Jak kupić buty przez internet? – poradnik

Jesień to najpiękniejsza pora na wycieczki górskie. To także czas, kiedy myśli się o zakupie nowego obuwia. Od właściwej decyzji będzie zależeć to, czy najbliższe wędrówki będą udane, czy też zakończą się obtarciami, bąblami i ogólną katastrofą. Wiele osób obawia się kupować buty przez Internet, przekonujemy, że takie zakupy są możliwe!

Fani zakupów internetowych nie muszą tracić czasu na jeżdżenie do sklepu górskiego czy sportowego. Zakupy on-line stają się już tak powszechne, że wkraczają w dziedziny, które dla wiarusów turystycznych oraz naszych mam i babć zawsze łączyły się z osobistą przymiarką. To już jednak przeszłość. Podajemy kilka wskazówek, które pozwolą wybrać odpowiedni but przez internet.

Przede wszystkim należy pamiętać, że rozmiarówka różnych marek obuwia może się różnić. Dlatego najbezpieczniejszym pomysłem jest zakup obuwia tej samej marki. Jeśli poprzednie nasze buty trekkingowe były marki Aku i byliśmy z nich zadowoleni, najlepiej zamówić ten sam model o takiej samej numeracji – by mieć pewność, że dobraliśmy właściwy rozmiar. W przypadku innych modeli tej samej marki, zasada też raczej powinna się potwierdzać.

Jeśli wybraliśmy model innego producenta obuwia, można zmierzyć długość wkładki obecnych butów i sprawdzić w tabeli rozmiarów dla danego producenta, jakiemu rozmiarowi odpowiada długość tej wkładki wyrażona w centymetrach (tabele rozmiarów dostępne są na stronach dobrych sklepów outdoorowych).

Nie zawsze jednak jest tak, że wybiera się obuwie tej samej co poprzednio marki lub można znaleźć starą wkładkę – wtedy należy bardzo dokładnie zmierzyć długość swojej stopy.

Najważniejsze zasady mierzenia długości stopy:

1. Długość stopy należy mierzyć na stojąco w skarpetach przy pomocy linijki lub miary – od pięty do końca dużego palca.

2. W ten sam sposób sprawdza się długość drugiej stopy i porównuje oba wyniki. Koniecznie należy wybrać ten większy (rzadko kiedy nasze stopy są idealnie symetryczne!), dodać do niego 0,5 cm i dopasować do tabeli rozmiarów.

W przypadku butów trekkingowych należy pamiętać, że zazwyczaj zakładamy je na grubszą skarpetę, więc powinniśmy zachować sobie trochę luzu w bucie. Sandały możemy zakupić mniejsze - nosimy je najczęściej na gołej stopie. Zazwyczaj lata doświadczeń podpowiadają użytkownikom, że jeśli buty trekkingowe albo zimowe (lub ogólnie bardziej zabudowane) zakupują przez wiele już lat w rozmiarze 42, to sandały raczej sprawdzają się o numer lub pół mniejsze.

Zawsze także można poprosić pracownika sklepu internetowego o zmierzenie długości wewnętrznej wkładki interesującego nas modelu obuwia, by porównać jej długość do wielkości naszej stopy – warto sprawdzić także rozmiar na szerokość! Jeśli chcemy mieć pewność, że but nie będzie nas po zakupie cisnął i uwierał, kupujmy obuwie sprawdzonych marek, cenionych na rynku outdoorowym, szczycących się ręcznym wyrobem i szczególną dbałością o dopasowanie odpowiedniego kopyta szewskiego do obuwia w zależności także od aktywności.

Można także poprosić o konsultację w kwestii wyboru modelu w zależności od przeznaczenia obuwia i pory roku: inne buty nadają się na lekkie wędrówki po naszych Beskidach, inne na wielodniowe trekkingi, a już na pewno odpowiednio należy dobrać buty na wspinaczkę w warunkach alpejskich. Poszczególne modele obuwia marki Aku, podobnie jak innych cenionych marek, sklasyfikowane są w kategorie według przeznaczenia: Mountaineering, Backpacking, Trekking i Hiking, czy seria Active.

