Upslope – nowe plecaki zimowe od Thule

Thule rozszerza rodzinę swoich plecaków technicznych – na polski rynek trafiły właśnie dwa nowe plecaki z serii Upslope. Oba modele przeznaczone są dla amatorów sportów zimowych: większy (35 litrów) jest idealny na narciarski wypad w góry, zaś mniejszy (20 l) przyda się zarówno podczas wędrówki i wspinaczki, jak i zjazdu. Thule Upslope wyposażono w cały zestaw funkcji przydatnych na stoku: paski do troczenia nart i snowboardu, uchwyty/pokrowce na czekan czy zestaw lawinowy oraz wygodne otwarcie, gwarantujące wygodny dostęp do wnętrza w każdej pozycji i sytuacji.

Thule Upslope 20L 1

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Kampania claimfreedom adidas Outdoor

adidas Outdoor rozpoczął globalną kampanię #claimfreedom, w której zachęca wszystkich odważnych ludzi gór, aby pokazali swój wymarzony projekt i zrealizowali go pod opieką marki. #claimfreedom to wyzwanie dla wszystkich poszukiwaczy przygód i ludzi aktywnych. Rzucają je najbardziej znani ambasadorzy marki, tacy jak Kevin Jorgeson, Sasha Di Giulian, Sam Sutton czy Pete Henke:

adidasclaimfreedom

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Theɹǝɥʇoway

Potrzeba eksploracji drzemie w każdym z nas, ale gotowość do działania to zupełnie odrębna historia. Niewielu ludzi chce znaleźć się w miejscu, gdzie porażka jest bardziej prawdopodobna niż sukces, gdzie ich pasja poddana zostaje prawdziwej próbie. The North Face podąża jednak inną drogą: #theɹǝɥʇoway - Kolekcja Summit Series dostępna jest od dziś w wybranych sklepach w Polsce!

the other way tnf

 

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Kolekcja odzieżowa Black Diamond w czterech odsłonach

Firma Black Diamond nie zwalnia tempa. Na zbliżający się sezon zimowy inżynierowie amerykańskiej marki przygotowali sporo nowości. Fani białego puchu z pewnością docenią kolekcję freeride’ową Mission oraz zastosowany w spodniach genialny system PIPES Pocket, jak również nowe narty freeride z serii Boundary oraz serię Link dedykowaną dla entuzjastów narciarstwa backcountry.

 

black diamond women freeride collection 

 

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Książka Górska Roku 2015 to...

Podczas Gali Festiwalu Biegów w Krynicy poznaliśmy Biegową Książkę Roku. Podczas Festiwalu Górskiego w Lądku-Zdroju – Książkę Górską Roku. Grand Prix konkursu zdobył album „Mój Pionowy Świat” Jerzego Kukuczki.

ksiazka gorska 2015 konkurs

O Grand Prix konkursu im. Wawrzyńca Żuławskiego, odbywającego się przy okazji 20. Przeglądu Filmów Górskich im. Andrzeja Zawady w Lądku Zdroju walczyło 26 książek zgłoszonych przez 14 wydawnictw. Jury przyznało główną nagrodę albumowemu wydaniu kultowej książki Jurka Kukuczki, które trafiło na rynek z okazji 25. rocznicy śmierci najwybitniejszego polskiego himalaisty.

W tym roku w obradach Jury uczestniczyli: Krystyna Palmowska (himalaistka, autorka, tłumaczka), Karolina Smyk (polonistka, redaktorka, recenzentka „n.p.m.”), prof. Andrzej Matuszyk (polonista i wykładowca AFW) oraz Marek Maluda (kolekcjoner literatury górskiej, antykwariusz). Podczas lądkowej gali nieobecny był profesor Matuszyk.

