niecałe 14 godzin oraz łańcuchówkę Lodowy Szczyt - Łomnica - Gerlach w jeden dzień.

Źródło: info własne

Alaska - miejsce słynące ze wspaniałych warunków i ciągnących się kilometrami łańcuchów górskich. Ten daleki zakątek USA owiany jest prawdziwą legendą, a kilka zjazdów po spine’ach (charakterystycznych formacjach śnieżnych) to marzenie niemalże każdego miłośnika szusowania na nartach czy snowboardzie poza trasami. Dotychczas wydawało się, że aby je spełnić, trzeba dysponować sporą ilością gotówki, która pozwoli na skorzystanie z usług jednej z firm transportujących swoich klientów na wybrane szczyty helikopterami.

Ten schemat eksploracji Alaski utarł się przede wszystkim za sprawą produkcji filmowych, których bohaterami są najlepsi freeriderzy na świecie. Dysponując ogromnymi budżetami i najnowocześniejszym sprzętem filmowym, co roku dostarczają oni pasjonatom sportów akcji porcję kolejnych zapierających dech w piersiach ujęć.

Nowy pomysł na odkrywanie dzikich zakątków Alaski mają Xavier De Le Rue, Ralph Backstrom i Sam Anthamatten. Na początku marca wyruszyli oni na trwającą blisko 2 miesiące wyprawę, w czasie której na szczyty dostaną się o własnych siłach. Co więcej, ściany upatrzone wcześniej na Google Earth wybierali tak, by położone były w bezpośrednim sąsiedztwie oceanu. Celem wspieranej przez The North Face wyprawy jest bowiem nagranie zjazdów po wspomnianych wyżej spine’ach docierających niemalże do samej powierzchni wody.

„O poranku jazda po zboczu o nachyleniu sięgającym 50 stopni, opadającym wprost do oceanu, a potem łapanie fali w wodzie o temperaturze najwyżej 3 stopni Celsjusza. To jest właśnie Desgrees North“ – tłumaczy Xavier, ujawniając przy okazji drugi, surfingowy cel wyprawy.

Do podstaw wybranych szczytów członkowie wspieranej przez The North Face wyprawy dostaną się na pokładzie 43 - metrowej łodzi „The Viking”. Dwie paralotnie z silnikami i drony o dużym zasięgu, pozwolą im na udokumentowanie wyczynów za pośrednictwem kamer 4K.

Wyprawa na Alaskę jest drugą częścią Degrees North. Wcześniej, w ramach projektu De Le Rue, Anthamatten i Backstrom odwiedzili Wyspy Svalbard, a efekty 2 – letniej pracy zobaczymy na dużym ekranie jesienią 2015 roku. Już teraz część ujęć z Norwegii obejrzeć można w zapowiedzi filmu, dostępnej pod adresem: http://youtu.be/mOq0CfkevjY

Więcej o Degrees North: www.thenorthfacejournal.com/degrees-north

Nie ma lepszego sposobu na poruszanie się po zaśnieżonych górach niż narty skiturowe. Na podejściu jest łatwiej, bo nie zapadamy się po pas w śniegu. Zjazd to czysta przyjemność, zwłaszcza w świeżym i lekkim puchu. Nad czym się zatem zastanawiać? Trzeba spróbować!

Fot. Tomek Gola

Lekkie narty, wiązania umożliwiające uniesienie pięty i foki – tyle potrzeba, by dotrzeć w górach dalej, łatwiej i szybciej. Sprzęt skiturowy to nic nowego, od wielu lat na całym świecie narciarze i alpiniści korzystają z niego, by poruszać się po zaśnieżonych terenach górskich. Nie da się jednak nie zauważyć, że w ostatnich latach ta forma aktywności robi się coraz popularniejsza. Towarzyszący temu rozwój całego segmentu rynku, w którym przenikają się freeride i skitury sprawił, że można mówić o swego rodzaju rewolucji.

„Przede wszystkim zmienił się sposób w jaki wiele osób podchodzi do jazdy poza trasami. Całkiem niedawno, jeżeli ktoś był nastawiony przede wszystkim na czerpanie przyjemności ze zjazdów, preferował szybką jazdę kojarzącą się z filmami freeride’owymi, ograniczony był do terenu dostępnego z wyciągu. Ewentualnie przy zasobniejszym portfelu z helikoptera, ratraka lub skutera śnieżnego. Teraz do szerokich desek ułatwiających jazdę w puchu montuje się wiązania umożliwiające podchodzenie. Pozostały takie ograniczenia jak własna kondycja i umiejętności”– mówi Jacek Będkowski, organizator szkoleń skiturowych, odbywających się w ramach akcji kursylawinowe.pl.

Skitury w Kieżmarskiej. Fot. Tomek Gola

By spróbować skituringu nie trzeba od razu kupować całego sprzętu. W każdym alpejskim ośrodku narciarskim czy w Zakopanem można wypożyczyć narty, foki i buty. Na samym początku warto jednak skorzystać z porad kogoś doświadczonego. Wskazówki dotyczące obsługi sprzętu, wyboru trasy i techniki podchodzenia pozwolą w pełni cieszyć się możliwościami jakie dają skitury.

Jednak najważniejsze sprawy to wiedza na temat zagrożeń i umiejętność obsługi sprzętu lawinowego. Tych podstaw, bez których nikt nie powinien oddalać się od granic ośrodków narciarskich, można nauczyć się na kursach lawinowych i skiturowych.

„Wiele osób, które wychodzą zimą w góry nie tyle bagatelizuje temat, co nie do końca zdaje sobie sprawę z zagrożenia jakie stanowią lawiny. Wynika to po prostu z braku wiedzy, której nie da się zdobyć inaczej niż poprzez kontakt z doświadczonymi przewodnikami czy ratownikami. Po to są właśnie kursy, by każdy mógł dowiedzieć się co mu grozi, jak tego unikać i co zrobić w razie wypadku” – podsumowuje Będkowski.

Skitury to bez wątpienia najlepszy sposób na poruszanie się po górach. Ułatwiają podchodzenie i pozwalają cieszyć się zjazdem. Najlepiej przekonać się o tym samemu, wybierając się w jeden z marcowych weekendów w Tatry. Już klasyczny spacer z Kuźnic na Halę Kondratową lub szczyt Kasprowego Wierchu pozwala spojrzeć na te miejsca z innej perspektywy. A to dopiero początek…

Więcej informacji na temat szkoleń znaleźć można na stronach: www.kursylawinowe.pl oraz www.facebook.com/lawiny.

Partner strategiczny: PZU

Akcję wspierają: The North Face, Uvex, Odlo, Armada Skis

Partnerzy akcji: TPN, TOPR

Organizator: PSF