Warto także wraz z zakupem obuwia pamiętać od razu o... skarpetach – markowe modele skarpet zwiększą komfort użytkowania butów poprzez utrzymywanie z dala od stopy wilgoci i swoje właściwości oddychające. Dobre skarpety spowodują, że zapomnicie o zabieraniu na wyprawy plastrów na odciski i obtarcia. Szczególnie polecane na wędrówki są skarpety wykonane z wełny merino, np. firmy Smartwool.

Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, kupując przez internet, zawsze mamy prawo zwrotu zakupionego towaru do 10 dni bez podania przyczyny. Tym bardziej jeśli będziemy kupować w dobrym, sprawdzonym sklepie – żaden sprzedawca nie będzie robił kłopotu, jeśli poprosimy go o wymianę na rozmiar większy bądź mniejszy. Należy tylko pamiętać, by zwracać towar niezniszczony i bez śladów użytkowania.

Największy wybór obuwia outdoorowego w najważniejszych polskich sklepach internetowych w jednym miejscu na www.Ceneria.pl – outdoorowej porównywarce cen.

[Możecie również kupować buty górskie w naszym sklepie na drytoolingu (współpraca z E-Pamir). Procent ze sprzedaży wesprze serwis. Przyp. red.]

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Trailer - Frozen Titans

Zimą 2014 roku zespół Will Gadd, John Freeman, Sarah Hueniken i Katie Bono wytyczyli nową drogę Overhead Hazard (patrz news). Potrzebowali ponad 20 dni aby przygotować drogę do prowadzenia. 7 trudnych wyciągów pokonali w ciągu jednego dnia. Poniżej trailer filmu "Frozen Titans", który będzie opowiadał o tej drodze.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Powstaje Wirtualne Muzeum Jerzego Kukuczki

22 grudnia 2014  roku zostanie otwarte Wirtualne Muzeum Jerzego Kukuczki. Jest to projekt Fundacji Wielki Człowiek. Celem istnienia muzeum będzie jak najciekawsze przedstawienie historii polskiego himalaizmu i oczywiście Jerzego Kukuczki.

Fundacja „Wielki Człowiek” i Archiwum Jerzego Kukuczki

Fundacja Wielki Człowiek została założona w marcu 2013 roku przez rodzinę Jerzego Kukuczki. Jej celem są szeroko rozumiane działania na rzecz kultury, sztuki, sportu i edukacji. Przede wszystkim jednak ideą przyświecającą działaniom fundacji jest popularyzacja i ożywienie pamięci o postaci najwybitniejszego polskiego himalaisty XX wieku – Jerzego Kukuczki. Jedną z wiodących gałęzi tych działań jest trwający od wielu lat proces archiwizacji materiałów pozostawionych przez Jerzego Kukuczkę. Są to niezliczone zasoby nagrań strojów, sprzętów, nagrań audio i video, fotografii oraz różnego rodzaju zapisków, pamiętników, wycinków czy listów. Wirtualne Muzeum Jerzego Kukuczki będzie właśnie miejscem w którym zaprezentowane zostaną w sposób kompleksowy zdigitalizowane i opisane materiały.


Wirtualne Muzeum Jerzego Kukuczki

Do 2014 roku proces ten przeprowadzany był w sposób amatorski przez rodzinę Kukuczki. Dzięki finansowemu wsparciu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego archiwizacja materiałów Jerzego Kukuczki miała szansę przeobrazić się w najwyższej jakości profesjonalne działania. Zwieńczeniem tego procesu będzie Wirtualne Muzeum Jerzego Kukuczki -w pełni interaktywna historia, łącząca w sobie różne media, od tekstu, przez obraz i dźwięk, po filmy i materiały 3d. Założeniem tego projektu jest to by w jak najciekawszy sposób przedstawić tematykę gór, wypraw Himalajskich z lat 70i 80 tych oraz oczywiście historię Jerzego Kukuczki. Tak aby jednocześnie połączyć wartościowe i ciekawe materiały, nikogo nie zanudzać, i w pełni wykorzystać to internetowe medium łącząc różne materiały i reagując na czytelnika.

Dodatkowym działem będzie obszerne archiwum, które pozwoli w dosyć, tradycyjny na pierwszy rzut oka, sposób znaleźć więcej interesujących informacji (np. zdjęcia Jerzego z podejścia na Everest lub wszystkie dokumenty tekstowe związane z interesującą czytelnika wyprawą).