Pierwszą przyznaną tego wieczoru nagrodą było wyróżnienie w kategorii Przewodniki i poradniki górskie, czyli nagroda im. Janusza Kurczaba. Janusz Kurczab jako juror był związany z konkursem od początku. Z przykrością przyjęliśmy wiadomość, że odszedł w kwietniu i natychmiast zrodził się pomysł ustanowienia nagrody jego imienia w tak lubianej przed niego kategorii: Przewodniki i poradniki górskie. Wyróżnienie trafiło do książki Alpy Julijskie. Tom I Piotra Nowickiego i Janusza Poręby, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Sklepu Podróżnika.

– Jest to szczegółowy przewodnik po górach coraz bardziej popularnych wśród turystów polskich. Co prawda, jest to już trzeci tytuł poświęcony najwyższym górom Słowenii, niemniej bardzo potrzebny. Na uwagę zasługują takie aspekty, jak czytelne opisy szlaków z via ferratami włącznie, spora doza rzetelnych wiadomości krajoznawczych i bardzo estetyczna szata graficzna. Może nawet, jak na kategorię przewodników górskich, zbyt szykowna. Myślę, że należy docenić działalność edytorską Sklepu Podróżnika, który wyrósł na jednego z ważniejszych wydawców literatury przewodnikowej i alpinistycznej – uzasadnił Marek Maluda.

Kolejne wyróżnienie powędrowało do Wydawnictwa Stapis za dwa przekłady wydane w serii Literatura górska na świecie. Jury doceniło Kategorię trudności Władimira Szatajewa w tłumaczeniu Tomasza Jaśkiewicza oraz Wracam z epoki kamiennej Heinricha Harrera w tłumaczeniu Małgorzaty Kiełkowskiej.

– Jury przyznało wyróżnienie Stapisowi za wyszukiwanie i wypełnianie białych plam na rynku książki górskiej, poprzez wydanie przekładów ważnych, choć w swoim czasie przeoczonych pozycji. Pierwsza książka odsłania praktycznie nieznane w Polsce realia radzieckiego alpinizmu z lat 60. i 70. ubiegłego stulecia, widziane oczami czołowego rosyjskiego himalaisty, trenera i działacza Władimira Szatajewa, natomiast druga książka, autorstwa słynnego Heinricha Harrera, opowiada o pełnej dramatycznych zwrotów eksploracyjnej wyprawie po górach Nowej Gwinei z początku lat 60. – uzasadniła Krystyna Palmowska.

Odkryciem tegorocznego konkursu i jednocześnie jedyną książką w kategorii Beletrystyka była intrygująca powieść Carolus Victor Huberta Jarzębowskiego. Liczymy, że młody autor jeszcze nie raz nas czymś zaskoczy i powalczy o kolejne literackie nagrody.

– Pierwsze i podstawowe kryterium – książka ma „to coś”, ten niezbędny pierwiastek, dzięki któremu mówi się o powieści, że jest dobra, że wciąga, że nie można się oderwać od lektury. Mamy nadzieję, że to wyróżnienie spowoduje poruszenie, „rozhuśta” tę najmniej licznie reprezentowaną kategorię. Doceniamy ciekawy dobór tematu sięgający do początków taternictwa. Doceniamy typ humoru, dobrze ukorzeniony w literaturze polskiej. Doceniamy także tekst za treści ukryte między słowami, które zauważy wtajemniczony człowiek gór, ale które i u niewtajemniczonego czytelnika mogą wywołać efekt domina, czyli chęć sięgnięcia po opracowania historyczne, dokumentalne (dla zgłębienia tematu) lub… po inną powieść. Mimo że książka nie jest zupełnie pozbawiona wad, doceniamy odwagę porwania się na szlak słabo przetarty w polskiej literaturze górskiej – beletrystykę. Chcemy uhonorować udany debiut, licząc i wypatrując kolejnych śmiałych narracji Huberta Jarzębowskiego – uzasadniła Karolina Smyk.