Korzystanie z zasobów muzeum, wirtualna wycieczka śladami Jerzego oraz wszelkie atrakcje będą oczywiście bezpłatne. Muzeum będzie otwarte o każdej porze, każdego dnia, dla każdego zwiedzającego. Zapraszamy!

Otwarcie muzeum :

22.12.2014r.

Projekt archiwizacji i Wirtualnego Muzeum Jerzego Kukuczki dofinansowany został ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Test kurtki adidas Terrex windstopper fast

Kurtka adidas Terrex™ windstopper fast to propozycja dla fanów outdooru. Zarówno wielbicieli chodzenia po szlakach, jak i wspinaczy. W skrócie jest to wygodna i lekka kurtka Softshell. Mająca za zadanie chronić od wiatru i lekkiej mżawki. Zapraszam do lektury testu.

W masywie Żłobistego Szczytu. Fot. Andrzej Marcisz

Skrócony opis

Pełny opis producenta znajdziecie pod tym linkiem. Jest tam również film promocyjny kurtki. Również w internecie (niestety nie znalazłem jej w sklepie adidas) dostępny jest damski model (adidas women's Terrex™ windstopper fast). Poniżej fotka:

Wróćmy jednak do modelu męskiego. Materiał w kurtce to windstopper wyprodukowany przez adidas. Trzeba przyznać, że miły w dotyku. W zamierzeniu materiał jest wiatroodporny i może chronić przed "lekką mżawką". Z moich obserwacji wynika, że rzeczywiście kurtka dobrze chroni przed wiatrem i nie straszna jej mżawka, lub nawet lekki deszczyk (impregnacja). Materiał jest dość cienki, świetnie oddycha, lecz izolacja od zimna, nie jest już taka dobra (coś za coś).

Kurtka została zaopatrzona w cienki kaptur, który możemy schować w kołnierz (zapinany na zamek). Kaptur wykonano z materiału CLIMAPROOF® Wind. Dodatkowo znajdziemy tam ściągacz

adidas terrex windstopper fast
 
adidas terrex windstopper fast

W adidas Terrex™ windstopper fast znajdziemy trzy kieszenie. Dwie boczne, plus jedną na piersi. Wszystkie zapinane na zamki YKK. Boczne kieszenie od wewnątrz są zrobione z siateczki. Umieszczone są na takiej wysokości, że wygodnie w nich trzymać ręce, podczas przechadzek. Kieszeń na piersi jest w wymiarach na topo, telefon lub mały aparat. Wzdłuż całego głównego zamka jest plisa, wyściełana przy brodzie i szyi miękkim w dotyku materiałem.

adidas terrex windstopper fast
 
Boczna kieszeń
 
adidas terrex windstopper fast
 
Kieszeń piersiowa

Jak wspomniałem wcześniej, wszystkie zamki w kurtce pochodzą z renomowanej japońskiej firmy YKK. Wyposażono je w ogumowane sznureczki, ułatwiające ich otwieranie. Ze względu na dobrą oddychalność producent zrezygnował np. z zamykanych wywietrzników pod pachami.

adidas terrex windstopper fast

Dół kurtki i kaptur wyposażono w regulowane gumowe ściągacze.

adidas terrex windstopper fast

 

autor na początku trzeciego wyciągu Drogi Stanisławskiego na Wołowej Turni. Fot. Mateusz Kosakowski

Rękawy kurtki kończą się gumowymi ściągaczami, które w miarę ściśle opinają rękę.

adidas terrex windstopper fast

Waga oscyluje wokół pół kilograma (445g - model męski, rozmiar M, 335g - model damski, rozmiar 36). Ja mam rozmiar L, który według wskazań wagi waży 495 gramów.

Solidne wykonanie, żadnych wystających nitek, itp. to duża zaleta. Katalogowa cena tej kurtki to 200 euro.

adidas terrex windstopper fast-1
 
W Dolomitach. Fot. Anita Słowicka

Last but not least... wygląd. Lubimy rzeczy komfortowe (męski punkt widzenia), dodatkowo jeśli do tego są ładne to już w ogóle! adidas Terrex™ windstopper fast to dobrze skrojony ciuch, w estetycznym kolorze (subiektywnie).

Ok, czas przejść do wrażeń z akcji górskiej.

Trekking

Kurtki używałem w górach jako drugiej warstwy podczas wycieczek górskich i podejść/zejść ze wspinania. Brałem ją w przypadkach gdy zapowiadało się wietrzne i zimne dni na wspinanie, czyli właściwie każdy wypad w Tatrach w tym roku. Kurtka dobrze chroni przed wiatrem, lecz względnie cienki materiał bezpośrednio na gołej skórze nie izoluje dobrze od utraty ciepła, gdy gdzieś stoimy. Dlatego raczej polecam ją zakładać na bluzę, lub koszulkę termoaktywną z długim rękawem, czyli np. bielizna termoaktywna / bluza / adidas Terrex Windstopper Fast. W zestawie koszulka z krótkim rękawem / adidas Terrex Windstopper Fast będziemy tracić niepotrzebnie ciepło.

Więcej o odpowiednim dopasowaniu odzieży możecie przeczytać w moim artykule o doborze ubrań w góry (trekking i wspianie).

adidas Terrex Windstopper Fast charakteryzuje się dobrą oddychalnością co widać na podejściach. Osobiście mało się pocę, więc byłem wstanie często podchodzić bez zdejmowania kurtki (ew. rozpinając ją). Dzięki czemu podczas chodzenia po graniach komfort był naprawdę dobry. W zimniejszych momentach zapinałem kurtkę i tyle.

adidas terrex windstopper fast-4
 
Podczas wycieczki na Żłobisty Szczyt. Fot. Andrzej Marcisz

Nic mnie nie uwierało podczas chodzenia, co może wskazywać, że krój kurtki jest dobrze dopasowany :-). Nieco więcej powiem w podpunkcie o wspinaniu.

Wspinanie

Staram się być wspinaczem uniwersalnym, a co za tym idzie odzież dla mnie musi być... no cóż... uniwersalna :-). Dlatego lubię gdy w danej odzieży mogę się wspinać, chodzić po górach, bywać w skałach i wyjść na miasto.  Jednakże prioryterem jest wspinanie i tego się trzymajmy.

Piękna płyta na czwartym wyciągu Štáflovki na Wołowej Turni. Fot. Mateusz Kosakowski

Pierwsze co powinno się zrobić po pobieżnym obejrzeniu kurtki to założenie na nią uprzęży, kasku i zobaczenie jak to wszystko się komponuje. Tutaj wychodzi na to, że uprząż znajduje się w połowie kieszeni bocznych. Można je otworzyć do połowy (przynajmniej u mnie). Aby otworzyć całość, trzeba nieco pogimnastykować się z uprzężą. Dla mnie idealnie byłoby gdyby kieszenie były wyżej. Z drugiej strony nie jest to tak wielkim problemem i domyślam się, że zapewne producent poszedł w kierunku wszechstronności kurtki i jej większej atrakcyjności dla większej grupy odbiorców.

Wracając do kaptura, to tutaj wszystko jest wzorcowo. Założymy go zarówno na kask (a mam dość duży model), jak i na głowę. Mamy możliwość ściągnięcia kaptura, tak aby nam go nie zwiało z głowy.

adidas terrex windstopper fast-3
 
W Dolomitach. Fot. Anita Słowicka

Podczas wspinania kurtka jest dobrze dopasowana. Podczas podnoszenie rąk, rękawy nie opadają. W ogóle nie krępuje ruchów i łoiłem w niej naprawdę sporo w Dolomitach - podczas tygodniowego pobytu pogoda nie rozpieszczała, więc trochę dróg w niej zrobiłem.

Test wytrzymałości miała ciężki. W Dolomitach skała jest raczej szorstka, ostra i właściwie każda szanująca się droga ma odcinki biegnące kominami. Niestety podczas przeciskania się przez ciasny komin na Drodze Olga (Torre Grande, Cinque Torri) zrobiłem dwie dziury na plecach. Podczas całego wyjazdu kurtka dorobiła się paru otarć. Z drugiej strony cioranie po takich kominach byłoby testem dla właściwie każdej części odzieży i nie chciałbym się wypowiadać na temat "pancerności" tej kurtki. Do zwykłego wspinania górskiego, gdzie nie napotkamy ciężkich kominów to adidas Terrex Windstopper Fast będzie wystarczający

 

adidas terrex windstopper fast-5
 

Pod Wołową Turnią. Fot. Mateusz Kosakowski

Ze względu na brak pancernego kaptura, raczej nie będzie optymalnym softshellem na zimę.