Kolejna nagroda trafiła do książki obok której żaden z Jurorów nie mógł przejść obojętnie, ponieważ opisuje ona miejsce wyjątkowe, wydawałoby się dobrze znane, a jednak wciąż warte opisywania – Morskie Oko. Wyróżnienie w kategorii Tatrialia, czyli literatura tatrzańska przypadło wydanej nakładem TPN publikacji Morskie Oko – przyroda i człowiek
pod red. Adama Choińskiego i Joanny Pociask-Karteczki.

– Wybijająca się książka wśród przebogatej literatury tatrzańskiej. Jest to solidna, dobrze zilustrowana i starannie wydana monografia najpiękniejszego jeziora tatrzańskiego. Z uwagi na charakter konkursu, wypada przede wszystkim zająć się drugą częścią książki, która jest poświęcona wszelkim aspektom działalności człowieka w górach. I tak otrzymaliśmy sporo wiadomości dotyczących najstarszych dziejów poznania MO, przy okazji autor Wiesław Siarzewski zaznajamia czytelnika z historią kartografii rejonu (rewelacja w postaci mapy gospodarczej z 1787 roku). Interesujące są artykuły dotyczące poznania turystycznego i taternickiego oraz ratownictwa górskiego (nie wiedzieć dlaczego, ograniczonego tylko do ostatniego dwudziestolecia).

– Jerzy Roszkowski podał po raz kolejny przebieg sławetnego sporu o MO, a literackie dzieje jeziora i jego funkcjonowanie w literaturze omówił Jacek Kolbuszewski. Bardzo ciekawy jest przegląd tatrzańskiej literatury przewodnikowej poświęconej Morskiemu Oku, który przedstawił jeden z najbardziej kompetentnych znawców tematu – Wiesław A. Wójcik. Ten blok uzupełnia omówienie Anny Król o morskoocznym malarstwie. Ten pobieżny i subiektywny przegląd zawartości książki świadczy o jej niepodważalnej i trudnej do przecenienia wartości poznawczej. Nie bez znaczenia jest też fakt, że dzieło zostało dedykowane znakomitemu tatroznawcy - Józefowi Nyce z okazji 90. urodzin – uzasadnił Marek Maluda.

Tego wieczoru wyróżnienie odebrał także Ryszard Szafirski i jego wydawca Roman Gołędowski z Annapurny za książkę Przeżyłem więc wiem – nieznane kulisy wypraw wysokogórskich (oprac. Klaudia Tasz).

To wyróżnienie za przedstawianie bez cenzury mniej znanych, a pasjonujących kart z historii polskich podbojów gór najwyższych. Karty odkrywa bezpośredni świadek i współtwórca tej historii, wybitny alpinista Ryszard Szafirski – uzasadniła Krystyna Palmowska.

Wyróżnienie otrzymał także wydany przez Stapis Dziennik himalajski i inne pisma Jakuba Bujaka opracowany przez Magdalenę Bujak-Lenczowską.

– Doceniamy trud i pracę włożoną w sporządzenie wyboru i opracowania tekstów, które dotąd pozostawały w rozproszeniu. Tylko część z nich była wcześniej drukowana, inne nie były dotąd publikowane, pochodzą z archiwum prywatnego i zbiorów muzealnych. Dzięki niniejszej publikacji ocaleją. Podkreślamy wagę tych tekstów dla historii alpinizmu i polskiego weń wkładu. Ważna jest też możliwość bliższego poznania jednego z najważniejszych przedwojennych alpinistów polskich. Wyróżnienie za niewątpliwy urok tych tekstów, reprezentujących stary i dobry styl, bardzo szczerych, pełnych osobistych komentarzy – uzasadniła Karolina Smyk.