Inne aktywności

Latem miałem okazję w niej podchodzić, schodzić i wspinać się. Wydaje mi się, że zimą może być dobrą drugą warstwą na skitury. Do trekkingowych wycieczek zimowych również może być całkiem, całkiem :-).

Na rowerze na mieście daje radę :-).

Zjazd w grupie Cinque Torri w Dolomitach. Fot. Anita Słowicka

Podsumowując adidas Terrex™ windstopper fast to dobra propozycja dla osób chodzących po górach i wspinających się. Lekka, dość wytrzymała i estetyczna druga warstwa na zimne i wietrzne dni.

Damian Granowski

Sklep adidas online

Profil adidas outdoor na fb

Moje testy innych kurtek adidas Terrex.

Test kurtki adidas Terrex™ GTX Active Shell Jacket

Test kurtki adidas Terrex Ndosphere

Galeria zdjęć kurtki

  • Autor: Damian Granowski
  • Autor: Anita Słowicka
  • Autor: Damian Granowski
  • Autor: Andrzej Marcisz
  • Autor: Paweł Inglot
  • Autor: Mateusz Kosakowski
  • Autor: Damian Granowski
  • Autor: Damian Granowski
  • Autor: Anita Słowicka
  • Autor: Damian Granowski
  • Autor: Damian Granowski
  • Autor: Damian Granowski
  • Autor: Anita Słowicka
  • Autor: Damian Granowski

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Nasi bliscy zostali w górach na zawsze. Pomóżcie nam postawić im pomnik w Katowicach

24 października minie ćwierć wieku od tragicznej śmierci Jerzego Kukuczki. Najsłynniejszy polski himalaista pozostał na zawsze pod Lhotse. Nie ma swojego grobu w rodzinnych Katowicach. Swoich mogił nie mają tutaj również: Henryk Furmanik, Andrzej Hartman, Rafał Chołda, Jan Nowak, Mirosław „Falco” Dąsal i Artur Hajzer. Wszyscy oni związani byli z Klubem Wysokogórskim w Katowicach.

Bliscy, przyjaciele i znajomi tragicznie zmarłych alpinistów od wielu lat zabiegali o możliwość postawienia w katowickim Parku Kościuszki pomnika upamiętniającego tych, którzy zostali w górach na zawsze. To właśnie w położonym na terenie parku kościele p.w. Świętego Michała Archanioła od niemal 30 już lat w ostatnią środę października odbywa się nabożeństwo żałobne w intencji tragicznie zmarłych członków KW Katowice. Sąsiedztwo tej świątyni to zatem naturalne i oczywiste miejsce dla takiego obelisku.

- To byłoby miejsce, gdzie rodziny mogłyby zapalić znicze, powspominać ich, pomodlić się i oddać im cześć – wyjaśnia Ignacy „Walek” Nendza, wieloletni instruktor Polskiego Związku Alpinizmu i działacz Klubu Wysokogórskiego w Katowicach.

Dziś od zwieńczenia tych wieloletnich starań dzieli nas naprawdę niewiele. Mamy projekt wykonany przez artystę – rzeźbiarza, Bogusława Burzyńskiego i przychylne stanowisko władz miasta. Lokalizację pomnika w Parku Kościuszki pozytywnie zatwierdził Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Trwają również prace nad stosowną uchwałą, która niebawem ma trafić pod obrady Rady Miasta.

Koszt przedsięwzięcia oszacowany został na 70 tysięcy złotych – 15 tys. zł już zebraliśmy, kwotą 40 tys. zł zadeklarowało się wesprzeć nasz projekt miasto Katowice, resztę natomiast zamierzamy pozyskać poprzez internetową zbiórkę publiczną na portalu Polak Potrafi.

- Postawiliśmy tzw. crowdfunding, gdyż jest to coraz skuteczniejsze narzędzie do zdobywania funduszy w sytuacji gdy nie można liczyć na ich pozyskanie z innych źródeł. To właśnie z pomocą tego portalu Polak Potrafi Adam Bielecki zebrał w tym roku ponad 60 tysięcy złotych, które umożliwiły mu wzięcie udziału w wyprawie na Kanczendzongę – przypomina Krzysztof Modliszewski, prezes Klubu Wysokogórskiego w Katowicach.

Zbiórka rozpoczęła się o północy z 6 na 7 października i trwać będzie do 20 listopada włącznie. Minimalną kwotą wpłaty jest 1 złoty, maksymalnej... nie ma. W zamian za datki oferujemy atrakcyjne nagrody, m.in. wycieczkę w góry z Arturem Małkiem, jednym z pierwszych zimowych zdobywców Broad Peak, czy prelekcję Janusza Majera, lidera programu Polski Himalaizm Zimowy.

- Kluczem do sukcesu jest oczywiście dotarcie z informacją o zbiórce do jak największej liczby mieszkańców regionu. Nazwaliśmy nasz projekt „Pasja Gór”, ale mamy nadzieję, że udział w nim wezmą nie tylko ludzie, którzy poprzez swe pasje związani są z górami. Liczymy także na tych, którzy po prostu doceniają jak wiele dla wizerunku Polski i Śląska wnieśli tacy ludzie jak Jerzy Kukuczka, czy Artur Hajzer – podkreśla Krzysztof Modliszewski.

- Dzięki ich wyczynom niejednokrotnie polska flaga i proporzec miasta Katowice załopotał na najwyższych szczytach świata – przypomina Ignacy Nendza.

Kontakt:

Ignacy Walenty Nendza: przewodniczący komitetu budowy pomnika: +48 505 - 863 – 111

Izabela Hajzer: członek komitetu budowy pomnika: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Krzysztof Modliszewski, wiceprezes Klubu Wysokogórskiego w Katowicach: +48 501 – 487 - 576

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Mistrzowie alpinizmu i sportów ekstremalnych odwiedzą w listopadzie Łódź

Największe gwiazdy światowej wspinaczki, eksploracji, sportu, przygody i filmu wezmą udział w 16 edycji Explorers Festival, która odbędzie się w dniach 19-23 listopada w Łodzi. Wśród sław zagranicznych będą m.in. Mick Fowler z Wielkiej Brytanii, Tormod Granheim z Norwegii, Dani Arnold ze Szwajcarii i Bertrand Lemeunier z Kanady.

Explorers Festival, odbywający się od piętnastu lat w Łodzi, jest największym i najbardziej prestiżowym wydarzeniem tego rodzaju w Europie pod względem bogactwa i różnorodności programu. Również szesnasta edycja będzie obfitować w spotkania z gwiazdami światowego formatu, wideorelacje, pokazy filmów, wykłady naukowe, multimedialne prezentacje, koncerty z wizualizacjami inspirowane podróżami.

„Jesteśmy dumni ze skali tego wydarzenia” – mówi Zbigniew Łuczak, pomysłodawca i dyrektor Festiwalu – „W każdej edycji Festiwalu biorą udział najbardziej znani na świecie podróżnicy, himalaiści i pasjonaci sportów ekstremalnych. Również w tym roku do Łodzi zjadą sławy wspinaczki: Mick Fowler, Patrick Gabarrou, Dani Arnold, Adam Bielecki i Marcin Tomaszewski, ekstremalni narciarze i snowboardziści: Tormod Granheim i Olaf Jarzemski, mistrz pilotażu Sebastian Kawa, wybitni podróżnicy, paralotniarze i slacklinerzy. I wiemy już, że jak co roku, w Sali Widowiskowej Politechniki Łódzkiej, pojawią się tłumy, przede wszystkim młodych ludzi.”

Ogromnym zainteresowaniem młodzieży cieszą się także części Festiwalu, które przybliżają wykorzystanie zdobyczy nauki i nowoczesnych technologii. Są to Laboratorium Przygody i Wielka Lekcja Geografii – multimedialne wykłady i wizualizacje przygotowywane przez naukowców z najlepszych polskich uczelni oraz zaproszonych gości. Co roku bierze w nich udział blisko dwa tysiące uczniów ze szkół średnich z całej Polski, a miejsca są zajęte już w marcu, na kilka miesięcy przed Festiwalem. Nagrodę finansową dla Najlepszej Szkoły biorącej udział zajęciach funduje co roku Prezes Telewizji Polskiej S.A.

Festiwal rozpocznie się 19 listopada. W sprzedaży są już karnety.