Ostatnia z wyróżnionych książek to Księżycowa autostrada. Motocyklem przez Himalaje Witolda Palaka, która ukazał się nakładem Bezdroża/ GW Helion S.A.. – Za bezpretensjonalną, pełną ciepła i humoru opowieść o losach śmiałego przedsięwzięcia podjętego przez rzadko spotykany zespół: ojca i 16-letniego syna, którzy na świeżo zakupionych, acz już leciwych, kultowych motocyklach royal enfield udają się w ryzykowną podróż po drogach i bezdrożach rejonów położonych u podnóży Himalajów, od Kaszmiru aż po Sikkim – zaprezentowała wyróżnienie Krystyna Palmowska.

Najwięcej emocji wzbudziło oczywiście Grand Prix tegorocznego Konkursu Książka Górska Roku. – Po pierwsze, musi być taternik, alpinista, który książkę napisze. Sam lub z pomocą rodziny czy dziennikarza. Dziękujemy tym, którzy za pisanie książek się biorą. Drugi element tej układanki to wydawca i nie ukrywajmy, że wydawanie książek wielkim biznesem nie jest, a do niejednej publikacji trzeba dopłacić. No i w końcu my, czytelnicy, którzy te książki kupujemy. Bez nas książki zalegałyby w magazynach wydawców, zaś wspinacze nie garnęliby się do pisania. Wracając do Grand Prix... wydanie tej książki sprzed 20 lat oceniam jako ocierające się o ideał... – budował napięcie Marek Maluda.

Nagrodę za album Jerzego Kukuczki Mój Pionowy Świat odebrała Celina Kukuczka. – Jestem naprawdę bardzo miło zaskoczona. Dziękuję w imieniu Wojtka, ponieważ to on przygotował wydanie albumowe. To on kilka lat pracował nad zdjęciami, które trafiły do tej publikacji i na pewno bardzo się z tej nagrody ucieszy – powiedziała Celina Kukuczka.

Jury uznało, że w tej edycji na nagrodę zasługuje książka będąca wznowieniem. – To nagroda za ekskluzywną edycję bestsellerowej autobiografii naszego największego himalaisty, przygotowaną z okazji 25. rocznicy jego śmierci. Jury doceniło inwencję edytorską współautora tego dzieła – Wojtka Kukuczki, który podjął szczególny trud, żeby pierwotną relację zilustrować obrazami starannie wyselekcjonowanymi z ogromnego, liczącego kilka tysięcy pozycji, archiwum fotograficznego ojca. W ten sposób powstała pełna i – co równie ważne - spójna dokumentacja dokonań Jurka Kukuczki – ewenement na rynku polskiej książki górskiej – powiedziała Krystyna Palmowska.

– To autentyczna i naturalna historia giganta, wykładnia górskiej i życiowej filozofii Jerzego Kukuczki – uważa Karolina Smyk. Jury uznało, że bezsprzecznie jest to najlepsza książka wśród wszystkich zgłoszonych do konkursu i że żadna z pozostałych, pierwszych wydań, nie sięgała pułapu Grand Prix. Zastanawialiśmy się czy nie wystarczy poprzestać na wyróżnieniu książki Kukuczki. Jednak dla uhonorowania dużego znaczenia niniejszego wydawnictwa dla kilku pokoleń ludzi gór, Jury postanowiło przyznać Grand Prix właśnie temu legendarnemu albumowi. Lepszej okazji, a prawdopodobnie drugiej takiej, już nie będzie – argumentują. Nieobecna 25 lat na rynku, wyczekiwana długie lata, była obiektem pożądania każdego, kto w swojej górskiej bibliotece chce mieć książki najważniejsze – podkreśla Karolina Smyk. A przedmowa Wojtka Kukuczki, jego dobór fotografii wprowadza nową jakość. Doceniamy całą tę inicjatywę wydawniczą, poniesione ryzyko finansowe i wkład osobisty Wojtka – przyznaje Andrzej Matuszyk.