Więcej informacji o Festiwalu i jego pełny program znajduje się na stronie www.explorersfestival.pl.

Organizatorem Festiwalu jest Łódzki Klub Trekkingowy, współorganizatorami – Politechnika Łódzka i Uniwersytet Łódzki, zaś partnerem strategicznym Województwo Łódzkie i Telewizja Polska S.A.

Napisz komentarz (0 Komentarzy)

Wołowa Turnia / Droga Stanisławskiego V

Droga Stanisławskiego V na południowej ścianie Wołowej Turni to linia, którą warto zrobić. Znajdziemy na niej trochę wspinania w kominie, trochę wspinania w płytach, zacięciach. Jest to jednak niesamowicie logiczna linia, wytyczona przez Asa przedwojennego taternictwa.

Południowa ściana Wołowej Turni. Droga Stanisławskiego prowadzi początkowo widocznym za zdjęciu środkowym zacięciem a w połowie skręca w prawo i biegnie skrajem pochyłych płyt. Fot. Daniel Pipień

Wycena: V

Długość:  ok. 250 metrów

Czas przejścia: 2-3 godziny

Lokacja:  Mięguszowiecka Dolina / Wołowa Turnia

Uroda: Sam oceń. Jeśli przeszedłeś to zaznacz ilość gwiazdek (Od 1 do 5), tak aby inni wiedzieli na co warto iść ;)

Wystawa: S

Charakter: Kominy / zacięcia / płyty / przewieszka

Zagrożenia obiektywne: ?

Pierwsze przejście: 1931, 9 sierpnia - Wiesław Stanisławski, Jan Staszel

Pierwsze przejście zimowe: ?

Dojście

Około 3 godzin, z parkingu w Popradzkim Plesie, ~ 2 godz. z schroniska przy Popradzkim Plesie.

UWAGA: dokładniejszy/aktualniejszy opis na tej stronie: Wołowa Turnia.

Idziemy niebieskim szlakiem z Parkingu. Następnie z szosy odbijamy na szlak na Rysy. Odbijamy na czerwony i gdy wychodzimy na wysokość Żabich Stawów Mięguszowieckich to odbijamy w lewo (Wielki- i Mały Żabi Staw Mięguszowiecki proponuję obchodzić z lewej strony). Idealnie dotrzeć do miejsca gdzie z MŻSM wypływa potok. Tam jest ścieżka (prawdopodbnie wcześniej się na nią natkniecie) prowadząca przez kolejny próg do Wyżniego Żabiego Stawu Mięguszowieckiego.

Ścieżka pod Wołową Turnię

Mniej więcej wyrysowane ścieżki podejściowe pod podłudniową ścianę Wołowej Turni. Fot. dg

Pomiędzy Wielkim i Małym ŻSM znajdziecie duży kamień z ładną kolebą. W okolicach znajdziece zapewne parę innych.

Z WŻSM idziemy wyraźną ścieżką (również kopczyki) w stronę południowej ściany Wołowej Turni.

Stanisławski startuje z wielkiej półki osiągalnej z obu stron. Albo z lewej skalno-trawiastym systemem półeczek, albo obchodząc duży próg z prawej strony.

 

Opis

Początek drogi. Fot. Daniel Pipień

Pierwszy wyciąg (50 m)  startuje ogromnym zacięciem. Wspinamy się jak puszcza, łatwym (III) terenem do półki z stanowiskiem (2 haki z repem).

Pierwszy wyciąg. Fot. Mateusz Kosakowski

Widok z pierwszego stanowiska Stanisławskiego. Fot. dg

Drugi wyciąg (30-40 m) to nadal wspinaczka w zacięciu, przechodząca przez serie przewieszek (według schematu V-). do komina. Nim do nyży, gdzie odbijamy w prawo do stanowiska (2 ringi).

Drugi wyciąg. Fot. Paweł Inglot

Drugi wyciąg. Fot. dg

Trzeci wyciąg (30-40 m) to trawers po płytach do przewieszki (V-). Po pokonaniu przewieszki idziemy do góry, a następnie lekko w prawo (IV) do stanowiska (2 ringi) na dużej półce pod wielką płytą.

DG na początku trzeciego wyciągu. Fot. Mateusz Kosakowski

Mateusz Kosakowski w płycie (IV) na końcówce trzeciego wyciągu. Fot. dg

Czwarty, kluczowy wyciąg (~45m). Startuje zacięciem z lewej strony wspomnianej wielkiej płyty. Idziemy nim do góry, lekko w lewo do przewieszek, gdzie jest kluczowe miejsce (V). Trawersujemy pod okapami w prawo, następnie w górę do siodełka w grani - stanowisko z dwóch ringów.

Kluczowy wyciąg skrajem płyt. Fot. Daniel Pipień

Paweł Inglot przed kluczowym odcinkiem. Fot. dg

Ostatni wyciąg to ładne trójkowe wspinanie. Kierujemy się "grzędą", lekko w prawo na małą przełęcz przed głównym wierzchołkiem. Stamtąd już bez trudności na wierzchołek.

My ostatni wyciąg robiliśmy lekko z lewej strony. Łatwe (III) wspinanie w ryskach doprowadza nas na grań z lewej strony przedwierzchołka. Stamtąd już łatwo na główny wierzchołek (jedno miejsce I w zejściu na przełączkę).

Zejście

W internecie wyczytałem, że są dwa sposoby. Zjazdy wzdłuż Komina Puskasa i Drogi Stanisławskiego lub zejście. Np. tutaj w artykule Piotrka Michalskiego na goryonline.com:

"Z wierzchołka, z obejściem wschodniej grani, na Żabią Przełęcz Mięguszowiecką [Východná volia štrbina]: z wierzchołka w dół ku pd.-wsch. przez dwa stopnie skalne, na dogodne miejsce w żlebie. Stąd skośnie w prawo i w dół dużą rynną ok. 70 m. W dogodnym miejscu trawers w prawo na wschodnią grań i jeszcze kilka metrów na Żabią Przełęcz Mięguszowiecką. Z przełęczy w dół żlebem na trawiastą półkę pod pd.- zach. ścianą (30 min)".

"Praktycznym sposobem powrotu pod ścianę są również zjazdy: najpierw Kominem Puškáša – wprost, a później Drogą Stanisławskiego. Uwaga: po zjeździe do nyży pod kominem, gdzie znajduje się stanowisko nr 2 Drogi Stanisławskiego, następnie zjazd na 1 stanowisko tejże drogi (po dwa nity na obu stanowiskach). Stąd zjazd na rampę pod ścianą. Uwaga na luźne skały zwłaszcza w górnym kominie. Stanowiska zjazdowe są oddalone od siebie po 50 m. Nity osadził śp. Vlado Tatarka w 2000 roku".

Osobiście na szczycie nie zauważyliśmy aby zejście na piechotę było ewidentne i łatwe. Za to zespoły słowackie wykonywały dwa zjazdy rynną/żlebem od strony Żabiej Turni Mięguszowieckiej i później schodziły na piechotę rynną do rampy pod południową ścianą. Tak samo my zrobiliśmy. Weryfikacja zejścia bez zjazdów będzie musiała jeszcze poczekać.

Słowacki zespół przy stanowisku zjazdowym, niedaleko wierzchołka Wołowej Turni. Fot. dg

Drugi zjazd. Fot. dg

Sprzęt

Zestaw standardowy.

Droga została objęta akcją "Tatry bez kladiva", czyli odpowiednikiem naszej akcji "Tatry bez młotka". na większości dróg objętych tą akcją zostały dołożone stanowiska z ringów. Obecnie na tych drogach do asekuracji wystarczą tylko kości, friendy. Haki "w większości" są niepotrzebne. Więcej o akcji na goryonline.com.

Historia zdobywania

Nikt jeszcze nie dodał historii. Wrzuć w komentarzach!

Ciekawostki

Znasz ciekawostki o tej drodze? Podziel się nimi.

Cytaty

Znasz wypowiedzi ludzi o tej drodze? Podziel się nimi

Topo

Topo południowej ściany Wołowej Turni

Opracowanie: Damian Granowski

Masz topo? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Zdjęcia

Masz zdjęcia? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Filmy

Wyszperałeś w sieci filmy o tej drodze? Podeślij linka w komentarzach, a chętnie zamieścimy!

Jeśli zauważyłeś nieścisłości w tym opracowaniu, lub chciałbyś coś dodać od siebie, to możesz to zrobić przez nasz system komentarzy :-)

Napisz komentarz (1 Komentarz)

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.