W tym roku po raz kolejny w organizację konkursu książkowego włączył się Magazyn Turystyki Górskiej „n.p.m.”. Jego czytelnicy wybrali swoją książkę roku spośród wszystkich, które były recenzowane na łamach magazynu od października 2014 r. do września 2015 r. Po podsumowaniu głosów czytelników oraz głosów zgromadzonej w Lądku publiczności, redaktor naczelny „n.p.m.” Tomasz Cylka ogłosił, że nagroda wędruje do książki Wataha w podróży. Himalaje na czterech łapach Agaty Włodarczyk i Przemka Bucharowskiego. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Bezdroża. Zwycięskie wydawnictwo otrzyma w nagrodę kampanię promocyjną na łamach miesięcznika „n.p.m.” o wartości 3500 złotych.

Pozostałe publikacje zgłoszone w tym roku do konkursu to:

Cyklon Andrzeja Muszyńskiego (Wydawnictwo Czarne), Czary góralskie. Magia Podtatrza i Beskidów Zachodnich Urszuli Janickiej-Krzywdy i Katarzyny Ceklarz (Wydawnictwo TPN), Czekan Porucznika Denisa Urubko (Mountain Quest), Góry z duszą Moniki Witkowskiej (Burda NG Polska – National Geographic), Hajer na andyjskim szlaku Mieczysława Bieńka (Annapurna), Moje ośmiotysięczniki. O zmaganiach ze sobą w drodze na szczyty Edurne Pasaban (Wydawnictwo MI), Na tle nieba. Wspomnienia polskich wspinaczy z Tatr, Alp i Kaukazu Macieja Bernatta, Stanisława Biela, Zbigniewa Jurkowskiego i Janusza Kurczaba (Wydawnictwo Sklep Podróżnika), Najdziwniejsze góry świata. Puna de Atacama Wojciecha Lewandowskiego (ECO Trip), No i na co ci te góry Anny Lichoty (Świat Książki), album Opowieści z serca (TPN), Polskie Tatry Wysokie. Narciarstwo Wysokogórkie Józefa Wali i Karola Życzkowskiego (Wydawnictwo Sklep Podróżnika), Skalni wojownicy.Trening mentalny dla wspinaczy Arno Ilgnera (Sudetica Verticalia), Skały osadowe Tatr pod red. Renaty Jach, Tomasza Rychlińskiego i Alfreda Uchmana (TPN), Zew lodu Simone Moro (Agora) oraz Żywot górala poczciwego – spojrzenie po latach Wojciecha Brzegi (oprac. krytyczne Michał Jagiełło, wybór ilustracji Helena Pitoń, TPN).

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Powrót The North Face Summit Series - Z dala od schematów

Po rocznej przerwie na rynek powraca kultowa linia odzieży wysokogórskiej The North Face Summit Series. Od 15 października w wybranych sklepach, w ograniczonej ilości i przez określony czas, dostępne będą produkty, przy których tworzeniu marka wykorzystała swoje najbardziej zaawansowane technologie i rozwiązania. W przypadku nowej linii Summit Series The North Face w zdecydowany sposób zrywa z rynkowymi schematami związanymi z designem, procesem rozwoju i dystrybucji produktów.

„Stworzyliśmy to dla siebie i naszych sportowców. Podeszliśmy do projektu w nowy, kreatywny sposób. Naszym celem było wybranie najmniej wydeptanej ścieżki na każdym etapie rozwoju produktu. Ta niezwykła linia odzieży to efekt końcowy tego podejścia.” – tłumaczy Joe Vernachio, wiceprezes do spraw produktu The North Face.

Linię Summit Series, wprowadzoną na rynek w 2000 roku, od samego początku tworzą topowe produkty The North Face, projektowane z myślą o wspinaczce wysokogórskiej. Rozwój technologii stał się dla marki okazją do stworzenia tej klasycznej linii od podstaw, w zupełnie nowatorski sposób.

Inspirowane potrzebami sportowców

Członkowie działu badań i rozwoju The North Face przy projektowaniu linii Summit Series kierowali się trzema wytycznymi:

- Poszanowania dla kultury środowiska wspinaczkowego i otoczenia, w którym się rozwija

- Inspirowania sportowców poprzez design i funkcjonalność produktów

- Rozwoju dzięki innowacji i wykorzystaniu najnowszych technologii

We wszystkie etapy rozwoju produktów zaangażowani zostali wspinacze wspierani przez

markę. Wszystko zaczęło się od pytania: Co wchodzi w skład idealnego zestawu odzieży?

„Zwróciliśmy się bezpośrednio do sportowców, by określili co potrzebne jest im w czasie większości wypraw. Odpowiedź była prosta - potrzebują sześciu warstw, które wykorzystywane są w zależności od warunków panujących w wyższych partiach gór.” - tłumaczy Vernachio.

Te sześć warstw oznaczonych odpowiednio nazwami L1, L2, L3, L4, L5 i L6 tworzy w sumie 8 produktów dostępnych w wersjach męskich i damskich.

L1

M Summit L1 Top

M Summit L1 Pant

Męska bielizna

Koszulka i spodnie warstwy podstawowej, przylegającej do ciała. Na poziomie samego materiału w odpowiednich miejscach rozmieszczone zostały strefy o większej zdolności do odprowadzenia wilgoci z powierzchni skóry. W połączeniu z zaawansowanym procesem tkania pozwoliło to na stworzenie produktów z minimalną liczbą szwów i o doskonale dopasowanym kroju.

L2

W Summit L2 Jacket

Damska kurtka

To kurtka warstwy pośredniej wykonana z materiału Polartec® Thermal Pro® z niezwykle wytrzymałą warstwą zewnętrzną Hardface®. Dzięki współpracy z Polartec® w odpowiednich miejscach stworzone zostały strefy o zwiększonej zdolności do odprowadzania pary wodnej, bez konieczności łączenia elementów z materiałów o zróżnicowanych właściwościach.

L3

M Summit L3 Jacket

Męska kurtka

Ultra – lekka kurtka warstwy pośredniej z wypełnieniem puchem o sprężystości 800 cui (z certyfikatem RDS). Dzięki wykorzystaniu opracowanej przez The North Face technologii FuseForm™ warstwa zewnętrzna wykonana została z materiału, w którym wybrane miejsca cechują się zwiększoną wytrzymałością. Liczba szwów jest przy tym sprowadzona do minimum. W procesie nadrukowywania koloru na materiał zużywana jest znacznie mniejsza ilość wody niż w przypadku tradycyjnych technik farbowania.

L4

W Summit L4 Jacket

Damska kurtka

Kurtka warstwy pośredniej z syntetycznym wypełnieniem ThermoBall™, które zachowuje swoje właściwości izolacyjne nawet po zamoknięciu. Innowacyjny kształt komór zapobiega przesuwaniu się włókien ThermoBall™ i pozwala na stosowanie jedynie horyzontalnych przeszyć. Takie rozwiązanie zdecydowanie zmniejsza liczbę tzw. „zimnych punktów”, a wraz ze zwiększoną ilością materiału izolującego sprawia, że jest to najcieplejsza kurtka ThermoBall™ jaką dotychczas wyprodukowano.

L5

M Summit L5 Shell Pant

Męskie spodnie

Najbardziej zaawansowane kurtka i spodnie warstwy zewnętrznej jakie stworzone zostały kiedykolwiek przez The North Face. Przy ich produkcji wykorzystany został wodoodporny i oddychający materiał z membraną DryVent™ 3L, w którym - dzięki zastosowaniu nowatorskiej technologii FuseForm™ - już na etapie produkcji stworzone zostały strefy o zróżnicowanej odporności na rozdarcia i przetarcia. Zarówno kurtka jak i spodnie wykonane zostały z jednego, wyciętego w odpowiedni sposób kawałka materiału, a nie kilku połączonych ze sobą jak w przypadku typowych produktów tego typu. W ten sposób liczba szwów sprowadzona została do minimum, co korzystnie wpływa na wagę, krój i właściwości kurtki.

L6

W Summit L6 Jacket

Damska kurtka

Kurtka „zjazdowa” z wypełnieniem puchem o sprężystości 800 cui (z certyfikatem RDS). Komory są stapiane, a nie przeszywane, a ich kształt zapewnia jeszcze lepsze właściwości izolacyjne. Dzięki technologii FuseForm™ warstwa zewnętrzna wykonana została z materiału, który ma zwiększoną wytrzymałość w wybranych miejscach.

Summit Series – nowa droga

Głównym założeniem przy tworzeniu nowej linii Summit Series było pójście całkowicie nową drogą. Projekt wymyka się tradycyjnym schematom obowiązującym na rynku, zarówno jeżeli chodzi o czas poświęcony na jego rozwój, jak i liczbę produktów tworzących linię, czy ich dostępność.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Spodnie El Cap Montano - wrażenia użytkownika

Spodnie El Cap nowotarskiej firmy Montano to ciekawa propozycja do wspinaczki i górskich wędrówek. Chociaż sama nazwa modelu wtajemniczonym nie pozostawia wątpliwości do czego bardziej są dedykowane. Te trzysezonowe spodnie miałem okazję testować już bodajże od 1,5 roku (może 2 lata). Czas na małe podsumowanie.

DG na pierwszym wyciągu (od rampy) Wielkiego Zacięcia. Fot. Kacper Tekieli

Nie jest to typowy test/recenzja produktu (podobnie jak bluzy Cortina), raczej bliżej mu kategorii „reklama”, ponieważ wspólnie z Tadkiem Grzegorzewskim działamy w górach i Montano wspiera mnie sprzętowo. Zapraszam do lektury i być może zakupu tych spodni ;).

Dla osób, które nie są pewne co potrzebują w góry z odzieży, to polecam ten artykuł: Ubiór na letnie wypady w góry (wspinaczka, trekking np. w Tatrach).

Opis producenta

spodnie el cap montano

Całoroczne spodnie wspinaczkowe wykonane z materiału Soft Shell Singtex. Dopracowany krój, klin wszyty w kroku oraz profilowane kolana, zapewniają swobodę ruchów podczas wspinania. Spodnie posiadają rozpinane nogawki oraz pasek, zapinany na wysokiej jakości klamrę YKK. Wyposażone są w dwie otwarte kieszenie oraz trzecią, zasuwaną na zamek. 

Bezmembranowy materiał Soft Shell Singtex łączy w sobie wysoką oddychalność, niezwykłą wręcz trwałość oraz bardzo dobrą odporność na wiatr ( 98% ) i wilgoć. To materiał na trudne górskie warunki, sprawdzony na niejednej tatrzańskiej drodze.

Takie właśnie są wyroby z technicznej serii EL CAP, przeznaczone do zastosowania w szerokim spektrum warunków, a jednocześnie lekkie, wygodne i odporne. I jak zwykle wykonane z dbałością o szczegóły.

Produkt z serii LMW.

Ideą produktów spod znaku LMW jest połączenie lekkości i funkcjonalności. To produkty przeznaczone dla tych, którzy nie chcą nosić w góry ciężkich plecaków i oczekują od swojego ubrania maksymalnej użyteczności: ochrony przed wiatrem i deszczem, przy jednoczesnym zapewnieniu komfortu termicznego.

Wrażenia

Model ten jest wyprodukowany z materiału Soft Shell Singtex. Ogólnie materiał jest elastyczny i w miarę dobrze oddycha. Przyjemny w dotyku i pomimo nie rozczulania się nad nim, to sporo wspinania przetrwał bez większych dziur (dosłownie 3 naruszenia materiału, które od biedy można nazwać dziurami). Warto dodać, że zrobiłem w nich kilka kilometrów wspinania górskiego (sporo kominów i niekorzystnych dla ubrań formacji (czyt. sporo ciorania). Dodajmy do tego skały, a otrzymamy solidną próbę na materiału Singtex.

soft shell singtex nowy spodnie el cap

Zdjęcie materiału z miejsc, gdzie nie jest narażony na obtarcia. Fot. dg

soft shell singtex uzywany spodnie el cap

Zdjęcie materiału z okolic kolan, czyli tam, gdzie intensywnie trze o skałę. Fot. dg

Z tego co się orientuję, to popełniłem błąd piorąc te spodnie w temperaturze powyżej 40 stopni. Spowodowało to delikatne mechacenie spodni. Cóż warto czytać metkę ;).

Ogólnie są dość ciepłe i korzystałem z nich wiosną, latem i jesienią. Czasem też działałem w nich w zimie w skałach (drytooling). Na pewno nie są najcieplejsze i na zimę nie polecam samych El Capów. Można oczywiście spróbować, ale są lepsze (czyt. bardziej izolujące) modele (np. Extreme II Softshell Montano).

fragment faktury spodnie el cap

Logo, nieco wytarte. Fot. dg

Dość szybko namakają podczas deszczu i chodzenie w mokrych El Cap nie należy do przyjemnych ;).

Krój spodni jest przystosowany raczej do wysportowanych osób. Zapomnijcie o nich, jeśli macie 20 kilogramów nadwagi. Materiał jest dość elastyczny, więc spodnie w miarę dobrze dopasowują się i siedzą na nogach.

Wydaje mi się, że część w okolicach pasa mogłaby być nieco wyższa i szersza. Być może uda nieco szersze. To w każdym razie moje osobiste odczucia. Dla innych osób może być lepiej (lub gorzej). Sugeruję przed zakupem przymierzyć.

Na Fuczoku. Fot. Magdalena Dudek

W okolicach kolan mamy krój z nadmiarem materiału, co docenią wszyscy, podczas wysokiego wstawiania nóg. U mnie nieco łapie mnie materiał na udach, ale to drobiazg.

Spodnie posiadają 3 kieszenie zamykane na zamek. Dwie po bokach w miarę pojemne i jedną na udzie, która jest w sam raz na topo. Wyposażone są w zamki YKK z małymi tasiemkami, które ułatwiają złapanie zamka.

spodnie el cap montano kieszen

Kieszeń boczna. Fot. dg

Nogawki na dole można poszerzyć (zamki YKK). Plus jeśli mamy duże buty lub podczas podchodzenia gdy chcemy mieć lepszą wentylację. W razie czego nogawki można podwinąć do kolan. W miarę się trzymają przy takim patencie.

spodnie el cap zamek

Zamek przy nogawkach. Fot. dg

Rozporek zamykany jest na zamek i mamy dodatkowy guzik. Tutaj niestety patent z jednym guzikiem nie sprawdza się u mnie. Guzik lubi się rozpinać. Co prawda zamek trzyma mocno, ale jest to uciążliwa wada. Myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby zamontowanie dwóch guzików lub – może – jednego większego, bardziej pancernego. Ewentualnie innej firmy. 

Spodnie posiadają szlufki na pasek (syntetyczny z klamerką YKK. Leciutki). Same spodnie ważą 360 gram.

Podsumowując – Spodnie Montano El Cap to model dla osób, które cenią sobie lekką, funkcjonalną i ciepłą odzież. Produkt z segmentu „zakup na lata”. Zadowolieni będą z nich wspinacze, miłośnicy trekkingów i ci co używają ich na codzień w mieście.

Damian Granowski

Inne testy odzieży Montano

Wrażenia z używania plecaka Torre firmy Montano

Bluza Cortina Stretch Montano - wrażenia użytkownika

DG na pierwszym wyciągu (od rampy) Wielkiego Zacięcia. Fot. Kacper Tekieli

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.